Komentarz aktualny

[Andej]

Pewne ciezkie przestepstwa jednak powinny byc karane kara smierci. ...

Kara śmierci to marnotrawstwo.

Będąc przeciwnikiem takiej kary (też zdarzają się pomyłki) uważam, że należy wykorzystać takich delikwentów do ciężkich i ryzykownych prac lub do przeprowadzanie eksperymentów medycznych. Zwłaszcza ten drugi sposób daje szansę na jakieś zadośćuczynienie za zbrodnię. Dzięki temu można komuś, a nawet wielu osobom, uratować życie.

Oczywiście w grę wchodzą także przeszczepy. Przymusowy dawca. Jednak, głosowałbym za tym, aby nie były to przeszczepy kończące się śmiercią dawcy.

Przypomniała mi się Blida. Uważam, że nie powinno się zabraniać popełnienia samobójstwa. Zbrodniarz powinien mieć prawo wykonania wyroku na samym sobie. To jest sensowne, gdyż oszczędza koszty. I szybko rozwiązuje problem.

[Dezerter]

Więzienia nie resocjalizują i tu jest największy problem - wielu funkcjonariuszy bierze kupę kasy za niewykonana pracę, za pozoranctwo. A można inaczej
https://www.facebook.com/alphawwiezieniu/

[Andej]

Można i trzeba inaczej. Ale to wykracza poza rolę klawisze.
Ale doceniając Alfe, nie przeceniam jej. Przekonywać nie chcę. Ale warto wspaniałe demonstracje wiary skonfrontować z tym, co po roku, dwóch. Co po wyjściu z paki. Otóż statystyki, z którymi się niegdyś stykałem są nieubłagane. Chwilowa spontaniczna deklaracja wiary w 90 % nie wytrzymuje próby czasu. Ale każdy procencik jest cenny. I chwała Alfie za to.

Siostra długi czas kuratorem była. Zaskakująco duże środki były na to przekazywane. Siostra społecznie, z wiarą w sens dawała swój czas. A biorcy, czyli podopieczni starali się jeno odbębnić to, do czego ich zobowiązano i wydusić jak najwięcej dola siebie z przyznanych środków. Obserwowała symulowane poprawy. Niektórzy udawali resocjalizację. Mieli w tym swoje partykularne interesy.

[Andej]

Tusk uhonorowany.
Cytuję:
"Amerykański dwumiesięcznik wyróżnił Donalda Tuska w kategorii "Ekonomia i Biznes"

za "konfrontację ze swoim narodem

i bronienie europejskich wartości integracji przed rosnącym nacjonalizmem". "
Źródło: https://fakty.interia.pl/swiat/news-don ... Id,2798106
Znamienne zasługi.
Mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się, bo to jednak jest docenieniem Polaka. Ale z drugiej czuję smutek, że nagroda za działalność antypolską. W cytowanym zdaniu wprawdzie uznano, że działa tylko przeciw narodowi polskiemu. Ale wydaje mi się, że to co przeciw Polakom, to i przeciw Polsce.

Czy mam prawo się cieszyć? Coraz bardziej mi wstyd. Bo czy Tusk, to Polak, czy tylko obywatel naszego kraju? Czy on się czuje Polakiem? Kim on jest? Polakiem, Niemcem, Kaszubem, kosmopolitą?
Doceniam jego wybitny talent polityczny. Umiejętność wykorzystywania okoliczności, doskonały kontakt z publicznością. To wielki talent. Gdyby jeszcze szanował wyższe wartości. Gdyby był osobą wierzącą. Niekoniecznie katolikiem, ale jakimkolwiek prawdziwie wierzącym chrześcijaninem. Gdyby był uczciwym wobec ludzi.

Głupio. Dobrze, że piszą o Polsce. Mam świadomość, że do większości czytelników dotrze szczątkowy przekaz, że jest jakiś człowiek z Polski, który został doceniony za coś.

