Jak wyobrażacie sobie piekło?

Eschatologiczne rozważania na temat tych trzech stanów duszy i przebywania wśród Boga i ludzi przez Niego zbawionych oraz potępionych jak i tych, którzy przechodzą oczyszczenie, by żyć z Bogiem czyści.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14933
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4184 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Piekło istneje

Post autor: Dezerter » 2019-02-26, 21:50

Mam pytanie
w jakie piekło ty wierzysz, bo nie mam pewności, ani jasności, tylko tak wyczerpująco jeśli można prosić.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

robbo1

Re: Piekło istneje

Post autor: robbo1 » 2019-02-28, 19:15

Fedorowicz pisze: 2019-02-26, 19:21
robbo1 pisze: 2019-02-26, 11:38 Wszyscy wiedzą,że jestem "świadkiem" z woj.podkarpackiego.
Wywodzę się z woj.wrocławskiego,obecnie dolnośląskiego.
W przeszłości jeździłem po zborach,obecnie nie.
Moje dane,i tego kim jestem ,niewiele wnoszą do tematu.
A swoje wywody opieram na natchnionym słowie,i wielu publikacjach,w takim jak to miejscu n i g d y naszych.
Pozdrawiam.
To tym bardziej jest interesujące, ponieważ głosiciele Towarzystwa Strażnica nie wierzą jak katolicy w istnienie duszy nieśmiertelnej. Jak zatem może pan pisać, że (cytuję) : "argumenty ks.prof.W.Hryniewicza do mnie przemawiają" ? Czyżby przestał pan już wierzyć w doktryny Ciała Kierowniczego ?

Dodano po 6 minutach 11 sekundach:
robbo1 pisze: 2019-02-26, 12:15 Wszystkich tez proponowanych przez organizację nie przyjmuję "równie ochoczo",w równym stopniu ochoczo,tym bardziej innych wyjaśnień,czy wyjaśnień innych..
To znaczy, że naprawdę nie jest pan Świadkiem Jehowy, a gdy dowiedzą się starsi w zborze o pana wątpliwościach powołają komitet sądowniczy i zostanie pan oficjalnie wykluczony.
Nie zostanę,wielu wie o mojej niepewności do...
Tylko,że ja jako "świadek" w swoim życiu przeszedłem,przez wielkie wątpliwości,i to nie tyle natury wyznaniowej,co egzystencjalnej,i rozwazałem argumenty za i przeciw wierze,stworzeniu,istnieniu stwórcy itp.
Nie dopadło mnie jednak zwątpienie.
A jedno i drugie to nie to samo.
I rozmawiam systematycznie ze starszym w tym o moich wątpliwościach,do których mam prawo,i które wypływają też ztego jakim jestem człowiekiem.
Nie masz w tym przypadku racji.
Nie masz.

Dodano po 10 minutach 36 sekundach:
Dezerter pisze: 2019-02-26, 21:50 Mam pytanie
w jakie piekło ty wierzysz, bo nie mam pewności, ani jasności, tylko tak wyczerpująco jeśli można prosić.
Nie wierzę w istnienie miejsca wiecznej kary,wiecznego karania,meczenia itp.
Według mnie takie miejsce nie istnieje.
Nie jest takim miejscem szeol,nie jest nim hades.
Nie jest nim nawet ,najbardziej prawdopodobna gehenna.
W przypadku tych pierwszych w wywodach przez was przytoczonych wynika,że szeol ,czy hades nie jest miejscem wiecznego karania,męczarni itp.
Wszystkie miejsca ukazane w gehennie,jako gehenna itp.to ilustracje prowokujące do działania.
Jeżeli już to miejsce ilustrujące ,ukazujące wieczne odcięcie od źródła życia i przez to wyobrażające wieczną śmierć.
Podobne myśli sugerował nawet obecny papież.
O tym wspominałem.
Nie wierzę w piekło,a nawet uważam,że nasze polskie określenie tłumaczące szeol,czy hades przez piekło ,jest źle użyte ponieważ z definicji kojarzy się z pieczeniem prażeniem.
W pewnym sensie można by tak tł.gehennę.
Tylko,że użyte przy niej okr.o ogniu nieugaszonym itp,to tylko hiperbole,o czy ,czy do czego przekonuje m.in ks.prof.W.Hryniewicz.
On daje temu wyraz w swoich książkach,a ja podzielam tutaj jego wywody.
Trochę o tym pisałem.

