Chciałbym wierzyć

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
wątpiący

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: wątpiący » 2018-08-06, 16:34

Praktyk pisze: 2018-08-04, 19:48 Nie czyń drugiemu... powiedz mi jakie prawo fizyki powoduje że się do tego stosujesz? Gdzie masz dowód, że tak trzeba?
Dowodu, że trzeba nie mam, ale uważam że tak trzeba z naciskiem na słowo uważam.
Marek_Piotrowski pisze: 2018-08-04, 16:23 ) czy stosujesz się do własnego motta: pewnie nie wiesz, że pochodzi ono z Ewangelii? ;)
Tak, stosuję.
Andej pisze: 2018-08-04, 22:22 Dlaczego czynisz przeciwnie? Czy może prowokacje mają na celu odpowiadanie prowokacjami?
A już Ty najlepiej wiesz co ja czynię.

Zdarzyło się, że wczoraj musiałem być w kościele na popołudniowej mszy. Nawet było przyjemnie, dużo wolnego miejsca, usiąść można było wszędzie. Siadłem tak, by poobserwować ludzi, Jakiejś zagorzałej wiary nie widziałem, może nie umiem patrzeć. Do komunii poszła też jakaś mała garstka, młodzieży jak na lekarstwo, gdzie te dawniejsze tłumy?
Ostatnio zmieniony 2018-08-06, 16:42 przez wątpiący, łącznie zmieniany 1 raz.

Kuba02

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Kuba02 » 2018-08-06, 17:08

Praktyk pisze:
Kuba02 pisze: 2018-08-06, 11:52 Jestem dość pewny (czyli mam uzasadnione podejrzenie), że to świadomość jest pochodną w stosunku do materialnego świata. Jeśli zatem wygrasz, spytaj Boga w niebie czemu mnie nie przekonał za życia.
Kuba, Bóg nie dał ci dowodu bo co to byłby wtedy za wybór?:) po co wolna wola? miałbyś 100% pewności jak jest więc wybór przeciw takiej wiedzy byłby przynajmniej głupi. A Bóg chce żebyś sam zdefiniował siebie, swoją wiarę. Daje ci milion przesłanek że istnieje, ale dowodu nie dostaniesz. Na szczęście (moim zdaniem) nie dostaniesz też nigdy dowodu że go nie ma. Ty decydujesz.
Czy szatan nie miał absolutnej pewności, że Bóg istnieje gdy się zbuntował? Czy Bóg nie rozmawiał z Mojżeszem, i czy Mojżesz nie powiedział: "Wybacz Panie, ale wyślij kogoś innego"? Czy Paweł nie spotkał Jezusa?
W ich przypadku, mimo bezpośredniego kontaktu z Bogiem, nikt nie mówi że stracili wolną wolę. Przeciwnie, mogli się zbuntować.
Ostatnio zmieniony 2018-08-06, 17:09 przez Kuba02, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Praktyk » 2018-08-06, 21:17

Nad Szatanem sam się ostatnio zastanawiałem: viewtopic.php?f=11&t=8539
Najwyraźniej jest tak jak mówisz i można znać Boga i go odtrącić. To jednak przywilej nie z tego świata.

Co do Mojrzesza się nie wypowiem, nie wiem co zobaczył, czy miał prawo zwątpić. W tym zakresie mamy tu paru biblistów level ninja. Może wspomogą.

Co do Jezusa... nie pokazał się przecież nikomu jako Bóg. Miał ciało człowieka. Mówił, że jest Bogiem, czynił znaki i cuda, ale moim zdaniem pozostawiał zawszę miejsce na uwierzenie.

Zresztą nawet jeśli się mylę... sedno jest chyba właśnie takie, że najpierw dostaliśmy pełnię swobody, ale w Edenie odtrąciliśmy Boga. Bóg widząc, że wiara na ziemi upada i staczamy się w autodestrukcję rzucił koło ratunkowe w postaci objawienia, byśmy mogli uwierzyć w coś namacalnego. Ale nadal „błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli”. Co jest z tymi kilkoma którzy widzieli? Pewnie wszystko u nich Ok :)
Ostatnio zmieniony 2018-08-07, 14:00 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Kuba02

