Czy wszyscy będą zbawieni?

Eschatologiczne rozważania na temat tych trzech stanów duszy i przebywania wśród Boga i ludzi przez Niego zbawionych oraz potępionych jak i tych, którzy przechodzą oczyszczenie, by żyć z Bogiem czyści.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Dezerter » 2017-10-29, 00:13

Myślę, że nie będzie to nietaktem i nie urażę Jordana jeśli jego priv do mnie uczynię wątkiem
Cytuję:
Proszę, obejrzyj, i powiedz, czy to prawda? (zwłaszcza odwołanie do dokumentów kościelnych)

Dzięki :)

Temat bardzo ważny i warty szerszego omówienia niż tylko na priv - mam nadzieję, że Jordan podzielasz moje zdanie.
Wypowiedź o. Szustaka należy podzielić i omawiać w dwóch częściach:
- pierwsza o nauce kościoła i kręgach Kościoła
- druga część to osobiste gdybanie Szustaka o tym co będzie po śmierci i miliardach lat czyśćca :-s
Szustak popełni jeden błąd! Nauka Soborowa mówi o możliwości, o nadziei zbawienia dla niekatolików i niechrześcijan a nie o pewności.
polecam solidne opracowanie tematu tutaj:
http://teologia-duchowosci.blogspot.com ... ci-do.html
Ja wypisuje się z grupy "Pandy Szustaka"
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Dominik

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Dominik » 2017-10-29, 02:16

Jaki był by sens gdyby ktoś kto kategorycznie odrzucił dobro na Ziemi powiedział TAK na sądzie ostatecznym i poszedł do nieba.
Jasne że pięknie by było gdybyśmy wszyscy poszli do nieba, tylko po co w takim razie Jezus nauczał by czynić dobro.
To by była kpina jakaś, chory żart.

Takie moje przemyślenia w prostych słowach.

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Jordan » 2017-10-29, 06:54

Dezerterze, bardzo dobrze zrobiłeś! Wyręczyłeś mnie...
Podam niżej całość postu, jaki zamieściłem na forum wiara.pl:
======
Filmik pt.: ?Czy wszyscy będą ZBAWIENI?? autorstwa o. Adama Szustaka - - kończy się zdaniem: ?Dobrze, może skończę, bo to po prostu żenada?.
O ile, z całością wypowiedzi zakonnika Szustaka, zgodzić się osobiście nie mogę, to z tym zdaniem zgadzam się: dobrze, że skończył... Powiem nawet coś przeciwnego: Szkoda, że zaczynał.
Szkoda, bo liczba wyświetleń: blisko 132 000, oraz liczba subskrypcji jego kanału: 246 000, pokazuje, jak popularny on jest wśród polskojęzycznych widzów!
A ponieważ, mówi on w tym nagraniu rzeczy sprzeczne i z Kościołem i z Biblią, to szkoda jest wymierna...
Osobiście wcześniej zdarzyło mi się jego kilka (może kilkanaście, ale nie więcej) nagrań widzieć, to po tym materiale, wycofałem subskrypcję kanału, i nigdy już nie chcę słuchać jego gadki.
Kto nie zna go, to kilka zdań wyjaśnienia, zaczerpniętych z internetu:
Adam Szustak OP ? polski prezbiter rzymskokatolicki, dominikanin, wędrowny kaznodzieja, duszpasterz akademicki, autor książek i audiobooków, youtuber. Od 2012 firmuje swoją działalność tytułem ?Langusta na palmie?.

Dlaczego taka reakcja?
Powodem jest treść zawarta od czasu 3:27 do 8:15 ? gdzie zakonnik Szustak opowiada o jego rozumieniu oficjalnego nauczania katolickiego... a też treść zawarta po tym czasie, gdzie mówi o swoim osobistym przekonaniu, zaznaczając, że to jego prywatność z którą nie trzeba się zgadzać...
Skoro nie trzeba, to z całą mocą ja się nie zgadzam!!
Ciekawi mnie Wasze zdanie na ten temat ? myślę o całości jego wypowiedzi...

Chcę krótko podać argumenty przeciwko jego nauczaniu (myślę, że z racji tego, kim on jest, oraz jego popularności, która jest wielka, to co on mówi, jest odbierane jako wiarygodne nauczanie).
Na tym nagraniu: , z którego w ogóle dowiedziałem się o tej przemowie Szustaka, pewna pani, która kiedyś była bardzo aktywną w parafii katoliczką, stwierdziła, że wśród słuchających zakonnika Szustaka osób, jest takie oczekiwanie: ?a, ciekawe, co o tym powie ojciec Szustak?...?.
Czyli jego słowa są przez wielu przyjmowane, jako coś orzekającego o prawdzie... To taki fanklub z 246 tysiącami członków! (nie licząc tych, co np. czytają jego książki, słuchają kazań...).
Dla porównania, też bardzo popularny ksiądz Pawlukiewicz, ma na tym kanale tylko 13 tysięcy subskrybentów: https://www.youtube.com/channel/UCGAl27 ... OGPmoGiebw - czyli blisko 20 razy więcej widzów ma zakonnik Szustak!