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Piekło istneje

Post autor: Fedorowicz » 2019-02-28, 20:01

robbo1 pisze: 2019-02-28, 19:15 Tylko, że użyte przy niej okr. o ogniu nieugaszonym itp, to tylko hiperbole..
Dlaczego użyłeś słowa "tylko" ? Słowa Pana Jezusa nie są tylko symboliczne. Symboliczny
język Ewangelii odsyła do rzeczywistości istniejącej faktycznie i z niej czerpie swoją inspirację. Pan Jezus chciał uzmysłowić słuchaczom ich odpowiedzialność za własne postępowanie w tym życiu, które spotka się z nagrodą lub karą w życiu pozagrobowym i to, że każdy grzech nie odpuszczony za życia będzie ukarany po śmierci. Ciemność grzechu, której dopełnieniem jest ciemność potępienia nie jest stanem zamierzonym przez Boga, lecz skutkiem dobrowolnego wyboru człowieka odwracającego się od Boga i odrzucającego Jego Objawienie.

Katechizm uczy, że Bóg nie przeznacza nikogo do piekła; dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech śmiertelny) i trwanie w nim aż do końca życia (KK 1037).
Świadomość istnienia piekła oraz ewentualność wiecznego potępienia, które może spotkać każdego człowieka stanowią naglące wezwanie do nawrócenia oraz odpowiedzialności, z jaką człowiek powinien wykorzystywać swoją wolność ze względu na swoje wieczne przeznaczenie (KK 1036).
Ostatnio zmieniony 2019-02-28, 20:04 przez Fedorowicz, łącznie zmieniany 1 raz.

robbo1

Re: Piekło istneje

Post autor: robbo1 » 2019-02-28, 20:24

Znam stwierdzenie "każdy grzech nie odpuszczony za życia będzie ukarany po śmierci".
Jak możesz uzasadnij to ewangelicznie?
Nie idzie o problem kary.
Taka może mieć miejsce.
Idzie tylko o "wieczne karanie".
Jeżeli nawet w istocie człowiek wybiera,to wiesz,że wybiera życie,albo śmierć.
Według mnie,jeżeli nawet w istocie to każdy z nas dobrowolnie i sam decyduje o swoim przeznaczeniu.
To o życiu,lub nie,przez to wiecznym pogrążeniu się w śmierci.
To nie ty,czy ja uczyniliśmy miejsce wiecznego karania[katuszy].
Ja w takie miejsce nie wierzę.
Uważam,że to nie świadomość ukarania motywuje do dobrego życia,tylko umiłowanie prawodawcy,któremu na nas zależy i powinno nam na nim.
Tu nie idzie o zaprzeczanie istnienia naszego losu w naszych rękach.
To decyduje o życiu ,czy śmierci,nie o wiecznych katuszach w miejscu,które zostało po to powołane.
Nie o to idzie.
"...W tym miłość do nas doszła do doskonałości,że możemy mieć niezachwianą ufność w dzień sądu,gdyż jaki on jest,tacy i my jesteśmy na tym świecie.W miłości nie ma strachu,gdyż strach drży przed karą,kto się więc b o i ,nie jest doskonały w miłości".1 Jana 4:16-19

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4606 times
Kontakt:

Re: Piekło istneje

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-02-28, 20:31

Obawiam się, że "Ja w takie miejsce nie wierzę" to słaby argument teologiczny.

