Czestochowa 27.01.2018r. ks. Daniel uzdrowienia
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Dlatego prosiłam i podałam artukuły by sobie poczytać czy warto jechać...
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Czy uwazasz ze Pielgrzymki to byly wyjazdy rekreacyjne i dla przyjemnosci?konik pisze: ↑2018-01-25, 08:49 Takie troche niemadre to stwierdzenie, ze mamy przeciez swoje parafie ...
Bo mozna powiedziec w kazdym porzejawie zycia, np. rodzinnym, ze po co idziecie raz na kwartal do restauracji - nie macie kuchni w domu?
Po co Matka Boza szla do Elzbiety ... nie mogla byc u siebie?
Dlaczego Jezus zaginal na pielgrzymce i nauczal uczonych w Swiatyni ... nie wystarczylo, jakby poszedl do uczonych u siebie i tam ich nauczal?
Po co Bog kazal Abramowi wedrowac tysiace mil do nieznanej krainy ... nie mogl tego wszystkiego uczynic na miejscu?
itd.itp
Ps * troche zlosliwosci ): Jakubie ... a dales juz pieniadze na jakis cel, zamiast wydawac na komputer, na bilet do kina, na nowe buty ...
Czy na Pielgrzymke musisz jechac autokarem, samochodem czy pociagiem?
Jaki jest wedlug ciebie cel Pielgrzymek?
Czy Abram wedrowal chocby na osle?
Co do tych "zlosliwosci", to nie robie notatek i rozliczen, a ze jak pisalem w powitaniu na forum ze pamiec mam dobra ale bardzo krotka, to nie pamietam wszystkiiego wiec musisz o to zapytac Boga, On Prawde ci powie, zwlaszcza ze raz okazalo sie ze On sam osobiscie odebral jedna pomoc, dlatego o niej pamietam.
Jak chcesz to moge ci to opisac bo to jest dobre swiadectwo dla innych.
Mam tylko nadzieje ze Marek nie uzna tego za halucynacje, czy chorobe psychiczna, bo wtedy ze swiadectwa wyjda nici.
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Jakubie ale może to nie jest najlepsze miejsce na twoje świadectwo, bo to wątek Nocnego Ludzika. Masz swój wątek albo pisz w dziale świadectw.
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
W innym temacie to bedzie jak pisanie "ni z gruszki, ni z pietruszki".
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Chodzi o to ze jak do tej pory to swiadectwa ktore zawieraja nadprzyrodzone elementy wywoluja odwrotne reakcje, a poza tym pisanie swiadectw ot tak sobie aby je napisac bez kontekstu wyglada jak chwalenie sie i ma sens dopiero wtedy gdy laczy sie z trescia dyskusji.
Akurat wyniklo z dyskusji o pomaganiu potrzebujacym i sensie Pielgrzymek, to tu takie swiadectwo mialo by sens, a w innym temacie bedzie oderwane od wszelkich kontekstow.
Zreszta, jesli mialo by to byc pellne swiadectwo to wyszla by z tego spora ksiazka, a to o czym wspomnialem to tylko drobniutki fragment calosci, ktory akurat pasowal by do tej dyskusji.
To ze moderacja chce miec wszystko posegregowane, to nie moj problem, jesli ktos chce to moze kopiowac do innego tematu, ale w tym tylko bedzie to mialo jakis sens.
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Okolo rok temu wybieralem sie do kosciola do sasiedniej parafii, chcialem jakby odnowic sie, zrzucic wszelkie brudy, tak ze zrobilem to nawet fizycznie, czyli porzadna kapiel biela koszula itp. mozna by te przygotowania porownac do przygotowan kobiety ktora idzie na impreze i chce aby wszystko bylo idealnie. :-)
Pojechalem 2 godz. wczesniej, wiec kosciol byl jeszcze zamkniety, a ze bylo cieplo wszedlem do pobliskiego sklepu po jakies napoje.
Stojac przed kasa czekalem na reszte (change), a za plecami slysze meski glos "change please" i delikatne dotkniecie na plecach, tak ze to do mnie sie odnosilo.
