Samobójstwo

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Wolfi

Re: Samobójstwo

Post autor: Wolfi » 2018-01-26, 15:50

Praktyk pisze: 2018-01-25, 19:28 Rzucił mi się dziś w oczy artykuł wracający do sytuacji chłopca, który w wieku kilkunastu lat popełnił samobójstwo.
Miał podobno skłonności homoseksualne, był bardziej wrażliwy i delikatniejszy od rówieśników. Z tego powodu był gnębiony przez kolegów. Do tego stopnia, że nie mógł już wytrzymać i skończył z sobą.

Wg wykładni kościoła samobójstwo to dość prosta droga do piekła, ale nie wyobrażam sobie żeby Bóg pokarał tak zgnębioną duszę.

Czy pismo daje jakieś wyjście z takiej sytuacji ? Czy Bóg może uratować kogoś kto chce przestać istnieć ?
Wiem, o ktorym chlopaku mowa, znam ta sprawe z nim. Jestem prawie pewny, ze osoby w podobnej sytuacji jak ten chlopak ida do nieba.
Nie wyobrazam sobie, zeby ten Bog "milosierny" skazal kogos takiego na pieklo, a jesli tak to chyba nie bylby Bogiem, a raczej ...

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Samobójstwo

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-26, 18:29

Mam wrażenie że mieszacie materię grzechu z samym grzechem.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że materia samobójstwa jest zawsze złem moralnym.
Ale (zapewne znacie, ale dla przypomnienia) aby zaistniał grzech, nie wystarczy grzeszny czyn.
Musi być świadomość grzechu oraz dobrowolność popełnienia czynu.

Prawie na pewno człowiek, który porywa się na własne życie, jest w stanie psychiczny, który ogranicza zarówno jedno, jak i drugie.

Dlatego właśnie Kościół, który pod pewnymi warunkami orzeka świętość, nigdy nie wypowiada się o tym, kto jest potępiony.

konik

Re: Samobójstwo

Post autor: konik » 2018-01-26, 22:17

W samej rzeczy. Ale baptysci poludniowi w USA juz policzyli i nawet oglosili ( w liczbach ), ilu ludzi jest w piekle ... To sie nazywa dopiero sluzba wywiadowcza :(( 8-|

Abraham45

Re: Samobójstwo

Post autor: Abraham45 » 2018-01-26, 23:50

Zapewne mają kontakt z duchami w piekle. :D Nieźle, teraz trzeba uważać na agentów baptystycznych i sprawdzać czy przypadkiem trzech szóstek nie mają. Co za chore spekulacje i wymysły. Szukają w piekle samobójców? Raczej ich tam nie będzie a jeśli już to raczej mało. Bóg takim ludziom okazuje miłosierdzie choćby z tego powodu, że często nie panują nad tym co robią - człowiek bardzo rzadko popełnia samobójstwo świadomie i dlatego, że tak chce. Najczęściej czyni to dlatego, że jego stan psychiczny nie jest we właściwym stanie a słaba psychika to prosta droga do samobójstwa.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Samobójstwo

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-27, 12:26

Baptyści, choć bezpośrednio pochodzą od anglikanów, mają teologię mocno kalwińską (jak zresztą w większości ewangelicy) - stąd to wyrokowanie kto jest w piekle, książki w stylu "Grzesznicy w rękach rozgniewanego Boga" (Jonathan Edwards) itd.
Nie wiem czy widzieliście film "Przełamując fale". Nuda na resorach, ale na końcu jest ciekawa scena: chowają babke, która nie prowadziła się najlepiej. I nad jej grobem pastor wygłasza mowę o tym, jak teraz idzie prosto do piekła...

Abraham45

Re: Samobójstwo

Post autor: Abraham45 » 2018-01-27, 23:21

Cóż można na to powiedzieć? Zapominają o tym czego uczy Chrystus. Warto wspomnieć choć be wspaniałe słowa:
31 Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. 32 Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym12. 33 Albo uznajcie, że drzewo jest dobre, wtedy i jego owoc jest dobry, albo uznajcie, że drzewo jest złe, wtedy i owoc jego jest zły; bo z owocu poznaje się drzewo. 34 Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. 35 Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. 36 A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. 37 Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony».

Mt 12,31-37
W jakim świetle teraz wyglądają ci ludzie?

