Rozmowa na tematy paranormalne

UFO, obce cywilizacje, niewyjaśnione zjawiska na Ziemi. Ciężkie dyskusje na ciężkie tematy.
veros

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: veros » 2016-07-25, 11:40

Jakaś dziwna ta dyskusja.
Trochę przypomina mi dyskusje przedsoborowe, uprawiane po dziś dzień przez pewne osoby na forach "katolickich".
Istota wiary sprowadzana jest w tego rodzaju dyskusjach do tego co musisz a co nie musisz.

Dla mnie to kompletna masakra, nieporozumienie i zaprzeczenie wiary.
Wiara to jest to, w co wierzę, a nie jakieś rzeczy w które rzekomo, muszę wierzyć.
Chwała Soborowi Watykańskiemu II, że przypomniał Ludowi Bożemu kilka rzeczy, choćby takich:

- praktycznie wszyscy stanowimy Lud Boży, dlatego wszyscy mamy osobiste zadania w zakresie funkcji kapłańskiej, nauczycielskiej i rodzinnej, potrzebne w naszej społeczności,
- człowiek jest wolny i osobiście dokonuje rozmaitych wyborów w swej nieograniczonej wolności ducha,
- człowiek jest zbudowany z miłości i przeznaczony do miłości.

Nikt nie musi w nic wierzyć.
Mało tego, nikt nie ma obowiązku uważać za prawdziwe rozmaite racjonalnie stwierdzone fakty.
Za każde swoje działanie i nie - działanie człowiek odpowiada.
Dlatego nasze wybory są bardzo ważne.

A wracając do tematu.
Zjawiska nadprzyrodzone, cuda, zjawiska paranormalne i inne tego typu określenia uważam za zafałszowane z natury rzeczy.
Bóg stworzył świat - równocześnie nadając mu określone prawa uniwersalne, które ja lubię nazywać prawami Boskimi, to jest nadanymi od zawsze na zawsze i działające niezależnie od czyjejkolwiek woli.

Człowiek i jego poznanie to drobiazg we wszechświecie i w duchowości. Objawienie jakie znamy, jest podane człowiekowi dla spełnienia potrzeb człowieka. Poznanie przez całe tysiąclecia było ograniczone do geometrii euklidesowej, do fizyki niutonowskiej, do spraw materialnych bez dopuszczania zjawisk duchowych do rozważań naukowych, do matematyki liczb rzeczywistych.
I tak dalej i tym podobnie.
W ostatnich 200 latach człowiek nauczył się myśleć abstrakcyjnie i natychmiast zaczął dostrzegać zupełnie inne zjawiska, których wcześniej nie widział. Zanim człowiek poznał naturę tych zjawisk, traktował je jak zjawiska "nadprzyrodzone" lub zgoła nieprawdziwe złudzenia. Dopiero po wyjaśnieniach naukowych część ludzi zaczęła traktować poznawane w ostatnich czasach zjawiska jako "normalne" i naturalne.

Tak jest ze wszystkim, z całym stworzeniem i z kompletem praw Boskich, których w ogóle nie znamy.
Cuda są normalne, zjawiska paranormalne są normalne i zjawiska nadprzyrodzone są przyrodzone.
Takie jest moje zdanie.

Między innymi dlatego Jezus nie lubił czynić cudów, bo ludzie, widząc je, mieli skłonność do wiary w magiczność działań Jezusa - co było nieprawdą, zamiast zwiększać wiarę w Jezusa - wcielonego Boga - co było i jest prawdą. Prawdą naturalną, a nie cudem - w moim ujęciu. Magia nie istnieje - jest iluzją i sugestią. Szatan uwielbia zwodzić i okłamywać ludzi. Natomiast nie jest on w stanie niczego stworzyć. Nie jest w stanie także zaprowadzać żadnych nowych praw, wszystko co się dzieje, dzieje się zgodnie z prawami Boskimi. Gdyby ludzie to rozumieli, trwaliby przy Bogu, nie odchodząc od Boga ani na krok.

