Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
ODPOWIEDZ
jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: jswiec » 2018-12-24, 17:04

Z tego co obserwuję, to nie chodzi o to, że charyzmatycy chorują na przerost uczuciowości nad rozumem. Ta choroba jest znacznie poważniejsza: polega na natarczywym szukaniu pocieszeń i unikaniu strapień.
Otóż z reguł ignacjańskich wynika, że 2 rodzaje strapień są zawionione, ale jeden z nich jest nie tylko niezawiniony, ale wręcz konieczny to rozwoju duchowego. To był dokładnie ten rodzaj strapień, które przeżywała za ziemskiego życia Maryja ("miecz boleści").

Tymczasem wielu charyzmatyków zachowuje się tak, jakby strapienia zawsze były wywoływane przez duchowe zaniedbania.
NB. Owszem, ten rodzaj też występuje, ale to jeszcze nie wszystko.
Natmiast prześlepiają zawinione strapienie, które jest spowodowane przedkładaniem darów (charyzmatów) nad Tego, które je daje. IMHO te tłumy, które wędrują po całej Polsce (a nawet dalej) za medialnymi gwiazdami charyzmatycznymi cierpi właśnie na ten rodzaj strapienia. Bo jak nie ma charyzmatów, to coś musi być nie tak, więc trzeba je"na siłę" przywołać. Ale to nic nie pomaga, wręcz wzmaga ów syndrom. Lekarstwem jest paradoksalnie post od charyzmatów i większa ilość "zupełnie bezinteresownej" modlitwy, bez oczekiwania na dary.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: Dezerter » 2019-01-05, 18:57

Marcin Zieliński odpowiada o rzekomym przyjęciu błogosławieństwa Toronto blessing i ekumenizmie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

konik

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: konik » 2019-01-05, 20:30

Acha. Czyli dobrze, ze nie chce czynic zla w Kosciele. Czuje, ze ma wprost przeciwne intencje.
Pozostalo jeszcze tylko wycofac sie z herezji, ktore publicznie glosil i przeciwstawial nauce katolickiej.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2019-01-05, 20:31 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-01-06, 00:03

Marcin udaje, że nie wie o co chodzi - najpierw mówi że nie był w USA wówczas kiedy NARODZIŁ się ruch "błogosłowieństwo Toronto" (czego nikt nie twierdzi).
Udaje też, że chodzi o namaszczenie TAM, a nie przez ludzi którzy reprezentują to błogosławieństwo. A z tym jest chyba jednak nieco inaczej, niz twierdzi Marcin:
Obrazek

Przemilcza też całkowicie związki z tymi ludźmi, jak i to że miał

Następna manipulacja: Marcinowi zarzuca się CZERPANIE NAUKI OD PROTESTANTÓW - Marcin odpowiada udając, że zarzuca mu się "słuchanie protestanckiej nauki", "spotykanie z protestantami", "zrobienie sobie zdjęcia z protestantami", "mowienie, że protestanci uczynili coś dobrze" itd - to jest skrajna manipulacja.

Dalej opowiada o tym, że należy protestantów mieć za braci" - tylko że NIE TO jest mu zarzucane.
Dalej - zupełnie manipulacyjnie z tego, że są braćmi wyciąga wniosek że nie można mówić, ze są zwiedzeni, co jest skrajną bzdurą. Podobnie jak sprowadzanie różnic pomiędzy nami a protestantami do "sporów między braćmi" - jak by nie chodziło o Prawdy Wiary.
Protestanci są braćmi. A co jest podstawą tego braterstwa? Sięgnijmy do Jana Pawła II i encykliki Ut unum sint.
Tekst stanowi wielkie wezwanie do jedności, mówi o elementach „uświęcenia i prawdy” obecnych w innych wspólnotach chrześcijańskich, które stanowią „obiektywną podstawę komunii, choć niedoskonałej, istniejącej między nimi a Kościołem katolickim”. Przy tym wszystkim jednak czyni zastrzeżenie: „W takiej mierze, w jakiej elementy te znajdują się w innych Wspólnotach chrześcijańskich, jest w nich czynnie obecny jedyny Kościół Chrystusowy. Dlatego Sobór Watykański II mówi o pewnej – choć niedoskonałej – komunii.”
Czyli owa jedność jest o tyle, o ile protestanci uczestniczą w Prawdach Wiary Kościoła.


