Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
To i tak lepiej, niż błądzić po omacku, jak ja to czynię.
Czuję brak czegoś, czego nie potrafię wyartykułować. Ale wiem, że całe moje poznanie jest oparte na odczuciach. Wiedzę muszę poczuć (wiem, to nie najlepsze określenie). Czują ją dopiero wtedy, jak ułoży mi się w rozumie w logiczną całość. Podobnie wiara. Musi się utrząść, ułożyć, stać się logiczną całością.
Bo czym jest wiara? Wynika z rozumu czy z uczuć? Uważam, że wiara wymyka się i uczuciom i rozumowi. Nigdy Boga nie ogarnę rozumem, nigdy nie doznam Jego stosunku do mnie. To wykracza poza moje zmysły, poza mój rozum, poza moje doznania.
Wdzięczny jestem za każde wyjaśnienia. To malutkie cegiełki ogromnej budowli. Przeogromne puzzle. Tylko każdą trzeba wstawić we właściwe miejsce.
Czuję brak czegoś, czego nie potrafię wyartykułować. Ale wiem, że całe moje poznanie jest oparte na odczuciach. Wiedzę muszę poczuć (wiem, to nie najlepsze określenie). Czują ją dopiero wtedy, jak ułoży mi się w rozumie w logiczną całość. Podobnie wiara. Musi się utrząść, ułożyć, stać się logiczną całością.
Bo czym jest wiara? Wynika z rozumu czy z uczuć? Uważam, że wiara wymyka się i uczuciom i rozumowi. Nigdy Boga nie ogarnę rozumem, nigdy nie doznam Jego stosunku do mnie. To wykracza poza moje zmysły, poza mój rozum, poza moje doznania.
Wdzięczny jestem za każde wyjaśnienia. To malutkie cegiełki ogromnej budowli. Przeogromne puzzle. Tylko każdą trzeba wstawić we właściwe miejsce.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4634 times
- Kontakt:
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
Tu jest dużo racji - w każdym razie sam rozum nie wystarczy. Ale jest niezbędny i najbardziej predysponowany z naszych władz przyrodzonych.Uważam, że wiara wymyka się i uczuciom i rozumowi.
Wiara jednak jest Łaską.
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
Wydaje mi sie, ze uczucia rodza sie z wiary szczerej. Ale nie stanowia jakiegos przymusu w wierze.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4634 times
- Kontakt:
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
Może jeszcze coś takiego:
św.Tomasz do św. Jana od Krzyża:
"Jak to twierdzi św. Paweł: istnienie Boga i inne tego pokroju prawdy religijne mogą być nam znane wysiłkiem naszego przyrodzonego rozumu, nie są to więc artykuły wiary, ale wstępne ich wymagalniki. Jak bowiem łaska zakłada naturę, a doskonałość rzecz doskonaloną, tak i wiara zakłada poznanie przyrodzone."
św.Tomasz do św. Jana od Krzyża:
"Jak to twierdzi św. Paweł: istnienie Boga i inne tego pokroju prawdy religijne mogą być nam znane wysiłkiem naszego przyrodzonego rozumu, nie są to więc artykuły wiary, ale wstępne ich wymagalniki. Jak bowiem łaska zakłada naturę, a doskonałość rzecz doskonaloną, tak i wiara zakłada poznanie przyrodzone."
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1967
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 431 times
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
Andej pisze: ↑2019-02-20, 17:19 To i tak lepiej, niż błądzić po omacku, jak ja to czynię.
Czuję brak czegoś, czego nie potrafię wyartykułować. Ale wiem, że całe moje poznanie jest oparte na odczuciach. Wiedzę muszę poczuć (wiem, to nie najlepsze określenie). Czują ją dopiero wtedy, jak ułoży mi się w rozumie w logiczną całość. Podobnie wiara. Musi się utrząść, ułożyć, stać się logiczną całością.
Bo czym jest wiara? Wynika z rozumu czy z uczuć? Uważam, że wiara wymyka się i uczuciom i rozumowi. Nigdy Boga nie ogarnę rozumem, nigdy nie doznam Jego stosunku do mnie. To wykracza poza moje zmysły, poza mój rozum, poza moje doznania.
Wdzięczny jestem za każde wyjaśnienia. To malutkie cegiełki ogromnej budowli. Przeogromne puzzle. Tylko każdą trzeba wstawić we właściwe miejsce.
Dla mnie takie układanie sobie spójnej wizji wiary jest sprawą równoległą do jej "używania". Pojmowanie prawd umysłowo nie może być warunkiem wiary.
Dlaczego ? Bo ludzie o małych zdolnościach poznawczych, o słabym rozumowaniu, o słabej logice byli by spaleni na starcie. A Jezus kocha wszystkich, również tych nierozumnych.
Wiara musi mieć więc możliwość istnieć przy minimalnej wiedzy i rozumieniu.
Ja również mam oczywiście taką spójną wizję na takim poziomie zdolności jak mnie Bóg obdarzył, wiem gdzie kończy się moja wiedza, gdzie zaczyna wiara. Wiem, jak używać tego do argumentacji słuszności moich przekonań.
Ale potem przychodzi dzień powszedni i co...? Co ja mam z tą moją spójną wizją zrobić, żeby można ją było nazwać "praktyką" wiary, a nie tylko "teorią"?
Bo wiara nieużywana jest teorią. Tak jak w książce o budowie samochodu, możemy sobie wyobrazić i zrozumieć jak to działa, ale w życiu auta nie zbudowaliśmy.
No więc trzeba zacząć budować to auto.
