Czy wszyscy będą zbawieni?

[Jordan]

Praktyku, ja widzę życie (te nasze statystyczne 70-kilka lat), jako czas dokonywania wyborów: za Bogiem lub przeciwko Niemu...
Po śmierci nie ma już opcji wyboru - on jest dokonany za życia (do ostatniego uderzenia serca, jeśli jeszcze jest świadomość zachowana).
Bajanie, że ktoś PO śmierci dokonuje wyboru, GDZIE CHCE być, jest... bajaniem!

[Andej]

... Wątpię, żeby piekło było kociołkiem ze smołą czy morzem ognia. I wątpię żeby wyglądało to tak, że człowiek patrzy z jednej strony na aniołki i niebiańskie pola, z drugiej strony na piekielne męki i stwierdza, że idzie na górę. ...

Pierwsze chwile po śmierci doskonale opisuje João Luís César Neves w książce Pierwszy dzień po śmierci. Gdyby zło dla ludzi nie miało uroku, to nikt nie wybierałby zła.

[Jordan]

Pierwsze chwile po śmierci doskonale opisuje João Luís César Neves w książce Pierwszy dzień po śmierci.

A jak to, co pisze ten gość, ma się do Pisma Świętego?!? Skąd on ma te wieści?...

[Jordan]

Pierwsze chwile po śmierci doskonale opisuje João Luís César Neves w książce Pierwszy dzień po śmierci.

Co miałoby mnie skłonić, aby temu komuś: https://pl.wikipedia.org/wiki/João_César_das_Neves zaufać, że napisał PRAWDĘ?!? Podaj jakieś mocne argumenty!

[Andej]

Obiecałem, że nie będę drażnił Twojego JA. Ośmielając się odpowiadać, czyniłbym tak. A nawet oczekiwałbym, że gdy zadam pytanie, to na nie odpowiesz. Natenczas pomilczę. Tym bardziej, że zdajesz sobie zdanie z infantylizmu pytania.

[Jordan]

Andeju, odwagi! Sursum corda! Sprawdź, czy nie odpowiem... (najwyżej mnie poszczujesz swoim kudłatym psiakiem; żyje on jeszcze?)

[Marek_Piotrowski]

Panowie, Andej i Marek - czy mam rozumieć, że Wy stoicie na takim stanowisku, że przed osobą zmarłą jest/będzie (kiedy?) wybór: niebo lub piekło, i to dana osoba, znając realia obu miejsc, sama dokonuje wyboru, świadoma, co ją czeka w miejscu, które sama wybierze?

Dokladnie tak.
Każde inne mniemanie nieuchronnie powoduje sprzeczność - miłosierny Bóg skazuje kogoś na wieczne męki.

A to czemu w poniższym tekście nie czytamy nic o takim wybieraniu? - ale czytamy, że Bóg dokona sądu (...).

A na czym polegać będzie ten sąd?
„A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.
Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.
Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.”/J 3,19-21/

Człowiek po śmierci, uwolniony od doczesności, otrzymuje światło i „poznaje tak, jak i został poznany”. Dokonuje wyboru doskonałego - tak jak aniołowie i Szatani.

Z tekstem tym doskonale współgra fragment Kazania na Górze:
„Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
Światłem ciała jest oko.
Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!/Mt 6,20-23/
Jeśli „oczy mojej duszy” są zdrowe, pławi się ona z zadowoleniem w bożym świetle; jeśli jednak nie są gotowe na przyjęcie tego swiatła, wówczas odruchowo od niego uciekam, kryję się przed nim (jak Pierwsi Rodzice w ogrodzie Eden po Grzechu Pierworodnym). Moje życie doczesne przygotowuje „oczy duszy” na tę chwilę.

Praktyku, ja widzę życie (te nasze statystyczne 70-kilka lat), jako czas dokonywania wyborów: za Bogiem lub przeciwko Niemu...
Po śmierci nie ma już opcji wyboru - on jest dokonany za życia (do ostatniego uderzenia serca, jeśli jeszcze jest świadomość zachowana).
Bajanie, że ktoś PO śmierci dokonuje wyboru, GDZIE CHCE być, jest... bajaniem!

Nie PO śmierci, ale W CHWILI SMIERCI.
I oczywiście wybór ten jest zdeterminowany jego wyborami za życia.
Bardzo szeroko opisałem to tutaj: http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf

Sęk w tym, że ta "kara" jest wyborem człowieka. Gdyby jakikolwiek potępieniec chciałby być w Niebie, Bóg byłby zachwycony...

Ale jeśli żaden nie chce, to ten stan musi mieć w sobie coś w rodzaju szaleństwa. Kto będąc męczonym przez szatanów nie pragnąłby powrotu do Boga.

Zapraszam do linku, jaki podałem powyżej - opisałem to dokładnie, nie chciałbym "pastować" na forum"

[Jordan]

Marku, podane przez Ciebie cytaty [J 3,19-21; Mt 6,20-23] dotyczą ŻYCIA DOCZESNEGO, a nie momentu śmierci czy po niej zaraz...!

Każde inne mniemanie nieuchronnie powoduje sprzeczność - miłosierny Bóg skazuje kogoś na wieczne męki.

Na szczęście nie wierzę w nieskończone męki piekielne, to mój obraz Boga nie jest skażony takim myśleniem, jakie podajesz...

[Marek_Piotrowski]

Marku, podane przez Ciebie cytaty [J 3,19-21; Mt 6,20-23] dotyczą ŻYCIA DOCZESNEGO, a nie momentu śmierci czy po niej zaraz...!

Nie rozumiesz.
Nie ma tu podziału. Człowiek który ma upodobanie w grzechu w doczesności, po śmierci będzie je miał nadal - i nie będzie chciał (ani nawet nie będzie w stanie) obcwać z nieskończenie dobrym Bogiem. Stąd wybór piekła (czyli rozdzielenia z Bogiem) - i na tym polega sąd.

Każde inne mniemanie nieuchronnie powoduje sprzeczność - miłosierny Bóg skazuje kogoś na wieczne męki.

Na szczęście nie wierzę w nieskończone męki piekielne, to mój obraz Boga nie jest skażony takim myśleniem, jakie podajesz...

W takim razie nie wierzysz Słowu:
"Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! (..) I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego."/25,41.46/

[Jordan]

Marek, a czy zechcesz skomentować wersety, jakie podałem, a w nich jest podane, że to Bóg WRZUCI potępionych do miejsca zagłady (a nie, że oni sami WSKOCZĄ w to miejsce)?

[Sebastian]

No na pewno nie wszyscy, trzeba czynić dobro i się dużo modlić:)

[Marek_Piotrowski]

Jordanie, naprawdę sądzisz że należy opis symboliczny z Apokalipsy czytać tak, że literalnie będzie tron, jezioro ognia, siarka itd?!

[Jordan]

Tak. A ten obraz jest w całej Biblii potwierdzony...

[Marek_Piotrowski]

No, to wiemy na czym stoimy
Mianowicie na całkowitej ignorancji wobec rodzajów literackich używanych w Biblii.
Dalsza dyskusja nie ma sensu.

[Jordan]

Marku [co to miało być?!- Dez] smuci mnie to, że nie uznajesz Biblii za wiarygodną Księgę - Boże Słowo!
Natomiast cieszy mnie, że nie będę musiał marnować czasu na rozmowę z Tobą (sensu w tym nie ma, bo przekonanego nie przekona się).