Post
autor: ciasteczkowy_potfur » 2018-02-04, 21:58
Dawanie radości i modlitwa na pewno nie zaszkodzą. Ale gorzej, jak wkrada się anhedonia, takiej osoby nic nie ucieszy, bo jej mózg skasował możliwość odczuwania przyjemności. Tak po prostu.
Zawsze trzeba taką osobę posłać do psychiatry i na terapię do psychologa - sam psycholog nic nie zdziała, bo nie jest lekarzem i nie ma prawa wypisać leku, a bez leków się nie obejdzie, po prostu nie. Leki pomagają spojrzeć trzeźwo na to wszystko i choć trochę stabilizują chemię w mózgu, przełamują tę "skorupę". Same leki też nic nie dadzą, bo problem jak był tak jest. To trochę jak z zabiegiem na twarz. Oczyszczenie twarzy tylko ją oczyści, owszem, pomoże, ale nie odżywisz skóry. Pozbędziesz się tylko skorupki brudu i martwego naskórka. Tak samo leki rozwalają tę psychiczną barierę. Ale tak jak umycie twarzy, tak i one sa tylko wstepem do dalszego zabiegu, w tym przypadku terapii. Terapioa bez leków to terapia nieskuteczna, bo chory trzeźwo nie myśli. Leki bez terapii sa bez sensu, bo działaja objawowo i to też nie w pełni.
Ważne jest, by ludzie nie czuli się jak "czubki" idąc do psychiatry. Nikt nie powinien, skoro ma problemy psychiczne to chyba dobrze, że chce je leczyć? W tej chwili mniejszym wsytydem jest być chorym nieleczonym niż się leczyć. Ja rozumiem, strach, bo taki schizofrenik może być niebezpieczny i co tam jeszcze - paradoks? Bądź schizofrenikiem, nie chodź do lekarza, bo ludzie będą traktować jak osobę niebezpieczną. Nie lecz choroby i doprowadź się do stanu, gdzie jesteś niebezpieczny. A gdybyś zaczął się leczyć od razu, to nigdy by do tego nie doszło.
Tyle, że osoba z depresją czy zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi nie zabije nikogo, jak już to siebie. Więc nie jest "niebezpiecznym wariatem". Ale i tak jest nagonka. A zresztą, jak jest tym "niebezpiecznym wariatem" - to jak pisałam, lepiej, by się leczył, wyzwiska zadziałają wręcz przeciwnie, chory się nie leczy i dochodzi do róznych tragedii.
W sumie tam jest więcej takich patologii, niestety. Leczysz się? Wariat. Nie leczysz się? Stwarzasz zagrożenie i jak ktoś się zorientuje, żeś chory, to jesteś "wariat". Leczysz się i choroba ustaje/przechodzi (tak, np. OCD jest w pełni wyleczalne) i masz gorszy dzień, jesteś nerwowy, bo stres w pracy lub szkole, niewyspanie, seria niefortunnych zdarzeń? To na pewno przez chorobę, bierz więcej leków. Wariacie. (I nie, wcale nieprawda, że to nie przez chorobę, a że zachowujemy się tak, że najcierpliwsza osoba świata dostałaby piany na ustach to wcale nie powód, żebyś się denerwował).