Prześladowania chrześcijan
Prześladowania chrześcijan
W ubiegłym roku na świecie zginęło co najmniej 4305 chrześcijan a ponad 1,8 tys. świątyń zostało zniszczonych lub przynajmniej zaatakowanych. Dane powyższe przedstawił w rozmowie z madryckim dziennikiem „ABC” dyrektor krajowego oddziału papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) Javier Menéndez Ros.
Przypomniał, że papież Franciszek wspomniał niedawno, że obecne prześladowania wyznawców Chrystusa znacznie przewyższają rozmiary ich prześladowań z pierwszych trzech wieków istnienia nowej religii w Cesarstwie Rzymskim. Tendencje te potwierdza też najnowszy raport wspomnianego stowarzyszenia, przedstawiony pod koniec ub.r., z którego wynikało m.in., że ponad 327 mln chrześcijan żyje w krajach, w których dochodzi do prześladowań lub dyskryminacji na tle religijnym.
Chrześcijaństwo jest nadal najbardziej prześladowaną religią na świecie. Wszyscy wiemy, że zagrożenie wolności religijnej jest czymś bardzo poważnym, stanowi bowiem barometr wobec innych praw podstawowych – oświadczył Menéndez.
Zauważył, że wolność religijna jest wprawdzie bardzo ceniona, ale zarazem coraz bardziej ograniczana w niektórych częściach świata. Dodał, że 61 proc. ludności świata żyje w krajach, których obywatele nie mogą w pełni swobodnie wyrażać swej wiary. Za większością przypadków łamania wolności religijnej stoją radykalizm islamski, państwa autorytarne i skrajne nacjonalizmy.
https://pl.aleteia.org/2019/04/25/w-201 ... nGYXZ0Uotc
Te liczby przerażają.
Krótką drogą prowadzę swoje serce do wyrażenia wdzięczności że żyję w Polsce, gdzie nie brakuje kościołów i kapłanów, gdzie wciąż wolno mi publicznie odprawiać drogę krzyżową na ulicy miasta, gdzie nie musze bać się nosic krzyżyk na łańcuszku.
Ale czy i nas nie spotkają prześladowania? Czy możemy spać spokojnie? Jak na to przygotować nasze dzieci, skoro młode pokolenie tak słabo interesuje się Bogiem i sprawami duchowymi?
Przypomniał, że papież Franciszek wspomniał niedawno, że obecne prześladowania wyznawców Chrystusa znacznie przewyższają rozmiary ich prześladowań z pierwszych trzech wieków istnienia nowej religii w Cesarstwie Rzymskim. Tendencje te potwierdza też najnowszy raport wspomnianego stowarzyszenia, przedstawiony pod koniec ub.r., z którego wynikało m.in., że ponad 327 mln chrześcijan żyje w krajach, w których dochodzi do prześladowań lub dyskryminacji na tle religijnym.
Chrześcijaństwo jest nadal najbardziej prześladowaną religią na świecie. Wszyscy wiemy, że zagrożenie wolności religijnej jest czymś bardzo poważnym, stanowi bowiem barometr wobec innych praw podstawowych – oświadczył Menéndez.
Zauważył, że wolność religijna jest wprawdzie bardzo ceniona, ale zarazem coraz bardziej ograniczana w niektórych częściach świata. Dodał, że 61 proc. ludności świata żyje w krajach, których obywatele nie mogą w pełni swobodnie wyrażać swej wiary. Za większością przypadków łamania wolności religijnej stoją radykalizm islamski, państwa autorytarne i skrajne nacjonalizmy.
https://pl.aleteia.org/2019/04/25/w-201 ... nGYXZ0Uotc
Te liczby przerażają.
Krótką drogą prowadzę swoje serce do wyrażenia wdzięczności że żyję w Polsce, gdzie nie brakuje kościołów i kapłanów, gdzie wciąż wolno mi publicznie odprawiać drogę krzyżową na ulicy miasta, gdzie nie musze bać się nosic krzyżyk na łańcuszku.
