Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Rozmowa na temat najświeższych informacji ze świata.
ODPOWIEDZ
Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5904
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 444 times
Been thanked: 900 times

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Albertus » 2019-10-12, 22:56

Biserica Dumnezeu pisze: 2019-10-12, 22:01 Koscioly wschodnie nie upadly. Prawoslawie ma sie niezle ...
W Kościele Katolickim są też kościoły wschodnie w których księżmi zostają ludzie żonaci i nie ma problemu.Kwestia wyświęcania żonatych mężczyzn nie jest sprawą doktryny. świat by sie nie zawalił aby wyświęcanie żonatych mężczyzn na prezbiterów stało się nieco bardziej powszechne.

Problemem jest jednak to z jakiej przyczyny chce się wracać do wyświęcania żonatych.Moim zdaniem nie byłoby to żadnym rozwiązaniem problemów z powołaniami. Stworzyłoby to o wiele więcej problemów niż jest teraz.Problemy z powołaniami nie wynikają z celibatu ale ze słabości wiary w Ewangelię Chrystusową i braku przyjmowania jej jako czegoś realnego i radosnego.

Biserica Dumnezeu

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-10-12, 23:03

We wszystkim zgoda Albertusie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2559 times
Been thanked: 4563 times
Kontakt:

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-10-13, 11:24

Ja też się zgadzam. Już "oczyma wyobraźni" widzę tych, co dziś mówią "a ksiądz to wyremontował plebanię i ma nowy samochód" jak obserwują w co się ubrała żona księdza i do jakiej szkoły chodzą jego dzieci.
A okresie prześladowań szantażować człowieka posiadającego rodzinę też jest dużo łatwiej...

takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: takisobie » 2019-10-13, 18:13

Marek_Piotrowski pisze: 2019-10-13, 11:24 Ja też się zgadzam. Już "oczyma wyobraźni" widzę tych, co dziś mówią "a ksiądz to wyremontował plebanię i ma nowy samochód" jak obserwują w co się ubrała żona księdza i do jakiej szkoły chodzą jego dzieci.
A okresie prześladowań szantażować człowieka posiadającego rodzinę też jest dużo łatwiej...
W małych miejscowościach taki ksiądz nie miałby życia , pełna infiltracja całej rodziny.

Magnolia

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Magnolia » 2019-11-05, 16:16

Opinia Terlikowskiego o uchwałach synodu amazońskiego:
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... go/nhn0wem

Synod amazoński dopuścił do kapłaństwa żonatych diakonów stałych
Zdaniem Terlikowskiego może to być "znoszenie celibatu tylnymi drzwiami" i "robienie katolików w konia"
Nie jest też tak, że święcenie żonatych rozwiązuje w krajach zachodnich problem z powołaniami – uważa autor
Jeśli ktoś sądzi, że synod amazoński dotyczył Amazonii, i że właśnie dlatego można go zignorować, to jest w głębokim błędzie. Na wiele miesięcy przed jego rozpoczęciem główni jego architekci wprost wskazywali, że po tych obradach Kościół będzie inny, i że „nic już nie będzie takie samo”. Uważna lektura dokumentu przyjętego przez biskupów uczestniczących w synodzie wskazuje zaś, że cel udało się zrealizować.

Teraz przyjdzie nam czekać chwilę na podpis papieża na dokumentach, ale nie ulega wątpliwości, że to on sam rozpisał szczegółowy scenariusz obrad, on zatwierdził i wskazał głównych architektów rozmów (tak się składa, że zazwyczaj wywodzących się ze środowisk progresywnych i przekonanych do konieczności reformy, by nie powiedzieć wprost „nowej reformacji” w Kościele), a całe obrady przebiegały dokładnie po jego myśli. Dlatego nie ma się co łudzić, że decyzje synodu nie zostaną przyjęte. A są one naprawdę daleko idące.

