Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
ODPOWIEDZ
Kasia

Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Kasia » 2019-08-21, 17:45

Nie biorąc pod uwagę konkretnego czasu ani miejsca (być może jest to odległa przyszłość) rozmyślam nad wzięciem udziału w rekolekcjach w klasztorze. Po obejrzeniu filmu karmelitanek bosych z Ełku jestem zachwycona i tęsknię do ciszy, do zatopienia się w przenikniętej Bogiem atmosferze. Odczuwam przeciążenie informacyjne (spędzam dość sporo czasu w sieci) i trudno mi „wyłączyć” rozbiegane myśli, wydaje mi się zatem, że łatwiej byłoby mi się skupić na Panu Bogu w otoczeniu, które temu skupieniu sprzyja – ze względu na modlitwę, ciszę i przyrodę naturalnie przybliża umysł i duszę ku sprawom Bożym. O tego rodzaju rekolekcjach wiem niewiele. Znam osobę, która jeździła na rekolekcje ignacjańskie i była pod wrażeniem, ale na podstawie jej opowieści uznałam, że to raczej nie dla mnie – większa grupa uczestników, regularne rozmowy z ojcem duchownym (wymagające pewnie introspekcji, otwartości, umiejętności nazywania własnych doświadczeń i świadomości duchowej) i ogólnie nastawienie na realizację programu rekolekcji sprawiłoby, że odczuwałabym swego rodzaju presję. Szukałabym więc raczej czegoś innego. Tyle z moich osobistych przemyśleń, teraz pytania. ;)
  1. Czy każda wspólnota zakonna organizuje rekolekcje grupowe bądź indywidualne albo czy można przyjechać, by po prostu spędzić kilka dni w klasztorze?
  2. Czy (poza rekolekcjami ignacjańskimi) zawsze mężczyźni odbywają rekolekcje w klasztorach męskich, a kobiety – żeńskich?
  3. Czy indywidualny przyjazd do klasztoru zawsze musi wynikać z rozeznawania powołania?
  4. Czy rekolekcje indywidualne też mają swój program?
  5. Czy zawsze konieczne jest towarzyszenie ojca duchownego?
  6. Czy będąc indywidualnie w klasztorze klauzurowym trzeba wstawać o tej samej godzinie, kiedy wstają siostry i odmawiać z nimi wszystkie godziny brewiarzowe?
  7. Czy osoba świecka może wejść do ogrodu w klasztorze klauzurowym?
  8. Czy rekolekcje grupowe bądź indywidualne są płatne? Jeśli chodzi o siostry klauzurowe, wiem, że utrzymują się z tego, co wykonują i sprzedają, ale też z jałmużny. Czytałam, że można im przywozić wszystko, bo wszystko jest potrzebne, ale najbardziej naczynia, bo łatwo się tłuką. ;) Czy ktoś ma inne informacje na ten temat?
Proszę osoby, które były w klasztorze czy to w grupie, czy indywidualne, o odpowiedzi na pytania, w miarę możliwości o dodanie czegoś istotnego i podzielenie się doświadczeniami oraz przemyśleniami.

Magnolia

Re: Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Magnolia » 2019-08-21, 20:31

Kasiu, rekolekcje są oczywiście każdemu potrzebne dla rozwoju duchowego. Ale przecież z Bogiem żyjemy w codzienności, więc w tej codzienności trzeba szukać miejsca dla Boga i czasu tylko dla Niego. To jest kwestia własnej samodyscypliny. Tego nikt nie zrobi za Ciebie, tego zadania.
Z doświadczenia wiem, że wracając z takich rekolekcji w ciszy praktycznie wszystko przeszkadza w modlitwie, tęskni się za ciszą z rekolekcji ... szuka się wymówek, bo to nie doskonałe warunki itd. A Bóg jest z Tobą każdego dnia, a nie tylko na rekolekcjach.

A czytając Twoje pytania, miałam dwie mysli. Pierwsza to nie sa pytania do nas tylko do tych klasztorów, zgromadzeń, do których chciałabyś pojechać. Napisz kilka maili do zgromadzeń i się rozeznasz co do wszystkiego.
Druga myśl: odniosłam wrażenie, że wszystko powinno być po Twojej myśli, tak jak sobie wyobrażasz i jak Tobie będzie wygodnie. Przemyśl to.

Byłam na rekolekcjach ignacjańskich dawno temu, ich program i wymagania sa tak przemyślane, żeby odbył się rozwój duchowy. Ktoś je przemyślał i wszystko jest po coś. Warto się dostosować do programu i dać się ponieść Duchowi św. a owoce przyjdzie nam ocenić po czasie.
Jadąc na rekolekcje Domowego Kościoła, nie każdy punkt programu lubię albo od razu mi sie podoba, ale staram się uczestniczyć i wielokrotnie okazało się, ze moja samodyscyplina przynosiła największe owoce.

