Dobrze zarabiać i pomagać

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Dobrze zarabiać i pomagać

Post autor: ToTylkoJa » 2019-05-12, 19:26

Wydzieliłem część wątku Majątek Kościoła, bo zrobił się inny temat.
Praktyk pisze: 2019-05-12, 19:04 Dziś na mszy u nas w parafii prowadzonej przez misjonarzy było o tym by mieć "tyle ile nam wystarcza" bo to co mamy ponad powoduje, że inni mają za mało. Piękny temat. Większość majątku świata jest w rękach nielicznych bo chcą mieć więcej niż potrzebują, chcą mieć pieniądze, a przez to władzę nad ludźmi. Pełna zgoda, super kazanie z przesłaniem by dzielić się z innymi tym co mamy ponad, a może nawet bardziej...

... i na koniec w ogłoszeniach parafialnych :
"Z okazji rocznicy czegoś tam za 10 tys. można sobie rypnąć kapliczkę"

W sumie sam tego nie wychwyciłem, żona zwróciła mi uwagę, że trochę to obłudne w kontekście kazania.

Nie sądzicie ?



Trochę?
Dodała bym "XD", ale wtedy to by brzmiało niepoważnie.

Ja bym się nawet zastanawiała nad samą zasadnością kazania. To, że mamy mniej, nie oznacza, że inni będą mieli więcej, tylko że mamy mniej.
Pół roku temu nie pracowałam.
Moja sąsiadka wtedy też nie pracowała.
Teraz pracuję i mam więcej. Nie jest mi to potrzebne. Mogę obyć się bez tych pieniędzy. Tak naprawdę większość wrzucam na oszczędnościowe i leżą.
Moja sąsiadka, ani nikt inny od tego nie zubożał.
Zastanawiać się można nad sposobem pozyskiwania tych pieniędzy.
Ja wysłałam CV, zaczekam na rekrutację, przeszłam rekrutację i mnie zatrudnili. Teraz uczciwie pracuję. Sprzedaję swój czas i umiejętności.
Moja sąsiadka tego nie zrobiła, więc nie pracuje i nie ma pieniędzy.
Moja postawa nie jest niemoralna, ja nikomu nie zabieram.
Ale jeśli np. sztucznie podbija się konflikty zbrojne, doprowadzając pewien obszar do ruiny, z której już się nie podniesie, bo jest za późno, po to, żeby można było bezkarnie rabować ten obszar z dóbr naturalnych po śmiesznych cenach.
No to wtedy nad moralnością się można zastanawiać.
Ale jeśli ktoś wpadnie na jakiś super pomysł. Zdobędzie fundusze na jego realizację. Na przykład pożyczy te pieniądze z banku. Włoży w to pracę i w końcu, po wielu latach jego firma zacznie przynosić ogromne dochody. Co w tym niemoralnego. Że miał pomysł i odwagę wejść na rynek? Że ktoś inny tego nie zrobił?


Wszyscy wiemy, jaką idealną machiną jest komunizm, więc takiej opcji nie rozpatruję nawet.
Ostatnio zmieniony 2019-05-14, 15:16 przez Praktyk, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1959
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 412 times
Been thanked: 431 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: Praktyk » 2019-05-12, 19:38

ToTylkoJa pisze: 2019-05-12, 19:26 Trochę?
Dodała bym "XD", ale wtedy to by brzmiało niepoważnie.