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Kuba02 » 2018-08-06, 22:58

Ja nie mogę "nie widzieć i uwierzyć". Wydaje mi się to po prostu naiwnością. I nie przekonują mnie argumenty, że przecież wierzę naukowcom gdy objaśniają rzeczywistość, czy mamie gdy mówi że kocha. Jedno i drugie można, choćby potencjalnie, zweryfikować. Kwestia wiary w istnienie Boga jest tu odmienna. Dlatego dziwię się, gdy widzę ludzi, którzy szczerze szukają odpowiedzi i mimo to nie zostają ateistami. Zaczynam się zastanawiać czy oni wiedzą coś, czego ja nie... A potem się robi z tego flame war na forum b-(
btw oczywiście mówiłem o Jezusie zmartwychwstałym, który ukazał się Pawłowi. Nie odniosłem wrażenia, że zostawił jakieś pole do interpretacji kim jest. Paweł potem kilka dni dochodził do siebie po tym przeżyciu.
Ostatnio zmieniony 2018-08-06, 23:02 przez Kuba02, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-07, 08:03

Nie ma zjawiska, które spowodowałoby iż ktoś uwierzy. Emil Zola twierdził, że jak zobaczy cud, uwierzy. Zobaczył i umarł jako niewierzący.
Tysiące ludzi widziało wirujące Słońce w Fatimie - ale dla mało kogo jest to dowód.
św.Tomasz widział dziesiątki cudów gdy chodził z Jezusem - ale gdy Jezus został zabity, zwątpił.

Nie racjonalizm (w sensie logicznego myślenia - zaznaczam, bo uzywa się to słowo w różnych znaczeniach) przeszkadza w uwierzeniu (wystarczy poczytać np. św.Tomasza - nie czytałem jeszcze większego "ścisłowca" niż on, zero humanistycznego pustosłowia) lecz albo niezrozumienie czym jest Bóg i wiara w Boga, albo pycha.

Obawiam się, że ten wątek "wyczerpał swój potencjał".

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Praktyk » 2018-08-07, 11:12

Kuba02 pisze: 2018-08-06, 22:58 Ja nie mogę "nie widzieć i uwierzyć". Wydaje mi się to po prostu naiwnością. I nie przekonują mnie argumenty, że przecież wierzę naukowcom gdy objaśniają rzeczywistość, czy mamie gdy mówi że kocha. Jedno i drugie można, choćby potencjalnie, zweryfikować. Kwestia wiary w istnienie Boga jest tu odmienna. Dlatego dziwię się, gdy widzę ludzi, którzy szczerze szukają odpowiedzi i mimo to nie zostają ateistami. Zaczynam się zastanawiać czy oni wiedzą coś, czego ja nie... A potem się robi z tego flame war na forum b-(
btw oczywiście mówiłem o Jezusie zmartwychwstałym, który ukazał się Pawłowi. Nie odniosłem wrażenia, że zostawił jakieś pole do interpretacji kim jest. Paweł potem kilka dni dochodził do siebie po tym przeżyciu.
Mój przypadek obudzenia wiary nie jest sprzeczny z tym co mówisz. Za pomocą racjonalnego myślenia doszedłem jedynie do rozdzielenia sobie tego co mogę wiedzieć od tego czego nie mogę. Sama wiara obudziła się we mnie gdy już na prawdę potrzebowałem pozbyć się ciężaru z serca, ciężaru grzechu, winy, wstydu, strachu. I możesz mi wierzyć lub nie... Jezus leczy :) Wystarczy tego naprawdę chcieć i się odważyć.

A teraz mogę sobie już z pozycji wiary układać racjonalność pod nowe fakty( moje fakty ). Ale jestem wyznawcą tego, w przeciwieństwie do kilku osób na tym forum, które bardzo szanuję, że przez racjonalne myśłenie nie da się dojść do wiary.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

albertquasimodo
Przybysz
Przybysz
Posty: 22
Rejestracja: 8 lip 2018
Has thanked: 1 time
Been thanked: 5 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: albertquasimodo » 2018-08-08, 13:49

Kuba02 pisze: 2018-07-25, 17:18


Przyszedłem żebyście mnie przekonali przed bierzmowaniem. Jak napisałem na początku skłaniam się w stronę ateizmu.
Trzeba się modlić samo intelektualizowanie nie pomoże.Boga najlepiej poznaje się na kolanach. :!:

Kuba02

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Kuba02 » 2018-08-09, 19:56

albertquasimodo pisze: 2018-08-08, 13:49
Kuba02 pisze: 2018-07-25, 17:18 Przyszedłem żebyście mnie przekonali przed bierzmowaniem. Jak napisałem na początku skłaniam się w stronę ateizmu.
Trzeba się modlić samo intelektualizowanie nie pomoże.Boga najlepiej poznaje się na kolanach. :!:
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Wyciąłem kpinę z Boga i naszej wiary.
Twoje posty są sprzeczne z następującymi paragrafami Regulaminu Forum: § 1, § 2 i § 5 punktami e, i oraz l.
Andej
Ostatnio zmieniony 2018-08-09, 22:08 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Viridiana » 2018-08-10, 11:27

Kuba02 pisze: 2018-07-22, 23:20 Cześć,
ja mam 16 lat i też szukam argumentów/dowodów/czegokolwiek na istnienie Boga. Skłaniam się już w stronę ateizmu (mimo że mam iść do bierzmowania niedługo ;)
Witam, ja w podobnym wieku, mniej więcej pięć miesięcy temu miałam bierzmowanie i choć cię to świadectwo nie przekona, to wiedz, że ja do bierzmowania podeszłam z wiarą i rzeczywiście czuję, że ten sakrament ma swój wpływ i wymiar duchowy. ;)
Kuba02 pisze: 2018-07-22, 23:20
Magnolia pisze:Podstawowe pytanie. Czy jako człowiek umiesz stworzyć fasolkę? Tak z niczego.
Pomyśl o fasolce. Powiedz słowo i czy stworzysz w ten sposób fasolkę?!
Nie?!
To masz dowód na to że jesteś stworzeniem a jest Ktoś ponad Tobą -Stworzyciel, bo nie tylko stworzył fasolkę z niczego ale cały świat, naturę, skomplikowany i złożony organizm człowieka i jeszcze tchnął życie w to wszystko co stworzył.
Po pierwsze fasola nie powstała z niczego, tylko wyewoluowała z wcześniejszych form życia. Odnośnie Stworzyciela, który wszystko stworzył... skąd wiesz że tak właśnie było? Nie wiemy czy świat powstał z niczego. Obecnie kosmologowie tworzą modele wieloświata (do którego należy nasz wszechświat) który mógł mieć początek lub też nie. Skąd więc ten Stwórca?
Jeśli mowa o stworzeniu świata - muszę przyznać, że to jeden z argumentów, który mnie najbardziej przekonuje o istnieniu Boga. Bo gdyby założyć, że Boga nie ma, to dla mnie to wygląda trochę...
No bo załóżmy, że rzeczywiście Boga nie ma i świat powstał np. w wyniku Wielkiego Wybuchu. Skąd się wzięło to, co tam wybuchło? I dlaczego właściwie wybuchło?
Tworzą się układy planetarne, itp. Jakimś cudownym, nieprawdobodobnym zbiegiem okoliczności planeta na której znajduje się woda i odpowiedni skład powietrza znajduje się w pobliżu słońca i to w takiej odległości, że temperatura też jest odpowiednia. Cóż za intrygująca koincydencja.
I nagle, na tej planecie wśród tych wszystkich martwych (zwróć uwagę, martwych) skał i wody pojawia się życie. Jakim prawem fizyki życie pojawiło się tam, gdzie go ewidentnie nie było? I do tego wyeluowało w ten sposób, że teraz mamy kilka tysięcy, czy też milionów gatunków?
Żeby była jasność, niekoniecznie podważam teorię ewolucji. Sądzę tylko, że to wszystko było jakoś "z góry" kontrolowane.
Kuba02 pisze: 2018-07-22, 23:20
Marek_Piotrowski pisze: Niestety, w ten sposób nie sprawdzisz Boga - z jak najbardziej naukowego powodu. Otóż nie można badać - za pomocą narzędzi z jakiegoś układu - bytu, który jest poza (a nawet ponad) tym układem.
Jeśli ten byt oddziałuje z układem to można szkiełkiem i okiem mierzyć to oddziaływanie. Tylko byt niezależny od układu jest niepoznawalny - ale katolicy chyba tak sobie Boga nie wyobrażają...
Tylko, że Bóg oddziałuje nie na rzeczywistość fizyczną, lecz duchową, wewnętrzną. To jest oddziaływanie, które mierzy się duszą i sercem.
Kuba02 pisze: 2018-07-22, 23:20
Andej pisze: gdybym odrzucił Boga, to co by mi zostało? Nic. Nie mam żadnych podstaw do uwierzenia w materię. Ale jeśli w nią uwierzę, to powinienem również uwierzyć z Tego Który stworzył świat.
Powiedzmy że nic by ci nie zostało. Teraz - jeśli Bóg nie istnieje - twój stan posiadania jest wręcz ujemny, bo tracisz jedyne życie jakie wiesz na pewno że będziesz miał, na coś co nic ci nie może dać. Bo Bóg który nie istnieje, nie daje nic.
Czy ujemny? Pewnie zależy od punktu widzenia. :)
Kuba02 pisze: 2018-07-22, 23:20 To nam mówi jedynie jak bardzo byli pewni swoich poglądów, a nie jakiej użyli metodologii by dojść do takich a nie innych wniosków.
Skoro znali Jezusa osobiście, to czy potrzebowali innych dowodów?
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 669
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 49 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Quinque » 2018-08-13, 00:07