Rewolucja kapłańskiej tożsamości

Zacznijmy od projektu, który został już przyjęty, i który prawdopodobnie w najbliższych kilkunastu miesiącach zostanie wprowadzony w życie, i to nie tylko i nie przede wszystkim w Amazonii. Mowa o dopuszczeniu mężczyzn żonatych do święceń kapłańskich. Nie, nie jest to sprawa doktrynalna. W Kościele katolickim, w jego wschodnich obrządkach, od zawsze są żonaci kapłani. W Kościele łacińskim także od kilkudziesięciu lat już funkcjonują za sprawą decyzji św. Jana Pawła II i Benedykta XVI. Byli pastorzy anglikańscy czy luterańscy, którzy przechodzą na katolicyzm mogą zostać kapłanami i otrzymać dyspensę do reguły celibatu. Ich święcenia są ważne, a ich kapłaństwo jest tak samo katolickie, jak kapłaństwo celibatariuszy.

W niczym nie zmienia to jednak faktu, że dla łacińskiego kapłaństwa, dla jego tożsamości (zarówno teologicznej, jak i społecznej), ascezy, postrzegania, celibat jest kluczowy, a jego zniesienie będzie prawdziwą rewolucją, i to dokonywaną w sytuacji, gdy tożsamość kapłańska jest w niezwykle głębokim kryzysie (podobnie zresztą jak małżeństwo). W historii Kościoła zdarzały się już takie kryzysy, ale dotychczas odpowiedzią na nie nie były rewolucje czy luzowanie wymagań, ale świętość i radykalizm ewangeliczny. Teraz zdecydowano inaczej i zaczęto luzowanie doktryny.

Oczywiście znam argumentację zwolenników reformy, że lepiej święcić żonatych mężczyzn i sprawować Eucharystię w miejscach, gdzie jej teraz nie ma, niż zachować celibat i nie mieć Eucharystii. Znam ją, ale mnie ona nie przekonuje, bowiem tak się składa, że w wielu miejscach jest bardzo wielu kapłanów, i wystarczyłoby ich wysłać na specjalne kontrakty do Amazonii (tak jak wysyła się oficerów na misje), by rozwiązać problem braku Eucharystii.

Celibatariuszom powinno być obojętne, gdzie pracują (przypomnijmy, że to jeden z argumentów za celibatem), a jeśli na misje militarne w dalekie strony jeżdżą żonaci mężczyźni i mężatki, to dlaczego na misje duszpasterskie nie mają jechać kapłani? Jeśli nie chcą jeździć, jeśli wolą pozostawać w wygodnych miejscach, jeśli boją się ciężkiej pracy, to problemem nie jest brak księży, a to, że są rozleniwieni, obojętni i przyzwyczajeni do wygód, a może wprost za mało wierzący.

Niegotowi na poświęcenia

Nie jest również tak, że święcenie żonatych rozwiązuje w krajach zachodnich problem z powołaniami, a najlepszym tego dowodem są Kościoły i wspólnoty protestanckie, w których święci się żonatych, ale w których wciąż brakuje pastorów. Owszem wyświęcenie diakonów stałych (w Niemczech, bo w Amazonii niemal ich nie ma) rozwiąże na jakiś czas problemy kadrowe, ale wcale nie sprawi, że powołań radykalnie przybędzie.

Dlaczego? Otóż dlatego, że problemem nie jest celibat, ale brak woli do ofiarowania swojego życia Bogu, brak chęci do poświęcenia się. A życie księdza żonatego wymaga poświęcenia nie tylko od niego samego, ale także od jego żony, a później dzieci. Wymaga ona także większych ofiar na życie kapłańskie, bo utrzymanie rodziny księdza kosztuje więcej, niż utrzymanie jego samego. Warto o tym pamiętać.

I wreszcie kwestia ostatnia, to zwyczajna intelektualna uczciwość ojców synodalnych. Otóż tak się składa, że postulują oni rozważenie przyszłego udzielania święceń kapłańskim diakonom stałym, którzy sprawdzili się w tej posłudze, przebyli odpowiednią formację i mogliby głosić Słowo Boże i sprawować sakramenty w najodleglejszych regionach Amazonii… Kłopot polega na tym, że takich diakonów stałych w Amazonii nie ma, postulat zatem jest bezprzedmiotowy. Chyba że nie chodzi o viri probati z tamtego regionu, a o tych z Niemiec, Szwajcarii czy Austrii, których biskupi aż przebierają nogami, żeby rozwiązać swoje problemy kadrowe przez święcenie żonatych. Jeśli jednak tak jest, to należy to powiedzieć wprost i zwołać synod na temat kapłaństwa, a nie robić katolików w konia i znosić obowiązkowy celibat tylnymi drzwiami.