Laureatami tej samej nagrody onegdaj byli: Radosław Sikorski i Barbara Nowacka. I to już starcza za podsumowanie. Teraz zdaję sobie sprawę, jak naiwnie czytałem cytowane zdanie. I podkreśliłem niewłaściwe słowa. To nie za antypolską działalność został nagrodzony, ale za krzewienie europeizmu. Czyli nowej idei: eurokomuny. Liberalnej wobec bogatych, silnych, dewiantów ... I rygorystycznie tępiącej przejawy patriotyzmu, religii, demokracji (takiej demokracji bez przymiotników) oraz pojęcia narodowości (z wyjątkiem narodu niemieckiego i francuskiego - tam pojęcie to jest szanowane).

[konik]

No coz - takie czasy i takie "autorytety".

Przezylismy najazd szwedzki, przezyjemy i sowiecki.

Juz nam w Wisle woda pluska, ze z Europy zmyje Tuska.

[Andej]

Kreowanie wirtualnej rzeczywistości. Chciałbym, aby cytat oraz link, które poniżej zamieszczam, były materiałem do przemyślenia dla osób podążających bezmyślnie jak lemingi za idolem kreowanym przez TVN czy współczesną Trybunę Ludu, tj. GW. Chciałbym, jednak zdaję sonbie sprawę z klapek na oczach, rozbudzonych emocji, znienawiści do wszystkiego, co ma jakikolwiek związek z PiS.

Cytat: "Rozmawiałem kiedyś z Władysławem Frasyniukiem - wiem, że brzmi to nieprawdopodobnie, ale, naprawdę, sięgam pamięcią takich czasów, kiedy z ludźmi dziś już kompletnie oszalałymi z nienawiści do PiS dało się normalnie rozmawiać. Frasyniuk był wtedy przewodniczącym chylącej się ku upadkowi Unii Wolności i utyskiwał, że na wszystkich spotkaniach z wyborcami tłumaczyć się musi z "Gazety Wyborczej". Bo dla ludzi - tych życzliwych mu, popierających, zamierzających na jego partię głosować - linią programową i ideologią Unii Wolności było to, co napisała wspomniana gazeta, a nie to, co sobie przegłosowali w dokumentach programowych czy zadeklarowali w innych mediach jej politycy, z przewodniczącym na czele."

Link: https://fakty.interia.pl/opinie/ziemkie ... Id,2808291

[Marek_Piotrowski]

Poruszyliście ciekawy wątek (tym bardziej aktualny po sprawie Niesiołowskiego) - upadek ludzi, którzy mieli piękną kartę opozycyjną.
Niesiołowski, Komorowski, Borusewicz, Wał... (no nie, Wałęsa nie), Józef Pinior, Jacek Kurski... i wielu, wielu innych.
Jak to interpretujecie? Czy to jest na zasadzie "kiedyś walczyliśmy, teraz nam sie należy?

[Andej]

Historia lubi się powtarzać.
Pamiętasz czasy, gdy rządzili kombatanci. I w PRL i w ZSRR.
Po przełomie podobnie.
Różnica polega na ówczesnym monopolu i używaniu nagana jako argumentu. Teraz zabija się słowem.
Wystarczy zdefiniować dinozaura, aby obrzucać kamieniami i błotem. Dopóki nie padnie. Totalnie i bez pardonu.

Oglądacze seriali telewizyjnych nie analizują, nie oceniają. Wystarczy wielokrotne powtarzanie. TVN wymyśla pacynę błota. GW dodaje swoje i informuje, że telewizje tak informują. A potem Newsweek podaje pewną i sprawdzoną w mediach (telewizji i prasie codziennej) informacje o błotnej lawinie. Na to czeka tylko TVN, aby zrobić program, z różnymi publicystami (ze wspomnianych mediów) i powołać się na lewicowe media z całego świata, które choć słowem wspomniały o problemie. Samonakręcający się mechanizm.