Kuba02 pisze: W takim wypadku gratuluję wiary w niefalsyfikowalne poglądy
Ty również takie uznajesz. A jeżeli nie, to sfalsyfikuj teorię ewolucji(nie masz jej udowodnić(czego również nie potrafiłeś zrobić) tylko sfalsyfikować)

I mówię to jako osoba która nie lubi ewolucji ale to już chyba wszyscy wiedzą
pisze: ja natomiast się cieszę, JESTEM ROZRADOWANY, że mlode pokolenie w Polsce sekularyzuje się najszybciej na świecie (wg Pewno Research).

Dlaczego jesteś tym faktem rozradowany a nawet ROZRADOWANY?
pisze:Za 50 lat będziemy jak Czechy, deal with it
A Korea Południowa jak Polska. Deal with it. Już pomijając to dlaczego Czechy są takie "ateistyczne" i nie nie chodzi o to że społeczeństwo jest wyedukowane. Ale ma to związek ze zwalczaniem Kościoła za czasów komuny i przed nią
Viridiana pisze: No bo załóżmy, że rzeczywiście Boga nie ma i świat powstał np. w wyniku Wielkiego Wybuchu. Skąd się wzięło to, co tam wybuchło? I dlaczego właściwie wybuchło?
Twórca tej teori czyli katolicki ksiądz gdy ją ogłaszał był posądzany o propagowanie religijnych zabobonów
Ostatnio zmieniony 2018-08-13, 00:23 przez Quinque, łącznie zmieniany 4 razy.

ktokolwiek
Bywalec
Bywalec
Posty: 97
Rejestracja: 7 lip 2019
Lokalizacja: Mazury
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 137 times
Been thanked: 67 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: ktokolwiek » 2019-11-09, 23:08

Pójść do kościoła i obserwować ludzi, sprawdzać ich wiarę. Ha, tylko po co? Trzeba zajrzeć w swoje serce, rozliczać swoje życie, nie innych. Starać się pokazywać Boga swoim postępowaniem, a nie rozliczać innych. Krytyków jest całe mnóstwo, dziwne że krytykują innych, a nie siebie.
Pamiętam jak przygotowując się do chrztu pytałam księdza o ludzi w kościele, ich motywację, zachowania. Powiedziało, żebym nie patrzyła na ludzi, tylko sama robiła, co do mnie należy.
W Księdze Syracydesa chyba jest takie zdanie, że do świątyni przychodzimy, żeby słuchać Boga, każda inna motywacja jest zła.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14808
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Dezerter » 2019-11-10, 00:41

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Dzisiaj ksiądz mówił o Eucharystii, że jest (powinien być!) taki moment ciszy na niej, w którym mamy stanąć w prawdzie i przeprosić za grzechy i później bić się w piersi.
Pozwolił sobie na taki mądry komentarz:
"uwaga - jedyna okazja, bo cały tydzień bijemy się w cudze piersi, a tu mamy okazję w swoje ;)"
pomyślałem
ja też tak mam :-o :-\
- to nie była moja wina, to on mi wyjechał
- to ona mnie sprowokowała
- co za piiiiiiii, tak mnie zdenerwował
- (tu wstawcie swoją ulubioną wymówkę)

wiara jest w "sercu", we wnętrzu człowieka
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Andej » 2019-11-10, 09:02