W tym momencie nie mialem jeszcze reszty (change) od ekspedientki, wiec zazartowalem mowiac "sam jeszcze nie dostalem reszty (change)".
W koncu ekspedientka wydala reszte, a ja nie chcac niepotrzebnego dodatkowego zagadywania, odchodzac od kasy dalem mu cala reszte i pospiesznie wyszedlem. Gosciu byl dosc ciemnej cery (spieczonej od slonca) i w starej kurtce ktora na mankietach rekawow i kolnierzu wygladala jak kombinezon mechanika ktory od lat jej nie pral ze smarow i oleju.
Poszedlem na maly spacer, wypilem napoje, ale troche zglodnialem, a ze do mszy bylo jeszcze ponnad godzine, to postanowilem wejsc do KFC cos zjesc aby mi w brzuchu nie burczalo podczas Mszy Sw.
Z zamowionymi kawalkami kurczaka usiadlem przy stoliku przy samym oknie od strony chodnika.
Zanimm zaczalem jesc, zobaczylem tego goscia przechodzacego chodnikiem, a gdy mnie zauwazyl, pomachal mi z szerokim usmiechem, jakby to nie byl ten sam czlowiek w tej brudnej kurtce.
Jakos tak odruchowo, skinalem reka by wszedl do srodka.
Poczestowalem go kurczakiem i choc nie chcial, ale wzial kawalek, a ja zaczalem go wypytywac skad jest itp.
Uciekl z rodzina (zona i dwoje dzieci) z Afganistanu i mimo istnienia sluzb socjalnych, praktycznie nie mial pracy i srodkow na utrzymanie rodziny, wiec zaczal zebrac i widac bylo ze przelamal swoja dume, by wypelniac swoj obowiazek wobec rodziny.
Dolozylem mu jeszcze troche "drobnych", a on zaczal mi dziekowac jak male dziecko ktore dostalo od dawna oczekiwany prezent.
Po chwili jego cialo zaczelo jakby promieniowac, zeby nie powiedziec ze swiecic.
Wtedy zauwazylem ze mimo tej brudnej kurtki on jest czysciejszy ode mnie, choc bylem po kapieli i w bialej koszuli.
Chcialem go poczestowac jeszcze kurczakiem, ale odpowiedzial ze nie moze jesc gdy jego dzieci sa glodne i musi jak najszybciej zaniesc pieniadze zonie by mogla zrobic zakupy na jakis posilek dla dzieci. W tym czasie jego cialo robilo sie coraz jasniejsze, jakby promieniowal jakimms dziwnym swiatlem.
Podziekowal mi jeszcze raz jak male dziecko, mowiac kilka razy "Jezus jest wszedzie" i wyszedl.
A ja siedzialem tam w oslupieniu jeszcze chwile nie rozummiejac co sie stalo.
Poszedlem do kosciola i zaczalem sie modlic. Tuz przed rozpoczeciem Mszy Sw. ktos mnie lekko klepnal po plecach, ale nie chcialem sie odwracac i przerywac modlitwy, a po chwili obok na skraju lawki w ktorej sie modlilem usiadl ten gosciu i aby nie przeszkadzac, przedstawil sie tylko, "Sam" i jeszcze raz podziekowal. Nie wiem tez jak znalazl mnie akurat w kosciele, bo moglem wtedy byc gdziekolwiek na miescie.
Pojechalem 2 godz. wczesniej, wiec kosciol byl jeszcze zamkniety, a ze bylo cieplo wszedlem do pobliskiego sklepu po jakies napoje.
Stojac przed kasa czekalem na reszte (change), a za plecami slysze meski glos "change please" i delikatne dotkniecie na plecach, tak ze to do mnie sie odnosilo.
W tym momencie nie mialem jeszcze reszty (change) od ekspedientki, wiec zazartowalem mowiac "sam jeszcze nie dostalem reszty (change)".
W koncu ekspedientka wydala reszte, a ja nie chcac niepotrzebnego dodatkowego zagadywania, odchodzac od kasy dalem mu cala reszte i pospiesznie wyszedlem. Gosciu byl dosc ciemnej cery (spieczonej od slonca) i w starej kurtce ktora na mankietach rekawow i kolnierzu wygladala jak kombinezon mechanika ktory od lat jej nie pral ze smarow i oleju.