[Andej]

Zastanawiam się nad przyszłością Polski.
Okres schyłkowy socjalizmu kojarzy mi się z obecną sytuacją.
Wtedy niemal całe społeczeństwo było zjednoczone przeciw władzy. Teraz totalna lewica nawołuje do tego samego.
Lewicowe media miały monopol na dostarczanie informacji. Teraz w mniejszym stopniu, gdyż antylewicowe media są legalne.

Ale głównie interesują mnie losy bojowców. Marek wspomniał o tym, jak upadają ludzie. Równie ciekawe jest to, jak ludzie się dzielą. Dopóki jest jasno określony wróg, to jest możliwe działanie totalne. Całe błoto na jednego. Bez analizy postępowania tegoż. Kiedyś przyjęto, że wrogiem jest PZPR i całe zło było kojarzone z tą partią. Nawet, gdy gensek zrobił coś pozytywnego. Wtedy, wbrew mediom, ludzie buntowali się przeciwko każdemu przejawowi władzy. Teraz na wroga publicznego został wykreowany Jarosław K. I niezależnie od tego, czy coś robi, czy nie, jest wściekle atakowany. Wydaje mi się, że w związku w prowadzoną od wielu lat przeciwko niemu kampanią nienawiści, totalnej nienawiści, jest on najbardziej zagrożony atakiem. A wystarczy przejrzeć wypowiedzi polityków i żurnalistów na ten temat i skojarzyć z wypowiedziami na temat ochrony należnej innym osobom. Łatwo wtedy zauważyć, że jedynym kryterium jest antypisowość.

30 lat temu drogi solidarnościowców się nagle rozjechały. Dopóki był wspólny wróg, cała para szła w jego zwalczanie. A co się stanie, gdy zabraknie Kaczyńskiego i PiSu? Kto będzie następnym totalnym wrogiem? Obawiam się, obserwując tendencje na lewicy, że będzie to Kościół. Co gorsza totalna opozycja od dawna hołubi V kolumnę wewnątrz Kościoła. Cały czas następuje radykalizacja. Partie kiedyś nazywające się liberalnym, ostro skręciły w lewo. Demonstracyjnie religijna prezydent dofinansowywała klątwę. Inny prezydent zasugerował, że katolikiem, to on jest dopiero po przekroczeniu progu świątyni. A po wyjściu jest komunistą, gejem, aborcjonistą i zagorzałym wrogiem Nauki Kościoła. Rozdwojenie jaźni.

Jeśli dziś dawni solidarnościowcy skaczą sobie do gardeł, to obawiam się, że jeśli totalni antypisowcy zdobędą władze, to poleje się krew. Nie tylko zwolenników rozgromionego PiS, ale też ludzi Kościoła oraz ich własna, gdy okaże się, że każdy chce innego dobra. Choć zawsze własnego.

[Andej]

A teraz na wesoło. Wprawdzie "news" ma już kilka dni, ale bawi w dalszym ciągu. Otóż na WP.PL jest pochwała Kijowskiego: https://wiadomosci.wp.pl/piekny-gest-ma ... 625262721a. To jeszcze nie pean. Autor powołuje się na reakcję internautów. Zapewne nie czytał komentarzy pod tekstem.

Kuriozalne jest co Mateusz uczynił. Zapuścił włosy, potem ściął i podarował fundacji Roch'n'Roll. Ty szczyt bohaterstwa. Zapewne niedoszli alimentobiorcy wyniosą go pod niebiosa.

Spodziewam się, że znajdzie się jakiś dyskutant, który oświadczy, że skoro to zrobił Kijowski, to jest to szlachetne. I czyn tali wymazuje wszystkie skazy z jego przeszłości. A także przyszłości.
A wspominanie o alimentach jest przejawem nienawiści i atakiem politycznym.

