Jak wyobrażacie sobie piekło?
Re: Piekło istnieje
Ty jak zwykle zamiast argumentu używasz za argument siłę arogancji.
Wspominałem,że języku gr.i to w nowotestamentowych sprawozdaniach na okr.wieczności używano dwóch słów.
I to nie musi oznaczać wieczności,jako takiej.
To,że posługuje się obrazem "ognia" nie świadczy o jego realności.
Tak jak określenie "ich robak nie umiera" nie oznacza,ze ten jest nieśmiertelny.
A nazywanie tego co napisałem niedorzecznością,zamiast tego wykazanie,nie uczyni małowartościowymi moje wywody.
Przy czym w istocie ,jak chcesz rozwinę zagadnienie "wieczności",że nie zawsze odnosi się do wieczności,tak jak wykazałem,że "męki" nie odnoszą się do "fizycznych mąk".
Wspominałem,że języku gr.i to w nowotestamentowych sprawozdaniach na okr.wieczności używano dwóch słów.
I to nie musi oznaczać wieczności,jako takiej.
To,że posługuje się obrazem "ognia" nie świadczy o jego realności.
Tak jak określenie "ich robak nie umiera" nie oznacza,ze ten jest nieśmiertelny.
A nazywanie tego co napisałem niedorzecznością,zamiast tego wykazanie,nie uczyni małowartościowymi moje wywody.
Przy czym w istocie ,jak chcesz rozwinę zagadnienie "wieczności",że nie zawsze odnosi się do wieczności,tak jak wykazałem,że "męki" nie odnoszą się do "fizycznych mąk".
Re: Piekło istnieje
A jesli odnosza sie ( gdy mowi Jezus ) i nie odnosza sie ( gdy mowisz Ty ) ... to ktorym tropem podazac?
Re: Piekło istnieje
Nie specjalnie uczestniczyłeś w dyskusji,więc nie wydajesz mi się miarodajny w swoich wypowiedziach.Biserica Dumnezeu pisze: ↑2019-04-30, 18:35 A jesli odnosza sie ( gdy mowi Jezus ) i nie odnosza sie ( gdy mowisz Ty ) ... to ktorym tropem podazac?
Masz sposobność zajrzeć do moich wcześniejszych wypowiedzi i wykazać w nich nieprawdę.
Zapraszam.
To czym są wypowiedzi naszego nauczyciela,a czym nie wykazuje ich analiza,nie ich tu ,czy tam zaszeregowanie.
Nie podążaj za nikim,tylko argumentami,i to nie siła odrzucenia świadczy na rzecz prawdomówności,tylko moc użytych argumentów.
Kulturowe rozumienie pewnych zjawisk,wtedy ukazuje nam ,jak należy je rozumieć,ponieważ wiemy,jak były odbierane w swoich czasach.
A ja wykazywałem,że przypowieść nie jest "reportażem z zaświatów",a dosłowna interpretacja wyprzedza symboliczną,chyba,że jest nieoczywista,czy za taką uchodziła w swoich czasach.
To,że rozumiesz wypowiedź ,tak jak cię nauczono rozumieć,nie oznacza,że "wieczny ogień" traktowano jako wieczny,gdy wypowiadano ostrzeżenie,czy wieczność,jako wieczność.
Tak naprawdę.gr słowo użyte na męki w tych miejscach odnosi się do mąk doświadczanych przy nawróceniu,np.porzucaniu starego na rzecz nowego.
A na okr.wieczności używano dwóch słów,gdzie wieczność w jednym przypadku oznacza wieczność w innym niekoniecznie.
W tym przypadku niekoniecznie.
I wiem o czym piszę.