Mam naturę zafascynowaną poznaniem uwielbiam poznawać i odkrywać nowe, nieznane mi wcześniej rzeczy. Lubię odkrywać ich naturę. W tym temacie chętnie czasem napiszę o zagadnieniach nie rozpoznanych w pełni - tak bym je określał, a nie jako coś paranormalnego.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: Dezerter » 2016-07-25, 23:11

A czy znasz postać i życie pełne różnych paranormalnych rzeczy ojca Verlinde, znanego i szanowanego specjalistę (moim zdaniem jednego z najlepszych na świecie) katolickiego od ezoteryzmu i okultyzmu
http://egzorcyzmy.katolik.pl/o-niebezpi ... -verlinde/
polecam pasjonująca i prawdziwa historia - ciekaw jestem twojej opinii po zapoznaniu się.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

veros

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: veros » 2016-07-26, 15:26

Dezerter pisze:A czy znasz postać i życie pełne różnych paranormalnych rzeczy ojca Verlinde, znanego i szanowanego specjalistę (moim zdaniem jednego z najlepszych na świecie) katolickiego od ezoteryzmu i okultyzmu
http://egzorcyzmy.katolik.pl/o-niebezpi ... -verlinde/
polecam pasjonująca i prawdziwa historia - ciekaw jestem twojej opinii po zapoznaniu się.
Dezerter, ja kiedyś widziałem tę swoistą spowiedź ojca Verlinde, jednak kilka lat temu nie przebrnąłem przez całość, dojechałem chyba do połowy. Teraz, dzięki Tobie odświeżyłem sobie tę lekturę i chyba zrozumiałem z niej znacznie więcej, niż wtedy.

Ojciec Verlinde jest ode mnie kilka lat starszy i ma podobną choć inną historię i swego pochodzenia i swej drogi i swój aktualny stan. Jednak był i jest na tyle podobny, że odbieram go jako bliską i zrozumiałą, prawdziwą osobę, w odróżnieniu od dziesiątków osób dających tzw. świadectwa swoich grzesznych, okultystycznych dróg i nawróceń z nich.
Ojciec Verlinde jest prawdziwy i pisze prawdziwie o tym, co było i jest jego udziałem. Wtedy gdy pisze nie o swych doświadczeniach, a o przemyśleniach, to czasem staje się dla mnie niezrozumiały (może fałszywy?), a czasem budzi sprzeciw. Jednak tylko czasem. To naprawdę wiarygodny człowiek i bardzo wartościowy dla wielu, którym może pomóc rozwinąć świadomość, a nawet wybrać właściwą drogę życia.

Ja znam tylko jedną osobę, która jest tak bardzo prawdziwa i wiarygodna, jak ojciec Verlinde. To sędziwy ojciec Amorth z Watykanu.

Długo myślałem jak się odnieść do Twej prośby Dezerterze.
Bo mógłbym napisać dzieje mego życia duchowego, podobnie jak ojciec Verlinde, tylko po co to komu?
Zrobię może tak: pokażę co mnie z ojcem łączy, co mamy podobne, a potem co mamy innego. Na koniec konkluzje.