Ja bym się nawet zastanawiała nad samą zasadnością kazania. To, że mamy mniej, nie oznacza, że inni będą mieli więcej, tylko że mamy mniej.
Pół roku temu nie pracowałam.
Moja sąsiadka wtedy też nie pracowała.
Teraz pracuję i mam więcej. Nie jest mi to potrzebne. Mogę obyć się bez tych pieniędzy. Tak naprawdę większość wrzucam na oszczędnościowe i leżą.
Moja sąsiadka, ani nikt inny od tego nie zubożał.
Zastanawiać się można nad sposobem pozyskiwania tych pieniędzy.
Ja wysłałam CV, zaczekam na rekrutację, przeszłam rekrutację i mnie zatrudnili. Teraz uczciwie pracuję. Sprzedaję swój czas i umiejętności.
Moja sąsiadka tego nie zrobiła, więc nie pracuje i nie ma pieniędzy.
Moja postawa nie jest niemoralna, ja nikomu nie zabieram.
Ale jeśli np. sztucznie podbija się konflikty zbrojne, doprowadzając pewien obszar do ruiny, z której już się nie podniesie, bo jest za późno, po to, żeby można było bezkarnie rabować ten obszar z dóbr naturalnych po śmiesznych cenach.
No to wtedy nad moralnością się można zastanawiać.
Ale jeśli ktoś wpadnie na jakiś super pomysł. Zdobędzie fundusze na jego realizację. Na przykład pożyczy te pieniądze z banku. Włoży w to pracę i w końcu, po wielu latach jego firma zacznie przynosić ogromne dochody. Co w tym niemoralnego. Że miał pomysł i odwagę wejść na rynek? Że ktoś inny tego nie zrobił?


Wszyscy wiemy, jaką idealną machiną jest komunizm, więc takiej opcji nie rozpatruję nawet.
Zarabiać, zrobić super przedsięwzięcie, super firmę, nic w tym złego... naprawdę. Tylko co potem, po co ja to robię ?
Masz dom, masz za co wychować dzieci, jeździsz samochodem, od czasu do czasu wakacje... nadal ok....

ale już porsche za milion, 500 metrowa willa dla dwóch osób, powiększanie piersi trzeciej żonie... i w kontraście dziecko w Afryce umierające z głodu.

Albo jako Katolicy jesteśmy z bliźnimi "Jednością" albo każdy sobie rzepkę skrobie...
Co dla mnie jako Katolika jest ważniejsze, kupić kolejnego iphona, czy pomóc bratu ?
Ostatnio zmieniony 2019-05-12, 19:39 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: ToTylkoJa » 2019-05-12, 19:42

Pomagać trzeba umieć.
To, że dałbyś komuś pieniądze nic nie da.
Ale jeśli stworzysz nowe miejsca pracy. Nawet te, do których nie potrzeba szczególnych kompetencji. Sprzątaczka w biurze, cieć, strażnik na parkingu.

Steve Jobs, czy któryś z nich, nie pamiętam przecież oddaje chyba połowę zarobku na pomoc w Afryce. Szczepionki i inne takie. Żeby takie rzeczy robić, najpierw te pieniądze skądś trzeba mieć.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: ToTylkoJa » 2019-05-12, 19:55

No cóż, mam 16 lat i jeszcze nie orientowałam się w cenach mieszkań, szkoły dla dzieci itd. dlatego bez liczb:
Tyle, żebym mogła nie martwić się o rachunki, nie brać drugiego etatu w nadgodzinach i mieć na jedzenie, zajęcia dodatkowe dla dzieci i wszystkie domowe dodatki. Żebym mogła odłożyć trochę pieniędzy "na czarną godzinę" i móc raz w roku pojachac na tydzień na wakacje. Żebym mogła raz na jakiś czas zjeść w restauracji.
Po prostu nie martwić się o to, czy jeśli pozwolę sobie na obiad w restauracji, to będę miała jutro co jeść. Żebym nie musiała się martwić, co będzie jeśli będę miała wypadek i będę potrzebować rehabilitacji, która kosztuje jednak.
Ja nie potrzebuję supernowoczesnego telefonu. Telewizora z 4K i zautomatyzowanego domu.
Ja bym chciała się po prostu nie martwić o codzienność.
Gdybym miała firmę, która przynosiła by mi więcej też wiedziałabym co z tymi pieniędzmi zrobić.
Chodzi mi o to, żeby nie rozliczać ludzi z tego, czego się dorobili. To jest tylko ich ciężka praca. Ja się nie czuję w obowiązku nikomu pomagać. Ale ja chcę i lubię. Tylko, że nigdy nie będę pomagać nikomu dając pieniądze. To nigdy nie działa.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1959
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 412 times
Been thanked: 431 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: Praktyk » 2019-05-12, 20:12

