Porozmawiajmy o ... wszystkim - temat dla lubiących offtopy

[Dominik]

W tym wątku jak najbardziej dyskusja może byś spójna, nasze posty mogą dotyczyć poprzednich postów.
Główny cel istnienia tego tematu jest taki, że prowadzimy tu luźne dyskusje. Teraz możemy pisać co na obiad ugotować dla teściowej, a jutro jak pozbyć się kreta z ogródka.
Czasem są utaj przenoszone posty z innych wątków, ponieważ poruszają najczęściej sprawy nie będące tematem wątku. Tutaj możemy spokojnie o takich sprawach dyskutować.

[szary brat]

Dominik, mój post nie dotyczy postów przeniesionych, bo część offtopa Magnolia przeniosła a źródło zostawiła.
Tu dyskutować nie będę bo nie ma o czym a tam nikt już nie podyskutuje, bo temat jest zablokowany pozostawionym offtopem.
A chyba szkoda, to był ciekawy temat o duszy ludzkiej, założony przez Dezertera.

Dodano po 2 minutach 47 sekundach:
Mnie się tam już nie chce zaglądać bo po co mam znowu dostać złośliwą uwagę a efektu jak nie ma tak nie będzie.

[ToTylkoJa]

Zastanawialiście się kiedyś, ile tych "mądrych cytatów mądrych ludzi" w internecie rzeczywiście było wypowiedziane przez Marilyn Monroe, czy innego Einsteina?

[Biserica Dumnezeu]

Tak. I wiec ile tych cytatow jest?

[Konwalia]

Bardzo proszę Was o pomoc...

Jestem w trudnej sytuacji emocjonalnej, nie chcę za wiele pisać... Siostra zakonna poleciła mi przeczytać w takich sytuacjach jedno lub dwa losowe zdania z Biblii... Trafiłam na ten fragment, nawet przeczytałam całość... I nie wiem, jak interpretować. Proszę, pomóżcie, cokolwiek. Gdybyście mieli przyszłość za mgłą, a teraźniejszość w ciemności, jakbyście to odczytali? Pomyślcie, proszę, przez chwilę. Choćby jedno hasło, może macie jakieś natchnienie? Ja jeszcze nie umiem interpretować tego rodzaju modlitwy Pismem Świętym, a w tej chwili to dla mnie ogromnie ważne.

To był fragment o tym, jak saduceusze pytali Pana Jezusa, z którym z siedmiu mężów będzie żona w niebie i o tym, że po zmartwychwstaniu wszyscy będą jak aniołowie, bo Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych. Nie pamiętam, która Ewangelia, bo ten fragment jest we wszystkich synoptycznych, ale chodzi o to samo.

Bardzo proszę. Pomóżcie mi...

[Andej]

Mk 12.24-27 Jezus im rzekł: «Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Co zaś dotyczy umarłych, że zmartwychwstaną, czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa "O krzaku", jak Bóg powiedział do niego: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie».
Głównym celem pytania było ośmieszenie Jezusa. Usiłowali udowodnić, że zmartwychwstanie i życie wieczne są fałszywym przekonaniem. Usiłowali sprawdzić do absurdu.
Jezus odpowiedział na zagadnienie jednoznacznie, potwierdzając życie wieczne. ale Wyjaśnił też jak jest po drugiej stronie życia. Mianowicie, że niebie panuje miłość. I miłość małżonków do siebie nie jest większa od miłości do innych osób. I jest zdecydowanie mniejsza od miłości do Boga.
W odpowiedzi jest też info, że w niebie nie ma seksu. Nie jest potrzebny do niczego. Ani do prokreacji, ani do satysfakcji.
Więź małżeńska zostanie zastąpiona więzią ze wszystkimi zbawionymi.

Wniosek. Należy żyć zgodnie z prawem bożym. Zgodnie z jego wolą. Nie martwić się jak będzie w niebie, ale zabiegać o to, aby się znaleźć w niebie.