Następny skandal to przyrównywanie sprzeciwu wobec skandalicznych zachowań jako "lęku" (ta sama technika którą stosują apologeci LGBT że niby sprzeciwiamy się propagandzie homoseksualnej, bo się "boimy inności").

A już twierdzenie że Toronto Blessing jest OK bo "Episkopat Kanady nie wydał żadnego dokumentu" to groteska.

I oczywiście na koniec "przebacza" - czyli określa krytyków jako winnych.

Marcin zacytował Dekret o Ekumenizmie - ale tylko jednostronnie. "Zapomniał" o takim na przykład fragmencie:
"Mimo to odłączeni od nas bracia, pojedynczo lub w swoich Kościołach czy Wspólnotach, nie cieszą się tą jednością, jakiej Jezus Chrystus chciał użyczyć hojnie tym wszystkim, których odrodził i jako jedno ciało obdarzył nowym życiem, a którą oznajmia Pismo św. i czcigodna Tradycja Kościoła. Pełnię bowiem zbawczych środków osiągnąć można jedynie w katolickim Kościele Chrystusowym, który stanowi powszechną pomoc do zbawienia. Wierzymy mianowicie, że jednemu Kolegium apostolskiemu, któremu przewodzi Piotr, powierzył Pan wszystkie dobra Nowego Przymierza celem utworzenia jednego Ciała Chrystusowego na ziemi, z którym powinni zjednoczyć się całkowicie wszyscy, już w jakiś sposób przynależący do Ludu Bożego.”"
i dalej:
„Nic nie jest tak obce ekumenizmowi jak fałszywy irenizm, który przynosi szkodę czystości nauki katolickiej i przyciemnia jej właściwy i pewny sens.”

Tezy te potwierdza wydany na przełomie wieków dokument Kongregacji Nauki Wiary Deklaracja o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła «Dominus Iesus»:
„(…)w powiązaniu z jedynością i powszechnością zbawczego pośrednictwa Jezusa Chrystusa należy stanowczo wyznawać jako prawdę wiary katolickiej jedyność założonego przezeń Kościoła. Tak jak jest jeden Chrystus, istnieje tylko jedno Jego Ciało, jedna Jego Oblubienica: «jeden Kościół katolicki i apostolski». Ponadto obietnice Pana, że nigdy nie opuści swojego Kościoła (por. Mt 16, 18; 28, 20) i będzie nim kierował przez swego Ducha, oznaczają też, iż według wiary katolickiej jedyność i jedność Kościoła, a także wszystko to, co stanowi o jego integralności, nigdy nie przeminie.
(..)
«Nie wolno więc wiernym uważać, że Kościół Chrystusowy jest zbiorem — wprawdzie zróżnicowanym, ale zarazem w jakiś sposób zjednoczonym — Kościołów i Wspólnot eklezjalnych. Nie mogą też mniemać, że Kościół Chrystusowy nie istnieje już dziś w żadnym miejscu i dlatego winien być jedynie przedmiotem poszukiwań prowadzonych przez wszystkie Kościoły i wspólnoty». W rzeczywistości «elementy tego Kościoła już nam danego istnieją 'łącznie i w całej pełni' w Kościele katolickim oraz 'bez takiej pełni' w innych Wspólnotach»”

I jeszcze Jan Paweł II Encyklika Ut unum sint:
"Kompromis w sprawach wiary sprzeciwia się Bogu, który jest Prawdą. W Ciele Chrystusa, który jest drogą, prawdą i życiem (por. J 14, 6), któż mógłby uważać, że dopuszczalne jest pojednanie osiągnięte kosztem prawdy?
(...)„bycie razem”, które zdradzałoby prawdę, byłoby sprzeczne z naturą Boga, który obdarza swoją komunią oraz z potrzebą prawdy, zakorzenioną w głębi każdego ludzkiego serca.(...)
Umiłowanie prawdy jest najgłębszym wymiarem autentycznego dążenia do pełnej komunii między chrześcijanami. (...)
Oczywiście, pełna komunia będzie musiała opierać się na przyjęciu całej prawdy, w którą Duch Święty wprowadza uczniów Chrystusa. Należy zatem absolutnie unikać wszelkich form redukcjonizmu albo łatwych „uzgodnień”.