Podobieństwa:
Wychowanie w kulturze chrześcijańskiej.
We wczesnej młodości starcie ze społeczną falą wolności - Paryż 1968 i Solidarność 1980.
Umysł racjonalnie myślący, badacz w dziedzinie chemii fizycznej, praca naukowa.
W młodości próby zagłuszenia Boga w sercu czymś innym.
Praktyki medytacyjne.
Podobnie jak ojciec rozważałem ideę panteistyczną, że wszystko jest Bogiem, że ja jestem Bogiem.
Praktyki mistyki naturalnej. Uwielbiam napełniać się radością z piękna stworzenia i trwać w tej radości na chwałę Boga - stworzyciela natury.
Odczuwanie wibracji duchowych, podwyższona wrażliwość na siły przyrody i energii duchowej, w tym energii kosmicznej.
Naturalna zdolność uzdrawiania i jasnowidzenia.
Modlitwa w trakcie praktyk duchowych.
Ojciec podobnie jak ja uważa energie wibrujące wśród stworzenia za naturalne. Obaj postrzegamy okultyzm jako praktyki usiłujące zaprzęgnięcie tych naturalnych energii do działań przynoszących niezasłużone korzyści - podobnie jak mówi o tym Katechizm Kościoła Katolickiego z 1992 roku.
Zarówno ojciec jak i ja mieliśmy szczególny moment w życiu związany z koniecznością pewnych praktyk egzorcystycznych a prowadzący nas na nowy etap życia. Dla ojca to był powrót do życia chrześcijańskiego bez okultyzmu, dla mnie oczyszczenie mojej drogi duchowej i przybliżenie jej do Boga. Niczego się nie lękam, dopóki Bóg jest ze mną i nie powstrzymuje mnie od działania.
Ojciec pisze o tym, co poznał - osobiście lub droga racjonalnego poznania. Ja postępuję podobnie.
Zarówno ojciec jak i ja uważamy praktyki "okultystyczne" za niebezpieczne, mogące sprawić wiele niekorzystnych skutków dla ludzi.
Zarówno ojciec jak i ja wierzymy w Boga osobowego, którego chwałę obaj głosimy.
Ojciec i ja rozwinęliśmy swoją wiedzę filozoficzną i psychologiczną w wyniku swych doświadczeń i nauk. Obaj działamy w społecznościach by dzielić się z ludźmi swymi doświadczeniami i ostrzegać ich przed niebezpieczeństwami manowców życia w tzw. rozwoju duchowym.
Ojciec podobnie jak i ja, rozważał naturę i istotę grzechu pierworodnego, który jak w błysku światła wskazuje nam wspólnotowy aspekt ludzkości, aspekt człowieka jako stworzenia - jedności w całości. Żaden z nas tego zagadnienia teologicznie nie rozwinął. Jeszcze jest za wcześnie.
Ojciec podobnie jak ja, dostrzega możliwość powikłań duchowych w wyniku praktyk energetyczno duchowych kierowanych do chorego, czy do problemu. Obaj wiemy, że to jest duży problem, zupełnie nie istniejący w praktykach medycznych czy psychologicznych. Duchowość jest ciągłą przestrzenią, w której przyczyny rodzą skutki. W rzemiośle trzeba o tym wiedzieć i bacznie przyglądać się skutkom swojej pracy z energiami, aby zapobiec skutkom niekorzystnym lub je likwidować, jeśli wystąpią.
Ojciec, podobnie jak ja dostrzega właściwie wszystkie problemy jakie łączą się z praktykowaniem działań energetyczno duchowych, w tym np. trwałe łączenie się uzdrowiciela z pacjentem, mistrza z uczniem itp.
Zarówno ojciec jak i ja wiemy, że są przypadki, w których należy poprosić o egzorcyzm w imieniu Jezusa Chrystusa, że to jest jedyne odpowiednie lekarstwo na pewne sytuacje zniewoleń.
Tylko Bóg może dać i daje człowiekowi szczęście.