ToTylkoJa pisze: 2019-05-12, 19:55 No cóż, mam 16 lat i jeszcze nie orientowałam się w cenach mieszkań, szkoły dla dzieci itd. dlatego bez liczb:
Tyle, żebym mogła nie martwić się o rachunki, nie brać drugiego etatu w nadgodzinach i mieć na jedzenie, zajęcia dodatkowe dla dzieci i wszystkie domowe dodatki. Żebym mogła odłożyć trochę pieniędzy "na czarną godzinę" i móc raz w roku pojachac na tydzień na wakacje. Żebym mogła raz na jakiś czas zjeść w restauracji.
Po prostu nie martwić się o to, czy jeśli pozwolę sobie na obiad w restauracji, to będę miała jutro co jeść. Żebym nie musiała się martwić, co będzie jeśli będę miała wypadek i będę potrzebować rehabilitacji, która kosztuje jednak.
Ja nie potrzebuję supernowoczesnego telefonu. Telewizora z 4K i zautomatyzowanego domu.
Ja bym chciała się po prostu nie martwić o codzienność.
Gdybym miała firmę, która przynosiła by mi więcej też wiedziałabym co z tymi pieniędzmi zrobić.
Chodzi mi o to, żeby nie rozliczać ludzi z tego, czego się dorobili. To jest tylko ich ciężka praca. Ja się nie czuję w obowiązku nikomu pomagać. Ale ja chcę i lubię. Tylko, że nigdy nie będę pomagać nikomu dając pieniądze. To nigdy nie działa.
No to masz zdrowo. Tyle można nazwać "chlebem naszym powszednim". Moim subiektywnym zdaniem.

Muszę Cię jednak zmartwić ( znowu subiektywnie ), nigdy nie przestaniesz się martwić o codzienność bazując tylko na majątku. Spokój daje zaakceptowanie tego codziennego wysiłku, codziennej walki o siebie, o najbliższych. To jest dobro, codzienne wydawanie energii w obronie istnienia.
Nadmierna konsumpcja jest odbieraniem tego istnienia komuś.
To, że mam ochotę wciągać sushi z awokado codziennie na lunch, powoduje, że gdzieś w ameryce ludzie nie mają gdzie hodować jedzenia dla siebie, bo wszystko idzie pod moje zachcianki.

A co do dorabiania się... nie mam nic przeciwko uczciwemu dorobieniu się. Dorobieniu się na dodaniu jakiegoś dobra do rynku. Dobra poprawiającego byt ludzi.
Wiesz co jednak zapadło mi w pamięci z jednej lekcji ekonomii na studiach ? To czego uczył nas wykładowca na temat tego "co najlepiej się sprzedaje".
Co powoduje, że płacimy najwięcej i najchętniej...
odpowiedź :
"1. Pycha.
2. Chciwość.
3. Nieczystość.
4. Zazdrość.
5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu.
6. Gniew.
7. Lenistwo.
"
znamienne....

Edit: i zagadka... które z powyższych 7 powoduje kimś kto funduje kapliczkę w kościele z piękną tabliczką z nazwiskiem fundatora?
Ostatnio zmieniony 2019-05-12, 20:28 przez Praktyk, łącznie zmieniany 4 razy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: ToTylkoJa » 2019-05-12, 20:21

Kto powiedział, że bazuję TYLKO na majątku?
Majątek jest ważny, ale nie tylko.
Skąd taki pomysł w ogóle?