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Piekło istneje

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-02, 07:16

robbo1 pisze: 2019-02-28, 20:24 Znam stwierdzenie "każdy grzech nie odpuszczony za życia będzie ukarany po śmierci".
Jak możesz uzasadnij to ewangelicznie?
Znamy chyba wszyscy ewangeliczną przypowieść o Bogaczu i Łazarzu.Czytamy tam:
"..poślij Łazarza..do domu mojego ojca! Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przybyli na to miejsce męki." Jakie jest przesłanie tej przypowieści i wykładnia dla nas?
1)Tylko czas ziemskiego życia jest okresem podejmowania decyzji i wyborów moralnych; tylko podczas ziemskiego życia można się nawracać, poprawiać, tylko tu, na niedoskonałej i grzesznej Ziemi, nieraz w warunkach trudnych, można korygować swoje postępowanie, można zarzucić czynienie zła i podjąć dobre czyny; można wiele zmienić na lepsze swoją silną wolą, wspartą łaską Bożą.
2)Natomiast po śmierci człowiek już sam sobie nie może pomóc, nie może się nawrócić. Jest już wtedy za późno. Dlatego tak ważne jest nasze nawracanie się tu, na Ziemi. Ważne jest, by go nie odkładać, by nie było na nie za późno. Kościół posyła kapłanów do chorych, do ludzi, w których gaśnie doczesne życie; posyła kapłanów, aby w imieniu Chrystusa nie tylko jednali ich z Bogiem, ale także pomogli im wybrać Chrystusa na wieczność. Krewni, bliscy powinni tym odchodzącym z tego świata pomóc wybrać Boga i życie wieczne w Niebie razem z Nim.

Dodano po 28 minutach 27 sekundach:
robbo1 pisze: 2019-02-28, 20:24 "...W tym miłość do nas doszła do doskonałości,że możemy mieć niezachwianą ufność w dzień sądu,gdyż jaki on jest,tacy i my jesteśmy na tym świecie.W miłości nie ma strachu,gdyż strach drży przed karą,kto się więc boi ,nie jest doskonały w miłości".1 Jana 4:16-19
Nowy Testament traktuje miłość jako najważniejszą cnotę, wprowadza termin ἀγάπη(agape), który oznacza rodzaj miłości bezinteresownej, opierającej się na altruizmie i duchowej więzi. Tylko poprzez miłość upodabniamy się do Boga, stajemy się jego odbiciem,
zaczynamy myśleć Jego kategoriami, a to sprawia że nie boimy się nadchodzącego sądu. Bojaźń i miłość nie mogą obok siebie współistnieć. Nie mogą być adresowane do tej samej osoby. Pisał o tym także Paweł, który podkreślił, że Bóg nie dał nam ducha bojaźni. Z tego powodu osoba, która doświadcza miłości Bożej może oczekiwać nadchodzącego sądu bez żadnego strachu. Można to zilustrować na następującym przykładzie : Jeżeli rzeczywiście kocham bliźniego swego, to nie wyrządzę mu krzywdy, więc nie muszę obawiać się prawa, które karze krzywdzicieli.

Bojaźń jest dowodem, że najwyraźniej mamy coś na sumieniu, jakieś poważne braki w naszej miłości, że nie miłujemy bliźniego swego serdecznie i szczerze, że miewamy negatywne i wrogie podejście, że krzywdzimy, wyzyskujemy, oczerniamy, żywimy mściwość, nienawiść i złość do naszych bliźnich. Bardzo pomocny jest wówczas sakrament pokuty i pojednania, który niestety nie występuje w zborach Towarzystwa Strażnica, stąd bierze się ukrywanie swych grzechów, żałosne próby wypierania ich ze swojej świadomości, obłuda i zakłamanie.
Ostatnio zmieniony 2019-03-02, 06:49 przez Fedorowicz, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Piekło istneje