Różnice:
Ojciec fascynował się praktykami Wschodu, które mnie nigdy specjalnie nie podniecały, poza naturalną potrzebą poznania rozmaitych kultur, w tym wschodnich.
Ojciec we wschodnich praktykach skupił się na religiach hinduskich, ja na buddyzmie.
Ja nigdy nie uprawiałem jak ojciec medytacji transcendentalnej, medytacji opartej o mantrowanie wschodnie, jedynie Różaniec, który jest praktyką podobną do mantrowania, jednak w Różańcu skupiam się na rozważaniach, a nie na mantrowaniu.
W całym życiu miałem wielu mistrzów - nigdy ani jednego Guru, jak ojciec.
Nigdy nie jeździłem tak jak ojciec, na żadne pokazy, ani miejsca święte - uświęcone przez religie wschodnie, nie goniłem za takimi pokazami w życiu chrześcijańskim.
Ojciec uczył się praktyk duchowych w szkole wschodniej u Guru, ja w praktykach religijnych indywidualnych, skupionych na rozmowie z Bogiem. Naukę praktyk duchowych, potrzebnych mi do dalszego rozwoju opierałem o wybrane przez siebie profesjonalne kursy.
Ojciec praktykował jogę, ja praktycznie nigdy.
U ojca na początku była potrzeba wschodniego panteizmu - rozpłynięcie się w świecie stworzeń przyrodniczych, u mnie to było wtórne, na jakimś etapie, gdy potrzebowałem utemperować swe ego no i oddać pokłon Bogu, który nie jest wszechświatem tylko jest Panem wszechświata - to nie był czysty panteizm.
Zawsze traktowałem Boga osobowo, nigdy nie był dla mnie bezmyślnym bezkształtem. Jednak co ważne, nie uważam Boga za osobę / osoby podobne do osób ludzkich. Bycie osobą - dla mnie nie jest tożsame z byciem osobą ludzką lub humanoidalną. Ojciec ma tu zupełnie inne doświadczenia, jemu Bóg się rozpłynął w przestrzeni i nirwanie kiedyś.
Ojciec zespalał się z mistrzem by chłonąć jego nauki, ja lubiłem medytować wspólnie, rozmawiać, obcować bez zespolenia, za to poddając krytycznej ocenie myślowej i odczuciowej nauki mistrzów.
Nigdy nie akceptowałem filozofii potrzeby rozpłynięcia się ego w przestrzeni. Nigdy nie próbowałem tego praktykować. Ego człowieka jest małe, szczególnie wobec Boga i innych istot ludzkich, jednak ma istnieć, bo indywidualni ludzie ponoszą odpowiedzialność za to co czynią - tak uważam, ojciec w tym kierunku nie szedł.
Nigdy nie byłem w stanie samadhi - ojciec bywał.
Nigdy nie miałem - w mojej epoce rozwoju świadomości duchowej - żadnych załamań i depresji w wyniku mej duchowej pracy. Noc Ciemna dotykała mnie wcześniej - w praktykach typowo chrześcijańskich. Ojciec takie depresje przeżywał w rozwoju duchowym.
Ojciec przeżył swe nawrócenie w okresie fascynacji technikami wschodnimi, ja w okresie pustki przeżywanej w czasach stanu wojennego i rozterki spowodowanej brakiem alternatywy dla usuniętego wcześniej z życia Boga.
Mamy odmienne spojrzenie na tzw. praktyki okultystyczne, dla ojca radiescezja i magnetyzm to praktyki okultystyczne (tajemnicze i nieznane) no i naganne, grzeszne, bo prowadzące do wywyższania się ponad Bogiem i ludźmi - dla mnie to praktyki rzemieślnicze, których można nauczyć się w rzemiośle, a ponieważ są duchowe, to nie zapominać, kto tymi siłami rządzi, kto jest ich stwórcą i Panem i zawsze starać się wypełniać Wolę Bożą we wszystkim co robimy. Ojciec takiej świadomości i nastawienia chyba nie miał.
Nigdy nie uprawiałem spirytyzmu ani chanellingu - poza dwoma incydentami. Miałem i mam wielki sprzeciw wobec tych praktyk - bo w nich upatruję najłatwiejszy kontakt z szatanem, którego się brzydzę. To oczywiście nie znaczy, że z założenia nie wierzę w realność tych spotkań i nie uważam, ze są złe z założenia. Matka Boska spotyka się z ludźmi ciągle i w różnych okazjach, by nam coś przekazać. Spotykałem się i spotykam się mentalnie z pewnymi osobami ze świata duchowego. One się mną opiekują i wspierają mnie, pomagają czasem podjąć jakieś decyzje. Przychodzą i odchodzą. Najczęściej są to osoby świętych uznanych przez Kościół Katolicki za święte. To jest całkiem naturalne. Ojciec aż takich oporów nie miał i w gruncie rzeczy to go doprowadziło do spotkania z egzorcystą. Ja nie potrzebowałem takich praktyk egzorcystycznych jak ojciec, miałem je, jednak służyły one nie wypędzaniu obcych ze mnie, tylko oczyszczaniu duchowemu i ułatwieniu rozświetlenia.
Ojca pociągała władza nad siłami natury - mnie nie. Od dziecka ćwiczyłem w sobie pokorę i to przynosiło mi w życiu owoce.
Ojciec zaniechał - siłą woli - praktyk zwanych przezeń okultystycznymi, ja nie uciekam od swego rzemiosła, choć mało praktykuję z braku zainteresowanych. Energia kosmiczna ułatwia mi łączenie się z Bogiem. Nie mam powodu by od niej uciekać, zwłaszcza, że ona jest wszędzie.

Ojciec w wyniku doświadczeń w jakimś stopniu blokował swoją naturę, ja ją otwierałem.

Uff.
Właściwie dodatkowego komentarza chyba nie potrzeba.
Dezerter, jeszcze raz dziękuję za inspirację do tej analizy.

veros

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: veros » 2016-07-26, 15:32

Aaaaa,
no i zapomniałbym napisać to co najważniejsze:

Ojca Verlinde prowadziła w życiu chęć poznania.
Mnie Dwa Przykazania Miłości które nauczyłem się w dzieciństwie i zapadły tak głęboko w serce, że całe życie szukam dróg realizacji miłości do Boga i ludzi, tak, by były jak najbardziej owocne.

U ojca prawie nie widać w całym tym ogromnym tekście słowa "miłość".

