Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
Biserica Dumnezeu

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-06-18, 20:46

Andeju ... takie troche lanie wody nam zaserwowales. Bo wszystko mozna podciagnac pod jedna z podanych motywacji ... ito wszystko w kazdej tejmotywacji mze byc prawda.
Pisanie na forum takze.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Andej » 2019-06-18, 20:53

Odmienne zdanie mieć możesz. Nie zmienia to stanu rzeczy. Kościół jest Domem Bożym. Czy to nabożeństwo, czy msza, czy koncert Bogu cześć nalezy w nim oddawać. To co jest organizowane w kościle powinno być zawsze na chwałę bożą. Nawet dla melomanów.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Kasia

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Kasia » 2019-06-18, 21:00

Andej pisze: 2019-06-18, 16:54 Kropla drąży skałę. dziel się z innymi chórzystami swoimi wątpliwościami. Zwracaj się do księży, skoro przyjmujesz pomysł. Także w trakcie spowiedzi. Ale też okazuj swój stosunek do Jezusa w Hostii. Klękając zawsze, gdy przechodzisz. Raz setny nawet. Kiedyś kogoś wkurzy, że opóźniasz. Wtedy spokojnie wyjaśniasz, że masz taki imperatyw wynikający w Twojej wiary.
Mówiłam o moich wątpliwościach kilku chórzystom i część z nich podziela moje poglądy, ale dotychczas raczej nikt nie wypowiedział się głośno na ten temat. Co do okazywania szacunku Panu Jezusowi w Najświętszym Sakramencie, to muszę przyznać, że mam tu sobie coś do zarzucenia – kiedy przed jednym z występów po raz kolejny przechodziłam przed ołtarzem, było mi już wstyd znowu przyklęknąć. Bałam się, co ludzie pomyślą. Potem wstydziłam się bardziej własnego tchórzostwa.
Andej pisze: 2019-06-18, 09:07 Kiedyś, dawno temu czytałem świadectwo muzyka. Lidera zespołu młodzieżowego. Opisywał cały proces. Jak zaczynając grał dla Boga. Jak powoli to on stawał się tym najważniejszym. Jak czerpał z tego dumę. Jak msze święte były dla niego. Jezus był gdzieś z boku. Aż przejrzał. Przeraził się. I nigdy już nie zajął miejsca Boga. Dalej posługiwał grą. Ale z miejsca dyskretnego. Sam będąc w cieniu oddawał chwałę Bogu swoim talentem. Przestał promować siebie. Modlił się grając.
Dlatego wspomniałam, że pokusa zdobycia pochwał i uznania bywa silna, a wiem o tym z własnego doświadczenia. Wydaje mi się, że słuchającym muzyki może być nieco łatwiej ją duchowo przeżywać. Ja chóralne pieśni ćwiczę na próbach. Treść utworów jest istotna, ale muszę też pamiętać o sprawach techniki śpiewu, czyli o tym, że w pewnym momencie ma być forte, ale już w innym lepiej zaśpiewać ciszej i pamiętać o tym, aby wyciszać końcówki fraz. Kiedy się śpiewa jeden utwór przez kilka prób z rzędu, nabiera się pewnej niebezpiecznej rutyny – z jednej strony ćwiczyć trzeba, bo to daje efekty techniczne, z drugiej łatwo stracić koncentrację na tym, o czym faktycznie ten utwór opowiada, a przecież bardzo często jest modlitwą. Innym niebezpieczeństwem jest samozachwyt – sytuacja, kiedy skupiam się tylko na własnym głosie i na tym, jak on brzmi, zapominając zarówno o kwestiach duchowych, jak i o tym, że śpiewam w grupie. Daję się ponieść muzyce, jakby cała pieśń należała do mnie. Muzyka jest pięknym narzędziem wychwalania Pana Boga, ale jak wszystko, co oddziałuje także na zmysły, nierozsądnie wykorzystywana, może przynieść szkodę duchową.