Poszedlem na maly spacer, wypilem napoje, ale troche zglodnialem, a ze do mszy bylo jeszcze ponnad godzine, to postanowilem wejsc do KFC cos zjesc aby mi w brzuchu nie burczalo podczas Mszy Sw.
Z zamowionymi kawalkami kurczaka usiadlem przy stoliku przy samym oknie od strony chodnika.
Zanimm zaczalem jesc, zobaczylem tego goscia przechodzacego chodnikiem, a gdy mnie zauwazyl, pomachal mi z szerokim usmiechem, jakby to nie byl ten sam czlowiek w tej brudnej kurtce.
Jakos tak odruchowo, skinalem reka by wszedl do srodka.
Poczestowalem go kurczakiem i choc nie chcial, ale wzial kawalek, a ja zaczalem go wypytywac skad jest itp.
Uciekl z rodzina (zona i dwoje dzieci) z Afganistanu i mimo istnienia sluzb socjalnych, praktycznie nie mial pracy i srodkow na utrzymanie rodziny, wiec zaczal zebrac i widac bylo ze przelamal swoja dume, by wypelniac swoj obowiazek wobec rodziny.
Dolozylem mu jeszcze troche "drobnych", a on zaczal mi dziekowac jak male dziecko ktore dostalo od dawna oczekiwany prezent.
Po chwili jego cialo zaczelo jakby promieniowac, zeby nie powiedziec ze swiecic.
Wtedy zauwazylem ze mimo tej brudnej kurtki on jest czysciejszy ode mnie, choc bylem po kapieli i w bialej koszuli.
Chcialem go poczestowac jeszcze kurczakiem, ale odpowiedzial ze nie moze jesc gdy jego dzieci sa glodne i musi jak najszybciej zaniesc pieniadze zonie by mogla zrobic zakupy na jakis posilek dla dzieci. W tym czasie jego cialo robilo sie coraz jasniejsze, jakby promieniowal jakimms dziwnym swiatlem.
Podziekowal mi jeszcze raz jak male dziecko, mowiac kilka razy "Jezus jest wszedzie" i wyszedl.
A ja siedzialem tam w oslupieniu jeszcze chwile nie rozummiejac co sie stalo.
Poszedlem do kosciola i zaczalem sie modlic. Tuz przed rozpoczeciem Mszy Sw. ktos mnie lekko klepnal po plecach, ale nie chcialem sie odwracac i przerywac modlitwy, a po chwili obok na skraju lawki w ktorej sie modlilem usiadl ten gosciu i aby nie przeszkadzac, przedstawil sie tylko, "Sam" i jeszcze raz podziekowal. Nie wiem tez jak znalazl mnie akurat w kosciele, bo moglem wtedy byc gdziekolwiek na miescie.
Ostatnio zmieniony 2018-01-25, 14:24 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Jakub ja musze Ci napisac,ze ja Ci w to wierze.Bog istnieje,wiec i takie sytuacje istnieja.To wszystko zależy od laski i glebi naszej wewnętrznej wiary.TY poszedles na takie jakby nadprzyrodzone spotkanie heh.Ale większość ludzi skwalifikowaloby to by jako chorobę psychiczna i zaraz by dzwonili po karetke.Ale ja nie ... Ja Ci wierze.Ty mówisz prawde,poniewaz Bog w czasach ostatecznych będzie dawal znaki wielu.I tak wlasnie wygladala Twoja przemiana i Twoje nawrócenie.To był ten moment kiedy wobec Boga,zawracajac do Boga spisales się wtedy na medal.I niech ktoś tylko sprobuje napisac ze mu nie wierzy(czyli Jakubowi)to będę zla
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Znam Daniela Galusa z filmików i jestem zwolennikiem jego działalności.
Uważam, że dużo ludziom pomaga.
Uważam, że dużo ludziom pomaga.