[Andej]

Zmarł Jan Olszewski. Nie będę przekalkowywał jego życiorysu.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niech mu świeci.
To słowa modlitwy. Ale czy nie prosić Pana Boga, o wieczną aktywność Jana Olszewskiego. Nie znałem go osobiście. Z tego, co o num wiem, był dobrym człowiekiem. Czynił wiele dobra. Dlaczego teraz nie miałby pomagać nam z nieba?

Pamiętna noc teczek. Paniczne ruchy Bolka ratującego mroczną przeszłość. O ile lepszą byłby Polska, gdyby wtedy Jan Olszewski doprowadził do końca weryfikację "pszczół" gromadzących się wokół miodu? Gdyby wtedy odsiał. Niestety, zbyt wielu ich było. Zbyt silni. W sumie nie dziwi to, że w obronie własnych stołków, majątków, legend byli gotowi na wszystko, aby zataić współpracę z komunistami, obcymi służbami. Aby zataić własne role w czerwonym aparacie przymusu i zniewolenia.

Powolny miś koala, konsekwentny realizator oczyszczania Polski. Miał całkowitą rację, że budując dom, należy najpierw utworzyć solidne fundamenty. Jedna noc i czerwoni oraz zmanipulowani solidarnościowcy (w niemałym stopniu zinfiltrowanie przez ubecję) utrącili szansę. Za czasem okazało się, że była to niepowtarzalna szansa na oczyszczenie.
Skutki ponosimy do dziś.

Panie Boże, proszę, pozwól Janowi na patronowanie Polsce. Ciche, wyważone ...

A tymczasem ... Chyba trzeba wyłączyć się z żenującego spektaklu epitafiów. Zaraz się zacznie. Najwięksi jego wrogowie będą się ścigać, licytować, kto go bardziej cenił, szanował. Kto mu pomagał, wspierał jego działania. Zapewne usłyszymy chór Bolków, peany śpiewane przez WSI, UB i inne formacje. A może też solowe pieśni pochwalne od dyplomatów i polityków ze skrajnych zakątków życia publicznego.
Na razie panegiryki. Z Opóźnieniem. Pierwsza podała smutną wieść wPolityce. Potem, powoli reszta. Na razie nikt nie ośmiela się pluć.
Ale dla mnie równie obrzydliwe jest wychwalanie tych, którzy za życia opluwali go, jak obecne opluwanie, które zapewne, po fali zachwytów, musi się pojawić.
Przepraszam, nie musi. Nawet nie powinno. Ale sądzę, przewiduję, że tak się stanie. Obym się mylił.
Ale czyż nie była tak po śmierci JPII?

[konik]

Cenie p.Olszewskiego. Wieczny odpoczynek racz mu dac panie.

[Andej]

Chciałem wyrazić swoje oburzenie spowodowane seksizmem w sporcie. Otóż, jak donosi Interia: https://sport.interia.pl/lekkoatletyka/ ... Id,2834393, ​Caster Semenya, mistrzyni olimpijska w biegu na 800 m, która ma przewagę hormonów męskich, ale ciało kobiety (przynajmniej z grubsza) ma być uznana za mężczyznę.
To oburzające, że bierze się pod uwagę jakieś hormony i takie bzdury. Wszak wszystkim oczytanym i inteligentnym (czytaj: poprawnym politycznie) wiadomo, że płeć siedzi w rozumie. Jeśli ktoś deklaruje się kobietą, to musi być uznany za kobietę. Taki Kliczko, Fury, Adamek czy Pudzian powinni mieć prawo do określenie się jako kobiety i walczyć z paniami. Żadna tam medycyna czy inne głupoty. Przed olimpiadą, każdy zawodnik powinien złożyć deklarację, czy jest mężczyzną czy kobietą. Albo nawet istotą bezpłciową.

Ale to i tak jest przejawem seksizmu. Skoro UE zabrania określania płci w rozmowach, to czy nie należy skończyć z odróżnianiem płci w sporcie? Na razie, w ramach demokratyzowania świata, ustanowić należy jedną kategorię: człowiek. Za kilka lat geniusze genderu zrównają człowieka ze zwierzęciem. A wtedy sport nabierze kolorytu.