Ale do rzeczy.
Autor tego bloga: http://teologia-duchowosci.blogspot.com ... ci-do.html
wyręczy mnie w analizie słów Szustaka w kontekście oficjalnej nauki katolickiej, gdyż jest tam omówione co naprawdę zawierają dokumenty Kościoła, a czego nauczają osoby pokroju zakonnika Szustaka...
Wniosek jest jednoznaczny: nauka tego zakonnika nie jest zgodna z nauką Kościoła! Powodem jest naciągana, przekłamana interpretacja dokumentów kościelnych! Nie mnie dociekać, skąd ona się bierze, ale takich Szustaków jest zapewne wiele... Może czas dotrzeć do nich z reprymendą, aby nie głosili fałszywego przesłania?!
Jest tu na forum wielu katolików, którzy znają drogi dotarcia gdzie trzeba, w razie istnienia nieprawidłowości, więc zachęcam do skorzystania z tego (ja powyżej poziomu forum internetowego, nie będę tego poruszał).

Chcę teraz do osobistych przekonań zakonnika Szustaka się odnieść (na nagraniu czas 8:15 i dalej).
Dobrze, że to tylko jego zdanie i jego oczekiwania, ale nie jest on odosobniony w takich wierzeniach ? idea pustego piekła jest w pewnych kręgach popularna...
A to właśnie taką ideę głosi dominikanin Szustak, bo jak mówi: absolutnie wszyscy będą zbawieni (być może w swoim tym oczekiwaniu, widzi siebie u boku Nerona, Stalina czy Hitlera... - wszyscy z nich święci...).
Takie gadanie (tak: to jest gadanie!), jawnie się kłóci z wieloma, naprawdę wieloma wypowiedziami w Piśmie Świętym, gdzie nie znajdzie się idei pustego piekła!!

Przykład, słowa Jezusa:
Biblia Warszawsko-Praska (1997)
Mat 7:13-14 br
(13) Wchodźcie przez bramę wąską, bo szeroka i przestronna droga prowadzi do zatracenia. A tak wielu nią kroczy!
(14) Lecz brama, przez którą wchodzi się do życia, jest ciasna, a droga, która tam wiedzie, jest wąska. I tak niewielu ją znajduje!


Czy tu, albo gdziekolwiek w nauce biblijnej, jest taka myśl, że ostatecznie to ta szeroka droga łączy się z drogą wąską, i bezproblemowo wszyscy ? już jedną drogą (która jest tu metaforą życia ludzkiego) wchodzą do życia wiecznego?! Absolutnie nie ma takiej nauki!
To wymysły takich osób jak zakonnik Szustak! Co prawda on mówi, że nie trzeba się z tym zgadzać, ale 246 000 osób może potencjalnie się z nim zgodzić... A przecież na świecie to nie on jeden tak naucza!

Bardzo mnie też bulwersuje sposób ukazania sądu przed Bogiem... Otóż zakonnik Szustak wyobraża sobie go, jako ostateczną szansę na dokonanie wyboru o wiecznym charakterze. Ta szansa ma jednak miejsce i czas, nie za życia doczesnego (jak wyraźnie ukazuje to Biblia), ale już po śmierci (o czym Biblia tak nie uczy)...
Przemyca się w ten sposób ideę, że to nie Bóg, ale sam człowiek będzie sądził samego siebie! Nonsens!
Pismo wyraźnie uczy, że Bóg jest Sędzią, i w Jego gestii jest wydawanie wyroków! Nie jest w żadnym razie do przyjęcia teza, że za życia na ziemi to sobie można żyć dowolnie, i styl tego życia nie ma wiecznych konsekwencji, bo dopiero po śmierci, wtedy podjęta decyzja przez daną osobę, będzie wiążąca na całą wieczność...
Innymi słowy: Nieważne jak żyjesz tutaj - z tego nie będziesz rozliczony - ważne jest to, jaką decyzję podejmiesz tam, gdy zobaczysz Boga... A ponieważ Bogu, co podkreśla Szustak, przecież trudno się oprzeć, to z tego wniosek: wszyscy będą zbawieni (może poza masochistami, dla których niebo bez cierpienia, było by nie po ich myśli...).

W tym ujęciu, Bóg nie jest Sędzią, a co najwyżej tylko tym, który ma jedynie pozytywnie kiwnąć głową na decyzję podsądnego, który jest sędzią we własnej sprawie...
Czy tego naucza Boże Słowo? Czy tego naucza Kościół od swego zaistnienia? Nie! Absolutnie nie!
Zakonnik Szustak, poprzez swoje wymysły, zwodzi ludzi, dając im złudną nadzieję na drugą szansę: już po śmierci, na Bożym (prędzej: ludzkim) sądzie...