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 669
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 49 times

Re: Samobójstwo

Post autor: Quinque » 2018-02-02, 02:27

Szczerze powiedziawszy. Takie samobójstwo jest kuszącą opcją. Nie trzeba się martwić o pracę, pieniądze, podatki, wstawać rano itd. Zobaczyć jak wygląda Bóg(bez konieczności dożywiania swojego wieku. Tylko teraz, od razu). Może nie tyle samobójstwo(potencjalna kara w czyśćcu) a wypadek czy coś w tym stylu. Pewność w wielu kwestiach myślę że każdego kusi :(

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Samobójstwo

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-02-02, 08:56

Quinque pisze: 2018-02-02, 02:27 Szczerze powiedziawszy. Takie samobójstwo jest kuszącą opcją. Nie trzeba się martwić o pracę, pieniądze, podatki, wstawać rano itd. Zobaczyć jak wygląda Bóg(bez konieczności dożywiania swojego wieku. Tylko teraz, od razu).
Co do zasady - co najwyżej na chwilę, po drodze...
Może nie tyle samobójstwo(potencjalna kara w czyśćcu) a wypadek czy coś w tym stylu. Pewność w wielu kwestiach myślę że każdego kusi :(
W czyśćcu?
Nie.
Wieczność w piekle.

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 669
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 49 times

Re: Samobójstwo

Post autor: Quinque » 2018-02-02, 15:34

Czemu w piekle?

Magnolia

Re: Samobójstwo

Post autor: Magnolia » 2018-02-02, 16:15

Bo umiera się w grzechu ciężkim. Była o tym mowa na początku tego wątku.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Samobójstwo

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2018-02-03, 02:32

Samobójstwo nie jest popełniane przez osobę poczytalną. Osoba zdrowa ma instynkt samozachowawczy, który każe jej przeżyć, stlumią go najwyżej ludzkie odruchy typu "uratować innego za cenę własnego życia". Samobójstwo przeczy temu instynktowi i odruchom - jest to celowe zabicie siebie bez planu "wynagrodzenia" tego społeczeństwu w postaci uratowanej jednostki. Nie wymagajmy od ludzi chorych, by myśleli jak zdrowi. Depresja to straszna choroba. I jest tak samo "normalną" chorobą dziś jak zapalenie płuc czy grypa. Tylko społeczeństwo potrafi "leczyć" depresję mówiąc "To weź się w garść i nie miej depresji" - "To weź się w garść i nie miej grypy". Widzicie ten absurd? Depresja to zaburzone reakcje chemiczne w mózgu. To się leczy. Lekami. Takimi z apteki. Niestety fakt umiejscowienia tej choroby także po stronie psychicznej, a nie czysto fizycznej utrudnia leczenie. bo możesz się leczyć, ale jak słyszysz X razy, że wymyślasz, że przesadzasz, że nie masz tak źle, bo Żul i jego Żulietta spod trójki to nie mają nic (bo nie pracują), aMurzynki głodują, a tobie się w tyłku od dobrobytu poprzewracało to się odechciewa. Wszystkiego. Leczenia, terapii, leków.

Taka osoba widzi świat inaczej niż osoba zdrowa. To nie jest "chwilowy dół" - a i chwilowy dół może być niefajny, szczególnie gdy spowodowany hormonami. To teraz taki chwilowy dół rozciągnijcie na rok. Dwa lata. Trzy. To jest jak rak umysłu. Nie idź do psychiatry bo wstyd. Ale nie zabijaj się, bo też wstyd. Tkwij w tym.

Mnie do nerwicy doprowadził między innymi katolicyzm. Prawie każdy zna ten typ "katolikus pospolitus", co to do kościoła nie chodzi bo ma milion wymówek, ale każdego dookoła straszy piekłem. Dziecko odbiera to inaczej, mocniej (do dziś pamiętam księdza, który wyskoczył do mnie na spowiedzi, że niechodzenie do kościoła wyznałam jako drugie czy trzecie a nie pierwsze - miałam chyba osiem czy dziewięć lat). To nie pomaga. Potem z jakiegoś poowdu, obojętnie jakiego wpadasz w dół, potem zaburza ci sie gospodarka chemiczna w mózgu i bum, jest depresja. A tu zamiast pomagac słyszysz od "życzliwych katolików" jakim to grzesznikiem strasznym jesteś, bo masz mysli samobójcze. To błędne koło. Masz myśli zamobójcze, masz doła, słyszysz, że jesteś taki be w oczach Boga, że dupa jestes nie chrześcijanin - dół się pogłębia, myśli się nasilają - słyszysz to coraz częściej - w końcu się zabijasz, żeby to błędne koło przerwać. Zabijasz się, chociaż chcesz żyć. Gdyby zapytać twoją duszę, czemu nie żyjesz to pewnie byś odpowiedział - "Nie wiem". To wbrew naturze. Wbrew logice. Wbrew wszystkiemu. Bo to CHOROBA. A choroba jest wbrew zdrowiu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Samobójstwo

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-02-03, 11:19

ciasteczkowy_potfur pisze: 2018-02-03, 02:32 Samobójstwo nie jest popełniane przez osobę poczytalną.
Odpowiadam na list, w którym rozważa samobójstwo jako "opcję" (czyli coś uczynionego na podstawie decyzji) a nie jako afekt w chwili niepoczytalnosci.