Konstrukcjonizm w miejsce odczytywania Prawdy

O ile zmiana w kwestii celibatu jest już w zasadzie rozstrzygnięta, to pozostałe sugestie są bardziej ograniczone, co wcale nie oznacza, że mniej rewolucyjne.

Tak się bowiem składa, że synod amazoński postuluje „otworzenie nowych form posługi dla kobiet” (głównie lektora i akolity), a także - by zacytować dokument postsynodalny - „w nowym kontekście ewangelizacyjnym i duszpasterskim w Amazonii, gdzie w większości wspólnot katolickich liderkami są kobiety, prosimy o możliwość utworzenia posługi kobiety kierującej wspólnotą”. Co to miałaby być za „posługa”, jakie miałyby być jej źródła biblijne, wynikające z Tradycji Kościoła czy Magisterium, tego ojcowie synodalni nie ujawniają.

Nie ujawniają, bo doskonale wiedzą, że takich źródeł nie ma, a skoro ich nie ma, to „utworzenie” nowej posługi „liderki wspólnoty” nie ma nic wspólnego z katolickim odczytywaniem Prawdy, strzeżeniem jej i ujawnianiem kolejnych jej elementów, a jest czystym konstrukcjonizmem, wymyślaniem posług na potrzeby chwili. Złośliwie można powiedzieć, że gdyby Pan Jezus chciał, żeby kobiety były liderkami wspólnot, to dałby nam w Ewangeliach (w których niezwykle dowartościował niewiasty) choćby ślad takiej posługi. Nie ma jej tam jednak, tak jak nie ma jej w całej Tradycji Kościoła. A skoro ich tam nie ma, to nie wydaje się, by synod czy powołana przez niego komisja miały prawo do wymyślania takiej posługi.

Dodatkowym problemem jest to, że wiele wskazuje na to, że owe nowe posługi miałyby być tylko krokiem w kierunku święceń diakonatu dla kobiet (na razie ojcowie synodalni sugerują jedynie konieczność rozmowy na ten temat), a w dalszej perspektywie (tego postulatu w dokumentach nie ma, ale pojawiał się na sali synodalnej) święceń prezbiteratu. Tyle że jeśli taki postulat by przeszedł (nie na tym etapie, ale w przyszłości), to znaczy, że św. Jan Paweł II, a także cały Kościół przez dwa tysiące lat tkwił w kluczowej sprawie w błędzie, bowiem wyznawał, że „nie ma władzy do święcenia kobiet”, a wyświęcenie kobiety będzie z samej swej natury nieważne.

Warto też przypomnieć, że gdyby kiedykolwiek do tego doszło, oznaczałoby to zerwanie z całą tradycją apostolską, wspólną zarówno Wschodowi, jak i Zachodowi chrześcijaństwa. Czy jest to możliwe? Jeszcze kilka la temu powiedziałbym, że nie, ale po tym, jak w istocie zaaprobowano komunię świętą dla rozwodników w ponownych związkach (co oznacza głęboką zmianę nie tylko dyscypliny, ale rozumienia moralności), moja pewność jest już dużo bardziej ostrożna. Szczególnie, że od jakiegoś czasu wydaje się wśród wielu katolików dominować przekonanie, że każdy papież może sobie dowolnie zmieniać doktrynę, a katolicy świeccy, wraz z duchowieństwem mają zachować posłuszeństwo.

Z doktryną katolicką niewiele ma to wspólnego, ta bowiem głosi, że ponad papieżem jest Prawda, a Ojciec Święty ma być właśnie jej poddany, w niczym nie zmienia to jednak faktu, że używa się argumentu z rzekomo absolutnej władzy papieża i rzekomo absolutnego obowiązku posłuszeństwa, żeby przywołać niechętnych zmianom katolików do porządku.