Muszę powiedzieć, że ten filmik bardzo zepsuł moje zdanie o Marcinie - dotąd sądziłem że jest zwiedziony, ale pełen dobrej woli.
Teraz widzę, ze manipuluje.
Ostatnio zmieniony 2019-01-06, 00:04 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

konik

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: konik » 2019-01-06, 08:38

Przyjalem ten filmik za dobra monete i nie zamierzalem sie juz w tresci zaglebiac. Ale po wpisie Marka i ponownym przemysleniu niestety przyznaje, ze marek ma racje. I niestety przyznaje, ze Marcin jest nieuczciwy. Zwodzi i idzie dalej droga nieprawdy.
Szkoda.
Naprawde z calego serca chcialbym sie mylic.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: jswiec » 2019-01-08, 15:59

No to mamy nowy etap w "aferze MZ".
Może nie uwierzycie, ale ja przez moment słuchając to wideo miałem wrażenie, że to wszystko mówi... o. Recław! Identyczny styl, bardzo podobne argumenty, mistrzowskie "wykręcanie kota ogonem" itp. Nawet ton, akcentuacja, retoryka - niemal identyczne.

Oczywiśie trudno jest dyskutować z tym, co Marcin tam mówi. Podobnie jak o. Recław, mówi sensownie, z dobrze prezentującymi się argumentami, niestety... nie na temat. To znaczy sprawia trudne do przełamania złudzenie, że to jest na temat, podczas gdy na temat jednak nie jest. To znaczy "prawie na temat", tak jak "prawie Żywiec" w słynnej reklamie.

Są tylko dwa punkty wyraźnie demaskujące naszego "charyzmatycznego gwiazdora". Pierwsza sprawa, to oświadczenie, że był na spotkaniu Bethel Church "może 15-20 minut". To brzmi niewiawrygodnie, biorąc pod uwagę fakt, że na zdjęciach wygląda na tak, jakby się znał doskonale z tamtejszymi przywódcami, nie mówiąc już o specjalnym "błogosławieństwie", którego mu udzielili. Oczywiście on mógł je inaczej zinterpretować i uznać za zwykły gest kurtuazji z ich strony. Niemniej uczciwość wymaga, aby się przyznać, że coś takiego jednak miało miejsce.

Druga sprawa to brak wypowiedzi kanadyjskiego episkopatu względem ruchu "Toronto blessing". To już jest albo jakaś wielka naiwność, albo cyniczne manipulanctwo. W końcu żaden episkopat na świecie nie wypowiada się na temat ruchów i wspólnot, które nie pretendują do bycia katolickimi. Bo niby z jakiej racji? Może tylko w sytuacji, gdyby jakieś znaczne ilości wiernych (zwłaszcza w Odnowie) zaczynały propagować tę pseudoduchowość - ale to najwidoczniej nie miało nigdy miejsca.

Inne źródło potencjalnej inspiracji Marcina, to osoby z otoczenia "Chefsiby" [przyznaje się do zażyłości z nimi w swojej książce "Rozpal wiarę"]. "Chefsiba" to IMHO pseudokatolicka wspólnota Odnowy, której zadaniem jest takie spenetrowanie katolickiej Odnowy, aby przekształcić ją "krok po kroku" w zbór zielonoswiątkowy - a w perspektywie doprowadzić do totalnej "pentekostalizacji" całego Kościoła [jest to wyróżnik tzw. czwartej fali, która odstępuje od trzeciofalowej "ponaddenominacyjności"].

