Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
A to nie jest tak, że to było boską mocą zrobione, więc skoro Bóg jest wszechmogący, to mogło być wino, które nie powoduje żadnych negatywnych skutków?
Zresztą po co dzielić włos na czworo, jak ktoś umie picz to droga wolna, jak nie to nie pić i tyle.
Zresztą po co dzielić włos na czworo, jak ktoś umie picz to droga wolna, jak nie to nie pić i tyle.
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Stężenie mniejsze, ale szkodliwość dalej istnieje skoro nawet mała ilość alkoholu źle wpływa na ustrój... A tu Jezus CHWAŁĘ objawił!!
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Eden, po protu dodaj to pranie do listy pytań do Jezusa jak już Go spotkasz w niebie.... bo niezbadane są wyroki boskie.... dlaczego pierwszy cud to była przemiana wody w wino?!
- żeby ludzie świętowali
- żeby radowali się
- żeby nauczyć świętowania
- żeby objawić swoją chwałę
- żeby rozpocząć swoją misję
- bo takie były zwyczaje weselne
- bo taka była potrzeba a Bóg odpowiada na potrzeby ludzi
- bo spełnił prośbę Matki i pokazał tym samym, że niczego Jej nie odmówi,
- bo tak się Bogu spodobało
- bo widać miał jakiś cel, który poznamy później..
Mało?
- żeby ludzie świętowali
- żeby radowali się
- żeby nauczyć świętowania
- żeby objawić swoją chwałę
- żeby rozpocząć swoją misję
- bo takie były zwyczaje weselne
- bo taka była potrzeba a Bóg odpowiada na potrzeby ludzi
- bo spełnił prośbę Matki i pokazał tym samym, że niczego Jej nie odmówi,
- bo tak się Bogu spodobało
- bo widać miał jakiś cel, który poznamy później..
Mało?
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Czy do realizacji każdego z powyższych punktów było KONIECZNYM, aby to był alkohol?Magnolia pisze: ↑2020-01-20, 07:20 Eden, po protu dodaj to pranie do listy pytań do Jezusa jak już Go spotkasz w niebie.... bo niezbadane są wyroki boskie.... dlaczego pierwszy cud to była przemiana wody w wino?!
- żeby ludzie świętowali
- żeby radowali się
- żeby nauczyć świętowania
- żeby objawić swoją chwałę
- żeby rozpocząć swoją misję
- bo takie były zwyczaje weselne
- bo taka była potrzeba a Bóg odpowiada na potrzeby ludzi
- bo spełnił prośbę Matki i pokazał tym samym, że niczego Jej nie odmówi,
- bo tak się Bogu spodobało
- bo widać miał jakiś cel, który poznamy później..
Mało?
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
To nie do mnie pytanie, ale pytaj Jezusa.
Któż z ludzi Ci na to odpowie?!
Któż z ludzi Ci na to odpowie?!
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Wracam z mantrą. Sądzę, że dobrze byłoby najpierw udać się na takie wesele. A jeszcze lepiej, gdyby obserwacje rozpocząć od momentu podjęcia decyzji o ślubie (począwszy od dogadywania się rodzin, przez wszystkie zobowiązania, decyzję i ślubie i weselu, sposobie zapraszania oraz samym przebiegu wesela - to się przyda przy czytaniu wiele fragmentów Ewangelii) d o samego zakończenia wesela. Jaki przebieg miało, jak długo trwało, na czym polegał poczęstunek.
Rację Eden ma walcząc z pijaństwem. Tu jednak przeciwstawia sobie nadużycie alkoholu i radość. Z opisu nie potrafię wyciągnąć wniosku, że ktoś się tam uwalił . A nawet, jeśli tak, to czyż społeczeństwie nie ma upadłych? Skoro nawet wśród aniołów są? Może ktoś tam przesadził. Jednak, (to kolejna moja mantra) Jezus podkreślał dobro. Koncentrował się na wskazywaniu dobra. I na czynieniu dobra. W Kanie niemal był przymuszony. Oczywiście nie używam słowa tego w odniesieniu do miłości i zadufania jakim się wzajemnie darzyli Matka i Syn. Ten imperatyw spostrzegła Matka. Zobaczyła zbliżającą się kompromitację młodych. Zły prognostyk na przyszłość. Odium spływałoby nie tylko na organizatora wesela, ale nteż na młodych oraz ich rodziny. Hańba. Hańba na lata. A może pokolenia.