Konstrukcjonizmem jest także wezwanie do stworzenia nowego rytu. I znowu, jak w kwestii celibatu, nie ma problemu w tym, że Kościół ma różne ryty, to jego wielkie bogactwo. Jeśli coś jest problemem, to fakt, że w Amazonii nie ma podstaw do tworzenia nowego rytu, chrześcijaństwo jeszcze się tam nie inkulturowało, nie wytworzyło własnych zwyczajów, obrządków. W istocie przyznają to sami ojcowie synodalni, którzy otwarcie mówią, że skonstruowaniem nowej liturgii ma się zająć komisja. W oparciu o co będzie ona działała? Najprawdopodobniej w oparciu o kulty miejscowe (czego przykład mieliśmy już na synodzie), a rodzi obawy, że miejscowy ryt będzie kultem parapogańskim. Może są to obawy przesadzone, ale nowe ryty nigdy w historii Kościoła (poza jednym wyjątkiem Novus Ordo) nie były tworzone przez komisje ekspertów.

A co z Polską?

I niech się pożegnają ze złudzeniami ci, którzy twierdzą, że nic z synodu nie wynika, bo dopiero papież postanowi, jak będzie naprawdę. To postawa naiwna i pomijająca fakt, że cały synod przebiegał w myśl Franciszka. Ten synod przebiegał dokładnie według wskazówek najbliższych współpracowników papieża. On takiego synodu chciał i już w przemówieniu powiedział, że „katolickie elity” będą się czepiały drobiazgów (czyli właśnie owych zmian, które zostają wprowadzone) zamiast dostrzec „wielkość”. Jednym słowem zmiany będą zatwierdzone, pytanie tylko, jakimi drogami się je wprowadzi w całym Kościele.

W efekcie za rok, najpóźniej dwa za naszą zachodnią granicą będziemy mieć wysyp viri probati, a do Polski dotrze to równie szybko. Tym szybciej, że u nas wciąż udaje się, że nic się nie dzieje, wciąż sugeruje się, że nic się nie stało i wciąż odmawia się dyskusji na temat kierunku, w jakim obecny papież prowadzi Kościół. U nas dominuje jedna z dwóch postaw: albo uznanie, że nic się nie dzieje, albo uznanie, że papież jest Duchem Świętym i wszystko, co robi lub mówi, jest dobre, prawdziwe, a każdy, kto ma wątpliwości, grzeszy przeciw Duchowi Świętemu. Obie te postawy prowadzić będą do tego, że wszystkie ustalenia zostaną nam narzucone i nie będziemy mieli nic w ich kwestii do powiedzenia.

Magnolia

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Magnolia » 2019-11-05, 16:18

A o co chodzi w samym Synodzie można poczytać tu:
https://wiadomosci.onet.pl/religia/aktu ... ii/3qxcw8f

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2559 times
Been thanked: 4563 times
Kontakt:

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-11-05, 19:35

ks. Charles Pope z USA,

"Módlmy się o adhortację wywyższającą i oddającą chwałę Chrystusowi jako jedynej drodze do zbawienia.
O adhortację niekoncentrującą się wyłącznie na zachowaniu czystego środowiska, ale na czystości duszy.
O adhortację, która nie mówi o słuchaniu duchów lasów deszczowych tylko o słuchaniu Chrystusa, Wiecznego Słowa Ojca.
O adhortację wzywającą nas do modlitwy, do przystępowania do sakramentów, do Słowa Bożego i do starożytnego, odwiecznego nauczania Kościoła.
Módlmy się o adhortację, która odrzuci Pachamamę i wskażę na Maryję, która zaprowadzi nas do Jej Syna"

Ostatnio zmieniony 2019-11-05, 19:42 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14724
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4083 times
Been thanked: 2893 times
Kontakt:

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Dezerter » 2019-11-05, 21:59

Papież zabrał głos w sprawie figurek Pachamamy
Na wczorajszej popołudniowej sesji Synodu Biskupów Franciszek odniósł się do incydentu związanego z figurkami Pachamamy, który budzi liczne kontrowersje nie tylko wśród katolików. Towarzyszący ojcom synodalnym przedstawiciele amazońskich ludów tubylczych przywieźli ze sobą kilka figurek Pachamamy i złożyli je w bocznej kaplicy kościoła Matki Bożej Szkaplerznej in Traspontina nieopodal Watykanu. Pachamama to – jak podają encyklopedie – czczona przez rodzime ludy Ameryki Łacińskiej bogini płodności, matka-ziemia.