ktokolwiek pisze: 2019-11-09, 23:08 ...
Pamiętam jak przygotowując się do chrztu pytałam księdza o ludzi w kościele, ich motywację, zachowania. Powiedziało, żebym nie patrzyła na ludzi, tylko sama robiła, co do mnie należy. ...
Rada na pewno słuszna. Ale czy do końca? Czy do tego, aby walczyć o wiarę naszych znajomych nie ma konieczności posiadania rozpoznania?
Uważam, że pytanie o motywację ludzi było ze wszech miar słuszne. Aby leczyć chorobę, trzeba ją rozpoznać. A zła upatrywałbym w porównywaniu siebie do innych i cieszeniu się własną wyższością. Jednak spostrzeganie z troską, że wiele osób taktuje chrzest jako zwyczajowy rytuał bez jakiejś treści. Może nawet bez świadomości, że to sakrament (raczej nie wiedzą, co to jest sakrament), nie jest czymś nagannym.
A ksiądz powinien się zastanowić, jaki sens ma chrzest dziecka w takiej sytuacji? Efektem tego jest krzywoprzysięstwo rodziców i zmarnowany start w wierze. Sam chrzest niewiele da dziecku, jeśli jego bliscy nie dadzą przykładu. Zaznaczę jednak, mimo jednoznacznosci wypowiedzi, że ocenianiu tej sytuacji jestem ambiwalentny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ktokolwiek
Bywalec
Bywalec
Posty: 97
Rejestracja: 7 lip 2019
Lokalizacja: Mazury
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 137 times
Been thanked: 67 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: ktokolwiek » 2019-11-10, 10:54

Nie jestem Bogiem i mam za wiele za uszami, bym miała naprawiać świat. Nie stawiam się w pozycji Boga, On tylko ma wgląd w ludzkie serce i On tylko może osądzić, On wyśle kogoś, by tego kogoś poruszyć, zmienić, przyprowadzić do Boga znowu. Nie moja w tym rola.
Poza tym , kiedy mogę, służę ludziom, mówię o tym, co robią źle (straszna to rola), odczytuję i pełnię swoje powołanie. Nie chciałabym, żeby moja wiara zależała od innych ludzi. patrzyłabym wtedy niekoniecznie na to, co mnie do Boga przyciąga. W kościele liczy się Bóg i tylko na Niego tam patrzę.
Taki cytat widziałam niedawno: wchodzisz do kościoła, by widzieć Boga, a wychodzisz z niego, by widzieć człowieka. bardzo to do mnie przemawia. Widzieć można zamienić na służyć. I na pewno nie chodzi o to, by patrzeć na ludzi osądzając ich, ale tak jak Bóg, by ich kochać i szukać w nich dobra.

Awatar użytkownika
piotruniog
Bywalec
Bywalec
Posty: 167
Rejestracja: 18 lut 2020
Lokalizacja: Lublin
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 62 times
Been thanked: 11 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: piotruniog » 2022-04-19, 17:26

A ja chciałbym poruszyć jeszcze wątek mózgu.
Jak mówić o Bogu w czasach neuronauki i kognitywistyki ?
https://deon.pl/wiara/duchowosc/jak-mow ... imiUAsxGbg

Chyba na żadnym polu badań człowieka tak mnie to nie inspiruje, a jednocześnie nie przeraża jak wtedy gdy gdy mówimy o mózgu. Co by nie mówić. Czy my to nie nasze mózgi (mam na myśli charakter, sposób bycia, upodobania, zranienia, świadomość ... ) ? Gdy mózg zaczyna chorować albo doznaje urazu, wiele zachowań się zmienia, to tak jakby zmieniał się człowiek, którym był ... Czyli wola nie ma tu nic do ,,gadania?". Czy należy duszę utożsamiać w jakiś sposób z danym człowiekiem, a cechy które na wskutek choroby mózgu utraciłem (np. byłem spokojny, a teraz nerwowy i przeklinam) zostaną przywrócone w Królestwie Niebieskim ?
Czy na wskutek uszkodzeń mózgu może zaniknąć religijność ? A jeśli tak to osoba, która przed uszkodzeniem nie była wierząca to już nie ma szans na nawrócenie ?

Jeszcze jeden link - https://deon.pl/swiat/wiadomosci-ze-swi ... cia,516141

Czytałem kiedyś bardzo ciekawy wywiad z ks. Strzelczykiem odnośnie badań nad mózgiem, duszą, przeszczepach mózgu.

Wiem, że trochę chaotycznie, ale bardzo mnie to wszystko interesuje, ale i niepokoi. Dlaczego ? Tak jakbym się bał, że odkryją w tym mózgu coś co obali wiarę ?
Trudno chyba też mówić w tym wszystkim o duszy bo ta jest niematerialna, tak ?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”