Praca, a grzech

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

Praca, a grzech

Post autor: xxxxxxxxxx » 2017-11-25, 17:56

Od pewnego czasu nurtuje mnie pewna sprawa. A mianowicie: Czy jeśli ktoś pracuje na pełny etat, a w umowie ma zapisany krótszy czas pracy(problem podobno dotyczy 2 mln firm w Polsce),a potem nie wykazuje z tego względu wyższych zarobków do US przy założeniu, że władza ustala prawo zgodnie z prawem Bożym, jest to grzech ciężki? Czy jedynym wyjściem by przystępować do Komunii Św. pracując na takich warunkach jest spowiedź i rezygnacja z takiej pracy nawet w przypadku, gdy potem nie będzie można jej znaleźć przez dłuższy czas?
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Praca, a grzech

Post autor: Dezerter » 2017-11-26, 08:12

xxxxxxxxxx pisze:Od pewnego czasu nurtuje mnie pewna sprawa. A mianowicie: Czy jeśli ktoś pracuje na pełny etat, a w umowie ma zapisany krótszy czas pracy(problem podobno dotyczy 2 mln firm w Polsce),a potem nie wykazuje z tego względu wyższych zarobków do US przy założeniu, że władza ustala prawo zgodnie z prawem Bożym, jest to grzech ciężki? Czy jedynym wyjściem by przystępować do Komunii Św. pracując na takich warunkach jest spowiedź i rezygnacja z takiej pracy nawet w przypadku, gdy potem nie będzie można jej znaleźć przez dłuższy czas?
Przede wszystkim nie dostaniesz zasiłku dla bezrobotnych jak cie wywalą albo sam się zwolnisz. Mówisz, że nadal markety i inne firmy tak robią ...
Spadek bezrobocia mam nadzieję, że je zmusi do uczciwego zatrudniania na pełen etat, ale ze strony pracowników też musi być jakiś nacisk - do dzieła!
Ale, że US oszukują i płacą bez kwitów, to mnie zaskoczyłeś. Coś czuję, że im się do tyłka szybko dobiorą.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Praca, a grzech

Post autor: Andej » 2017-11-26, 10:00

Drogi Iksie, masz rację. To grzech ciężki. Obciąża on pracodawcę. Osoba znajdująca się sytuacji przymusowej jest wolna od winy i grzechu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Praca, a grzech

Post autor: Abraham45 » 2017-11-28, 23:49

Dezerter pisze:
xxxxxxxxxx pisze:Od pewnego czasu nurtuje mnie pewna sprawa. A mianowicie: Czy jeśli ktoś pracuje na pełny etat, a w umowie ma zapisany krótszy czas pracy(problem podobno dotyczy 2 mln firm w Polsce),a potem nie wykazuje z tego względu wyższych zarobków do US przy założeniu, że władza ustala prawo zgodnie z prawem Bożym, jest to grzech ciężki? Czy jedynym wyjściem by przystępować do Komunii Św. pracując na takich warunkach jest spowiedź i rezygnacja z takiej pracy nawet w przypadku, gdy potem nie będzie można jej znaleźć przez dłuższy czas?
Przede wszystkim nie dostaniesz zasiłku dla bezrobotnych jak cie wywalą albo sam się zwolnisz. Mówisz, że nadal markety i inne firmy tak robią ...
Spadek bezrobocia mam nadzieję, że je zmusi do uczciwego zatrudniania na pełen etat, ale ze strony pracowników też musi być jakiś nacisk - do dzieła!
Ale, że US oszukują i płacą bez kwitów, to mnie zaskoczyłeś. Coś czuję, że im się do tyłka szybko dobiorą.
Dzisiejsze czasy rządzą się różnymi prawami, często nieuczciwymi, ale doskonale wiemy, że w przypadku pracy mamy wiele do stracenia, tym bardziej gdy jeszcze mamy jakieś zobowiązania lub własną rodzinę. Musimy wtedy walczyć o utrzymanie pracy, aby mieć środki do życia, do spłaty zobowiązań i to prowadzi nas do przyjmowania różnych warunków pracy.

Opisany przypadek nie jest mi obcy, bo sam jestem ofiarą podobnego postępowania pracodawcy. Pracowałem 8 godzin, na umowie miałem pół etatu i płacił mi za pół etatu, a więc znacznie mniej niż powinien. Gdy kończyła się umowa na czas określony on stwierdził że nie może dać mi umowy o pracę tylko umowę o dzieło lub zlecenie a więc te śmieciowe umowy. Nie zgodziłem się na to, nie chciałem być dłużej wykorzystywany a on będzie zarabiał na mnie w perfidny sposób. Ale wiecie co mnie najbardziej szokowało w pracodawcy? To, że chodził do Kościoła i przyjmował Komunię a tak perfidnie oszukiwał ludzi.
Na koniec wpisał mi 12 dni urlopu na świadectwie pracy z czego ja wykorzystałem może z jeden, góra dwa dni wolnego w ciągu pół roku. Teraz zwracam bardzo szczególną uwagę na wszelkie oferty pracy i jeśli miałbym pracować to już na pewno nie w taki sposób a jak ktoś ewidentnie będzie chciał mnie przekręcić to od razu powiadamiam odpowiednie jednostki. Nie można pozwalać na to aby tacy ludzie robili z innymi co chcieli. Uczciwość jest jednak dla mnie ważniejsza niż praca, mimo, że sytuacja jest ciężka. Żałuję, że od razu nie zgłosiłem tego gdzie trzeba, ale wtedy patrzyłem na to zupełnie inaczej.

W opisanej sytuacji warto się zastanowić nad tym czy dalej tam pracować, bo tacy ludzie nas wykorzystują i prędzej czy później może zakończyć się to zwolnieniem. Jeżeli istnieje szansa na jakąś sensowną umowę to trzeba o nią prosić - mamy do tego pełne prawo, ale na początek warto robić to w sposób spokojny, kulturalny, aby nie podejmować walki. Jeśli to nie pomoże to wtedy warto przedstawić swoje argumenty - wykorzystywanie które jest nieuczciwe i karalne a prędzej czy później takie postępowanie pracodawcy zostanie wykryte.

Oszukiwanie, wykorzystywanie pracowników jest grzechem i to ciężkim. Jednak jeśli pracownik dopuszcza też do takiego postępowania to też chyba do końca uczciwy nie jest, mimo, że jest ofiarą, bo powinien to zgłosić. Takie błędy popełniamy z których musimy się spowiadać - z naszej strony jest to zwyczajna słabość ludzka, ze strony nieuczciwych pracodawców - perfidne i podłe działanie.

W takiej sytuacji trzeba samemu podjąć decyzję, bo tutaj chodzi tez o pracę - jeśli potrafimy szukać i mamy szansę na inną ze swoimi możliwościami to lepiej z tej pracy zrezygnować, jeśli bardzo trudno znaleźć dobrą pracę i wiemy, że nie damy rady zbyt szybko jej znaleźć - lepiej się wstrzymać i poczekać na rozwój sytuacji, zawsze to jeszcze jakiś czas jest wypłata, tylko nasza uczciwość zostanie trochę nadszarpnięta i będzie potrzebny konfesjonał.

ODPOWIEDZ