Nie wiemy ile jadła tam było? I jakiego? Wiem, że wesele przygotowywane było od kilku miesięcy. Gromadzono zapasy, kupowano to, co można było przechowywać. Obstalowywano to, co musiało być nabyte w ostatniej chwili. Zbierano pieniądze na to wielkie wydarzenie. Być może długo. Dlaczego w trakcie tak długo i dokładnie przygotowywanej imprezy czegoś zabrakło. Wiedzieli ile osób zapraszają, wiedzieli na ile dni ma starczyć. Może ktoś ukradł, może popękały bukłaki, a może przybyli niespodziewani goście.
Nie byli zbyt zamożni, co wnioskuję z tego, że najpierw było gorsze wino. Było takie, na jakie ich stać.
Kultura picia. Już o Noem czytaliśmy. Ale też czytaliśmy, że w krajach wielu wino pija się do (niemal) każdego posiłku. Że jest to napój codzienny. Że wino jest nieodłącznym towarzyszem jedzenia.
Szkodliwość alkoholu. Tak, teraz na fali jest udowadnianie, że każda ilość alkoholu jest zła. [Może pozabijać ludzi, których organizmy produkują alkohol? Ekolodzy by się ucieszyli, bo przy okazji problem CO2 by się rozwiązał.] Szkodzi. Mi, daleko bardziej szkodzi powietrze, którym oddycham. Dużo bardziej szkodzi chemia zawarta w żywności. GMO. I wiele innych.
Jak walczyć z pijaństwem. Prohibicja. I po problemie. Ale zanim podejmie się taką decyzję, warto poczytać o okresie prohibicji w Stanach a także w Rosji. I wyciągnąć wnioski.
Rację Eden ma walcząc z pijaństwem. Tu jednak przeciwstawia sobie nadużycie alkoholu i radość. Z opisu nie potrafię wyciągnąć wniosku, że ktoś się tam uwalił . A nawet, jeśli tak, to czyż społeczeństwie nie ma upadłych? Skoro nawet wśród aniołów są? Może ktoś tam przesadził. Jednak, (to kolejna moja mantra) Jezus podkreślał dobro. Koncentrował się na wskazywaniu dobra. I na czynieniu dobra. W Kanie niemal był przymuszony. Oczywiście nie używam słowa tego w odniesieniu do miłości i zadufania jakim się wzajemnie darzyli Matka i Syn. Ten imperatyw spostrzegła Matka. Zobaczyła zbliżającą się kompromitację młodych. Zły prognostyk na przyszłość. Odium spływałoby nie tylko na organizatora wesela, ale nteż na młodych oraz ich rodziny. Hańba. Hańba na lata. A może pokolenia.
Nie wiemy ile jadła tam było? I jakiego? Wiem, że wesele przygotowywane było od kilku miesięcy. Gromadzono zapasy, kupowano to, co można było przechowywać. Obstalowywano to, co musiało być nabyte w ostatniej chwili. Zbierano pieniądze na to wielkie wydarzenie. Być może długo. Dlaczego w trakcie tak długo i dokładnie przygotowywanej imprezy czegoś zabrakło. Wiedzieli ile osób zapraszają, wiedzieli na ile dni ma starczyć. Może ktoś ukradł, może popękały bukłaki, a może przybyli niespodziewani goście.
Nie byli zbyt zamożni, co wnioskuję z tego, że najpierw było gorsze wino. Było takie, na jakie ich stać.
Kultura picia. Już o Noem czytaliśmy. Ale też czytaliśmy, że w krajach wielu wino pija się do (niemal) każdego posiłku. Że jest to napój codzienny. Że wino jest nieodłącznym towarzyszem jedzenia.