Często, kiedy wraz z chórem mamy śpiewać na Mszy Świętej albo przed koncertem, modlę się do Ducha Świętego. Proszę, aby prowadził nasz śpiew, bo przecież jest, a w każdym razie powinien być, modlitwą. Aby był wykonywany na chwałę Bożą. Ale nie wiem, czy ma to sens i czy to nie jest śmieszne, a nawet niestosowne.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Andej » 2019-06-18, 21:11

Twoje świadectwo jest piękne i budujące. Imponujesz mi swoją wrażliwością. Uważam, że jesteś na dobrej drodze do nieba.
Mój teść mawiał, że kto śpiewa, ten się dwa razy (w sensie podwójnie) modli.
Niestety głosu nie mam. Ani rozumiem o co chodzi z tymi technikami artykulacji głosu. Choć w rodzinie mam muzyków. Sam jednak nie potrafię powtórzyć nawet najprostszej melodii. Co nie znaczy, że nie śpiewam. Słuchać też lubię. Ale zatrzymałem się w gatunkach muzyki na epoce poprzedniej. Ale za to w głąb czasu sięgam głęboko. A przy dobrze wykonanym Ave Maria Schuberta odlatuję do nieba wraz z wysokimi tonami. Uwielbiam to na skrzypcach solo. W kościelnym mroku i kierunkowskazie wiecznej lampki.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Kasia

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Kasia » 2019-06-18, 21:32

Andej pisze: 2019-06-18, 21:11 Mój teść mawiał, że kto śpiewa, ten się dwa razy (w sensie podwójnie) modli.
Są to słowa przypisywane św. Augustynowi, chociaż nie wiem, czy rzeczywiście on jest ich autorem, a jeśli tak, to w jakiej księdze je zapisał. Pamiętam jednak, że kiedy czytałam Wyznania (których, niestety, nie skończyłam), było tam wspomniane o tym, że św. Augustyn zastanawiał się, czy zachwycanie się pięknem wykonywania sakralnych pieśni jest dobre – jeśli dobrze pamiętam sens tamtego zdania. Można chyba zatem powiedzieć, że problem pogodzenia radości z muzyki z duchowym jej przeżywaniem jest znany już od starożytności.

Biserica Dumnezeu

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-06-19, 14:27

Wielcy kompozytorzy pisali msze jako koncerty. Byly to msze odprawiane zgodnie z liturgia przedsoborowa,w ktoreych partie spiewane byly tekastami liturgicznymi. I od wiekow nikomu t nie przeszkadzalo, ba ... bylo zalecane.
Moze problem jest w tym teraz, ze owi kompozatorza pisali koncerty, ktore byly msza liturgiczna, a teraz tworzy sie jakies proby koncertow obok liturgii alboi zamiast nie. Tu widze podstawowa trudnosc.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Viridiana » 2019-06-20, 12:09

Kasia pisze: 2019-06-18, 21:00 Często, kiedy wraz z chórem mamy śpiewać na Mszy Świętej albo przed koncertem, modlę się do Ducha Świętego. Proszę, aby prowadził nasz śpiew, bo przecież jest, a w każdym razie powinien być, modlitwą. Aby był wykonywany na chwałę Bożą. Ale nie wiem, czy ma to sens i czy to nie jest śmieszne, a nawet niestosowne.
Sens na pewno ma. :)
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Andej » 2019-06-20, 14:04

Kasia pisze: 2019-06-18, 21:32... czy zachwycanie się pięknem wykonywania sakralnych pieśni jest dobre ...
Zachwycanie się pięknem składanym Bogu w ofierze jest dobre, gdy koncentruje się na Bogu. Koncentrowanie sie na perfekcyjnym wykonaniu jest ofiarą składaną Bogu, gdy dla Boga się śpiewa. Inaczej jest, gdy dla oklasków. Może nawet w Twoim chórze spostrzegasz takie osoby. Trudno. Najważniejsze, że Ty dajesz dobry przykład. Więcej nie trzeba.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Konwalia

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Konwalia » 2019-11-17, 19:35

Dziś poczułam się dziwnie. Śpiewałam z chórem na koncercie w kościele. Zabrano ołtarz (tzn. ten stół, przepraszam, jeśli mylę fachowe nazwy), pozostała tylko ta podpórka. Na podpórce mógł stać dyrygent, za nią – chór. Nie bywam w tym kościele, nie wiem, czy to stała praktyka, że ołtarz stoi gdzie indziej, czy przeniesiono go z okazji koncertu. Wyszłam po naszym występie, nie zostając na kolejnych. Nie byłam zainteresowana, to jedna rzecz. Druga to niesmak i pustka. Nie rozumiem tego. Nie chcę rozumieć.

Dominik

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Dominik » 2019-11-17, 19:44

Co w przypadku mszy robionych gdzieś w polu. Za ołtarz robią pewnie przypadkowe rzeczy które na to się nadają.

Obrazek
Obrazek

Skoro mogą być takie ołtarze, to dlaczego nie można by blatu zdjąć?

