Duchowość karmelitańska
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1062
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 241 times
Re: Duchowość karmelitańska
Odrzucać w sensie pragnienia. Jeśli pragniesz objawień dla nich samych. Jeśli natomiast pragniesz Boga dla niego samego, to takie objawienia i tak będą tylko jakąś namiastką. Ja tutaj jestem sceptyczny. Dla mnie wystarczy samo przebywanie z Bogiem na modlitwie. Nie pragnę jakichś sensacji. Bóg przemawia do nas nieustannie przez innych ludzi, przez swoje Słowo i słowo. Nie wiem, czy takie wyjaśnienie będzie dla Ciebie satysfakcjonujące, Konwalio.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
- Zły_Człowiek
- Dyskutant
- Posty: 230
- Rejestracja: 6 lip 2020
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 78 times
Re: Duchowość karmelitańska
Ciekawe, ze z tym nastawieniem bardzo zbieżne jest nastawienie buddyjskie.
Nie pragnąć niczego, odrzucić pragnienia i radować się tym, co otrzymujemy.
- taka dygresja, jednak nie sposób mi ją odrzucić.
Nie pragnąć niczego, odrzucić pragnienia i radować się tym, co otrzymujemy.
- taka dygresja, jednak nie sposób mi ją odrzucić.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1062
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 241 times
Re: Duchowość karmelitańska
Ja trochę też to zauważyłem, tylko w duchowości karmelitańskiej medytujesz Boga, buddyści medytują pustkę; na modlitwie myślnej spotykasz się z Miłością; buddyści spotykają pustkę. Bóg Cię przemienia, przemawia do Ciebie i kocha Cię. A w buddyzmie? No właśnie. Nirwana, to odrzucenie pragnień, brak cierpienia. Dążenie do pustki vs. dążenie do zjednoczenia z Bogiem. To kolosalna różnica!Zły_Człowiek pisze: ↑2020-07-15, 14:30 Ciekawe, ze z tym nastawieniem bardzo zbieżne jest nastawienie buddyjskie.
Nie pragnąć niczego, odrzucić pragnienia i radować się tym, co otrzymujemy.
- taka dygresja, jednak nie sposób mi ją odrzucić.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
- Zły_Człowiek
- Dyskutant
- Posty: 230
- Rejestracja: 6 lip 2020
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 78 times
Re: Duchowość karmelitańska
Wiem, wiem.
Buddyści wprawdzie darzą się wzajemnie, jak i innych ludzi miłością, jednak Boga nie widzą.
Dlatego nigdy nie miałem ochoty być buddystą.
Bardzo namacalnie odczuwam istnienie Boga.
Buddyści wprawdzie darzą się wzajemnie, jak i innych ludzi miłością, jednak Boga nie widzą.
Dlatego nigdy nie miałem ochoty być buddystą.
Bardzo namacalnie odczuwam istnienie Boga.
Re: Duchowość karmelitańska
Jeśli myślę o własnej duchowości, własnej wierze, to nie szukam objawień dla siebie, nie oczekuję ich. Gdybym otrzymała takie łaski, poradziłabym się spowiednika i postępowała według jego zaleceń. Ale na tym etapie, na którym jestem, nie chciałabym objawień, bo mogłyby oznaczać wiele rzeczy, ale niekoniecznie Bożą interwencję. Mam jednak oczekiwanie pokoju i braku rozproszeń na modlitwie, skupienia tylko na Panu Bogu. Nie wiem, czy to dobrze. Chciałabym odczuwać radość z modlitwy, radość jako owoc Ducha Świętego.Efezjan pisze: ↑2020-07-15, 14:26 Odrzucać w sensie pragnienia. Jeśli pragniesz objawień dla nich samych. Jeśli natomiast pragniesz Boga dla niego samego, to takie objawienia i tak będą tylko jakąś namiastką. Ja tutaj jestem sceptyczny. Dla mnie wystarczy samo przebywanie z Bogiem na modlitwie. Nie pragnę jakichś sensacji. Bóg przemawia do nas nieustannie przez innych ludzi, przez swoje Słowo i słowo. Nie wiem, czy takie wyjaśnienie będzie dla Ciebie satysfakcjonujące, Konwalio.
Natomiast uważam, że objawienia uznane przez Kościół są ważne i potrzebne, wskazują na wiele spraw, tak jak objawienia w Fatimie, w Kibeho (będzie o nich film na kanale karmelitów bosych z Krakowa na YouTube), w Akita (Akicie?), Lourdes, objawienia s. Faustyny itd. Oprócz Pisma Świętego czytam te objawienia (nie w tym sensie, żeby cały czas je badać, ale jeśli trafi się taki temat), wierzę w nie i uznaję.
Czy takie podejście jest zgodne z duchowością Karmelu?