Szkodliwość alkoholu. Tak, teraz na fali jest udowadnianie, że każda ilość alkoholu jest zła. [Może pozabijać ludzi, których organizmy produkują alkohol? Ekolodzy by się ucieszyli, bo przy okazji problem CO2 by się rozwiązał.] Szkodzi. Mi, daleko bardziej szkodzi powietrze, którym oddycham. Dużo bardziej szkodzi chemia zawarta w żywności. GMO. I wiele innych.
Jak walczyć z pijaństwem. Prohibicja. I po problemie. Ale zanim podejmie się taką decyzję, warto poczytać o okresie prohibicji w Stanach a także w Rosji. I wyciągnąć wnioski.
Ostatnio zmieniony 2020-01-20, 09:46 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
No coz - wroce do mego wpisu: sam opis wesela w Kanie wyraznie mowi, ze bylo tam wino. Wino z alkocholem.
Nie jakis sok. Gdyz inaczej starosta weselny wyszedlby na glupca, wypowiadajac swoje slowa o lepszym winie zostawionym na sam koniec.
Nie jakis sok. Gdyz inaczej starosta weselny wyszedlby na glupca, wypowiadajac swoje slowa o lepszym winie zostawionym na sam koniec.
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
A to nie można z uznaniem się wypowiedzieć o napoju "na sam koniec"?...Biserica Dumnezeu pisze: ↑2020-01-20, 09:39 Gdyz inaczej starosta weselny wyszedlby na glupca, wypowiadajac swoje slowa o lepszym winie zostawionym na sam koniec.
- Betka
- Dyskutant
- Posty: 265
- Rejestracja: 28 cze 2019
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 401 times
- Been thanked: 133 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Możliwości jest wiele ,kiedy wesele trwa przez tydzień a zaproszeni są wszyscy z wioski i wielka rodzina :)
Twoje słowo jest pochodnią dla nóg moich i światłem na mojej ścieżce .
Ps 119
Ps 119
-
- Przybysz
- Posty: 4
- Rejestracja: 12 sty 2020
- Been thanked: 5 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Nie przemawiają do mnie argumenty na temat kompletnej szkodliwości alkoholu. Alkohol sam w sobie nie jest zły tak samo jak pieniądze same w sobie nie są złe. Mamy wolną wolę i używamy ich w sposób dobry albo zły. Jeśli idziemy tropem, że alkohol jest zły, bo się ludzie upijają to pieniądze tez muszą być złe bo się ludzie za nie sprzedają. Nie trafiają do mnie takie argumenty. Dobra materialne same w sobie nie są złe, są dobre. Możne je dobrze użyć albo źle.
Walka z pijaństwem jest szlachetna, ale traktować wszystkich jako potencjalnych pijaków już nie. Nie będziemy wtedy mogli się ćwiczyć opieraniu się złemu wykorzystywaniu alkoholu, jak i złemu wykorzystywaniu pieniądza. Nie będziemy mieli wtedy wolnej woli, która od Boga dostaliśmy.
Miejsce z założenia nie ma być drugim kościołem, nie ma też być drugą salką przykościelna. Przemawia do mnie argument, że takie miejsce to właśnie pokaz 100% katolickich wartości. Bo katolik to człowiek panujący nad sobą. Świetna okazja na pokazanie jak należny alkohol wykorzystywać.
Zresztą, niewielka ilość alkoholu do 18% ma być dla chętnych a sama jego obecność to tylko jedna mała część charakteru tego miejsca.
Trafia do mnie argument jeszcze, że osoby niewierzące lub mało więżące spożywają często alkohol bez większych dylematów moralnych. Łatwo wtedy jest zaprosić taką osobę na piwko i pogawędkę do kawiarni niezobowiązująco. Trudniej jest zaprosić kogoś niezobowiązująco na spotkanie wspólnoty w salce przy kościele.