Krzysztof Bronk - Watykan

Figurki te znalazły się również w centrum ceremonii, która miała miejsce w Ogrodach Watykańskich jeszcze przed rozpoczęciem synodu. Jak zastrzegł jednak wczoraj na konferencji prasowej Paolo Rufinii uczestnicy modlitwy nie oddali pokłonu figurkom Pachamamy, ani też nie dokonali przed nią żadnych obrzędów.

Zabierając głos na zgromadzeniu synodalnym, Papież przypomniał, że „figurki Pachamamy zostały wyniesione z kościoła in Traspontina, gdzie były bez żadnych bałwochwalczych intencji, i wrzucono je do Tybru. Przede wszystkim – kontynuował Franciszek – wydarzyło się to w Rzymie i jako biskup tej diecezji proszę o przebaczenie tych, którzy zostali obrażeni tym gestem”.

Franciszek poinformował następnie, że włoskie siły porządkowe odnalazły figurki w Tybrze. Znajdują się one w komendzie karabinierów, którzy oczekują teraz na dalsze wskazania, gdyby, jak zauważył ich komendant, zamierzano „wystawić figurki podczas Mszy na zakończenie Synodu”. „Zobaczymy – dodał Papież. – Do udzielenia odpowiedzi deleguję Sekretarza Stanu”.
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/ne ... zonia.html
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Magnolia » 2019-11-05, 22:04

Zamarłam na te wiadomości, usłyszałam je wprawdzie dziś przy kolacji od przyjaciółki, ale naprawdę aż zamarłam.

Wnoszenie figurek bóstw do katolickich świątyni?! Nie jest bałwochwalcze?!
Nie mam na razie pomysłu jak to wyjaśnić? i kto na to pozwolił?!
Wyrażam swoje głębokie oburzenie!

A jak czytam ten artykuł to wprost oczom nie wierzę co czytam:
https://wpolityce.pl/kosciol/471248-syn ... y-pozostal

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2559 times
Been thanked: 4563 times
Kontakt:

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-11-05, 22:12

Ciekawe, że papież nie przeprosił katolików, którzy poczuli się urażeni wniesienia bałwanów do świątyni...
Kto ciekaw jak to wyglądało (wystarczy pierwsza minuta - "Jeremiasz" można śmialo pominąć, nie trzeba też słuchac komentarza - sam obraz wystarczy)
Ostatnio zmieniony 2019-11-05, 22:13 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14724
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4083 times
Been thanked: 2893 times
Kontakt:

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Dezerter » 2019-11-05, 22:31

Franciszek i jego otoczenie zdumiewa mnie coraz bardziej
Wyniesienie pogańskich idoli z katolickiej świątyni i wrzucenie ich do rzeki wywołało różne reakcje wśród hierarchów. Z jednej strony doczekało się pochwał m.in. od kardynałów Waltera Brandmüllera i Gerharda Müllera czy biskupa Athanasiusa Schneidera. Z drugiej strony jednak spotkało się z ostrą krytyką biskupa Erwina Kräutlera, kardynała Christophera Schönborna czy samego Franciszka, który zapowiedział, że 27 października wydobyta przez karabinierów z Tybru figurka Pachamamy znajdzie się w bazylice św. Piotra w trakcie Mszy zamykającej Synod ds. Amazonii (podobnie jak znalazła się tam podczas inauguracji tego wydarzenia).

A jednak nieoczekiwanie – wbrew zapowiedziom Franciszka – posążek boginki nie pojawił się na ostatniej Mszy synodalnej. Dlaczego? Austriacka agencja prasowa kath.net, powołując się na swe źródła w Watykanie, doniosła, iż część biskupów zagroziła, że jeśli rzeźba Pachamamy zostanie wniesiona do bazyliki św. Piotra, oni demonstracyjnie opuszczą zgromadzenie. W rezultacie figurki Matki Ziemi zabrakło podczas końcowej uroczystości.
https://wpolityce.pl/kosciol/471248-syn ... y-pozostal
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Biserica Dumnezeu

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-11-06, 08:18

Mnie tez zdumiewal.
Dlatego w swoim sercu na czasy "franciszkowe" ustanowilem siebe czasowym sedewakantysta ... i po prostu autonomicznie w moim swiecie czekam na papieza z woli Boga, a nie z glosowania szurnietych kardynalow.
przynajmniej glowa mniej boli ...

