Kalart pisze: ↑2019-01-19, 12:13
Porównanie ma sens tylko i wyłącznie w przypadku, gdyby Jezus w momencie swojej śmierci cierpiał nie konkretnie za czyny Hitlera, ale tylko podejrzewając że skażona grzechem pierworodnym natura człowieka oznacza że prawdopodobnie pojawi się przywódca, który do takowych czynów może doprowadzić. Oznaczałoby to że Jezus nie był świadom szczegółowo wszystkich grzechów i nie był wszechwiedzący w trakcie ziemskiego życia.
Jeśli Jezus nie był świadomy wszystkim grzechów szczegółowo to być może miałoby to jeszcze sens.
Kalart pisze: ↑2019-01-19, 12:13
Jako że natura Boga jest ponadczasowa, to właściwą odpowiedzią jest: Ciągle cierpi. Tak samo jak cierpiał przed stworzeniem ludzkości i będzie cierpiał po Sądzie Ostatecznym.
Czy nie czyni to ofiary Jezusa niedoskonałą? Skoro musi stale cierpieć i nie mogło się to zakończyć podczas śmierci na krzyżu? W dodatku Jezus byłby w pewnym sensie najmarniejszym z marnych, skoro cierpiał od początku czasów i będzie cierpiał po końcu czasów...
Dodano po 4 minutach 51 sekundach:
Kalart pisze: ↑2019-01-19, 12:13
Sama wszechwiedza nie oznacza braku wolnej woli. Podróżnik w czasie, który znajdzie się w 2100 roku i dowie się wszystkiego, co uczynił dany człowiek - wracając do czasów współczesnych, nie determinuje jego losów. Można co najwyżej mu zarzucić że świadom wszystkich czynników, jakie będą miały miejsce - nie próbuje zmienić przyszłości, usuwając szkodliwe czynniki.
Ale Bóg jest nie tylko ponadczasowy, ale i stwórcą świata. W takim znaczeniu już rzeczywiście można mówić o determinacji, na zasadzie - jeśli coś zrobiłem i wiem, jakie będą tego konsekwencje - to jestem odpowiedzialny za owe konsekwencje.
Właśnie chodzi o to, że wg teorii naukowych które ja znam cofnięcie się w czasie mogłoby zaburzyć rozwój historii i pokierować ją w inną stronę niż potoczyła się linia tego podróżnika w czasie. Dla mnie brak interwencji w sytuacji takich postaci jak Hitler, Stalin czy Mao czyni Jahwe nieczułym na to co dzieje się w naszym świecie.
Dziękuję za obszerną odpowiedź Kalart!
Dodano po 1 minucie 38 sekundach:
Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-01-19, 14:10
Pomijając te złośliwośic Kalarta, (który pyta, a potem nie słucha odpowiedzi), rozwiązanie jest bardzo proste: Bóg nie jest istotą żyjącą w czasie i przestrzeni.
Zatem kim/czym jest?
Dodano po 5 minutach 20 sekundach:
konik pisze: ↑2019-01-19, 15:23
- Bog jako wszechmocny ( a zatem i wszechwiedzacy ) widzi i zna kazdy z mozliwych wyborow czlowieka. Tak wiec jezeli czlowiek wybierze trase zycia A i na niej z wlasnej woli pozostanie, to Bog wie, ze na tej trasie A bedzie okreslony final, wlasciwy dla trasy A.
Tym niemniej czlowiek po jakims czasie moze sam z wlasnej woli wybrac rozwiazanie na trasie B, pozniej powrocic na trase A ( z wlasnej woli), nastepnie wskoczyc na trase C ... itd.
Wolnosc czlowieka polega zawsze i bezwzglednie na samodzielnym wyborze ... dobrowolnym i wedlug takich mozliwosci, jakie sobie czlowiek w chwili wyboru zaklada.
Jeśli Jahwe wie że będzie określony finał jeśli wybierzemy A, to jak można mówić iż po wybraniu A możemy coś zmienić? Jeśli wybraliśmy A to B i C już przepadło... Jeżeli chcesz utrzymać pogląd iż możemy wybrać A, B lub C to Jahwe nie wiedziałby którą linie zdarzeń wybierzemy, jedynie wiedziałby że jedną z tych 3. To jednak znacznie ograniczałoby jego wszechwiedzę.
Dodano po 5 minutach 58 sekundach:
Kalart pisze: ↑2019-01-19, 21:44
Według mitu, Adam i Ewa poprzez sprzeciw Bogu w sprawie owocu z zakazanego drzewa skazali siebie - i wszystkich swoich potomków - na śmierć. Mniejsza z tym czy ta śmierć znaczy niebyt czy piekło. Jezus wybawił ludzkość od tej kary (choć co ciekawe, nie poniósł przecież śmierci ostatecznej ani nieskończonej kary piekieł, a śmierć ciała doczesnego przecież ludzi nie omija - nie można powiedzieć że poniósł taką karę, jaka jest za grzech), a przy okazji obiecał odpuszczenie innych grzechów, jeśli tylko ludzie Mu zawierzą. Ktoś, kto grzeszy do woli nie spełnia tego warunku, więc popełnia grzech Adama i Ewy - sprzeciwia się Bogu - a więc i dostępuje kary właściwej za sprzeciwianie się Bogu.
Dla mnie osobiście ponoszenie konsekwencji grzechu pierwszych ludzi przez wszystkich ludzi byłoby skrajnie niesprawiedliwe, ponieważ każdy powinien odpowiadać sam za siebie. Wiem że chrześcijanie odpowiadają na to, iż natura ludzka uległa degradacji - jeśli tak, to należało zakończyć eksperyment ludzkości na Adamie i Ewie.