[Konwalia]

Ciekawa interpretacja, dziękuję, ale ona chyba do mnie nie pasuje, bo o ile o wieczności i niebie myślę niemal codziennie, o tyle nie w kategoriach wykraczających poza Słowo Boże i naukę Kościoła; nie rozważam też szczegółowo, jak wygląda niebo. Czasem modlę się tylko o większe pragnienie nieba. Myślę raczej w ten sposób: moim domem jest niebo, a ten świat jest tylko mostem, jak powiedziała pewna służebnica Boża... Nie wiem zatem, dlaczego akurat ten fragment mi się trafił. Czy ktoś ma jeszcze jakieś wersje interpretacyjne?

[Dezerter]

"Natomiast nie ma żadnego zła w uprawianiu seksu dla przyjemności"
każda przyjemność jest złem

To ja poproszę o źródło takiej dziwnej nauki

[Biserica Dumnezeu]

Celna uwaga Dezerterze.
Bo to dosyc dziwne: jem z przyjemnoscia paczki z lukrem ( mniam, mniam - lekarz zakazal, ale nie widzi ) ....
I zeby to tylko o paczki z lukrem chodzilo. A zona i maz, a dzieci, a prezenty, a innych tysiace przyjemnosci, jak np: namaszczenie drogocenna oliwa nog Jezusowi, a dobra ryba upieczona nad ogniskiem na brzegu jeziora ( to tez Jezus czynil ... ) , a winko i piwko, a schabowy, a usmiech dziecka, a wygrana w Lotto, a promienie slonca o poranku, a krople rosy na trawie ... i masaz, i fitness, i ... i ... nawet plywanie w basenia albo jacuzzi ...

[sądzony]

"Natomiast nie ma żadnego zła w uprawianiu seksu dla przyjemności"
każda przyjemność jest złem

To ja poproszę o źródło takiej dziwnej nauki

A proszę.
Jestem człowiekiem.
Jako człowiek myślę. Więcej wątpię niż wierzę. Podważam, wywracam, przestawiam przewartościowuję i dezintegruję. Permanentnie. Z minuty na minutę. Staram się i uważam, że się rozwijam.

Czy znasz przyjemność, która w nadmiarze nie staje się niemiła, staje się nieprzyjemnością.

Rozważmy.
Seks. Uprawiany go dla przyjemności służy zaspokajaniu i budowaniu ego. Prawdziwym celem seksu jest miłość, czyli tworzenie życie = radość.
Jedzenie. Robimy to dla przyjemności. Otwieram lodówkę i wybieram … hmmm …. dziś oliwki, a nie może salami lub ser pleśniowy. Celem jedzenia jest energia dla życia. Gdybyś nie jadł 2 tygodnie w Oświęcimiu i znalazł kawałek surowego ziemniaka i zjadł, poczułbyś radość.
Praca. Daje ci przyjemność, bo czujesz pieniądze, władze, wartość twojego ego wzrasta. Prawdziwa radość z pracy to dach nad głową, ziemniak i ciepło. Masz to z 20% swoich zarobków.

Radość to łaska, nie możesz jej sobie kupić czy sprawić. Przyjemność jesteś w stanie kupić. Robisz to by uciec od siebie, a za razem od Boga.

Dlatego uważam, że przyjemność jest grzechem.
Radość łaską.

Dla przykładu moje przyjemności:
alkohol, papierosy, obżarstwo, flirtowanie, pracoholizm, wiedza, czytanie (zdobywanie wiedzy), pouczanie (uzewnętrznianie wiedzy), seks (zaspokajanie własnych zwierzęcych pragnień), pycha (udowadnianie innym, że nie mają raji).

Moje radości:
zabawa z córką, rozumienie się z innym bez słów, wspólne milczenie z człowiekiem, rozmowa z ojcem, miłe spojrzenie ekspedientki w sklepie, zmywanie kubków po kawie koleżance w pracy, pozwalanie żonie na bezsensowne zakupy, gwiazdy na niebie, pies przynoszący patyk, cień rzucony przez drzewo….