Dziękuje tutaj za wszystkie wypowiedzi w temacie, bo jest bardzo cenne to co tu się dzieje. Sam zobowiązuje się dawać znać jak idą prace nad miejscem:)
Walka z pijaństwem jest szlachetna, ale traktować wszystkich jako potencjalnych pijaków już nie. Nie będziemy wtedy mogli się ćwiczyć opieraniu się złemu wykorzystywaniu alkoholu, jak i złemu wykorzystywaniu pieniądza. Nie będziemy mieli wtedy wolnej woli, która od Boga dostaliśmy.
Miejsce z założenia nie ma być drugim kościołem, nie ma też być drugą salką przykościelna. Przemawia do mnie argument, że takie miejsce to właśnie pokaz 100% katolickich wartości. Bo katolik to człowiek panujący nad sobą. Świetna okazja na pokazanie jak należny alkohol wykorzystywać.
Zresztą, niewielka ilość alkoholu do 18% ma być dla chętnych a sama jego obecność to tylko jedna mała część charakteru tego miejsca.
Trafia do mnie argument jeszcze, że osoby niewierzące lub mało więżące spożywają często alkohol bez większych dylematów moralnych. Łatwo wtedy jest zaprosić taką osobę na piwko i pogawędkę do kawiarni niezobowiązująco. Trudniej jest zaprosić kogoś niezobowiązująco na spotkanie wspólnoty w salce przy kościele.
Dziękuje tutaj za wszystkie wypowiedzi w temacie, bo jest bardzo cenne to co tu się dzieje. Sam zobowiązuje się dawać znać jak idą prace nad miejscem:)
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Pieniądz - banknot/bilon - nie wpływa na Twoje fizyczne zdrowie, o ile go nie połkniesz; tymczasem połykanie alkoholu już wpływa, więc Twoje porównanie jest słabe...marcin89katolik pisze: ↑2020-01-20, 10:22 Jeśli idziemy tropem, że alkohol jest zły, bo się ludzie upijają to pieniądze tez muszą być złe bo się ludzie za nie sprzedają. Nie trafiają do mnie takie argumenty.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Każde zaczerpnięcie powietrza przy oddychaniu wpływa na moje zdrowie. I to negatywnie. Każda sekunda mojego życia (na obecnym etapie) wpływa na mnie destrukcyjnie. Ze już nie będę rozpaczać na ilością osób, które z powodu nawet niewielkich ilości dwuwodoru tlenu stracili życie. A mimo tego, jest powszechnie używany, także w produkcji żywności.
Celem Jezusa nie było doprowadzanie do zdrowia fizycznego, ale do nieba. A zdrowie, bywało tylko środkiem do celu, jakim jest zbawienie.
Celem jest zbawienia, a nie unikania alkoholu. Substancji chemicznej wytwarzanej przez każdy ludzki organizm. A jeśli Bóg tak stworzył człowieka, to uważasz, że uczynił źle?
Celem Jezusa nie było doprowadzanie do zdrowia fizycznego, ale do nieba. A zdrowie, bywało tylko środkiem do celu, jakim jest zbawienie.
Celem jest zbawienia, a nie unikania alkoholu. Substancji chemicznej wytwarzanej przez każdy ludzki organizm. A jeśli Bóg tak stworzył człowieka, to uważasz, że uczynił źle?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Już kiedyś była prowadzona tu taka dyskusja..wszystko zabija, jeśli nie potrafi się z tego korzystasz.
Jeśli na raz wypijesz pewną ilość wody (nie chce kłamać, ale chyba 2l na 10 kg masy ciała), to jeśli nie trafisz natychmiast do szpitala, umrzesz.
Cukier to skryty zabójca.
Coca-Cola niszczy szkliwo.
Jeśli dotarczysz organizmowi zbyt wiele witamin, poważnie się rozchorujesz, bo organizm nie będzie potrafił sobie z nimi poradzić.
To, że ktoś przesądza z cukrem, nie oznacza, że ja nie mogę sobie posłodzić herbaty.
To, że ktoś piję tyle coli, że jego zęby są już nie do uratowania nie znaczy, że ja mam jej nie pić w ogóle (bo raz na jakiś czas nie zaszkodzi).
Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba z tego korzystać z głową.
Nie rozumiem demonizacji alkoholu, BO NIEKTÓRZY SĄ POTEM AGRESYWNI.
Więc oni nie powinni pić, ale to nie oznacza, że ja nie mogę wypić lampki wina do obiadu.
Bo trzeba pamiętać, że WSZYSTKO jest niebezpieczne, jeśli Siennie potrafi z tego skorzystać.
Raz zwichnęłam sobie palec, skacząc na skakance, mimo że nawet się nie przewróciłam. Czy zabronisz swojemu dziecku bawić się skakanką z tego powodu?
Moja znajoma złamała sobie palec, jak wchodziła na krawężnik. Będziesz unikał chodników?
Alkohol jest kolejną z tych rzeczy, która MOŻE być niebezpieczna, jeśli nie ma się głowy na miejscu.
Ale jest tylko kolejny na liście. Nawet w ogródku możesz mieć bardziej niebezpieczne rzeczy (nie pamiętam nazwy, ale zjedzenie jednej z ozdobnych roślin, całkiem legalnych w Polsce, powoduje halucynacje, a bez szybkiej reakcji, śmierć)
Jeśli na raz wypijesz pewną ilość wody (nie chce kłamać, ale chyba 2l na 10 kg masy ciała), to jeśli nie trafisz natychmiast do szpitala, umrzesz.
Cukier to skryty zabójca.
Coca-Cola niszczy szkliwo.
Jeśli dotarczysz organizmowi zbyt wiele witamin, poważnie się rozchorujesz, bo organizm nie będzie potrafił sobie z nimi poradzić.
To, że ktoś przesądza z cukrem, nie oznacza, że ja nie mogę sobie posłodzić herbaty.
To, że ktoś piję tyle coli, że jego zęby są już nie do uratowania nie znaczy, że ja mam jej nie pić w ogóle (bo raz na jakiś czas nie zaszkodzi).
Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba z tego korzystać z głową.
Nie rozumiem demonizacji alkoholu, BO NIEKTÓRZY SĄ POTEM AGRESYWNI.
Więc oni nie powinni pić, ale to nie oznacza, że ja nie mogę wypić lampki wina do obiadu.
Bo trzeba pamiętać, że WSZYSTKO jest niebezpieczne, jeśli Siennie potrafi z tego skorzystać.
Raz zwichnęłam sobie palec, skacząc na skakance, mimo że nawet się nie przewróciłam. Czy zabronisz swojemu dziecku bawić się skakanką z tego powodu?
Moja znajoma złamała sobie palec, jak wchodziła na krawężnik. Będziesz unikał chodników?
Alkohol jest kolejną z tych rzeczy, która MOŻE być niebezpieczna, jeśli nie ma się głowy na miejscu.
Ale jest tylko kolejny na liście. Nawet w ogródku możesz mieć bardziej niebezpieczne rzeczy (nie pamiętam nazwy, ale zjedzenie jednej z ozdobnych roślin, całkiem legalnych w Polsce, powoduje halucynacje, a bez szybkiej reakcji, śmierć)
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
To, co piszecie to w wielu punktach prawda, ale zauważmy, że o ile musimy np. oddychać (już nie wyliczam tego, co wyliczyliście), bo inaczej umrzemy, to nie spożywanie alkoholu nie spowoduje śmierci... Zatem szereg Waszych przykładów i porównań jest zwyczajnie "do bani"
Ja nie jestem za prohibicją, bo jej skutki bywały przeciwne do intencji, ale jestem za świadomą abstynencją, lecz nie na zasadzie, że zmuszam kogoś do tego. Myślę, że się rozumiemy
Ja nie jestem za prohibicją, bo jej skutki bywały przeciwne do intencji, ale jestem za świadomą abstynencją, lecz nie na zasadzie, że zmuszam kogoś do tego. Myślę, że się rozumiemy
Re: Chrześcijańska klubokawiarnia - Czy Katolicy pija piwo?
Ależ dokładnie Edenie, kazdy ma w tej kwestii prawo wyboru :-)