Wyróżnikiem tej strategii jest z jednej strony obstawanie, że jest się wzorowym katolikiem, a z drugiej wprowadznie "zielonych" porządków do katolickiej pobożności. Na przykład podkreślając, że nie zajmujemy się Maryją, "pozostajemy skoncentrowani na Jezusie"...

konik

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: konik » 2019-01-08, 23:42

Moim zdanie warto sie zapoznac ...

https://teologkatolicki.blogspot.com/20 ... rcina.html

Zachecam do przejrzenia wszystkich pozycji na tej stronie.
Podaje jako glos w dyskusji.
Ostatnio zmieniony 2019-01-08, 23:43 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: Dezerter » 2019-01-09, 20:55

Koniku odnoisę się do tego linku i tej relacji
Nowe życie - kurs podstawowy, katolicki, zatwierdzony dla Szkół Nowej Ewangelizacji powołanych przez JP II
Eucharystia - co mu się nie podobało, że nie byli letni a gorący - to chyba dobrze i zgodnie z zaleceniami Jezusa :!:
Jeśli o. Efraim żeczywiście popycha i przewraca ludzi, to wstyd ojcze Efraimie wstyd!! - jakem charyzmatyk i animator posługujący modlitwą wstawienniczą, mówię wstyd! niech ktoś mu przekaże słowa napomnienia ode mnie.
Ktoś , kto się tak nagannie zachowuje ociera się o grzech bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu - są to bardzo rzadkie, ale jednak spotykane :( przypadki - słyszałem o nich, ale sam przez 5 lat nie spotkałem.
Autor krytykuje charyzmatyków a sam pisze słowa magiczne i naganne...
"zacząłem widzieć ... tak działa ten szkaplerz" :-o :ymblushing: :-\
Magia, której na Nowym Życiu się nie nauczył, bo jej nie było.
Pisanie o ojcach "bluźniercze i heretyckie" i że są "zwiedzeni przez szatana" dyskwalifikuje tego biednego, zagubionego człowieka i nie wiem czy nie wyklucza z KRK
koniku koniku - kogo ty nam zapodajesz :(
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

konik

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: konik » 2019-01-10, 19:14

Podalem glos w dyskusji. Kazdy ma prawo miec jakies spojrzenie, odczucie i doswiadczenie.
Osobiscie nie chce sie dalej w to wglebiac, gdyz mam swoje ( czesto ciekawe i nieraz nieciekawe) doswiadczenia z charyzmatyzmem protestanckim. zas z katolickim jedynie negatywne.
Aby nie wylewac swoich zalow i uprzedzen opieram sie dlatego na wypowiedziach innych osob.

Ps: podaj prosze konkretne zdania, ktore sa niewlasciwe w tym tekscie ... bo akurat nie moge zaskoczyc, jakie i gdzie.

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: Dezerter » 2019-01-10, 23:01

konik pisze: 2019-01-10, 19:14 mam swoje ( czesto ciekawe i nieraz nieciekawe) doswiadczenia z charyzmatyzmem protestanckim. zas z katolickim jedynie negatywne.
"jedynie negatywne" - dzięki za podsumowanie mnie i mojej wspólnoty - co innego mówiłeś wcześniej, po spotkaniu - widocznie nie tylko kobieta zmienną jest, ale konie też :(
Podałem konkretne cytaty z tekstu, który propagujesz :ymblushing:
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

konik

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: konik » 2019-01-10, 23:11

Oj, przepraszam, mialem na mysli inne negatywne zajscia, a to ( moze wlasnie dlatego, ze bylo normalne) w momencie pisania zupelnie nie angazowalo konskich zwojow ( o ile kon jakies tam zwoje ma).
Sorry i entschuldigung.

Nie wiem, nie chce sie spierac o teksty i cytaty.
Musialbym znow szukac, a ja po czesci ten dwuglos w dyskusji tu wrzucilem, poniewaz troche jestem za ( tymi klimatami, ktore powiny byc w dzialaniu jakichs grup); a nie przyjrzalem sie i nie przemyslalem tych , z ktorymi nie warto sie zgodzic. To nie ma byc walka ... tylko cos w stylu: popatrz, a tutaj takie cos sie wydarzylo.