Post autor: Viridiana » 2019-03-02, 11:23

Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 07:16 Bojaźń i miłość nie mogą obok siebie współistnieć.
Uważam, że użyłeś niewłaściwego słowa. Jeśli dobrze kojarzę, to bojaźń Boża jest uważana za cnotę. Nie wiem, może bzdury gadam.
W sensie, bo ja rozumiem bojaźń jako tak jakby lęk oparty na miłości, wynikający z nastawienia się na Boga. Nie wiem, jak to ubrać w słowa.
Ale skorygujcie mnie, jeżeli się mylę.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Piekło istneje

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-02, 15:01

Viridiana pisze: 2019-03-02, 11:23 Uważam, że użyłeś niewłaściwego słowa. Jeśli dobrze kojarzę, to bojaźń Boża jest uważana za cnotę. Nie wiem, może bzdury gadam.W sensie, bo ja rozumiem bojaźń jako tak jakby lęk oparty na miłości, wynikający z nastawienia się na Boga. Nie wiem, jak to ubrać w słowa.
Ale skorygujcie mnie, jeżeli się mylę.
Postawiłaś konkretny zarzut, czyli oskarżenie. Abym mógł się do niego odnieść, należy teraz wykazać, na czym polega ta niewłaściwość, którą według Ciebie popełniłem. Najlepiej udowodnić to posługując się Biblią i podając na dowód Twojego oskarżenia odpowiednie wersety. Ciężar dowodu (onus probandi) ciąży na stronie która oskarża, czyli na Tobie, a nie na oskarżonym, który nie ma obowiązku dostarczania dowodu za Ciebie ani dowodzenia swej niewinności, czy na kimś jeszcze innym, do kogo się odwołujesz ("nie wiem..skorygujcie"). :)

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Piekło istneje

Post autor: Viridiana » 2019-03-02, 15:21

A do człowieka powiedział: «Bojaźń Boża - zaiste mądrością, roztropnością zaś - zła unikanie». - Hi 28, 28
Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska, lecz głupcy odrzucają mądrość i karność. - Prz 1, 7
Bojaźń Pańska to chwała i chluba, wesele i korona radosnego uniesienia. Bojaźń Pańska zadowala serca, daje wesele, radość i długie życie. Temu, kto się Pana boi, dobrze będzie na końcu, a w dniu swej śmierci będzie błogosławiony. Początkiem mądrości jest bojaźń Pana, i dla tych, którzy są [Mu] wierni, wraz z nimi została stworzona w łonie matki. Założyła u ludzi fundament wieczny, a u ich potomstwa znajdzie zaufanie. Pełnia mądrości to bać się Pana, który upoi ich owocami swoimi. Cały ich dom napełni pożądanymi dobrami, a spichlerze swymi płodami. Koroną mądrości - bojaźń Pańska, dająca pokój i czerstwe zdrowie. <A [Pan] ją przejrzał, policzył>. Wiedzę i poznanie rozumu jak deszcz wylał, i wywyższył chwałę tych, co ją posiadają. Korzeń mądrości to bać się Pana, a gałęzie jej - długie życie. - Syr 1, 11-20
A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma. - Flp 2,12
Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni! - Rz 11,20

Spokojnie, wiem, że ciężar dowodu leży na stawiającym tezę. :) Po prostu jestem człowiekiem dość niepewnym i mam skłonność do przedawkowywania środków ostrożności czasami.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4606 times
Kontakt:

Re: Piekło istneje

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-02, 15:34

Brawo Viridiana!

Dodam do tego jeszcze to, co Katechizm mówi o bojaźni bożej:

712 Postać oczekiwanego Mesjasza zaczyna pojawiać się w "Księdze Emmanuela"60
("Tak powiedział Izajasz, ponieważ ujrzał chwałę" Chrystusa: J 12, 41), szczególnie w Iz
11,1-2:
Wyrośnie różdżka z pnia Jessego,
wypuści się odrośl z jego korzeni.
I spocznie na niej Duch Pański,
duch mądrości i rozumu,
duch rady i męstwa,
duch wiedzy i bojaźni Pańskiej.