To bardzo uderzające.

Benjamin

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: Benjamin » 2016-07-26, 23:12

Verosie - wydaje mi sie, ze masz zapedy egocentryczne ... skupisz sie na sobie ( to na podstawie tego co tu napisales) ...
Co to znaczy, ze pozostajesz przy rzemiosle i praktykujesz? Czyli co praktykujesz?
Co to znaczy i na czym polega spotkanie mentalne z istotami? Kim sa te istoty ( czy masz swiadomosc ich natury, czy polegasz jedynie na ich wizytowkach)? Od kogo przychodza te istoty?
Na jakij podstawie uwazasz, ze uzywanie samego slowa milosc oznacza stan faktyczny milosci? Czy ilosc ma przechodzic w jakosc - w rzeczywistosc?
Da sie nieraz slyszec, ze islam jest religia milosci? Czy uzycie tego slowa sprawia, iz terrorysta islamski kocha nas? Milosc do ludu pracy w komunizmie stanowila teortyczna podstawe nadbudowy spoleczenstwa w postaci parti proletariackiej ... Ile potrzeba milosci, zeby doszlo do punktu, w ktorym nikt juz jej scierpiec nie moze?
Prosze o jasne odpowiedzi ...

veros

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: veros » 2016-07-27, 00:35

Benjamin pisze:Verosie - wydaje mi sie, ze masz zapedy egocentryczne ... skupisz sie na sobie ( to na podstawie tego co tu napisales) ...
Co to znaczy, ze pozostajesz przy rzemiosle i praktykujesz? Czyli co praktykujesz?
Co to znaczy i na czym polega spotkanie mentalne z istotami? Kim sa te istoty ( czy masz swiadomosc ich natury, czy polegasz jedynie na ich wizytowkach)? Od kogo przychodza te istoty?
Na jakij podstawie uwazasz, ze uzywanie samego slowa milosc oznacza stan faktyczny milosci? Czy ilosc ma przechodzic w jakosc - w rzeczywistosc?
Da sie nieraz slyszec, ze islam jest religia milosci? Czy uzycie tego slowa sprawia, iz terrorysta islamski kocha nas? Milosc do ludu pracy w komunizmie stanowila teortyczna podstawe nadbudowy spoleczenstwa w postaci parti proletariackiej ... Ile potrzeba milosci, zeby doszlo do punktu, w ktorym nikt juz jej scierpiec nie moze?
Prosze o jasne odpowiedzi ...
Spróbuję, choć pewnie Cię nie zadowolę.
mam zapędy egocentryczne - być może ... a może forma jaka przyjąłem w odpowiedzi dla Dezertera Cię skłoniła do takiej oceny?
Pozostaję przy rzemiośle i praktykujesz - wszystko co robię staram się robić profesjonalnie, miedzy innymi zabiegi bioenergoterapii i uzdrawiania - o tym była mowa w artykule ojca Verlinde.
Spotkania mentalne - to tak jak teraz Ty i ja - wiem że jesteś istotą o niku Beniamin i że się interesujesz moim postem i moją osobą, może doświadczeniem. I sobie rozmawiamy - nie tylko przez pisanie, przede wszystkim w przestrzeni mentalnej - tam gdzie myśli krążą miedzy ludźmi.
Kim są istoty z którymi rozmawiam? Praktycznie to zawsze konkretne osoby, które są po tamtej stronie granicy cienia. Jesli zacznę je wymieniać to mi postawisz kolejny raz zarzut o egocentryzm. Więc przemilczę. Te osoby są wolne, nie przebywają w Czyśćcu ani w Piekle. Kto je przysyła? Myślę, że przede wszystkim same chciały się mną opiekować i uzyskały na to odpowiednią zgodę.

Ja jestem prosty człowiek i używanie jakichś słów oznacza dla mnie to co znaczą te słowa. Tak - tak, nie - nie.
A miłość oznacza bardzo wiele stanów - tu nie jest miejsce by się o tym rozwodzić. Ojciec Verlinde nie używa słowa miłość w swojej opowieści i to dla mnie bardzo wiele znaczy. Trudno mi to wytłumaczyć komuś, kto nie rozumie potęgi słowa.
Ilość i jakość to dwie różne rzeczy.
Czasem starczy raz coś powiedzieć i to oznacza wielka jakość. Czasem jest odwrotnie.
O Islamie, o znaczeniu miłości w Islamie wypowiadać się nie będę. Nie jestem w tym kompetentny. Dywagacje o miłości w komunizmie niech pozostaną Twoimi myślami bez komentarza. Zapewniam Cię jednak, że w komunizmie też istniała miłość.
Bez miłości nie istnieje życie.
Dziękuję za Twoje zainteresowanie tematem.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: Dezerter » 2016-07-27, 21:39