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2559 times
Been thanked: 4563 times
Kontakt:

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-11-06, 23:15

Nie wydaje mi się, Biserica, by to było właściwe podejście.
Mamy prawo kontestować, protestować, nawet krzyczeć jeżeli trzeba, gdy papież odbiega od nauczania Kościoła (nie przesądzam czy Franciszek odbiega, ale niestety wiele na to wskazuje). Natomiast nie mamy prawa mówić że "to nie jest papież" itd.

Magnolia

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Magnolia » 2019-11-07, 06:45

Dokładnie tak. Nie naszą rolą jest to oceniać. Pamiętajmy że my widzimy świat z pozycji mrówki, a Bóg z pozycji żyrafy. Widzi zdecydowanie więcej i lepiej. Kościół jest prowadzony przez Ducha św a Jego Głowa jest Chrystus. Czy naprawdę sądzisz Biserico, że Bóg zostawi Kościół w takiej sytuacji bez swojej opieki?!
To co my mamy do zrobienia to modlić się za Kościół i za kapłanów, za papieża i o to by wypełniała się wola Boża wobec Kościoła. Do czego gorąco Was zachęcam. Módl my się i w tej modlitwie się łączmy.

Modlitwa za Kościół do Ducha Świętego
Duchu miłości, Tyś zstąpił w dzień Pięćdziesiątnicy na Apostołów zebranych w Wieczerniku i utworzyłeś z nich jeden Kościół, w którym zamieszkałeś; zstąp w naszych czasach w wyjątkowy sposób na Twój święty Kościół i udziel mu najdoskonalszych darów. Oświecaj i błogosław Ojca świętego, wspieraj go radą, pomocą i pociechą. Broń go od wszystkich nieprzyjaciół widzialnych i niewidzialnych. Oświecaj i błogosław katolickie duchowieństwo i wszystkich rządzących Twoją owczarnią: kardynałów, biskupów i kapłanów. Błogosław także młodzieży przygotowującej się do służby przy Twym ołtarzu. O, Duchu Przenajświętszy, zlej wszystkie Twe dary na te dusze, aby umiały godnie wypełniać swoje tak wzniosłe powołanie i strzeż je od zasadzek ciała, czarta i świata. O, Duchu miłości, przez gorącą modlitwę Jezusa wypowiedzianą w przeddzień Jego Męki: "Ojcze święty, spraw, aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie", przez Twą przedziwną jedność z Ojcem i Synem daj, aby w całym Kościele zapanowała jedność. Strzeż go po wszystkie wieki Twą przemożną opieką i złącz wszystkich jego członków węzłem serdecznej miłości. O Duchu miłości, spraw, niechaj zapanuje wśród nas wzajemna miłość. Złącz poróżnione małżeństwa, pogódź zwaśnione rodziny, zbliż mających urazę do siebie. Niechaj pokój, miłość i jedność panuje w państwach, rodzinach i zgromadzeniach, abyśmy się okazali godnymi uczniami Chrystusa i aby Ten, który powiedział: "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali", poznał nas jako uczniów i dzieci swoje. Amen.

Biserica Dumnezeu

Re: Synod amazoński, ostry list kard. Mullera

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-11-07, 08:46

O nie ... dostrzegliscie tylko formalna forme mego pisadla.
ja nie napisalem, ze twierdze, iz to nie jest papiez. Uzylem troche ironicznie slowa sedewakantysta.
Ja go po prostu ignoruje. Taki jest ten moj sedewakantyzm.
Jest papiez jak ojciec rodziny - w tej chwili jest to ojciec opisowo mowiac nie wypelniajacy podstawowych funkcji ojca.
Jest ojcem ... ale posluszenstw mu w sprawachbzyciaowych nie wykaze.
Szacunek - tak.

Trzymajcie sie.

ODPOWIEDZ