1041 Prawda o Sądzie Ostatecznym wzywa do nawrócenia, podczas gdy Bóg daje
jeszcze ludziom "czas pomyślny, dzień zbawienia" (2 Kor 6, 2). Pobudza świętą bojaźń
Bożą.


1299 W obrządku rzymskim biskup wyciąga ręce nad bierzmowanymi. Jest to gest, który
od czasów apostolskich jest znakiem daru Ducha. Biskup modli się o Jego wylanie:
Boże wszechmogący, Ojcze naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który odrodziłeś te
sługi swoje przez wodę i Ducha Świętego i uwolniłeś ich od grzechu, ześlij na nich
Ducha Świętego Pocieszyciela, daj im ducha mądrości i rozumu, ducha rady i
męstwa, ducha umiejętności i pobożności, napełnij ich duchem bojaźni Twojej.
Przez Chrystusa, Pana naszego.


1831 Siedmioma darami Ducha Świętego są: mądrość, rozum, rada, męstwo,
umiejętność, pobożność i bojaźń Boża. Chrystus, Syn Dawida, posiada je w całej pełni.


2144 Szacunek dla imienia Bożego wyraża to, co należy się misterium samego Boga i
całej rzeczywistości sakralnej, którą ono przywołuje. Wrażliwość na to, co święte,
uwypukla cnotę religijności.
Czy odczucia bojaźni i tego, co święte, są uczuciami chrześcijańskimi czy też nie?
Nikt w sposób rozsądny nie może o tym wątpić.
Są to odczucia, które moglibyśmy
mieć i to w wielkim stopniu, jeśli posiadalibyśmy widzenie Boga najwyższego.
Możemy je mieć, jeśli "uświadomimy" sobie Jego obecność. O ile wierzymy, że On
jest obecny, powinniśmy je posiadać. Jeśli ich nie posiadamy, to dlatego że nie
uświadamiamy sobie, nie wierzymy, że On jest obecny


Od bojaźni Bożej musimy odróżnić bojaźliwość, czyli tchórzostwo.
https://kosciol.wiara.pl/doc/2044095.Pa ... to-nie-lek

Oczywiście, myślę, że Fedorowicz myślał dobrze, choć użył niewłaściwego słowa. Niepotrzebne jest tylko to "rzucanie się" - że to "oskarżenie" itd.
Dzięki temu, że wzajemnie zwracamy sobie uwagę, doskonalimy się. Doceń zatem Viridianę. Jak sie nie zgadzasz, to polemizuj, ale po co ta eskalacja emocjonalna?
Ostatnio zmieniony 2019-03-02, 15:38 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Piekło istneje

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-02, 18:31

Viridiana pisze: 2019-03-02, 15:21 Spokojnie, wiem, że ciężar dowodu leży na stawiającym tezę. :) Po prostu jestem człowiekiem dość niepewnym i mam skłonność do przedawkowywania środków ostrożności czasami.
Odpowiedź na ten zarzut jest złożona. W Biblii bojaźń boża rozumiana jest w dwojakim ujęciu. Od strony negatywnej bojaźnią bożą można nazwać sam lęk człowieka przed karą, niepołączony z odrazą do grzechu. W aspekcie pozytywnym bojaźń boża w Starym Testamencie widoczna jest jako postawa mądrości, źródło religijności będącej właściwą postawą wobec Boga jako najwyższego autorytetu moralnego (Hi 28,28; Prz 1,7; Syr 1,11-20);
Nowy Testament szczególnie podkreśla konieczność troski o zbawienie duszy (Mt 5,29; 10,28; J 5,14; Flp 2,12; Rz 11,20). A werset 1 J 4,18 ukazuje, że doskonała miłość usuwa wszelką bojaźń przed Bogiem.