To Twoja wina, że ktoś w Ameryce nie potrafi racjonować rzeczy na import i dla ludzi w swoim kraju?
No i to samo codziennie, to niezbyt zdrowo, awitaminozy byś się dorobił.
Zła polityka jakiegoś państwa nie jest moim problemem. Może sprzedaż bardziej im się opłaca, niż zostawienie tego w kraju (oczywiście na chwilę, takie coś zawsze musi runąć). Ja się cudzą polityką nie zajmuję. Jak sobie wybrali szefa, to niech szefuje.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1959
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 412 times
Been thanked: 431 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: Praktyk » 2019-05-12, 20:26

ToTylkoJa pisze: 2019-05-12, 20:21 Kto powiedział, że bazuję TYLKO na majątku?
Majątek jest ważny, ale nie tylko.
Skąd taki pomysł w ogóle?

To Twoja wina, że ktoś w Ameryce nie potrafi racjonować rzeczy na import i dla ludzi w swoim kraju?
No i to samo codziennie, to niezbyt zdrowo, awitaminozy byś się dorobił.
Zła polityka jakiegoś państwa nie jest moim problemem. Może sprzedaż bardziej im się opłaca, niż zostawienie tego w kraju (oczywiście na chwilę, takie coś zawsze musi runąć). Ja się cudzą polityką nie zajmuję. Jak sobie wybrali szefa, to niech szefuje.
Bardzo wygodny pogląd. Ale to wszystko naczynia połączone. Gdyby ludzie nie ćpali, nie było by wojen karteli w meksyku.
Gdyby nie chcieli być korumpowani nie było by korumpujących.
Gdybyśmy nie chcieli ciągle tańszych ciuchów nie było by wyzysku dzieci w azji.

Jesteśmy jako gatunek jednością ( czego uczy Jezus ). Każdy decydując u siebie lokalnie między dobrem i złem przyczynia się do tego co dzieje się na całym świecie.
Ostatnio zmieniony 2019-05-12, 20:29 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: ToTylkoJa » 2019-05-12, 20:43

No, gdyby na świecie nie było zła, to by było dobrze.
Ja się nie będę zajmować polityką obcych państw. Jest różnica między Wenezuelą, Północną Koreą, gdzie oczywiście coś jest nie halo, a jakimś tam krajem, gdzie sobie wybrali na rządzących ludzi, którzy nie potrafią rządzić gospodarką.
Ja na siłę nie będę im mówić, że jak wrzucą wszystko na sprzedaż produktu A. Później produkt A straci na wartości, a u nich każda inna gałąź będzie w stanie agonalnym, to nie będzie co zbierać.
Dużo osób sobie mówi i to nic nie daje. Jeśli na górze jest człowiek, który chce się tylko nachapać, to działania pośrednie nic nie dadzą. Ten z samej góry musi zniknąć, bo to on ma wywalone na gospodarkę

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1959
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 412 times
Been thanked: 431 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: Praktyk » 2019-05-12, 20:49

ToTylkoJa pisze: 2019-05-12, 20:43 No, gdyby na świecie nie było zła, to by było dobrze.
Ja się nie będę zajmować polityką obcych państw. Jest różnica między Wenezuelą, Północną Koreą, gdzie oczywiście coś jest nie halo, a jakimś tam krajem, gdzie sobie wybrali na rządzących ludzi, którzy nie potrafią rządzić gospodarką.
Ja na siłę nie będę im mówić, że jak wrzucą wszystko na sprzedaż produktu A. Później produkt A straci na wartości, a u nich każda inna gałąź będzie w stanie agonalnym, to nie będzie co zbierać.
Dużo osób sobie mówi i to nic nie daje. Jeśli na górze jest człowiek, który chce się tylko nachapać, to działania pośrednie nic nie dadzą. Ten z samej góry musi zniknąć, bo to on ma wywalone na gospodarkę
I dopóki nie zniknie ten na górze usprawiedliwia to zło i obojętność tych na dole ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Biserica Dumnezeu

Re: Majątek Kościoła

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-05-12, 20:51

Trudno zajmowac sie wszystkim. Chyba o to chodzi, tak sadze. Nie o beznamietna obojetnosc.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: ToTylkoJa » 2019-05-12, 20:56

Otóż to, @Biserica Dumnezeu

Jak się próbujesz zajmować wszystkim, to tak naprawdę nie zajmujesz się niczym porządnie.