bardzo ciekawie się robi
mam prośbę do was
w tym wątku skupmy się na sprawach ogólnych
Jednak w twojej wypowiedzi veros pojawiły się dwa bardzo ważne tematy, które proponuję, by przedyskutować w osobnych wątkach
1. kontakty z osobami ze świata duchowego
2. bioenergoterapia, radiestezja i magnetyzm - czyli "rzemiosło korzystania z energii naturalnej kosmicznej", jak to określił veros
którego proszę by w tym dziale założył odpowiednie 2 wątki byśmy mogli szczegółowo i z pożytkiem dla innych pogłębić temat i podyskutować
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

konik

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: konik » 2016-07-27, 21:48

Hejze ho, hejze ha ... dzis komputra konik ma :->
A wlaczajac sie do dyskusji, pragne wyartykulowac pisenmie na glos cos, co nurtuje czterokopytnego po przeczytaniu ostatnich kilku wypowiedzi.
Otoz widze i czuje, ze Benjamin zadal chyba vernos Tobie pytania w pewnym okreslonym kierunku idace: a odpowiedzi vernosa sa zastanawiajace.
Otoz po zapoznaniu sie z materialami egzorcystow ( na pismie w publikacjach i ksiazkach, jak rowniez tu w necie ) odczuwam, ze vernos po prostu w najzwyklejszy sposob para sie spirytyzmem i okultyzmem.
Vernosie - wszyscy wielcy swieci, ktorym przydarzaly sie zjawiska duchowe pozazmyslowe zawsze poddawali sie osadowi i badaniu Kosciola - ktory na mocy nauczania Jezusa i Apostolow i prowadzony Duchem Swietym ma moc i jest w stanie zbadac i ocenic, od jakiego ducha to pochodzi. Ma moc,ktorej nie ma samotny czlowiek - a samotny czlowiek latwo daje zwiesc sie zlemu duchowi.
Wszyscy, ktorzy sadzili, iz bez Kosciola sa w stanie rozeznac swoj stan w tym wzgledzie ulegli zwiedzeniu i poddali sie demonicznym wplywom.
Mozna dostrzec wyraznie w Twoim dzialaniu drogi vernosie pewien szczegol, ktory dziala na niekorzysc - otoz pragniesz ( i jak wspominasz ) czerpiesz nieraz zyski z tych mocy, ktorymi zostales obdzielony. Jest to test, w ktorym przegrywasz. Sw.Berndetta wyrazila to jasno na podstawie objawienia danego jej przez Matke Boza w Lourdes - czerpanie korzysci materialnych posiada konotacje demoniczne. Ten test, ktory ona zdala celujaco jest swiadectwem skad przychodzi dana moc. Na razie go oblewasz :-?
Ale nie jestem az takim znawca i nie chce wydawac JAKIEGOS OSTATECZNEGO WERDYKTU - MASZ TYLKO JEDEN WYBOR; od Ciebie zalezy, czy uczciwie pragniesz rozeznac swoje polozenie, czy tez szukasz wykretow i takich argumentow, ktore nawet przeciwne nauce Jezusa potwierdzic mialyby Twoje dzialanie.
Poddaj sie osadowi Kosciola - ucziwa, bez wykretow rozmowa z wyznaczonym przez biskupa egzorcysta, a takze nalozone przez niego postanoiwienia beda i sa jedynym prawdziwym zrodlem orzeczenia o Twojej sytuacji - sadze, ze w ten sposob wspolpracujac z urzedem Kosciola w osobie egzorcysty, w uczciwej modlitwie i pelnym zaufaniu dojdziesz do prawdy o tych zjawiskach, ktore dotycza Twej osoby - zjawiskach duchowych, o ktorych bedziesz w koncu wiedzial, skad sa ich zrodla: z piekla, czy z nieba.
Jest caly cykl wykladow egzorcystow na you tube: np. ks.Glas i inni. A kontakty do egzorcystow Kosciola rowniez mozna znalezc w necie i w samej kurii miejsca twego zamieszkania.
Jezeli zas nie zechcesz poddac sie osadowi Kosciola, wowczas jedynie coraz bardziej pograzac sie zaczniesz w zwiedzeniu ( byc moze nawet demonicznym)

Trzymaj sie ... i odwagi.

