Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Jak dla mnie "kawa dla duszy".
Te "spotkanie w Kanie" itd biją po mordzie, że katolicka knajpa (u jak dla mnie mało chwytliwe)
A do takiej kawy dla duszy można przypadkiem zabłądzić i zostać na dłużej.
Te "spotkanie w Kanie" itd biją po mordzie, że katolicka knajpa (u jak dla mnie mało chwytliwe)
A do takiej kawy dla duszy można przypadkiem zabłądzić i zostać na dłużej.
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Moze byc kawa dla duszy. Albo przy naym stole Albo usidz z nami. Albo pogadajmy. Albo witaj w kregu ....
- Betka
- Dyskutant
- Posty: 265
- Rejestracja: 28 cze 2019
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 401 times
- Been thanked: 133 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Nazwa - Nasza Kana
Krakowska Kana
Powodzenia :)życzę
Krakowska Kana
Powodzenia :)życzę
Twoje słowo jest pochodnią dla nóg moich i światłem na mojej ścieżce .
Ps 119
Ps 119
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Sugeruję nie mieszać biblijnej Kany z pijalnią piwa, bo są opinie, że Jezus nie uczynił alkoholu w Kanie...
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Czy możesz szerzej? Co się tam stało?
A jeśli chodzi o nazwę, to jeszcze trzy grosze. Kochanowski napisał: Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie! Może sięgnąć po parafrazę: Gościu, siądź przy mym stole ... - jako myśl przewodnia. I wynikająca z tego nazwa: Nasz stół.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Dokładnie to Ci nie powiem, bo... mnie tam nie było, ale są przesłanki, że z tym alkoholem to mogło byc tak, że... nie było go!
Nie fermentowane wino, ale niefermentowany sok gronowy Jezus uczynił...
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Czyli rewolucja w zwyczajach weselnych.
Zastanawiające. Dlaczego podważasz opis?
Zastanawiające. Dlaczego podważasz opis?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1056
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 240 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Brawo jeśli chodzi o niepicie, alkoholu! Ja piłem baaaaaaaaaaaaaaardzo sporadycznie, od jakiegoś czasu tylko bezalkoholowe piwo zapodaję, ale pewnie niedługo w ogóle nie będę pił nawet bezalkoholowego.Antagonista pisze: ↑2020-01-12, 20:59 Również uważam, że to ciekawa i potrzebna idea.
Nie spożywam alkoholu i znając kulturę picia w Polsce, a właściwie jej brak, byłbym ostrożny. Życzę powodzenia, sam na pewno wpadnę
Marcinie, można by zrobić, to co myślisz /fajny pomysł/, ale bez alkoholu - jak forma świadectwa, bo to, co napisał Antagonista, to niestety prawda.
A po drugie, alkohol to przecież trucizna nawet w małych dawkach.
Ostatnio zmieniony 2020-01-19, 19:30 przez Efezjan, łącznie zmieniany 1 raz.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Napisze tak: artykul wrzucony przez Edena to
- bardzo dobrze zmanipulowany artykul - oczywiste fakty podane zostaly w ideologicznych popluczynach oraz oraz na dodatek przeplecione falszem. I w taki oto sposob w konkluzji artykulu tkwi falszywy i calkowicie bledny wniosek.
Dlatego
- warto zaczac od historycznie znanych badaczom czasow samego Egiptu - jeszcze na dlugo przed Jozefem.
Otoz jedynym napitkiem stosowanym owczesnie w Egipcie - i to przez wszystkich - bylo ... piwo.
Oczywiscie nie dlatego, ze Heineken szukal nowych rynkow zbytu, a Pilsener wynalazl gorna fermentacje; powody byly bardzo prozaiczen, ale wynikly z madrosci Egipcjan. Otoz okazala sie przez lata bolesnych doswiadczen, ze sfermentowany napoj z wody i brzeczki zbozowej chronil przed strasznymi w owych czasach ( dzis juz mniej, bo praktycznie wyleczalnymi ) chorobami, wynikajacymi z picia surowej wody.
Dlaczego wiec to bylo piwo, a nie po prostu przegotowana woda?