On nie tylko, że przeinacza definicję Kościoła (robi to w tej części, gdzie omawia niby oficjalną doktrynę), nazywając Kościołem praktycznie całą ludzkość (co jest z gruntu fałszywe, bo greckie ?ekklesia?, tłumaczone jako ?Kościół? - znaczy zgromadzenie ludzi wywołanych z jednego miejsca, i zebranych w innym; czyli Kościół, to ci, co porzucili grzeszne życie, by wieść je teraz wg Bożych zasad...), ale też zakonnik Szustak przeinacza wymowę sądu Bożego, opisanego w Biblii.
Niebezpieczna to nauka!
Dlatego zakładam ten temat, żeby dać do myślenia, a w razie potrzeby zachęcić do jego zmiany, oraz zaapelować o podanie dalej swego rodzaju ostrzeżenia przez ryzykiem zwiedzenia...
Następne zdanie Jezusa po tym, wyżej zacytowanym, brzmi:
Mat 7:15 br
Strzeżcie się fałszywych proroków, tych, co to przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są to wilki drapieżne.


Na innym miejscu Chrystus apeluje:
Mat 24:4 br
Uważajcie, żeby was ktoś nie oszukał.


========
Czy ktoś chciałby coś powiedzieć? Zapraszam...
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Jordan » 2017-10-29, 11:35

Moderator forum (...) nie interesuje nas reakcja na innym forum - bez relacji proszę - Dezerter
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-10-30, 13:49

Na temat "zbawienie wszystkich" się nie wypowadam (bo to stara herezja i nie ma o czym gadać), ale na temat sądu tak.
Innymi słowy: Nieważne jak żyjesz tutaj - z tego nie będziesz rozliczony - ważne jest to, jaką decyzję podejmiesz tam, gdy zobaczysz Boga... A ponieważ Bogu, co podkreśla Szustak, przecież trudno się oprzeć, to z tego wniosek: wszyscy będą zbawieni (może poza masochistami, dla których niebo bez cierpienia, było by nie po ich myśli...).
Otóż wypowiedź Jordana pięknie pokazuje, czym grozi wypowiadanie się na jakiś temat przed zrozumieniem tegoż tematu.
Oczywiście, że to my zdecydujemy o swoim zbawieniu lub potępieniu - i bynajmniej nie będzie "cwaniakowania".
Jest to zresztą jedyna metoda pogodzenia istnienia piekła i nieskończonego miłosierdzia Boga.

Nie będę "pastwował" - tekst na ten temat zamieściłem tu http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf - (ma imprimatur, choć oczywiście jest to jedna z hipotez).

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Andej » 2017-10-30, 15:27

Marku dzięki za link. Kilka ciekawych ujęć i porównań.
Polemizowałbym (ale nie polemizuję) z niektórymi, ale mogłoby się okazać, ze to walka na słówka. Wynikające z tego, że niektóre słowa rozumiemy inaczej. Ale ogólnie koncepcja jest zbliżona do tego, co przeczuwam.

Dodałbym jedno maleństwo (wcale nie małe) - skruchę. Łotr na krzyżu okazał ją. Stojący między Ziemią a Niebem, też może.

Dygresja. Wyobrażam sobie człeka decydującego o wieczności. Ma drogę. W prawo, ku jasności, jest troszkę pod górkę. A w lewo, leciutki spadek i cieplutki mrok. Z prawej, z racji lepszego oświetlenia widać szmat drogi. Pod górkę, ale łagodnie, choć trafiają się skałki. A w lewo? Jak przyjemnie. Nie widać skałek, ani rozpadlin. Wszystko w przytulnym mroku. Nie widać, że droga coraz bardziej stroma. Nie widać, że z każdym krokiem bliżej przepaści. Cóż bardziej pociąga? Światło czy mrok? Ma rację Marek wiedząc, że Życiowe przyzwyczajenia mogą mieć decydujące znaczenia. Jeśli zawsze wybierałem mroczne bezpieczeństwo dla swoich machlojek, to i w decydującym momencie skryję się w cieniu. A potem coraz ciemniej, coraz bardziej stromo, aż do utraty przyczepności. A wspiąć się z powrotem po ścianie trudno, gdy się nie ma wprawy (zdobytej za życia) ani sprzętu (miłości). Choć dopóki nie trafi się na samo dno, zapewne istnieje jakaś szansa.
A jeślim w życiu przyzwyczajony do światła i gór zdobywania, to radośnie wybiorę drogę pod górkę. Drogę pełna strumieni pozwalających na obmywanie trudów życia. I orzeźwiającą na dalsza drogę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Jordan » 2017-10-31, 09:00