Serdecznie pozdrawiam. :->

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: Marek_Piotrowski » 2016-07-27, 22:23

Niestety, chciałbym nie, ale w 100% zgadam się z Konikiem.
Obawiam się Verosie, że Twoim wrogiem jest to, co masz za swoje największe osiągnięcie. Trzeba wielkiej, niemal heroicznej odwagi, by zakwestionować niemal wszystko, co dotychczas miałeś za wartość.
Obawiam się, że stoisz przed takim właśnie wyzwaniem
Jednak wszystko możesz z Jezusem.

veros

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: veros » 2016-07-27, 22:47

Dezerter pisze:bardzo ciekawie się robi
mam prośbę do was
w tym wątku skupmy się na sprawach ogólnych
Jednak w twojej wypowiedzi veros pojawiły się dwa bardzo ważne tematy, które proponuję, by przedyskutować w osobnych wątkach
1. kontakty z osobami ze świata duchowego
2. bioenergoterapia, radiestezja i magnetyzm - czyli "rzemiosło korzystania z energii naturalnej kosmicznej", jak to określił veros
którego proszę by w tym dziale założył odpowiednie 2 wątki byśmy mogli szczegółowo i z pożytkiem dla innych pogłębić temat i podyskutować
Dezerter,
tematy jakie wskazujesz są bardzo ważne, jednak nijak się mają do tytułu "rozmowa na tematy paranormalne".

O kontaktach z istotami ze świata duchowego uczy doktryna Kościoła o świętych obcowaniu. Kto tego nie zna, a go to interesuje, niech otworzy nowy temat w grupie tematów życia chrześcijańskiego, odszuka odpowiednie dogmaty i je tam przywoła zagajając dyskusję.
Ja temat i praktykowanie świętych obcowania znam od 60 lat, gdy nauczyła mnie o tym mama, a potem utrwaliłem sobie to przy przygotowaniu do Pierwszej Komunii Świętej. Na korzyść (?) wątpiących podam może, że gdy odświeżałem swoją wiedzę na temat Prawd Wiary z okazji przygotowania do Sakramentu Małżeństwa, ze zdumieniem zorientowałem się, że moi młodsi znajomi i znajome, którzy regularnie chodzili na lekcje religii kilkanaście lat i mieli ją wpisaną na świadectwie maturalnym, w ogóle nie wiedzieli co to jest Świętych obcowanie. Oczywiście mowy nie było, by w to wierzyli, mimo że codziennie wyznawali to bezmyślnie w pacierzu.
Ci ludzie nie rozumieli prawdziwego znaczenia święta Wszystkich Świętych ani dnia zadusznego.
Obcowanie Świętych nie ma nic wspólnego ze spirytyzmem. Dyskutować o tym mi się nie chce.

Bioenergoterapia jest zawodową specjalnością rzemieślniczą, w Polsce i w krajach europejskich można nauczyć się jej ucząc się i praktykując na kursach prowadzonych przez Izby Rzemieślnicze, w Polsce w oparciu o ustawę o rzemiośle. Jak jest w USA nie wiem, nasze dyplomy, są uznawane w Unii Europejskiej, natomiast z USA, o ile wiem, nie ma odpowiedniego porozumienia.
Identycznie uregulowany jest zawód radiestety.

A magnetyzm? To w dyskusji ktoś użył tego sformułowania, ja go nie używam.
Energia kosmiczna, którą ja nazywam energią życia i miłości jest wszędzie. Każda żywa istota z niej korzysta w sposób naturalny. Nie trzeba do tego żadnych kursów, zawodów ani uprawnień. Ktoś kto ma z powodu choroby albo starości mniej energii życiowej, mniej energii miłości, utracił w jakimś stopniu samodzielność w odnawianiu zapasów tej energii, może oczekiwać, że ktoś inny go wesprze swoimi zasobami energii życia i miłości. I tak się dzieje zazwyczaj w rodzinach, wśród przyjaciół. Czasem prosi się o to wsparcie profesjonalnego bioenergoterapeutę, który zastosuje do potrzebującego określone paramedyczne procedury energetyczne, lub osobę niekwalifikowaną, która ma duży zasób tej energii i chętnie się nią podzieli. Do tych drugich należą tzw. Reikowcy, jednak nie tylko oni. Udzielanie energii Reiki nie jest rzemiosłem. To raczej emanowanie miłością wobec potrzebujących. Miłością, którą sami otrzymujemy od Boga. I to nie tylko przy poczęciu, uzyskujemy ją przez całe życie.