Dodano po 12 minutach 14 sekundach:
Marek_Piotrowski pisze: 2019-03-02, 15:34 Oczywiście, myślę, że Fedorowicz .. użył niewłaściwego słowa. Niepotrzebne jest tylko to "rzucanie się" - że to "oskarżenie" itd. Doceń zatem Viridianę. Jak sie nie zgadzasz, to polemizuj, ale po co ta eskalacja emocjonalna?
W takim razie św.Jan również użył niewłaściwego słowa, bo komentarz dotyczył jego słów :
"W miłości nie ma strachu,gdyż strach drży przed karą,kto się więc boi ,nie jest doskonały w miłości".
1 Jana 4:16-19

Ja bardzo dziękuję zarówno Tobie za ciekawą wypowiedź i emocjonalną przyganę, udzieloną omyłkowo Apostołowi Janowi, jak i Viridianie za Jej również emocjonalny komentarz i zainteresowanie. I wcale się nie "rzucam", w dyskusji nieraz występują przeciwne zdania. Bez emocji nie ma dyskusji, a ja lubię dyskutować. Nie musimy się zawsze zgadzać. :)
Ostatnio zmieniony 2019-03-02, 18:36 przez Fedorowicz, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Piekło istneje

Post autor: Viridiana » 2019-03-02, 19:48

Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 18:31 Odpowiedź na ten zarzut jest złożona. W Biblii bojaźń boża rozumiana jest w dwojakim ujęciu. Od strony negatywnej bojaźnią bożą można nazwać sam lęk człowieka przed karą, niepołączony z odrazą do grzechu. W aspekcie pozytywnym bojaźń boża w Starym Testamencie widoczna jest jako postawa mądrości, źródło religijności będącej właściwą postawą wobec Boga jako najwyższego autorytetu moralnego (Hi 28,28; Prz 1,7; Syr 1,11-20);
Nowy Testament szczególnie podkreśla konieczność troski o zbawienie duszy (Mt 5,29; 10,28; J 5,14; Flp 2,12; Rz 11,20). A werset 1 J 4,18 ukazuje, że doskonała miłość usuwa wszelką bojaźń przed Bogiem.
Inspirowałeś się Wikipedią? ;)
W wersecie z listu Jana przetłumaczono użyte tam słowo na "lęk" a nie "bojaźń".
Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 18:31 W takim razie św.Jan również użył niewłaściwego słowa, bo komentarz dotyczył jego słów :
"W miłości nie ma strachu,gdyż strach drży przed karą,kto się więc boi ,nie jest doskonały w miłości".
1 Jana 4:16-19
Mój komentarz dotyczył twojego użycia słowa "bojaźń" w zdaniu:
Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 07:16 Bojaźń i miłość nie mogą obok siebie współistnieć.
A nie słów Jana.
Poza tym, Jan użył słowa "strach" a nie "bojaźń" jeśli zaufamy polskiemu przekładowi.
Ostatnio zmieniony 2019-03-02, 19:48 przez Viridiana, łącznie zmieniany 1 raz.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Piekło istneje

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-02, 20:47

Viridiana pisze: 2019-03-02, 19:48 Mój komentarz dotyczył twojego użycia słowa "bojaźń" w zdaniu:
Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 07:16 Bojaźń i miłość nie mogą obok siebie współistnieć.
A nie słów Jana.
Poza tym, Jan użył słowa "strach" a nie "bojaźń" jeśli zaufamy polskiemu przekładowi.
Takie słowa jak : lęk. strach, niepokój, obawa, trwoga, bojaźń, groza to synonimy. Synonim (gr. synōnymos 'równoimienny') to inaczej wyraz lub dłuższe określenie równoważne znaczeniowo innemu lub na tyle zbliżone, że można nim zastąpić to drugie w odpowiednim kontekście. Ale dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam. :-*

Dodano po 22 minutach 4 sekundach:
Marek_Piotrowski pisze: 2019-03-02, 15:34 Postać oczekiwanego Mesjasza zaczyna pojawiać się ..duch wiedzy i bojaźni Pańskiej.
Mam do Ciebie pytanie. Jakiego Boga bał się Mesjasz ?