To proste - w owych czasach, przy niedostatku technologii i braku dostepu do niej ( brak naczyn,brak odpowiednich palenisk - w ktorych moznaby gotowac na wielka skale czyli powszechnie wode ), jedynie fermentacja ( samoczynna ) brzeczki piwnej ( zmiazdzone ziarna pszenicy, woda, sok palmowy, bananowe skorki itp.) powodowaly po kilku - kilkunastu dniach powstanie napoju alkocholowego, przodka dzisiejszego piwa. Bylo to piwo dosyc mocne, i mozna je bylo przechowywac przez dosc dlugi czas ( w jakims zacienionym miejscu, oraz dolewac wciaz wody, ktory rowniez ulegala fermentacji, co powodowalo zniszczenie pasozytow - najczesciej nicieni, od ktorych umieralo sie wowczas w okropnych mekach.
O ile wiadomo - to wlasnie Egipcjanie sa uznawani za pierwszych wytworcow piwa.
Pili to wszyscy, lacznie z Izraelitami, ktorzy przybyli masowo do Eiptu.
Podobnie pozniej ( czyli z podobnych powodow ) w regionie basenu srodziemnomoorskiego zaczeto uzywac wina - fermentacja ( ciagla ) i dolewanie wody powodowaly, ze byl to napitek alkocholowy uzywany powszechnie przez wszystkich i stosowany jako zabezpieczenie przezd pasozytami.
W przypadku wina
- o ktorym mowa jest w opisie godow weselnych w Kanie Galilejskiej juz na pierwszy rzut oka zauwazyc mozna, ze: gdyby bylo zwyklym sokiem gronowym, to nigdy nie padly by slowa starosty weselnego, ktore wypowiedzial on po skosztowaniu wina. Tego wina, ktore pojawilo sie w stagwiach za przyczyna cudu dokonanego przez Jezusa: cucdu przemienienia wody w wino.
Jakie slowa szczegolne wypowiedzial ow starosta weselny?
Brzmialy one: zachowales lepsze wino az do teraz.
O co tu chodzi?
Sprawa jest oczywista ( szcegolnie, gdy wypowie sie wlasciciel winnicy posiadajacy wlasne tlocznie i piwnice do przechowania win ): sok gronowy jedynie przez rodzaj uzytych owocow i ze wzgledu na upodobania smakowe, subiektywne nie staje sie lepszym niezaleznie od tego, czy zostanie podany na poczatku czy na koncu wesela. Co wiecej, im jest starszy , tym coraz gorszy, az sie zepsuje.
Wino zas, odpowiednio przechowane ( co moze trwac nawet dziesieciolecia ) - im starsze , tym lepsze, tym cenniejsze, tym bardziej godne stolu krolewskiego.
W jaki sposob podzielono wina ( lata wiekow doswiadczen )?
Wino dzieli sie ze wzgledu na czas fermentacji, jej przebieg i rodzaj na wino lepsze lub gorsze. Tak wlasnie - inaczej mowiac poslednie, wyborne, oraz okreslonej apelacji ( sa to numery, okreslajace rok zbioru, typ gron itp.)
Do tego dochodzi lezakowanie.
Wroce znow do Kany Galilejskiej.
Ale jeszcze tylko male wprowadzenie: dzisiaj rowniez sa wina gorsze i lepsze.
Sa tzw. wina burzace sie ( sfermentowany, alkocholowy sok , w ktorym rozpoczela sie juz fermentacja winna ) oraz wino wlasciwe, w ktorym owa fermentacja juz sie zakonczyla.
Wino wlasciwe moze byc calkiem mlode ( juz ustaly procesy fermentacyjne, ale caly czas trwa jeszcze proces alkocholizowania ) i wino juz dojrzale ( w ktorym proces alkocholizowania dobiegl wlasciwie konca ).
Wracam do Kany Galilejskiej: z opisu wynika, ze w stagwiach moglo byc albo wino burzace sie ( choc to raczej malo prawdopodobne, gdyz takie stagwie bylyby zalane woskiem z malym otworem ), albo wino mlode, podlegajace jescze procesowi alkoholozowania - bardzo czesty napitek podawany do dzis w strefach tego regionu.
Ale nadchodzi prestizowa katastrofa - zabraklo tego napitku. Jezus dopkonuje cudu.
Starosta probuje wina i mowi z uznaniem do pana mlodego: zachowales najlepsze wino az do teraz.
Jest to wyrazne odniesienie do wina juz dojrzalego, zalkocholizowanego i kto wie: byc moze doskonale lezakowanego.
Nigdy takie slowa nie odnioslyby sie do zwyklego soku gronowego.