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Nie zauwazylas ze ja nie spisalem sie na medal, bo myslalem o sobie, chcac byc blisko Boga, a zapomnialem o Bliznich.Nocny Ludzik pisze: ↑2018-01-25, 14:24 Jakub ja musze Ci napisac,ze ja Ci w to wierze.Bog istnieje,wiec i takie sytuacje istnieja.To wszystko zależy od laski i glebi naszej wewnętrznej wiary.TY poszedles na takie jakby nadprzyrodzone spotkanie heh.Ale większość ludzi skwalifikowaloby to by jako chorobę psychiczna i zaraz by dzwonili po karetke.Ale ja nie ... Ja Ci wierze.Ty mówisz prawde,poniewaz Bog w czasach ostatecznych będzie dawal znaki wielu.I tak wlasnie wygladala Twoja przemiana i Twoje nawrócenie.To był ten moment kiedy wobec Boga,zawracajac do Boga spisales się wtedy na medal.I niech ktoś tylko sprobuje napisac ze mu nie wierzy(czyli Jakubowi)to będę zla
To bylo jedynie jakby podpowiedzeniem mi najwazniejszego szczegolu, o ktorym ciagle zapominalem w tych przygotowaniach.
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Marku ... bardzo dlugi czas Lourdes bylo niepewnym miejscem, a Bernadetta ( pozniej ogloszona swieta) byla niepewna osoba.
Jestem coraz bardziej pewny, ze kazdy z nas w sobie ... nie nosi nawet takiej odrobiny zaufania Bogu, ktora bylaby wielkosci tysiecznej czesci ziarna gorczycy. Dlatego boimy wychylic sie z nory.
Jestem coraz bardziej pewny, ze kazdy z nas w sobie ... nie nosi nawet takiej odrobiny zaufania Bogu, ktora bylaby wielkosci tysiecznej czesci ziarna gorczycy. Dlatego boimy wychylic sie z nory.
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Faustyna była niepewna.
Nie wolno było obrazów Jezu ufam Tobie w kościołach trzymać, a Koronki do Miłosierdzia odmawiać.
Jak się Władzy Duchownej odmieni, to o 180% potrafią zmienić zdanie.
A Matka Eugenia dostała imprimatur.
Czyli co są warte te wszystkie imprimatur-umy?
Nie wolno było obrazów Jezu ufam Tobie w kościołach trzymać, a Koronki do Miłosierdzia odmawiać.
Jak się Władzy Duchownej odmieni, to o 180% potrafią zmienić zdanie.
A Matka Eugenia dostała imprimatur.
Czyli co są warte te wszystkie imprimatur-umy?
Ostatnio zmieniony 2018-01-25, 19:40 przez Katol, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Czestochowa 27.01.2018r. ojciec Daniel uzdrowienia
Medjugorie też było niepewnym i okaząło się że słusznie. Garabandal też było niepewnym i okazało się że jeszcze bardziej niesłusznie - wiadomo, że były fałszywe.
Więc co to za argument?
A co to ma z zaufaniem BOGU?!!!Jestem coraz bardziej pewny, ze kazdy z nas w sobie ... nie nosi nawet takiej odrobiny zaufania Bogu, ktora bylaby wielkosci tysiecznej czesci ziarna gorczycy.
Nic. Aby tam jechać, trzeba mieć zaufanie do tego gościa, a nie do Boga, bo Bóg się na ten temat nie wypowiedział.
A jesli brać pod uwagę autorytet biskupa miejsca, to w pewnym sensie wypowiedział się negatywnie.
Nie, nie dlatego. Raczej dlatego:Dlatego boimy wychylic sie z nory.
1J 4:1 bt5 "Umiłowani, nie każdemu duchowi dowierzajcie, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie."
Koniku, ale moje pytanie jest inne - PO CO?
Mamy miejsca które sa pewne. To nie, będziemy po całym kraju (albo i świecie) szukać a to jakichś "gwiazd charyzmatycznych" (najlepiej z Afryki, a to jakichś gości zakładających szpanerskie "pustelnie" itd.
Jest orzeczenie, że gość jest nie wspierany przez Jego diecezję. Co prawda ktoś bąknął, że słyszał że "już tak" ale nic takiego nie przedstawiono.
Po co to łażenie po nowinkach, i to niepewnych?