Kasia

Re: Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Kasia » 2019-08-22, 10:37

Magnolia pisze: 2019-08-21, 20:31 Z doświadczenia wiem, że wracając z takich rekolekcji w ciszy praktycznie wszystko przeszkadza w modlitwie, tęskni się za ciszą z rekolekcji ... szuka się wymówek, bo to nie doskonałe warunki itd. A Bóg jest z Tobą każdego dnia, a nie tylko na rekolekcjach.
Mi wszystko przeszkadza nawet bez rekolekcji, więc wyszłoby na to samo. :)
Magnolia pisze: 2019-08-21, 20:31 A czytając Twoje pytania, miałam dwie mysli. Pierwsza to nie sa pytania do nas tylko do tych klasztorów, zgromadzeń, do których chciałabyś pojechać. Napisz kilka maili do zgromadzeń i się rozeznasz co do wszystkiego.
To były pytania ogólne, ponieważ nie myślę na razie o konkretnych zgromadzeniach. Odpowiedzi na nie być może rozjaśniłyby mi nieco, jak rekolekcje w klasztorach w ogóle wyglądają.
Magnolia pisze: 2019-08-21, 20:31 Druga myśl: odniosłam wrażenie, że wszystko powinno być po Twojej myśli, tak jak sobie wyobrażasz i jak Tobie będzie wygodnie. Przemyśl to.
Na rekolekcje jedzie się po to, by się wyciszyć, a nie denerwować. W przeciwnym wypadku jest to stratą czasu.
Magnolia pisze: 2019-08-21, 20:31 Byłam na rekolekcjach ignacjańskich dawno temu, ich program i wymagania sa tak przemyślane, żeby odbył się rozwój duchowy. Ktoś je przemyślał i wszystko jest po coś. Warto się dostosować do programu i dać się ponieść Duchowi św. a owoce przyjdzie nam ocenić po czasie.
Tzw. rozwój duchowy to dzisiaj bardzo modne określenie, rozpowszechnione w środowiskach związanych z różnego rodzaju podejrzanymi ruchami ezoterycznymi i szkoda, że często przenika do katolicyzmu. Myślałam, że rekolekcje to wyciszenie, by ktoś podpowiedział, jak nawiązać głębszą relację z Panem Bogiem (ja np. nie mam osobowej relacji z Panem Bogiem, więc może jakieś rekolekcje byłyby dobrym pomysłem). Wiem, że rekolekcje ignacjańskie są bardzo popularne i wielu osobom pomogły, ale to nie znaczy, że są dla każdego. O. Recław SJ odpowiada, czy takie rekolekcje są dla każdego i myślę, że dla mnie największą trudnością w nich byłyby rozmowy z ojcem duchownym; nie lubię otwierać przed innymi wnętrza, zwłaszcza przed obcymi, bo to narusza moją prywatność. Mam do tego prawo. :)

Magnolia

Re: Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Magnolia » 2019-08-22, 11:02

Kasia pisze: 2019-08-22, 10:37 Mi wszystko przeszkadza nawet bez rekolekcji, więc wyszłoby na to samo. :)

Na rekolekcje jedzie się po to, by się wyciszyć, a nie denerwować. W przeciwnym wypadku jest to stratą czasu.
Kasiu, niestety nadal potwierdzasz to co widziałam już, kiedy prosiłaś o bany na dostęp na forum. Nie podejmujesz wysiłku samodyscypliny, tylko polegasz na warunkach zewnętrznych. Bez urazy, staram CI się pomóc.
Jak nie będzie dostępu do forum, to mniej czasu będziesz spędzać w internecie... jest to jedno z rozwiązań. Można poszukać innych, które sa zależne wyłącznie od Ciebie.
Można nastawić sobie minutnik i ograniczyć czas spędzony w internecie np na godzinę, dwie, po czym wyłączyć komputer. - samodyscyplina. Podjęcie takiego wysiłku jest lepsze niż jakiekolwiek rekolekcje, bo pracujesz nad sobą, (zamiast narzekać i ulegać swojej słabości) w warunkach domowych, czyli w zwykłym życiu.