I to by bylo na tyle.
- bardzo dobrze zmanipulowany artykul - oczywiste fakty podane zostaly w ideologicznych popluczynach oraz oraz na dodatek przeplecione falszem. I w taki oto sposob w konkluzji artykulu tkwi falszywy i calkowicie bledny wniosek.
Dlatego
- warto zaczac od historycznie znanych badaczom czasow samego Egiptu - jeszcze na dlugo przed Jozefem.
Otoz jedynym napitkiem stosowanym owczesnie w Egipcie - i to przez wszystkich - bylo ... piwo.
Oczywiscie nie dlatego, ze Heineken szukal nowych rynkow zbytu, a Pilsener wynalazl gorna fermentacje; powody byly bardzo prozaiczen, ale wynikly z madrosci Egipcjan. Otoz okazala sie przez lata bolesnych doswiadczen, ze sfermentowany napoj z wody i brzeczki zbozowej chronil przed strasznymi w owych czasach ( dzis juz mniej, bo praktycznie wyleczalnymi ) chorobami, wynikajacymi z picia surowej wody.
Dlaczego wiec to bylo piwo, a nie po prostu przegotowana woda?
To proste - w owych czasach, przy niedostatku technologii i braku dostepu do niej ( brak naczyn,brak odpowiednich palenisk - w ktorych moznaby gotowac na wielka skale czyli powszechnie wode ), jedynie fermentacja ( samoczynna ) brzeczki piwnej ( zmiazdzone ziarna pszenicy, woda, sok palmowy, bananowe skorki itp.) powodowaly po kilku - kilkunastu dniach powstanie napoju alkocholowego, przodka dzisiejszego piwa. Bylo to piwo dosyc mocne, i mozna je bylo przechowywac przez dosc dlugi czas ( w jakims zacienionym miejscu, oraz dolewac wciaz wody, ktory rowniez ulegala fermentacji, co powodowalo zniszczenie pasozytow - najczesciej nicieni, od ktorych umieralo sie wowczas w okropnych mekach.
O ile wiadomo - to wlasnie Egipcjanie sa uznawani za pierwszych wytworcow piwa.
Pili to wszyscy, lacznie z Izraelitami, ktorzy przybyli masowo do Eiptu.
Podobnie pozniej ( czyli z podobnych powodow ) w regionie basenu srodziemnomoorskiego zaczeto uzywac wina - fermentacja ( ciagla ) i dolewanie wody powodowaly, ze byl to napitek alkocholowy uzywany powszechnie przez wszystkich i stosowany jako zabezpieczenie przezd pasozytami.
W przypadku wina
- o ktorym mowa jest w opisie godow weselnych w Kanie Galilejskiej juz na pierwszy rzut oka zauwazyc mozna, ze: gdyby bylo zwyklym sokiem gronowym, to nigdy nie padly by slowa starosty weselnego, ktore wypowiedzial on po skosztowaniu wina. Tego wina, ktore pojawilo sie w stagwiach za przyczyna cudu dokonanego przez Jezusa: cucdu przemienienia wody w wino.
Jakie slowa szczegolne wypowiedzial ow starosta weselny?
Brzmialy one: zachowales lepsze wino az do teraz.
O co tu chodzi?
Sprawa jest oczywista ( szcegolnie, gdy wypowie sie wlasciciel winnicy posiadajacy wlasne tlocznie i piwnice do przechowania win ): sok gronowy jedynie przez rodzaj uzytych owocow i ze wzgledu na upodobania smakowe, subiektywne nie staje sie lepszym niezaleznie od tego, czy zostanie podany na poczatku czy na koncu wesela. Co wiecej, im jest starszy , tym coraz gorszy, az sie zepsuje.
Wino zas, odpowiednio przechowane ( co moze trwac nawet dziesieciolecia ) - im starsze , tym lepsze, tym cenniejsze, tym bardziej godne stolu krolewskiego.
W jaki sposob podzielono wina ( lata wiekow doswiadczen )?
Wino dzieli sie ze wzgledu na czas fermentacji, jej przebieg i rodzaj na wino lepsze lub gorsze. Tak wlasnie - inaczej mowiac poslednie, wyborne, oraz okreslonej apelacji ( sa to numery, okreslajace rok zbioru, typ gron itp.)
Do tego dochodzi lezakowanie.
Wroce znow do Kany Galilejskiej.
