No raczej nie bardzo.
Sny prorocze nie są "prorocze", bo mówią Ci co się stanie.
Sen "proroczy" (jak każdy zresztą moim zdaniem (i nie tylko sen)) pokazuje Ci szerszą perspektywę,
lecz to Ty sam sprawiasz go pomocnym ("proroczym") lub odrzucasz.
Czyż nie można dostrzec znaków bożych.
Wciąż to robimy.
Patrzymy w ukrzyżowanego, zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, ale czy dostrzegamy.
Ja nie.
(...) Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
Przecież to mogła podpowiedzieć mu nieświadomość.
Jak myślicie, że Bóg się z nami niby kontaktuje - telefonicznie.