Marek_Piotrowski pisze:Oczywiście, że to my zdecydujemy o swoim zbawieniu lub potępieniu - i bynajmniej nie będzie "cwaniakowania".
Pytanie zasadnicze: Kiedy to zdecydowanie ma miejsce? Szustak uczy, że dopiero PO śmierci... Czy tego uczy Bóg?!
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-10-31, 09:39

W chwili śmierci - o ile można mówić o "chwili" w sytuacji, kiedy wychodzimy "z okularów czasu i przestrzeni" i czynność "nie trwa w czasie".
Nie mamy słów w naszym języku na opis rzeczywistości nie podlegającej tym ograniczeniom - dlatego bym się tu nie czepiał słówek.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Andej » 2017-10-31, 10:08

No cóż, cierpię na ograniczony zasób słownictwa i pojęć.
Chwila śmierci, to okres (znów czas) między rzeczywistością ziemską a niebiańską. A może to proces jeszcze w czasie ziemskim, ale równocześnie wkraczającym w wymiar transcendentalny?
Generalnie chwila śmierci to okres od przekroczenia miejsca, z którego bez interwencji bożej, nie można już wrócić do życia ziemskiego. Okres (stan) ten kończy się, według mnie, następnym progiem ostatecznym. Przydziałem lokatorskim. Tam lub gdzie indziej.
A wracając do "adremu", wydaje mi się, że ten okres przejścia, gdy jeszcze świadomość życia ziemskiego funkcjonuje, jest ostatnim okresem podejmowania samodzielnych decyzji. A proces ten trwa zgodnie z naszymi zegarami od ułamków sekundy do kilku minut, a perspektywy niebiańskiej może to być dowolnie długi okres. Już doświadczałem relatywności czasu, tu na ziemi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-10-31, 10:32

Myślę, że gdy umieram, staję przed Bogiem - i to jest ten moment decyzji.

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Jordan » 2017-10-31, 11:28

Marek_Piotrowski pisze:Myślę, że gdy umieram, staję przed Bogiem - i to jest ten moment decyzji.
Decyzji... - czyjej? Człowieka? Boga? W jakim stanie jest ten człowiek, gdy decyduje - żywy czy już martwy?...
Czy martwy może o czymś jeszcze decydować?...
A jeśli może, to by znaczyło, że dana osoba sama dla siebie jest sędzią! Gdzie w tym wszystkim Bóg-Sędzia? - czy On nie ma osądzić nas, a jedynie przytaknąć na nasz werdykt, jaki sobie na siebie wydamy?...
Ejże!... - coś mi tu nie pasuje! Czy tego uczy Biblia?..
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Benjamin

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Benjamin » 2017-10-31, 18:31

No tak - ale po jakiej smierci? Zdefiniuj Jordanie, czy tu chodzi o smierc ograniczona czaso-przestrzenia, czy o smierc duchowa ( na wiecznosc).
Pokaz ( sproboj chociaz sie zastanowic) w jaki sposob te rozdzielenie jednej smierci od tej innej smierci jest ( o ile jest) przedstawione w Biblii, i co tak naprawde Biblia w autorytecie Kosciola podaje, a co wydaje sie w autorytecie antykoscielnym, ze podaje ( antykoscielny - mam tu na mysli samozwancze grupy bez autorytetu apostolskiego, prowadzace ideologicznie antykatolicka wykladnie Pisma Swietego).

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Jordan » 2017-10-31, 18:44

Ben, zupełnie inaczej odczytujemy Pismo w temacie m.in. śmierci, więc się nie dogadamy, a wieść dysput mi się nie chce, bo są stratą czasu...
Wierztasetamjakchceta
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Benjamin

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Benjamin » 2017-10-31, 20:31

To nie jest argument. Upierasz sie nazywac samochod motorolka, to Twoj problem.
Podaj argumenty, ze samochod to nie samochod, ale motorolka. Jesli takie masz, to przekonasz, ze masz racje. Jesli nie - to po jakie licho zaklamujesz rzeczywistosc.
I dziecko drogie - bawta sie jak chceta, ale co to ma wspolnego z Jezusem?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy wszyscy będą zbawieni?

Post autor: Andej » 2017-11-01, 15:50

No omnis moriar.
Ben rację ma, iż dla sensowności dyskusji konieczne zdefiniowanie pojęcia głównego. Alee i zrozumienie, że to proces, choć zawarte jest w tym przekroczenie granicy.
Marek ujął precyzyjnie, ale tylko dla chrześcijanina. Sądzę, ża każdy katolik rozumie krótką i treściwą wypowiedź Marka. I nie ma na mysli Starca siedzxacego na złoconym tronie, tylko Ojca.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Niebo, piekło, czyściec”