Ale jeszcze tylko male wprowadzenie: dzisiaj rowniez sa wina gorsze i lepsze.
Sa tzw. wina burzace sie ( sfermentowany, alkocholowy sok , w ktorym rozpoczela sie juz fermentacja winna ) oraz wino wlasciwe, w ktorym owa fermentacja juz sie zakonczyla.
Wino wlasciwe moze byc calkiem mlode ( juz ustaly procesy fermentacyjne, ale caly czas trwa jeszcze proces alkocholizowania ) i wino juz dojrzale ( w ktorym proces alkocholizowania dobiegl wlasciwie konca ).
Wracam do Kany Galilejskiej: z opisu wynika, ze w stagwiach moglo byc albo wino burzace sie ( choc to raczej malo prawdopodobne, gdyz takie stagwie bylyby zalane woskiem z malym otworem ), albo wino mlode, podlegajace jescze procesowi alkoholozowania - bardzo czesty napitek podawany do dzis w strefach tego regionu.
Ale nadchodzi prestizowa katastrofa - zabraklo tego napitku. Jezus dopkonuje cudu.
Starosta probuje wina i mowi z uznaniem do pana mlodego: zachowales najlepsze wino az do teraz.
Jest to wyrazne odniesienie do wina juz dojrzalego, zalkocholizowanego i kto wie: byc moze doskonale lezakowanego.
Nigdy takie slowa nie odnioslyby sie do zwyklego soku gronowego.
I to by bylo na tyle.
Ostatnio zmieniony 2020-01-19, 20:06 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.
- Betka
- Dyskutant
- Posty: 265
- Rejestracja: 28 cze 2019
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 401 times
- Been thanked: 133 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Kolejna propozycja nazwy:)
-Studnia
-Przy studni
-Studnia
-Przy studni
Twoje słowo jest pochodnią dla nóg moich i światłem na mojej ścieżce .
Ps 119
Ps 119
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14933
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4184 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Andeju to było wino bezalkoholowe a starosta weselny to docenił
... a może był już tak pijany, że nie zauważył
... a Jezus wcale nie dokonał swego pierwszego cudu, tylko to była sztuczka, na złość Matce , która mówiła WINA nie mają, a on im sok
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18917
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2608 times
- Been thanked: 4608 times
- Kontakt:
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Mam problem z J 2:10 "i powiedział do niego: Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory."
Zdanie to w odniesieniu do wina ma sens; faktycznie, jak ktoś trochę się napije, wówczas nie przeszkadza mu kontynuacja gorszym trunkiem; w przypadku soku jest odwrotnie - po zaspokojeniu pragnienia, tylko wyborny sok jeszcze chce sie pić...
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Dla smakoszy alkoholu cud z Kany to często usprawiedliwienie dla ich alkoholizmu (nie piszę o nikim z Forum!); mówią, że skoro Jezus wino uczynił, to jakżeby oni mieli nie pić alkoholu?! (to wręcz jest jakby ich obowiązek; co Alosza Awdiejew, znany satyryk tak wyraził: "Całego alkoholu, jaki jest na świecie, to człowiek nie wypije - a próbować trzeba!").
A co do samego opisu znaku w Kanie (Jan w Ewangelii ani raz nie używa słowa "cud" - zawsze używa gr. słowa "znak"), to jego opis kończy się stwierdzeniem:
Możecie tu pisać, co chcecie, ale do mnie owa mowa o chwale Jezusa przemawia silniej od wszelkich prawdziwych czy domniemanych argumentów za tym, że Jezus dał weselnym gościom setki (tak: setki!!) litrów alkoholu.
Czemu tak piszę? Otóż alkohol znosi hamulce moralne; u niektórych wzbudza agresję, a jak dowodzą współczesne badania, nawet w malutkich ilościach niekorzystnie wpływa na organizm!
I teraz popatrzmy: Jezus daje weselnikom (nie wiemy ilu ich było) setki litrów alkoholowego wina, które czyni w/w reakcje! Ale przez to Jezus swoją chwałę objawia, tak?!
Czy Chrystus, który był absolutnie czysty moralnie, dałby coś ludziom, co by mogło do niemoralności ich skłonić?! (człowiek nietrzeźwy prędzej jest do tego skłonny, bo trzeźwy umie się hamować, a alkohol hamulce znosi... A tu na weselu młode panienki/dojrzałe kobiety... młodzieńcy/starsi panowie... rączki w ruch/gadka-szmatka... niemoralność gotowa...).