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: Dezerter » 2019-01-10, 23:22

Sam w tym wątku napisałeś o odnowie mądre słowa
Krytykujmy to co wymaga krytyki - Odnowa charyzmatyczna wniosła wiele dobrego do współczesnego KK - przyznaje to nawet Marek - charyzmatyk, którego miałem przyjemność widzieć jak podczas modlitwy uwielbienia w formie pieśni ( po Eucharystii) wzniósł ręce wysoko do góry jak prawdziwy rasowy charyzmatyk, mnie zawstydzając w mojej powściągliwości mało emocjonalnej.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.


sam2

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: sam2 » 2019-01-11, 00:23

Dezerter pisze: 2019-01-10, 23:22 Sam w tym wątku napisałeś o odnowie mądre słowa
Krytykujmy to co wymaga krytyki - Odnowa charyzmatyczna wniosła wiele dobrego do współczesnego KK - przyznaje to nawet Marek - charyzmatyk, którego miałem przyjemność widzieć jak podczas modlitwy uwielbienia w formie pieśni ( po Eucharystii) wzniósł ręce wysoko do góry jak prawdziwy rasowy charyzmatyk, mnie zawstydzając w mojej powściągliwości mało emocjonalnej.
Gdyby nie brak przecinka po pierwszym wyrazie pomyslal bym ze do mnie piszesz. :-)

Dez, ta roznica miedzy toba a Markiem jest w "temperaturze". :-)
Ty nalezysz do zimnych, Marek do goracych.
Pociesze cie ze ja naleze do tych zimnych. :-)

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Marcin Zieliński - charyzmatyk, czy zagrożenie duchowe.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-01-11, 02:07

Dezerter pisze: 2019-01-10, 23:22 Krytykujmy to co wymaga krytyki - Odnowa charyzmatyczna wniosła wiele dobrego do współczesnego KK
Otóż to właśnie jest clou zagadnienia.
W tej chwili się tak nieszczęśliwie stało, że dyskusja jest na linii charyzmatycy-lefebvre'sci (widać to doskonale po dyskusji po filmie zwiedzionych.pl którego wcale NIE zrobili tradycjonaliści).
Niemal nie ma możliwości skrytykowania poszczególnych wypaczeń Odnowy, by nie zostać "tradsem" - i odwrotnie.
Obie strony się radykalizują.
Niemal każdy krytyk Odnowy powoli schodzi na pozycje tradycjonalistyczne, krytyki SVII, "NOM" i "posoborowia".
Niemal każdy obrońca Odnowy radykalizuje się w przeciwną stronę (widać to świetnie po o. Racławie czy o.Szustaku - jeszcze parę lat temu zakonnik katolicki nie posunąłby się do chwalenia takich zjawisk jak Toronto Blessing)

Wskutek powyższego niemożliwa staje się w praktyce rozmowa o tych sprawach w "mainstreamie" Kościoła - "charyzmatycy" odrzucają z góry wszelkie uwagi krytyczne i wskazania absurdów, "tradsi" nie są w stanie przyjąć do wiadomości, że cały ruch nie musi być zły tylko dlatego, że bywa infekowany jakimiś bzdurami.

Uwaga: generalizuję, i nie piszę o obecnych.


Aha, i jeszcze: zjawisko nie dotyczy tylko Odnowy: zapewne Jacek pamięta, że identyczna sytuacja była, gdy kilkanaście lat temu "apologetyka" zwracała uwagę na pewne nieprawidłowości nauczania Kerygmatu (zwłaszcza w Ruchu Światło-Życie 0 wtedy jeszcze mało kto to widział). Wtedy też była "obrona oblęzonej twierdzy" i zupełny brak gotowości do dyskusji na argumenty.
Czegóż się wtedy o sobie nasłuchaliśmy ;)

Problem zresztą jest we wszystkim: popatrzcie na te filmy Mikołaja Kapusty odnośnie maryjności. Przegiął okrutnie - ale przecież problem niewłaściwego rozumienia maryjności w pobożności ludowej istnieje, i należałoby go naprawiać ("ewangelizować" - jak nazywa to Dyrektorium o pobożności ludowej. Ale przez to, że poszedł tak radykalnie, nie mamy refleksji tylko atak i obronę (w czym też wziąłem udział...).
Ostatnio zmieniony 2019-01-11, 02:14 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”