Dodano po 17 minutach 50 sekundach:
Viridiana pisze: 2019-03-02, 11:23 bojaźń jako tak jakby lęk ..
"Bóg udziela nam ducha odwagi, mocy i trzeźwego myślenia oraz miłości. Biblia wiele razy (około trzystu sześćdziesięciu) zachęca nas do tego, byśmy byli odważni i nie lękali się; możemy w nim odnaleźć tyleż samo zachęt do czuwania. Wyrażenia: „Nie lękajcie się” i „Czuwajcie” zawarte w Ewangeliach stanowią swoistą syntezę postaw chrześcijańskich. Warto sobie uświadomić tę prawdę, aby na co dzień umieć sobie radzić z lękiem.
"Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało (Łk 12, 4); Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli (Łk 12, 7); Nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić (Łk 12, 11)"Łatwiej jest mówić o życiu w odwadze, o pokonywaniu lęków, gdy miłuje się Chrystusa, wierzy w Niego, stale pogłębiając relacje z Panem Jezusem.
A ducha lęku wszczepia diabeł, który jest ojcem ciemności." Odważni i bez lęku
o. Mieczysław Kożuch SJ
Ostatnio zmieniony 2019-03-02, 20:54 przez Fedorowicz, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Piekło istneje

Post autor: Viridiana » 2019-03-02, 21:04

Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 20:47 Takie słowa jak : lęk. strach, niepokój, obawa, trwoga, bojaźń, groza to synonimy. Synonim (gr. synōnymos 'równoimienny') to inaczej wyraz lub dłuższe określenie równoważne znaczeniowo innemu lub na tyle zbliżone, że można nim zastąpić to drugie w odpowiednim kontekście.
Wiem, czym są synonimy, ja humanistka. :)
Chodziło mi o to, że może tłumacz chciał rozróżnić tę dobrą bojaźń od tej niezbyt dobrej i w zależności od kontekstu używa innego słowa. Taka moja spekulacja.
Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 20:47 Ale dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam. :-*
Pozdrawiam również. ;)
Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 20:47 "Bóg udziela nam ducha odwagi, mocy i trzeźwego myślenia oraz miłości. Biblia wiele razy (około trzystu sześćdziesięciu) zachęca nas do tego, byśmy byli odważni i nie lękali się; możemy w nim odnaleźć tyleż samo zachęt do czuwania. Wyrażenia: „Nie lękajcie się” i „Czuwajcie” zawarte w Ewangeliach stanowią swoistą syntezę postaw chrześcijańskich.
Tak, ale jak widać, Biblia również czasami do bojaźni zachęca. Wobec czego możemy wysnuć wniosek - mamy się nie bać tego, co na ziemi, ale nie wyklucza to jakiegoś rodzaju bojaźni.

Kiedy mówię o bojaźni, to odnoszę wrażenie, że wiem, czym ona jest, ale nie umiem tego wyrazić. Może tak - bojaźń Boża to wynikające z miłości do Boga uciekanie od tego, co mogłoby Go urazić i troska o to, by nie sprawić Mu przykrości.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4606 times
Kontakt:

Re: Piekło istneje

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-02, 21:05

1
Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 20:29
Viridiana pisze: 2019-03-02, 19:48 Mój komentarz dotyczył twojego użycia słowa "bojaźń" w zdaniu:
Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 07:16 Bojaźń i miłość nie mogą obok siebie współistnieć.
A nie słów Jana.
Poza tym, Jan użył słowa "strach" a nie "bojaźń" jeśli zaufamy polskiemu przekładowi.
Takie słowa jak : lęk. strach, niepokój, obawa, trwoga, bojaźń, groza to synonimy. Synonim (gr. synōnymos 'równoimienny') to inaczej wyraz lub dłuższe określenie równoważne znaczeniowo innemu lub na tyle zbliżone, że można nim zastąpić to drugie w odpowiednim kontekście. Ale dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam. :-*
Obawiam się, że w polskim języku religijnym nie do końca są to synonimy (choć masz rację, zdarza się użycie synominiczne, np. w przekładzie Biblii Poznańskiej). Jednak zazwyczaj słowa "strach" używa się na... strach, zaś "bojaźń" używa się jako coś pozytywnego związanego z liczeniem sie z Bogiem.
W ogóle słowo "bojaźń" jest archaizmem, raczej na codzień nie używanym. Obecny jest praktycznie wyłącznie w języku religijnym, i to właśnie w znaczeniu "bojaźni bożej" - dokładnie takim, w jakim używany jest w katechiźmie (choć jak powiedziałem, w niektórych przekładach może oznaczać również "strach" i w tym sensie masz rację).

2
Marek_Piotrowski pisze: 2019-03-02, 15:34 Postać oczekiwanego Mesjasza zaczyna pojawiać się ..duch wiedzy i bojaźni Pańskiej.
Mam do Ciebie pytanie. Jakiego Boga bał się Mesjasz ?
Po pierwsze - czemu do mnie? To cytat z Katechizmu.
Po drugie: kto powiedział, że się bał? Właśnie usiłuję Ci wytłumaczyć (wraz z Viridianą) że słowo "bojaźń" w kontekście Boga nie oznacza "bania się" - co nieźle oddają fragmenty Katechizmu, z którymi właśnie usiłujesz dyskutować).
Jeśli coś jest w katechizmie, spróbuj najpierw zrozumieć, zanim zaczniesz z tym polemizować. To właściwa kolejność ;)

Przeczytałeś artykuł, do którego dałem Ci linka?

3
Ja bardzo dziękuję zarówno Tobie za ciekawą wypowiedź i emocjonalną przyganę, udzieloną omyłkowo Apostołowi Janowi, jak i Viridianie za Jej również emocjonalny komentarz i zainteresowanie.
Nie odnosiłem się do Jana, tylko do Ciebie, który na spokojną i nie konfrontacyjną (a na pewno nie emocjonalną) uwagę Viridiany:
Viridiana pisze: 2019-03-02, 11:23 Uważam, że użyłeś niewłaściwego słowa. Jeśli dobrze kojarzę, to bojaźń Boża jest uważana za cnotę. Nie wiem, może bzdury gadam.
W sensie, bo ja rozumiem bojaźń jako tak jakby lęk oparty na miłości, wynikający z nastawienia się na Boga. Nie wiem, jak to ubrać w słowa.
Ale skorygujcie mnie, jeżeli się mylę.
zareagowałeś więcej niż emocjonalnie, bajając o "oskarżeniach":
Fedorowicz pisze: 2019-03-02, 15:01 Postawiłaś konkretny zarzut, czyli oskarżenie. Abym mógł się do niego odnieść, należy teraz wykazać, na czym polega ta niewłaściwość, którą według Ciebie popełniłem. Najlepiej udowodnić to posługując się Biblią i podając na dowód Twojego oskarżenia odpowiednie wersety. Ciężar dowodu (onus probandi) ciąży na stronie która oskarża, czyli na Tobie, a nie na oskarżonym, który nie ma obowiązku dostarczania dowodu za Ciebie ani dowodzenia swej niewinności, czy na kimś jeszcze innym, do kogo się odwołujesz ("nie wiem..skorygujcie"). :)
Czy na ostrożną niezgodę Viridiany warto reagować aż taką armatą?

4
Czas chyba kończyć ten off-top. Niezależnie co do kontrowersji wobec słowa "bojaźń" (która urosła do poziomu większego niż na to zasługuje) wszyscy wiemy co chciałeś powiedzieć i co do tego chyba się zgadzamy.
Ostatnio zmieniony 2019-03-02, 21:22 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

Zablokowany

Wróć do „Niebo, piekło, czyściec”