Re: Piekło istnieje
Wprost przeciwnie. Doskonale zapoznalem sie z wywodami. I widoczne jest, ze zamiast trzymac sie sensu Pisma Swietego, wykrecasz sens slow Biblii, manipulujesz po prostu tekstem, wycinajac kawalki z calosci. Tak, jak Tobie pasuje, a nie tak, jak mowi Bog do nas w swoim Slowie.
zreszta w pewnym watku odpowiadajac Tobie zostalo to w prosty sposob przeze mnie wykazane. W oparciu o Pismo.
zreszta w pewnym watku odpowiadajac Tobie zostalo to w prosty sposob przeze mnie wykazane. W oparciu o Pismo.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18877
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2603 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Piekło istnieje
Musi. Bowiem wiemy jak Ewangelia jest rozumiana od pierwszych wieków (to znaczy my wiemy, bo Świadkowie Jehowy powstali dopiero pod koniec XIX wieku).
Zmiana znaczenia słów to Wasz znak firmowy (klasyczne przekręcenie słowa "Bóg").
Tego nie twierdzę, bo ogień nie jest realny.To,że posługuje się obrazem "ognia" nie świadczy o jego realności.
Ale to, że NT posługuje się obrazem ognia pokazuje, że opowiadasz dyrdymałki gdy twierdzisz, że nie jest to obraz biblijny.
Przeciwnie - właśnie to oznacza.Tak jak określenie "ich robak nie umiera" nie oznacza,ze ten jest nieśmiertelny.
Nic nie muszę wykazywać, To Ty wprowadzasz nową naukę, więc to Ty musisz wysilić sie na więcej, niż na wyrażenie swojego przekonania.A nazywanie tego co napisałem niedorzecznością,zamiast tego wykazanie,nie uczyni małowartościowymi moje wywody.
[/quote]Przeciwnie. Wiecznosć zawsze odnosi sie do wieczności. Niczego nie wykazałeś.Przy czym w istocie ,jak chcesz rozwinę zagadnienie "wieczności",że nie zawsze odnosi się do wieczności,tak jak wykazałem
A kto tu tak twierdził? Z kim dyskutujesz?,że "męki" nie odnoszą się do "fizycznych mąk".
Teraz to co napisałeś do Biserica Dumnezeu
A to niby czemu? Czytanie Twoich wypocin jako kryterium miarodajności? Daj spokój...Nie specjalnie uczestniczyłeś w dyskusji,więc nie wydajesz mi się miarodajny w swoich wypowiedziach.
To zrobili już inni.Masz sposobność zajrzeć do moich wcześniejszych wypowiedzi i wykazać w nich nieprawdę.
Zapraszam.
DOść zabawne stwierdzenie w liście kogoś, kto zamiast argumentować, powołuje się na pojedyncze stwierdzenia wyciągnięte z różnych książek, np. Hryniewicza, z którym się nie zgadzasz w innych sprawachTo czym są wypowiedzi naszego nauczyciela,a czym nie wykazuje ich analiza,nie ich tu ,czy tam zaszeregowanie.
Nie podążaj za nikim,tylko argumentami,i to nie siła odrzucenia świadczy na rzecz prawdomówności,tylko moc użytych argumentów.
ROzumiemy wieczność, ponieważ jest explicite przedstawiona w Biblii, a nie dlatego że "nauczono nas rozumieć". To raczej Ty czynisz rozpaczliwe wysiłki, by zmianą znaczenia słów dopasować Biblię do tego, czego Cię nauczono w zborze.To,że rozumiesz wypowiedź ,tak jak cię nauczono rozumieć,nie oznacza,że "wieczny ogień" traktowano jako wieczny,gdy wypowiadano ostrzeżenie,czy wieczność,jako wieczność.
Jaaaane. WIeczne męki przy nawróceniu , Więcej masz takich koncepcji?Tak naprawdę.gr słowo użyte na męki w tych miejscach odnosi się do mąk doświadczanych przy nawróceniu,np.porzucaniu starego na rzecz nowego.
Ja też wiem. Piszesz o rozpaczliwym dopasowywaniu doktryny Świadków Jehowy do Biblii.A na okr.wieczności używano dwóch słów,gdzie wieczność w jednym przypadku oznacza wieczność w innym niekoniecznie.