Ale czy i nas nie spotkają prześladowania? Czy możemy spać spokojnie? Jak na to przygotować nasze dzieci, skoro młode pokolenie tak słabo interesuje się Bogiem i sprawami duchowymi?
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Prześladowania chrześcijan
Moim zdaniem powinniśmy dbać, by takie sprawy były nagłaśniane oraz ogólnie zabiegać o tolerancję religijną - im wcześniej, tym lepiej.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
Re: Prześladowania chrześcijan
4305 ofiar? Przecież to w skali świata śmiesznie mało. To na pewno poprawne szacunki?
4305 z ~2,2 mld chrześcijan to... 0.00019568181%. Mniej więcej jedna ofiara na pięćset tysięcy.
Populacja Rzymu w w tamtych czasach (I - III w) to jakieś ~40 mln. Nawet jakby wszyscy w cesarstwie byli chrześcijanami, oznaczałoby to 80 ofiar rocznie, 24 000 w ciągu trzech wieków. Wikipedia podaje że wg. Kościoła liczba ofiar w tym czasie (suma z trzech wieków) to ponad 6 milionów.
Ergo, o czym łaskawie papież mówi? Tylko ignorant porównuje w wartościach bezwzględnych czasy tak od siebie odległe, jak współczesność i starożytność - gdzie teraz Polska ma więcej populacji, niż wtedy cała Europa.
W ten sposób można udowadniać że średniowieczna medycyna lepiej sobie radziła z zawałami, bo z powodu układu krążenia umierało o wiele mniej ludzi niż współcześnie.
Choć... 4305 ofiar rocznie *300 lat = 1 291 500, a więc nawet w liczbach bezwzględnych, kilkukrotnie mniej. Nie, nie widzę wytłumaczenia dla słów papieża.
Zaskoczyło mnie porównanie liczby śmiertelnych ofiar z liczbą świątyni. 1,8 tysiąca świątyń przy 4,3 tysiąca ofiar jasno świadczy, że co do zasady burzący owe świątynie starają się nie sięgać ku ostateczne środki.
4305 z ~2,2 mld chrześcijan to... 0.00019568181%. Mniej więcej jedna ofiara na pięćset tysięcy.
Populacja Rzymu w w tamtych czasach (I - III w) to jakieś ~40 mln. Nawet jakby wszyscy w cesarstwie byli chrześcijanami, oznaczałoby to 80 ofiar rocznie, 24 000 w ciągu trzech wieków. Wikipedia podaje że wg. Kościoła liczba ofiar w tym czasie (suma z trzech wieków) to ponad 6 milionów.
Ergo, o czym łaskawie papież mówi? Tylko ignorant porównuje w wartościach bezwzględnych czasy tak od siebie odległe, jak współczesność i starożytność - gdzie teraz Polska ma więcej populacji, niż wtedy cała Europa.
W ten sposób można udowadniać że średniowieczna medycyna lepiej sobie radziła z zawałami, bo z powodu układu krążenia umierało o wiele mniej ludzi niż współcześnie.
Choć... 4305 ofiar rocznie *300 lat = 1 291 500, a więc nawet w liczbach bezwzględnych, kilkukrotnie mniej. Nie, nie widzę wytłumaczenia dla słów papieża.
Zaskoczyło mnie porównanie liczby śmiertelnych ofiar z liczbą świątyni. 1,8 tysiąca świątyń przy 4,3 tysiąca ofiar jasno świadczy, że co do zasady burzący owe świątynie starają się nie sięgać ku ostateczne środki.
Re: Prześladowania chrześcijan
Rzeczywiscie liczby sa "smieszne". Tym bardziej, gdy siedzi sie na miekkiej poduszce i w tylek cieplo, a piwko w lodowce.
Przeciez to nie moje cierpienie.