Biserica Dumnezeu

Re: Majątek Kościoła

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-05-12, 21:04

No wlasnie, cos w tym stylu. Ale zawsze mozna cos sprobowac wesprzec pozytecznego.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1959
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 412 times
Been thanked: 431 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: Praktyk » 2019-05-12, 21:13

Biserica Dumnezeu pisze: 2019-05-12, 20:51 Trudno zajmowac sie wszystkim. Chyba o to chodzi, tak sadze. Nie o beznamietna obojetnosc.
ToTylkoJa pisze: 2019-05-12, 20:56 Otóż to, @Biserica Dumnezeu
Jak się próbujesz zajmować wszystkim, to tak naprawdę nie zajmujesz się niczym porządnie.
Nie chodzi o to by zajmować się wszystkim. Chodzi o to by mieć świadomość w jaki sposób moje małe wybory tu i teraz wpływają na resztę ludzkości.
I o ile jesteśmy osobami niewierzącymi w nic to nie ma za bardzo do tego motywacji.
Ale jeśli już uznamy, ze drugi człowiek jest tak ważny jak my sami ( np. z powodu wiary Katolickiej, lub w sumie jakiejkolwiek innej, nie wybrzydzajmy ) to motywacja do myślenia o niedoli innych się pojawia.
No i gdy już ją mamy to wpływa o na na nasze codzienne wybory.
Np.
Koleżanka z pracy robi dobrą robotę, ale chciałabym mieć jej stanowisko, podłożę jej świnię, żeby ją zwolnili.
STOP, ona jest tak ważna jak ja, postaram się być po prostu lepsza.
Podoba mi się nowy facet, mam męża i dzieciaki. Ale już mi się ten znudził, zmienię sobie.
STOP, czy trochę moich zaspokojonych żądz jest ważniejsze niż cierpienie, które wyrządzę osobom tak ważnym jak ja?
Moja kuzynka nie radzi sobie w życiu, nie ma tych zdolności co ja, nie miała pieniędzy na naukę. Będzie robić proste rzeczy do końca życia. Zepsuła jej się pralka i musi dzieciom prać codziennie ręcznie. Ja tymczasem wybieram czy pojadę w tym roku na wakacje na Kanary czy na Kubę.
STOP, jest tak ważna ja ja. Pojadę do Mikołajek i kupię jej pralkę :)
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: ToTylkoJa » 2019-05-12, 21:30

No tak. Ja przecież, jako ateista, nie mam żadnych wartości. Żadnych zasad.
Anarchia i zero zasad. Przecież jasne.
Ja nie potrafię pająka zabić, zawsze delikwenta muszę wyrzucić na dwór.