Jak przyjrzysz się tym dwóm zdaniom, to zauważysz, ja widzę, że niezależnie gdzie wyjedziesz siebie zabierzesz ze sobą! Cały bagaż swoich "przeszkadzaczy" także. Czyli jesli w domu denerwują cie hałasy dochodzące od sąsiadów, to myślisz że w klasztorze dzwony poranne na modlitwę CIę nie zdenerwują? Albo piejący kogut?
Myślę, że zawsze i wszędzie znajdzie się coś, co Ci będzie przeszkadzać, bo to wynika z Twojego nastawienia/charakteru. A to jest coś nad czym warto pracować, bo z biegiem lat znacznie będzie to utrudniało życie twoje i innym. Warto popracować nad elastycznością i poczuciem humoru. Bo na wiele rzeczy można zareagować śmiechem, albo nawet wcale nie reagować, jesli nie mamy na to żadnego wpływu.
Na rekolekcjach pokora i posłuszeństwo wobec zasad panujących w danym miejscu i wobec programu jest również ćwiczeniem ducha. A ty chcesz z zasady to wyeliminować, bo cie bedzie denerwować, albo będzie to wymagało za dużego wysiłku...powinnaś dostrzec jakie to jest zabawne...
Kasia pisze: 2019-08-22, 10:37 Tzw. rozwój duchowy to dzisiaj bardzo modne określenie, rozpowszechnione w środowiskach związanych z różnego rodzaju podejrzanymi ruchami ezoterycznymi i szkoda, że często przenika do katolicyzmu.
(..)O. Recław SJ odpowiada, czy takie rekolekcje są dla każdego i myślę, że dla mnie największą trudnością w nich byłyby rozmowy z ojcem duchownym; nie lubię otwierać przed innymi wnętrza, zwłaszcza przed obcymi, bo to narusza moją prywatność. Mam do tego prawo. :)
Tu mnie zaskakujesz bardzo. Jak to w Kościele katolickim nie ma określenia "rozwoju duchowego" od wieków?!
A co w takim razie robili święci?! Czy nie spisywali swojej drogi duchowej, nie uczyli nas rozeznawania duchowego i nie uczyli wzrastać?

Kolejna rzecz, sygnalizujesz ją ponownie, a ja powtórzę: jeśli coś jest trudnością to powód do tego by nad tym pracować, podjąć wyzwanie otwarcia się na drugiego człowieka, przyzwolenia na pomoc w rozwoju.
Sama piszesz że nie masz osobowej relacji z Bogiem... jeśli tak bardzo chronisz siebie i swoje wnętrze, to nie jest to dziwne... żeby zbudować relację czy to z człowiekiem czy z Bogiem potrzebne jest otwarcie się !
Zawsze masz wybór: twoje prawo do prywatności albo relacja.

Rekolekcje to pozwolenie na rewolucję w swoim sercu. To wyzwania, które trzeba dostrzec, które Bóg stawia przed Tobą. To porzucenie starego człowieka i narodziny Nowego Człowieka. To ciężka praca, wysiłek, praca nad charakterem. Na pewno tego szukasz Kasiu?

Kasia

Re: Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Kasia » 2019-08-22, 16:03

Temat dotyczy rekolekcji ogólnie, moje osobiste przemyślenia służą jedynie wprowadzeniu, aby dodać coś od siebie dla samej zasady; pisanie o internecie jest tutaj niepotrzebne i nie przyda się osobom, które szukałyby informacji o rekolekcjach, więc proponuję pozostawić tę kwestię.
Magnolia pisze: 2019-08-22, 11:02 Na rekolekcjach pokora i posłuszeństwo wobec zasad panujących w danym miejscu i wobec programu jest również ćwiczeniem ducha. A ty chcesz z zasady to wyeliminować, bo cie bedzie denerwować, albo będzie to wymagało za dużego wysiłku...powinnaś dostrzec jakie to jest zabawne...
Mówienie o pokorze czy posłuszeństwie w kontekście regulaminu (np. milczenie na rekolekcjach ignacjańskich) jest dla mnie zrozumiałe, ale wywnętrzanie się przed obcą osobą już nie. Na szczęście do zapisywania się na rekolekcje nikt nie zmusza.
Magnolia pisze: 2019-08-22, 11:02 Sama piszesz że nie masz osobowej relacji z Bogiem... jeśli tak bardzo chronisz siebie i swoje wnętrze, to nie jest to dziwne... żeby zbudować relację czy to z człowiekiem czy z Bogiem potrzebne jest otwarcie się !
A czy można być zbawionym bez osobowej relacji z Bogiem? Pan Bóg jest piękny, niebo (wnioskuję choćby na podstawie Apokalipsy) jest piękne. Mogę się w Pana Boga wpatrywać na adoracji, mogę słuchać pięknych pieśni. Nie potrzebuję relacji, bo ona nie daje satysfakcji estetycznej i intelektualnej.
Magnolia pisze: 2019-08-22, 11:02 Rekolekcje to pozwolenie na rewolucję w swoim sercu. To wyzwania, które trzeba dostrzec, które Bóg stawia przed Tobą. To porzucenie starego człowieka i narodziny Nowego Człowieka. To ciężka praca, wysiłek, praca nad charakterem. Na pewno tego szukasz Kasiu?
Nie, szukam nowych odkryć duchowych, bo dotychczasowa modlitwa mnie nudzi.