Te wyjaśnienia napisałem w odpowiedzi dla Dezertera.
Na tym mój udział w temacie zagadnień paranormalnych uważam za zakończony.

Serdecznie pozdrawiam :)

veros

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: veros » 2016-07-27, 22:55

Marek_Piotrowski pisze:wszystko możesz z Jezusem.
Dokładnie.
Powiem więcej, wszystko co mam, pochodzi od Jezusa.
To co robię w zakresie określonych ingerencji w zdrowie człowieka, lub jego jakości duchowej kondycji, robię zawsze na życzenie tego człowieka i prosząc Boga o działanie lub kierowanie moim działaniem. Tym samym, nie ja działam duchowo z ludźmi, tylko Bóg działa, bo jestem Mu posłuszny, w tym zakresie przynajmniej.

Tego można się nauczyć w medytacji chrześcijańskiej, w modlitwie czyli w rozmowie z Bogiem. Polecam modlitwę różańcową.
I pozdrawiam wątpiących :)

konik

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: konik » 2016-07-27, 23:11

Chcialem isc spac ... ojejej
Vernos - naprawde, polityk, ktory sam na siebie glosuje, oszukuje wyborcow.
Poddaj sie osadowi Kosciola ... i nie klucz.
A tak na dodatek - w III Rzeszy ustawowo na kursach NSDAP i na mocy ustaw norymberskich okreslono kilka zawodowych specjalnosci rzemieslniczych ..., w wyniku ich dzialalnosci pare milionow ludzi stracilo zycie. A przeciez gestapo dzialalo legalnie. :-/

Alez Ty wykretaki zaczal uzywac - no nie ... po prostu az strzyka. Nawet w podkowach :-?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: Marek_Piotrowski » 2016-07-29, 19:05

@Veros
Świętych obcowanie jest bardzo ważne - ale to co opisujesz to spirytyzm, a nie świętych obcowanie. Bynajmniej nie jest to doktryna o "kontaktach z istotami ze świata duchowego", ktoś Cię wprowadził w błąd.
Co do "specjalności rzemieślniczych" to znajduje się w nich również wróżka. Więc raczej argument kiepski.
Jesli idzie o Reiki, to coś znacznie gorszego niż spirytyzm.
"Energia kosmiczna" to wyrażenie z instrumentarium spirytyzmu (Wschodu). Nie musisz mieć bezpośredniego kontaktu - europejski spirytyzm zaanektował to pojęcie.
"paramedyczne procedury energetyczne" to procedury spirytystyczne.

Żadna z tych rzeczy nie pochodzi od Boga.

Pozwól że powtórzę moją poprzednią diagnozę - tyle że po Twoich ostatnich mailach czynię to z dużo większym przekonaniem:
Obawiam się Verosie, że Twoim wrogiem jest to, co masz za swoje największe osiągnięcie. Trzeba wielkiej, niemal heroicznej odwagi, by zakwestionować niemal wszystko, co dotychczas miałeś za wartość.
Obawiam się, że stoisz przed takim właśnie wyzwaniem


Prawdę mówiąc, jesli masz odwagę, rekomendowałbym Ci wizytę u egzorcysty.

veros

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: veros » 2016-08-14, 15:07

Marku, obawiam się, ze Twoim wrogiem jest pycha, nakazująca Ci wypowiadanie się o sprawach, na których się nie znasz.
Polecam częstą modlitwę różańcową w swojej intencji.

konik

Re: Rozmowa na tematy paranormalne

Post autor: konik » 2016-08-14, 22:54

Verosie, oj verosie ...
Obawiam sie, ze twoja pycha cie popycha ... do wypowiadania sie o kims, ze go pycha popycha .
Zawiedziony jestem ... :-/
jakie to recepty chetnie wypisujesz ...
A innych recepty zaraz drzesz i do kosza ...
Cos mi tu nie harmonizuje ...
To tylko taka mala, konska dygresja ... moze bledna, moze to tylko konska pycha :-(

ODPOWIEDZ