[ToTylkoJa]

Sprawia mi przyjemność, kiedy mój pies przynosi mi swoją zabawkę. Ona KOCHA swoją zabawkę. Jeśli chce się ze mną dzielić, to znaczy, że mnie też musi bardzo kochać.
Sprawia mi przyjemność milczenie z innym człowiekiem. Jeśli potrafisz z kimś milczeć, to znaczy, że jesteście naprawdę blisko.

Radość i przyjemność może być używana jako synonim i nie ma w tym nic niewłaściwego.
Jedna z definicji przyjemności to "to co sprawia miłe wrażenia", dla mnie miłe wrażenie to np. uczucie radości.
A w ogóle to to są zwykłe synonimy, więc nie wiem na co ja się wysilam.

[Biserica Dumnezeu]

Chyba zrezygnuje dzisiaj i od dzisiaj z przyjemnosci nocnego snu.

[sądzony]

Sprawia mi przyjemność, kiedy mój pies przynosi mi swoją zabawkę. Ona KOCHA swoją zabawkę. Jeśli chce się ze mną dzielić, to znaczy, że mnie też musi bardzo kochać.
Sprawia mi przyjemność milczenie z innym człowiekiem. Jeśli potrafisz z kimś milczeć, to znaczy, że jesteście naprawdę blisko.

Radość i przyjemność może być używana jako synonim i nie ma w tym nic niewłaściwego.
Jedna z definicji przyjemności to "to co sprawia miłe wrażenia", dla mnie miłe wrażenie to np. uczucie radości.
A w ogóle to to są zwykłe synonimy, więc nie wiem na co ja się wysilam.

Tak to widzę i odczuwam.
Skoro radość i przyjemność to synonimy dlaczego:
- możesz odczuwać radość z narodzin podczas nieprzyjemności porodu,
- możesz odczuwać radość z faktu ślubu twej córki, odczuwając również nieprzyjemność
powodowaną jej odejściem, pozostawieniem cię, poczuciem tęsknoty,
- możesz odczuwać radość w chwili nieprzyjemności śmierci (niedoświadczyłem, ale czytałem),
- możesz odczuwać radość w chwili nieprzyjemności dzielenia się z innymi (no chyba że ktoś nie posiada ego to
nie odczuwa tej nieprzyjemności),
- możesz odczuwać radość w trakcie nieprzyjemności czytania (nienawidzę czytać, ale to robię
bo w każdej książce jest przynajmniej jedno zdanie, dla której warto ją przeczytać),
- ostatnio wyczytałem u Richarda Rohra „Siewca Miłości. Własna droga Franciszka z Asyżu”, że najszczęśliwszym człowiekiem na świecie był (jest) niewątpliwie Jezus Chrystus umierający na krzyżu,
pomimo nieprzyjemności bólu, cierpienia, zniesławienia, poniżenia.

Nie chodzi o to co o słowie „przyjemność” i „radość” mówi słownik.
Słowa to symbole, znaczą tyle ile jesteś w stanie (tu i teraz) w nich odnaleźć.
Czytając Ewangelie z każdym przeczytaniem tych samych słów odczytujesz coś innego.

Oczywiście pojęcie „radości” zawiera w sobie pojęcie „przyjemności”, ale nie odwrotnie.
Radość bywa przyjemna. Ale przyjemność nie jest radością.

Tak myślę. Tu i teraz. Tak to rozumiem. Tak podpowiada mi intuicja.
Może jutro to się zmieni.

Czy znasz jakiś nieprzyjemny grzech?

[Konwalia]

Kard. Krajewski wyjaśnia, że w czasie zagrożenia ludzie są za życiem i dlaczego modlitwa to stawanie w centrum świata. Ten bardzo krótki artykuł pokazuje, że w obliczu śmierci to, co świat uważa ze wartościowe, nie ma żadnej wartości. Proszę, przeczytajcie.
https://www.gosc.pl/doc/6183779.Kard-Kr ... -za-zyciem

[Jozek]

Chyba zrezygnuje dzisiaj i od dzisiaj z przyjemnosci nocnego snu.

Ja juz zrezygnowalem.
Spie w dzien.