A początkiem tego budowania jest dla mnie "prostujcie ścieżki Pana". A rozumiem to tak, że idziemy i rozwiązujemy wszystkie supły naszego życia. W kontaktach z rodziną, znajomymi. Serce podpowiada co jest "kolejne najważniejsze". Czasem jest to rozmowa, czasem pomoc komuś, czasem przebaczenie, czasem prośba o przebaczenie, a czasem spowiedź.
A dlaczego jest to praktyka wiary ? Bo jest to trudne. Nie zrobiliśmy tego przez lata bo się baliśmy. A teraz skoro wierzymy w Jezusa miłosiernego wiemy, że jego wolą jest prawda. " niech wasze słowo będzie tak tak, nie nie"
Idziemy więc tam gdzie może boleć, dlatego, że ufamy, że tak jest dobrze, że tak chce Pan.
I wtedy okazuje się, że z każdym kolejnym krokiem nasze serce jest lżejsze. Nasze strachy są mniejsze. A nasza wiara w wolę Pana i zaufanie do niej rośnie.
A jaka jest z tego radocha....
I ważna sprawa, nie robimy rzeczy mniej ważnych przed ważniejszymi. Nie idziemy pomagać bezdomnym dopóki nasze serce boli z innego powodu. Bo to oszukiwanie siebie. Nie idziemy w ofiarnej pielgrzymce jeśli serce mówi, że najpierw trzeba matce pomóc bo sobie nie radzi.
Ostatnio zmieniony 2019-02-21, 11:51 przez Praktyk, łącznie zmieniany 2 razy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
Serce. Czyli odczucie? Nie rozum? Nie chłodna analiza?
Czy naśladowanie Jezusa nie jest aktem rozumowym? Czytając Ewangelię poznajemy wzór. Niedościgły. Naśladujemy, bo On tak czynił. Po co? Czy nie dla dobra czyjegoś? Czy nie po to, aby ktoś odczuł nasze zainteresowanie jego losem? Żeby poczuł opiekuńczość?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1967
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 431 times
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
Serce czy rozum... pozwól, że nie będę tego roztrząsał, bo mnie Marek pogoniAndej pisze: ↑2019-02-21, 11:29Serce. Czyli odczucie? Nie rozum? Nie chłodna analiza?
Czy naśladowanie Jezusa nie jest aktem rozumowym? Czytając Ewangelię poznajemy wzór. Niedościgły. Naśladujemy, bo On tak czynił. Po co? Czy nie dla dobra czyjegoś? Czy nie po to, aby ktoś odczuł nasze zainteresowanie jego losem? Żeby poczuł opiekuńczość?
Prawidłowym pytaniem zadawanym samemu sobie jest "co jest teraz dla mnie najważniejsze w życiu, co jest tym co muszę zrobić by było lepiej". I ta odpowiedź jest jednoznaczna. Ona jest w tobie. Pojawia się momentalnie. Czy z serca, czy z rozumu. Nie wiem.
I jeśli za nią idziesz, to idziesz z prawdą. A jeśli za czymś innym to nie. I nawet jeśli czymś innym jest "co zrobiłby Jezus, muszę być taki jak on" to robisz coś innego niż sam uważasz za prawidłową drogę do dobra. Czyli w głębi serca wiesz, że robisz nie to co trzeba. Więc jak to się może udać...
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4634 times
- Kontakt:
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
Marek ma 140kg żywej wagi, więc łatwo mu uciec
Podoba mi się to. DLa mnie to jest w ogóle antidotum na martwienie sie - jeśli martwię się czy coś sie uda, czy wyjdzie to po prostu staram sie upewnić, że robię to, co powinienem. A o resztę nie ma się co martwić - bo nie mam na to wpływu.Prawidłowym pytaniem zadawanym samemu sobie jest "co jest teraz dla mnie najważniejsze w życiu, co jest tym co muszę zrobić by było lepiej". I ta odpowiedź jest jednoznaczna. Ona jest w tobie. Pojawia się momentalnie. Czy z serca, czy z rozumu. Nie wiem.
I jeśli za nią idziesz, to idziesz z prawdą. A jeśli za czymś innym to nie. I nawet jeśli czymś innym jest "co zrobiłby Jezus, muszę być taki jak on" to robisz coś innego niż sam uważasz za prawidłową drogę do dobra. Czyli w głębi serca wiesz, że robisz nie to co trzeba. Więc jak to się może udać...
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1967
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 431 times
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
Ale jak już dorwie to nie puści
Dokładnie. I to jest dla mnie praktyka wiary. Bo przeszkody będą. Będzie strach, zwątpienie, lenistwo. A wtedy się mówi "Boże idź tam ze mną" i On idzie. Ale to nasza wiara decyduje czy pójdziemy czy nie.Podoba mi się to. DLa mnie to jest w ogóle antidotum na martwienie sie - jeśli martwię się czy coś sie uda, czy wyjdzie to po prostu staram sie upewnić, że robię to, co powinienem. A o resztę nie ma się co martwić - bo nie mam na to wpływu.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4634 times
- Kontakt:
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
To oczywista oczywistość. Ale mnie dręczy zdefiniowanie. Wymyka się werbalizacji.
Wydaje mi się, że ruchy typu Odnowa bazują na uczuciach. Lecz ich tam nie znajduję. Zauważam raczej formę, niż coś innego. Czym są te specyficzne zjawiska?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4634 times
- Kontakt:
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1967
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 431 times
Re: Czy uczucia są potrzebne do zbawienia?
Chodzi Ci o zdefiniowanie drogi dojścia do tego co dla Ciebie najważniejsze ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.