W tym przypadku niekoniecznie.
I wiem o czym piszę
Re: Piekło istnieje
A co to jest według ciebie "ogień wieczny" "ogień nieugaszony"?Magnolia pisze: ↑2019-04-26, 09:01 Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Mt 25, 41
Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny. Mt 18, 8
Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. Mk 9, 43
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18877
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2603 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Piekło istnieje
rozmowa na temat "piekła" staje się jałowa,gdy zamiast wywodów,po raz kolejny odrzucasz moje,podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem jako autorytet,który mam,czy mamy uznać.
To,że we własnych oczach masz wielkie znaczenie,wiem.
I miej takie dalej.
patrz. Fil.2:3-4
I tak przytoczyłem wypowiedzi z pracy Zdzisława Kijasa OFMCowvn "Piekło.Oddalenie od domu ojca",i w zamian za to nic wartościowego.
Podobnie z ks. "Nadzieja..." W.Hryniewicza i nic w zamian wartościowego,poza odrzuceniem.
Podobnie "Eschatologia Nowego Testamentu" "Augustyna Jankowskiego.
Wszyscy uczciwie przyznają,że wiara w piekło to dzieło późniejszej egzegezy,która wypacza obraz,i tak naprawdę stanowi problem.
Ty trzymasz się zdyskredytowanych wyobrażeń i piekle i tyle.
To,że we własnych oczach masz wielkie znaczenie,wiem.
I miej takie dalej.
patrz. Fil.2:3-4
I tak przytoczyłem wypowiedzi z pracy Zdzisława Kijasa OFMCowvn "Piekło.Oddalenie od domu ojca",i w zamian za to nic wartościowego.
Podobnie z ks. "Nadzieja..." W.Hryniewicza i nic w zamian wartościowego,poza odrzuceniem.
Podobnie "Eschatologia Nowego Testamentu" "Augustyna Jankowskiego.
Wszyscy uczciwie przyznają,że wiara w piekło to dzieło późniejszej egzegezy,która wypacza obraz,i tak naprawdę stanowi problem.
Ty trzymasz się zdyskredytowanych wyobrażeń i piekle i tyle.
Re: Piekło istnieje
A jakim Ty jestes robbo autorytetem?
Czy uwazasz sie za jedynego specjaliste od urzadzen piekielnych?
Ktorzy to sa, co wszyscy uczciwie przyznaja, ze cos jest dzielem pozniejszej egzegezy? Czy rozumiesz, co to jest egzegeza i na czym polega? I czy rozumiesz, ze kazda egzegeza - nawet ta, ktora beda przeprowadzali ci, ktorzy sie jeszcze nie narodzili dotyczy spraw, ktore sie juz odbyly?
Czy Pan Jezus rowniez cos stwierdzil takiego, co Ty twierdzisz?
Czy uwazasz sie za jedynego specjaliste od urzadzen piekielnych?
Ktorzy to sa, co wszyscy uczciwie przyznaja, ze cos jest dzielem pozniejszej egzegezy? Czy rozumiesz, co to jest egzegeza i na czym polega? I czy rozumiesz, ze kazda egzegeza - nawet ta, ktora beda przeprowadzali ci, ktorzy sie jeszcze nie narodzili dotyczy spraw, ktore sie juz odbyly?
Czy Pan Jezus rowniez cos stwierdzil takiego, co Ty twierdzisz?
Ostatnio zmieniony 2019-05-10, 20:38 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18877
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2603 times
- Been thanked: 4602 times
- Kontakt:
Re: Piekło istnieje
Post bez tresci - nie ma na co odpowiadać.robbo1 pisze: ↑2019-05-10, 19:53 rozmowa na temat "piekła" staje się jałowa,gdy zamiast wywodów,po raz kolejny odrzucasz moje,podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem jako autorytet,który mam,czy mamy uznać.