Czy Jezus, który nie czynił nikomu krzywdy fizycznej, dałby ludziom coś, co by miało negatywnie działać na ich organizm?!
Mowa o chwale Jezusa powoduje, że w tym cudzie/znaku było coś wyjątkowego; jeśli by to miało być to, że On dał alkohol, to wybaczcie, ale mi się to nie trzyma całości wizerunku, jaki Jezus ma na kartach Ewangelii: absolutnie czysty, dobro czyniący!
Zdaję sobie sprawę, że tym pisaniem nie wywołam rewolucji w myśleniu... że pewnie zaraz ktoś zacznie dowodzić, że owa mowa o chwale Jezusa, to taka głęboko teologiczna wstawka o wysoce metaforycznej wymowie...
Możecie tak pisać, ale do mnie więcej przemawia całościowe spojrzenie na Jezusa, który żył moralnie, więc do niemoralności by nikogo nie wiódł (nawet teoretycznie, prawdopodobnie - bo może napiszecie, że wtedy to nikt się niemoralnie na weselach nie zachowywał; ale: byłeś tam? widziałeś?!); Chrystus tylko dobro czynił - więc jakże by miał Swą chwałę objawić, gdyby choćby odrobina zła mogła wyniknąć z Jego cudu?! Nie wyobrażam sobie tego!
A co do samego opisu znaku w Kanie (Jan w Ewangelii ani raz nie używa słowa "cud" - zawsze używa gr. słowa "znak"), to jego opis kończy się stwierdzeniem:
- Taki początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej i tak objawił swoją chwałę, a Jego uczniowie uwierzyli w Niego.
J 2:11
Możecie tu pisać, co chcecie, ale do mnie owa mowa o chwale Jezusa przemawia silniej od wszelkich prawdziwych czy domniemanych argumentów za tym, że Jezus dał weselnym gościom setki (tak: setki!!) litrów alkoholu.
Czemu tak piszę? Otóż alkohol znosi hamulce moralne; u niektórych wzbudza agresję, a jak dowodzą współczesne badania, nawet w malutkich ilościach niekorzystnie wpływa na organizm!
I teraz popatrzmy: Jezus daje weselnikom (nie wiemy ilu ich było) setki litrów alkoholowego wina, które czyni w/w reakcje! Ale przez to Jezus swoją chwałę objawia, tak?!
Czy Chrystus, który był absolutnie czysty moralnie, dałby coś ludziom, co by mogło do niemoralności ich skłonić?! (człowiek nietrzeźwy prędzej jest do tego skłonny, bo trzeźwy umie się hamować, a alkohol hamulce znosi... A tu na weselu młode panienki/dojrzałe kobiety... młodzieńcy/starsi panowie... rączki w ruch/gadka-szmatka... niemoralność gotowa...).
Czy Jezus, który nie czynił nikomu krzywdy fizycznej, dałby ludziom coś, co by miało negatywnie działać na ich organizm?!
Mowa o chwale Jezusa powoduje, że w tym cudzie/znaku było coś wyjątkowego; jeśli by to miało być to, że On dał alkohol, to wybaczcie, ale mi się to nie trzyma całości wizerunku, jaki Jezus ma na kartach Ewangelii: absolutnie czysty, dobro czyniący!
Zdaję sobie sprawę, że tym pisaniem nie wywołam rewolucji w myśleniu... że pewnie zaraz ktoś zacznie dowodzić, że owa mowa o chwale Jezusa, to taka głęboko teologiczna wstawka o wysoce metaforycznej wymowie...
Możecie tak pisać, ale do mnie więcej przemawia całościowe spojrzenie na Jezusa, który żył moralnie, więc do niemoralności by nikogo nie wiódł (nawet teoretycznie, prawdopodobnie - bo może napiszecie, że wtedy to nikt się niemoralnie na weselach nie zachowywał; ale: byłeś tam? widziałeś?!); Chrystus tylko dobro czynił - więc jakże by miał Swą chwałę objawić, gdyby choćby odrobina zła mogła wyniknąć z Jego cudu?! Nie wyobrażam sobie tego!
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
A czy wiadomo ilu było gości? Bo przeraża Cię liczba "setki litrów" alkoholu, ale jesli było to kilka setek gości... to już wcale nie jest takie straszne.