Opcję niepoczytalności (prawdopodobnie większości, acz wątpię, by wszystkich) osób popełniających samobójstwo i tego jak obniża to ich odpowiedzialność, już w wątku omówiliśmy.

Co do depresji masz absolutną rację.

CO do reszty uwag - nigdy nie rozwiążesz swoich problemów, szukając ich źródła wyłącznie u innych.

młodyzagubiony

Re: Samobójstwo

Post autor: młodyzagubiony » 2018-02-04, 18:16

Myślę, że ważne jest to w jakiej rodzinie się wychowywał, czy słyszał o Bogu. Kilkanaście lat oznacza, że był bardzo młody. Nie otrzymał tak wielu łask jak osoba znacznie starsza. Ważne jest to również czy nie był targany przez jakieś złe duchy... trzeba by było poznać tą osoba bardziej. To wszystko jest bardzo ważne.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Samobójstwo

Post autor: Dezerter » 2018-02-04, 19:17

Ja kocham życie i jestem osobom optymistyczna więc te klimaty są mi obce. Ale staram się dawać radość depresantom poprzez małe przyjemności radości i bezpieczeństwo. To tak po ludzku . Zawierzam te osoby Bogu
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Samobójstwo

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2018-02-04, 21:58

Dawanie radości i modlitwa na pewno nie zaszkodzą. Ale gorzej, jak wkrada się anhedonia, takiej osoby nic nie ucieszy, bo jej mózg skasował możliwość odczuwania przyjemności. Tak po prostu.

Zawsze trzeba taką osobę posłać do psychiatry i na terapię do psychologa - sam psycholog nic nie zdziała, bo nie jest lekarzem i nie ma prawa wypisać leku, a bez leków się nie obejdzie, po prostu nie. Leki pomagają spojrzeć trzeźwo na to wszystko i choć trochę stabilizują chemię w mózgu, przełamują tę "skorupę". Same leki też nic nie dadzą, bo problem jak był tak jest. To trochę jak z zabiegiem na twarz. Oczyszczenie twarzy tylko ją oczyści, owszem, pomoże, ale nie odżywisz skóry. Pozbędziesz się tylko skorupki brudu i martwego naskórka. Tak samo leki rozwalają tę psychiczną barierę. Ale tak jak umycie twarzy, tak i one sa tylko wstepem do dalszego zabiegu, w tym przypadku terapii. Terapioa bez leków to terapia nieskuteczna, bo chory trzeźwo nie myśli. Leki bez terapii sa bez sensu, bo działaja objawowo i to też nie w pełni.

Ważne jest, by ludzie nie czuli się jak "czubki" idąc do psychiatry. Nikt nie powinien, skoro ma problemy psychiczne to chyba dobrze, że chce je leczyć? W tej chwili mniejszym wsytydem jest być chorym nieleczonym niż się leczyć. Ja rozumiem, strach, bo taki schizofrenik może być niebezpieczny i co tam jeszcze - paradoks? Bądź schizofrenikiem, nie chodź do lekarza, bo ludzie będą traktować jak osobę niebezpieczną. Nie lecz choroby i doprowadź się do stanu, gdzie jesteś niebezpieczny. A gdybyś zaczął się leczyć od razu, to nigdy by do tego nie doszło.

Tyle, że osoba z depresją czy zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi nie zabije nikogo, jak już to siebie. Więc nie jest "niebezpiecznym wariatem". Ale i tak jest nagonka. A zresztą, jak jest tym "niebezpiecznym wariatem" - to jak pisałam, lepiej, by się leczył, wyzwiska zadziałają wręcz przeciwnie, chory się nie leczy i dochodzi do róznych tragedii.

W sumie tam jest więcej takich patologii, niestety. Leczysz się? Wariat. Nie leczysz się? Stwarzasz zagrożenie i jak ktoś się zorientuje, żeś chory, to jesteś "wariat". Leczysz się i choroba ustaje/przechodzi (tak, np. OCD jest w pełni wyleczalne) i masz gorszy dzień, jesteś nerwowy, bo stres w pracy lub szkole, niewyspanie, seria niefortunnych zdarzeń? To na pewno przez chorobę, bierz więcej leków. Wariacie. (I nie, wcale nieprawda, że to nie przez chorobę, a że zachowujemy się tak, że najcierpliwsza osoba świata dostałaby piany na ustach to wcale nie powód, żebyś się denerwował).

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”