Jedna smierc to moze i tragedia, sto trupow to juz tylko statystyka.
Przeciez to nie moje cierpienie.
Jedna smierc to moze i tragedia, sto trupow to juz tylko statystyka.
Re: Prześladowania chrześcijan
Kalart z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie ma sie czym przejmować....
...ale gdyby z powodu prześladowania zginąłby ktoś Ci bliski, to już inaczej byś "śpiewał".
Pytanie brzmi dlaczego w ogóle chrześcijanie umierają prześladowani?
...ale gdyby z powodu prześladowania zginąłby ktoś Ci bliski, to już inaczej byś "śpiewał".
Pytanie brzmi dlaczego w ogóle chrześcijanie umierają prześladowani?
Re: Prześladowania chrześcijan
Czy ja mówię, że nie ma się czym przejmować? Każdy przypadek to tragedia. Ale ja tu mówię o statystyce i porównaniu do innych, podobnych wydarzeń. Mówię o przesadzaniu, błędnej interpretacji danych. 4 305 przypadków na ~2 200 000 000 to po prostu mało - śmiesznie mało - niezależnie czy chodzi o liczbę ofiar śmiertelnych, czy szanse na wygraną podczas jakiejś gry losowej.
Re: Prześladowania chrześcijan
Nie utożsamiasz się z chrześcijanami, więc i liczby odbierasz inaczej niż ja, która jest chrześcijanką i cierpię, gdy umierają moi bracia i siostry za wiarę, męczeńską śmiercią.
Mnie by przerażała każda liczba, Ciebie to śmieszy...
Mnie by przerażała każda liczba, Ciebie to śmieszy...
Re: Prześladowania chrześcijan
Ty mówisz o chrześcijanach, ja mówię o liczbach i statystyce - co znaczy, że nie ma żadnej nici porozumienia. Masz całkowicie błędne mniemanie o moim stosunku do sprawy, bo mylisz pojęcia.
Re: Prześladowania chrześcijan
Liczby dotyczą prześladowanych chrześcijan, nie możesz tych dwóch spraw rozerwać, niczego nie mylę.
Re: Prześladowania chrześcijan
Mogę i to robię. Komentuję słowa papieża, a konkretnie wytykam błąd. Jakby mówił o liczbie zrecyklingowanego plastiku, tak samo skomentowałbym jego słowa.
Nie ma sensu ciągnąć dalej tej dyskusji. Czuję że to bezcelowe. Wiesz lepiej co napisałem niż ja, jak zawsze.
Nie ma sensu ciągnąć dalej tej dyskusji. Czuję że to bezcelowe. Wiesz lepiej co napisałem niż ja, jak zawsze.
Re: Prześladowania chrześcijan
Wytykając błąd w obliczeniach czy statystycznych proporcjach mozna użyć różnych słów. Słowo "śmieszne liczby" w kontekście śmierci prześladowanych chrześcijan uważam za bardzo niestosowne.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Prześladowania chrześcijan
Ja mam wrażenie, że zaszło kompletnej nieporozumienie.
Kalart nie odnosi się w żaden sposób emocjonalnie do tego wydarzenia, mówi tylko, że papież popełnił błąd w rachunkach i przesadził z podaną liczbą, bo z dostępnych informacji nijak idzie wyliczyć to, co on podał.
Nie wyśmiewał się z tego. Przeciwnie, powiedział wyraźnie, że każda śmierć jest tragedią.
Kalart nie odnosi się w żaden sposób emocjonalnie do tego wydarzenia, mówi tylko, że papież popełnił błąd w rachunkach i przesadził z podaną liczbą, bo z dostępnych informacji nijak idzie wyliczyć to, co on podał.
Nie wyśmiewał się z tego. Przeciwnie, powiedział wyraźnie, że każda śmierć jest tragedią.
Ostatnio zmieniony 2019-04-26, 20:18 przez ToTylkoJa, łącznie zmieniany 1 raz.