Jest co innego nie wywyższać się tylko dlatego, że ma się więcej pieniędzy, a martwić się najpierw o siebie, później o innych.
Jeśli pójdziesz na jakieś szkolenie z pierwszej pomocy, ratownik pewnie na pewno powie jedno: "wiecie, jaki jest najlepszy ratownik? Żywy ratownik".
Dbanie o siebie pozwala lepiej dbać o innych.
Nie na sposób pt. "JA nie czuję się w tym związku dobrze, więc zostawię męża i dzieci i ucieknę do kochanka".
Ale "JA nie czuję się w tym związku dobrze. Coś jest nie tak, ale kocham mojego męża i musimy to po prostu razem przepracować".
Myśl o sobie, nie zapominając o innych.
Jeśli wyjadę na wakacje, ktoś będzie musiał zająć się moim kotem. Mogłabym podrzuć go do X, zajęłaby się za darmo. Ale mogę wybrać mniej kosztowne wakacje, podrzucić kota do kuzynki i całkiem przypadkiem zawyżyć wypłatę za nasypanie raz dziennie do miski karmy i nalanie wody, bo cały dzień i tak go nie ma, na tyle, żeby starczyło na nową pralkę.
Taka moja filozofia. Nie dawaj nikomu nic za darmo, bo się przyzwyczai. Daj mu coś symbolicznego do roboty, żeby zapracował na to, co dostał.
Kiedy pracowałam jako kelnerka co jakiś czas przychodził do nas pewien pan. Nie wiem, czy był bezdomny, czy biedny. Ale ten pan zamiatał przed lokalem (30 min roboty i to niezbyt wymagającej. Ja to robiłam, jak chciałam trochę odpocząć) za ciepły posiłek. Nie dostał za darmo, tylko zapracował. Dlatego doceniał i nie twierdził, ŻE JEMU TO SIĘ NALEŻY.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1959
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 412 times
Been thanked: 431 times

Re: Majątek Kościoła

Post autor: Praktyk » 2019-05-12, 21:38

ToTylkoJa pisze: 2019-05-12, 21:30 No tak. Ja przecież, jako ateista, nie mam żadnych wartości. Żadnych zasad.
Anarchia i zero zasad. Przecież jasne.
Ja nie potrafię pająka zabić, zawsze delikwenta muszę wyrzucić na dwór.
Z ateizmu nie wynika to że inni są mi równi. Wierzysz w coś jeszcze, nie koniecznie w Boga, ale skądś to dobro się bierze. Możesz np wierzyć w to że bycie dobrym jest dobre. Spróbuj zbadać sama siebie, skąd wiesz, że masz czynić dobrze ?
Jest co innego nie wywyższać się tylko dlatego, że ma się więcej pieniędzy, a martwić się najpierw o siebie, później o innych.
Jeśli pójdziesz na jakieś szkolenie z pierwszej pomocy, ratownik pewnie na pewno powie jedno: "wiecie, jaki jest najlepszy ratownik? Żywy ratownik".
Dbanie o siebie pozwala lepiej dbać o innych.
Nie na sposób pt. "JA nie czuję się w tym związku dobrze, więc zostawię męża i dzieci i ucieknę do kochanka".
Ale "JA nie czuję się w tym związku dobrze. Coś jest nie tak, ale kocham mojego męża i musimy to po prostu razem przepracować".
Myśl o sobie, nie zapominając o innych.
Jeśli wyjadę na wakacje, ktoś będzie musiał zająć się moim kotem. Mogłabym podrzuć go do X, zajęłaby się za darmo. Ale mogę wybrać mniej kosztowne wakacje, podrzucić kota do kuzynki i całkiem przypadkiem zawyżyć wypłatę za nasypanie raz dziennie do miski karmy i nalanie wody, bo cały dzień i tak go nie ma, na tyle, żeby starczyło na nową pralkę.
Taka moja filozofia. Nie dawaj nikomu nic za darmo, bo się przyzwyczai. Daj mu coś symbolicznego do roboty, żeby zapracował na to, co dostał.
Kiedy pracowałam jako kelnerka co jakiś czas przychodził do nas pewien pan. Nie wiem, czy był bezdomny, czy biedny. Ale ten pan zamiatał przed lokalem (30 min roboty i to niezbyt wymagającej. Ja to robiłam, jak chciałam trochę odpocząć) za ciepły posiłek. Nie dostał za darmo, tylko zapracował. Dlatego doceniał i nie twierdził, ŻE JEMU TO SIĘ NALEŻY.
To piękne co napisałaś :) Zgadzam się z tobą w pełni. Danie komuś coś za darmo, tak żeby jeszcze myślał, że zarobił to najszlachetniejszy sposób pomocy :)
Ostatnio zmieniony 2019-05-12, 21:39 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”