Konwalia

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Konwalia » 2019-11-17, 19:48

Dominiku, a jeśli moje obawy są uzasadnione i ołtarz przeniesiono tylko ze względu na koncert? Czy nie uważasz, że to już przesada, że pewna granica została przekroczona? Gdzie w tym wszystkim chwała Boża?

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14933
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4184 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Dezerter » 2019-11-17, 20:11

Konwalia pisze: 2019-11-17, 19:48 Dominiku, a jeśli moje obawy są uzasadnione i ołtarz przeniesiono tylko ze względu na koncert? Czy nie uważasz, że to już przesada, że pewna granica została przekroczona? Gdzie w tym wszystkim chwała Boża?
W każdym kościele powinien być ołtarz stały, jasno i trwale wskazujący na Chrystusa (OWMR, nr 298). Aby można poświęcić kościół parafialny, wymagany jest ołtarz stały, jeszcze nie poświęcony. Zwyczaj i prawo liturgicznie słusznie zabraniają poświęcenia kościoła bez poświęcenia ołtarza, ponieważ poświęcenie ołtarza jest główną częścią całego obrzędu (OPKO, s. 82).
Więc to raczej nie był "kościół poświęcony", bo
„Ołtarzem stałym nazywamy ołtarz tak zbudowany, że łączy się ściśle z posadzką i nie może być przesunięty; natomiast ołtarz przenośny można przesuwać” (OWMR, 298).
Stało się więc coś dziwnego?
cytaty za
http://vademecumliturgiczne.pl/2016/11/ ... zenosnego/
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Konwalia

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Konwalia » 2019-11-17, 21:11

Nie wiem, właśnie się nad tym zastanawiam. Nie znam tego kościoła, byłam tam drugi raz w ciągu czterech lat. Kościół jest mały, więc dziwne, że ołtarz nie stał na środku.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14933
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4184 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Dezerter » 2019-11-17, 22:05

Konwalia pisze: 2019-11-17, 21:11 Nie wiem, właśnie się nad tym zastanawiam. Nie znam tego kościoła, byłam tam drugi raz w ciągu czterech lat. Kościół jest mały, więc dziwne, że ołtarz nie stał na środku.
Ołtarz jest uobecnieniem Chrystusa, więc dobrze, że twoja wrażliwość jest wyczulona na uchybienia.
Być może był to ołtarz przenośny, ale pewnie się nie dowiemy jak było.
Ja w takich wątpliwych przypadkach przepraszam w duchu Boga, za możliwą dokonana zniewagę, uchybienie, czy coś innego.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Koncerty w kościołach – czy zawsze chodzi o chwałę Bożą?

Post autor: Andej » 2019-11-17, 22:53

Konwalia pisze: 2019-11-17, 19:35 ... Zabrano ołtarz (tzn. ten stół, przepraszam, jeśli mylę fachowe nazwy), pozostała tylko ta podpórka. ... niesmak i pustka. ...
Stół ofiarny - nie widzę tym zła. Ale zajmowanie miejsca należnego Chrystusowi nie podoba mi się. Centralnym miejscem jest miejsce, w którym przebywa Jezus w Hostii obecny. To on powinien być celem naszego spojrzenia, naszych myśli i doznań.
Czy stojąc tyłem do Jezusa okazuje się Mu szacunek? Czy zasłanianie Go nie jest dowodem lekceważenia? Chór, instrumentaliści zajmują miejsce należne Bogu. Czynią to fizycznie i czynią to w naszym odbiorze.
Sama płyta stołu ołtarzowego nie jest przedmiotem kultu. To jest tylko miejsce składania Ofiary. Z relikwiami. Uświęcone składanymi Ofiarami. Uważam, że wyniesienie tej części ołtarza nie jest znieważeniem. Ale znieważeniem jest odwracanie się tyłem do Jezusa. Znieważeniem jest śpiewanie dla ludzi zamiast dla Stwórcy. Człowiek nie powinien stawać na ołtarzu, gdyż jest to uzurpowaniem sobie przymiotów boskich.

Rację Dominik ma pisząc o polowych ołtarzach. Uczestniczyłem w Eucharystii odprawianej przy ołtarzach zbudowanych z plecaków, jakichś desek, przedmiotów znalezionych w lesie. O świętości takiego ołtarza decydował umieszczony tam relikwiarz, biały obrus i sam Bóg przychodzący w postaci chleba. Potem konstrukcję ołtarza rozbieraliśmy. Braliśmy plecaki, porządkowaliśmy miejsce. Konstrukcja ołtarza nie jest przedmiotem kultu.
Ostatnio zmieniony 2019-11-17, 22:57 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”