Dlaczego ograniczać się do sportu? Przecz z seksizmem powinien dotyczyć wszystkich sfer życia. Pomyślmy także o stronie praktycznej. Jakie koszty są ponoszone na budowanie oddzielnych ubikacji, szatni dla kobiet i mężczyzn. Albo sal szpitalnych. Średniowiecze. Albo gorzej. Dziwię się genderom, że do tej pory tego nie zauważyli. Ludzie są równi. Dla wszystkich wszystko wspólne. I jednakowe. Przecież można określić, np. standardową długość łóżka szpitalnego. I spokój. Jak wszyscy równi, to równi.

Sądzę, że warto też pomyśleć o ubiorach. Jak za Mao. Jednakowo. Genderowo. I koniecznie w kolorach tęczy.

Zgorszonym przypominam, że tęcza to symbol przymierza Boga i ludzkości reprezentowanej przez Noego.

[Kalart]

Możesz drwić, ale istnieją szatnie czy ubikacje wspólne dla kobiet i mężczyzn. Ba, nawet prysznice czy sauny. Nie brak i całych społeczności nudystów. W przypadku ludzi kulturalnych i cywilizowanych, to nie jest złe rozwiązanie.
Ale rozumiem, że bliższy jest ci model muzułmański, gdzie kobieta musi być ubrana od stóp do głowy i nie wolno jej porozmawiać z mężczyzną spoza rodziny bez przyzwoitki.
Co ci przeszkadza? Że zgodnie z logiką i rozumem, w kwestii sportu bierze się pod uwagę ważne sportowo czynniki, jak poziom hormonów? Atak, jakiego się dopuściłeś jest nieuzasadniony sprawą, do której się odnosisz. Po prostu lubisz atakować ludzi o innych poglądach?
Bawi mnie w sumie że osoba, która najwięcej pisze o mowie nienawiści z chęcią deprecjonuje, poniża, uogólnia, przejaskrawia i kpi z poglądów innych, jednocześnie twierdząc że mowa nienawiści to wyłącznie narzędzie wykorzystywane przez "lewaków i totalsów". Tak, właśnie widać.

[ToTylkoJa]

Jeśli ktoś uważa, że to niesprawiedliwe, oznacza to, że jest debilem. Ponieważ ma ona więcej hormonów męskich, ma również fizyczne, męskie cechy, a mężczyźni są (statystycznie) silniejsi od kobiet. Co oznacza, że miałaby ona ogromną przewagę nad swoimi współzawodnikami tylko dlatego, że ma zaburzoną gospodarkę hormonalną. To tak, jakbym ja miała się mierzyć z dziesięciolatkiem. Ja na starcie będę miała większą siłę, czy zdolności motoryczne.

Ja niestety muszę się zgodzić z Kalartem, bardzo negatywnie odnosisz się do wszystkiego, co żyje i nie jest zgodne z Twoim poglądem.
Nie zgadzam się z wieloma rzeczami, naprawdę. Nie zgadzam się z conajmniej połową rzeczy, które dzieją się w szkole. Więcej, za każdym razem swoją niezgodę wyrażam głośno (bo jak ja nie powiem, to wszyscy będą udawać, że jest ok). Ale nigdy, przenigdy nie chcę atakować rozmówcy, wyśmiewać go, czy przejaskrawiać jego wypowiedzi, a jedynie uzasadnić swoje stanowisko.
Nie chcę też, żebyś to, co ja napisałam, czy to, co napisał Kalart, uznał jako atak na Twoją osobę. Zwróciliśmy uwagę na Twoją cechę, którą uznaliśmy za negatywną i mówimy Ci o tym, żebyś mógł się zastanowić, bo ujrzenie problemu to już połowa sukcesu, a czasem ktoś musi po prostu pomóc.