To,że we własnych oczach masz wielkie znaczenie,wiem.
I miej takie dalej.
patrz. Fil.2:3-4
I tak przytoczyłem wypowiedzi z pracy Zdzisława Kijasa OFMCowvn "Piekło.Oddalenie od domu ojca",i w zamian za to nic wartościowego.
Podobnie z ks. "Nadzieja..." W.Hryniewicza i nic w zamian wartościowego,poza odrzuceniem.
Podobnie "Eschatologia Nowego Testamentu" "Augustyna Jankowskiego.
Wszyscy uczciwie przyznają,że wiara w piekło to dzieło późniejszej egzegezy,która wypacza obraz,i tak naprawdę stanowi problem.
Ty trzymasz się zdyskredytowanych wyobrażeń i piekle i tyle.
Puste piekło, czy można w nie wierzyć?
Ostatnio nachodzą mnie takie myśli, czy można wierzyć w puste piekło?
Jeśli nie można, to nie powinniśmy mieć nadziei, że wszyscy w będziemy w Niebie.
Czasem mam wrażenie, że niektórzy sprzeciwiają się idei pustego piekła, a jednocześnie mają nadzieje, że wszyscy będziemy w Niebie. Czy to nie jest sprzeczne ze sobą?
Co o tym myślicie? Czy moje wnioski są po prostu błędne?
Jeśli nie można, to nie powinniśmy mieć nadziei, że wszyscy w będziemy w Niebie.
Czasem mam wrażenie, że niektórzy sprzeciwiają się idei pustego piekła, a jednocześnie mają nadzieje, że wszyscy będziemy w Niebie. Czy to nie jest sprzeczne ze sobą?
Co o tym myślicie? Czy moje wnioski są po prostu błędne?
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1039
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 238 times
Re: Puste piekło, czy można w nie wierzyć?
Myślę, że można wierzyć w puste piekło. W końcu, gdy wszyscy, którzy umierają, wybierają Boga, to jest ono puste. Nie w sensie, że istnieje, ale nikt tam nie trafia, bo Bóg ingeruje, ale jest puste, bo ludzie wybierają Boga - mam nadzieję, że wyczuwasz różnicę.
Wstąpienie do świeckiego Karmelu: 21.09.2019 /Tomasz od Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego OCDS/
Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Boga Zastępów 1Krl 19,10
Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Boga Zastępów 1Krl 19,10
Re: Puste piekło, czy można w nie wierzyć?
Dla kogoś, kto kocha Boga i wierzy w Jego miłosierdzie, może piekło wydawać się puste...
Ale jednak szatan znał Boga i odrzucił mimo to.
Obraz pustego piekła mam wrażenie jest cukierkowy i iluzoryczny... chcielibyśmy by było puste... bo przestalibyśmy się bać śmierci i Sądu Ostatecznego.
Jednak Bóg jest także Bogiem Sprawiedliwym, Ci którzy nie chcieli żyć z Nim w przyjaźni, juz dokonali wyboru, potem poniosą konsekwencje swojego wyboru.
Przecież nie da się nikogo zmusić do miłości, nawet Bóg tego nie robi.
Ale jednak szatan znał Boga i odrzucił mimo to.
Obraz pustego piekła mam wrażenie jest cukierkowy i iluzoryczny... chcielibyśmy by było puste... bo przestalibyśmy się bać śmierci i Sądu Ostatecznego.
Jednak Bóg jest także Bogiem Sprawiedliwym, Ci którzy nie chcieli żyć z Nim w przyjaźni, juz dokonali wyboru, potem poniosą konsekwencje swojego wyboru.
Przecież nie da się nikogo zmusić do miłości, nawet Bóg tego nie robi.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Puste piekło, czy można w nie wierzyć?
Nie jest.
Nie chodzi o to, że nie ma żadnego prawdopodobieństwa, żebyśmy wszyscy byli zbawieni - jakieś jest, ale nie należy z niego robić pewnika ani dogmatu.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)