Szczerze? Lubię czytać niektóre fragmenty Słowa Bożego, literaturę religijną, słuchać ładnych pieśni – to zresztą chyba nie jest tajemnicą dla tych, którzy czytają moje posty na forum, bo to się z ich treści wyłania. Ale teraz napiszę coś, co stoi z tym w całkowitej sprzeczności: mając świadomość różnych prawd Bożych, doświadczywszy w życiu łask, od dawna czuję awersję do pokory i posłuszeństwa. Mało co wywołuje we mnie takie obrzydzenie, jak świadomość, że powinnam wypełniać wolę Bożą, i idące za tym poczucie bycia tresowaną jak pies. Nie jestem psem i nigdy nie będę.

I gdyby nie strach przed piekłem, być może poszłabym inną drogą. Np. fascynują mnie podlaskie szeptunki i inne zjawiska tego rodzaju. Poszukiwanie mocy w przyrodzie, tajemniczość. Ale mam już za dużą wiedzę (w porównaniu ze stanem z przeszłości), by nie wiedzieć, że na życie wieczne taka droga mi się nie opłaca.

Czekam na fale reprymendy, na stwierdzenia, że bije ode mnie fałsz (bo z moich poprzednich postów niczego, co wyżej napisałam, nie można było wywnioskować). Ale może lepiej sobie odpuścić, bo to i tak nie pomoże.

Magnolia

Re: Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Magnolia » 2019-08-22, 16:41

Przeraziłaś mnie Kasiu. Naprawdę wierzysz że taka religijność wynikająca z wyrachowania jest miła Bogu? I że zagwarantuje Ci życie wieczne?

Dziewczyno przecież to iluzja.

Niebo to stan pełnego zjednoczenia z Bogiem w miłości. Jeśli tego nie pragniesz, a tylko boisz się piekła, to za mało ....

A jeśli sama masz świadomość jakiegoś fałszu w swojej postawie - to co z tym zrobisz?!

Wątek od początku jest bardziej osobisty niż ogólny dlatego kieruje swoje wpisy do Ciebie. Bo o Ciebie się martwię.

Kasia

Re: Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Kasia » 2019-08-22, 16:54

Magnolia pisze: 2019-08-22, 16:41 Przeraziłaś mnie Kasiu. Naprawdę wierzysz że taka religijność wynikająca z wyrachowania jest miła Bogu? I że zagwarantuje Ci życie wieczne?
Ktoś (chyba św. Jan od Krzyża?) powiedział, że będziemy sądzeni z miłości, więc być może postawa wyrachowania nie jest miła Panu Bogu, ale skoro Kościół uczy, że żal niedoskonały jest wystarczający do rozgrzeszenia, to może analogicznie postawa trzymania się zasad wiary z obawy przed piekłem jest wystarczająca do zbawienia? Może Pan Bóg doceni chociaż ten strach? Czytałam Apokalipsę; jej ostatnie rozdziały są piękne – Pan Bóg żyje pośród ludzi, oni w Jego świetle... Ale bardziej ujmuje mnie w tym aspekt transcendentalny – przebywanie w wieczności, w obliczu Przedwiecznego, ten niezwykły stan – niż relacja i to, co się z nią wiąże. Czy jest w tym coś złego? Nie sądzę, pomijając kwestie dogmatyczne, każdy swoją wiarę zawsze przeżywa indywidualnie i tam, gdzie chodzi o doświadczanie, o to, czego nie naucza Kościół bezpośrednio, trudno znaleźć jeden schemat.
Ostatnio zmieniony 2019-08-22, 16:55 przez Kasia, łącznie zmieniany 1 raz.

Biserica Dumnezeu

Re: Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-08-22, 17:17

Zbawienie ze strachu przed kara Boza jest mozliwe.
Mozliwe jest rowniez dostarczenie organizmowi niezbednych skladnikow podanych na brudnym talerzu i w postaci burej i niesmacznej mamalygi z byle czego.
Mozliwe jest rowniez spedzanie calego zycia w przestrzeni obok gnojowki i dotrwania do emerytury bez cienia usmiechu, za to z wiecznieskrzywiona geba.

Wiara moze byc piekna albo ze strachu.
Co wolisz?

Kasia

Re: Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Kasia » 2019-08-22, 18:36

Wolę to, co mi się bardziej opłaca. Piękna jest nauka o wierze, jeśli zatem chodzi o wrażenia estetyczne i intelektualne, katolicyzm dostarcza mi tego wszystkiego w szerokim zakresie.

Biserica Dumnezeu

Re: Jak wyglądają rekolekcje w klasztorze?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-08-22, 20:32

Czyli wiara jako transakcja: jesli Bog da mi tyle, to i ja Mu dam tyle.
A jesli wiara zaprowadzi na szafot? Bedzie sie oplacalo wierzyc, czy nie?
Ostatnio zmieniony 2019-08-22, 20:32 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”