psych_wiktoria pisze: ↑2021-07-29, 15:45 Chciałabym zaprosić Społeczność Forum do wzięcia udziału w badaniu naukowym, które współprowadzę na Uniwersytecie Wrocławskim. Jest to ankieta skierowana do osób pełnoletnich.
Najpierw spytam, czy uzyskałaś zgodę Administracji Forum na umieszczenie tutaj tej ankiety? Uważam, że jest to conditio sine qua non proszenia o udział. Do czasu uzyskanie zgody nie wezmę udziału w ankiecie.
A sama ankieta, co najmniej dziwna. Niejednoznaczna. Może być fałszywie interpretowane z powodu niedomówień.
* Czasami jest się uprawnionym do wzięcia sobie potrzebnych rzeczy od innych ludzi, A każdym społeczeństwie każdy człowiek musi brać inne rzeczy od innych ludzi. I dawać innym to, co posiada. Nie da się inaczej.
* To dopuszczalne, żeby ukraść jedzenie, jeśli się jest wygłodzonym. Co to znaczy wygłodzonym? Nie raz bywałem wygłodzony, ale to nie powód do kradzieży. Natomiast w sytuacji, gdy głód zagraża życiu lub zdrowiu, to kradzież mogę uznać za usprawiedliwioną pod warunkiem, że nikogo innego nie skazuję w ten sposób na głód.
* Gotowość do oddanie życia za swój kraj stanowi wyżynę odwagi. Nie tylko za swój kraj, ale za ludzi. J 15.13
Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
* Społeczeństwo byłoby lepsze, gdyby ludzie posłuszni byli autorytetom. Jakim autorytetom? Kto dla kogo jest autorytetem? Wiele osób uznawanych w jakichś kręgach za autorytety, może być przez innych uznawanych za osoby złe. Czy mogę to pytanie odnieść, np. do Putina, który niewątpliwie jest dla wielu autorytetem?
* Masz obowiązek pomóc tym, którzy pomogli tobie. Obowiązek pomocy nie jest ograniczony wzajemnością. Gdyby tak było, to nikt nikomu by nie pomagał, bo nikt pierwszy by nikomu nie pomógł.
* Ludzie powinni zawsze być posłuszni przełożonym. Bezwzględne ujęcie jest bezsensowne. Są wartości wyższe i ważniejsze niż przełożony. Nie można być posłusznym, gdy przełożony oczekuje czegoś złego. A w dobrym, oczywiście, trzeba.
* Ludzie maja obowiązek pomagania członkom swojej społeczności. Nie tylko swojej. Odpowiadając pozytywnie można sprawić wrażenie, że TYLKO swojej. A wniosek taki fałszywym jest.
* Zawsze powinno się być lojalnym wobec rodziny. Tak, ale co to znaczy być lojalnym? Jeśli jest to staranie o dobro, to tak. A jeśli ukrywanie zła i pozwalanie na jego potęgowanie, to nie.
* Obecne nierówności społeczne są niesprawiedliwe. Tak, są niesprawiedliwe. I te obecne i te nieobecne. Nie istnieje pojęcie równości bezwzględnej ludzi. Zawsze byli silniejsi i słabsi. Mądrzejsi i mniej mądrzy. Wyżsi i niżsi. Grubsi i chudsi. Szybsi i wolniejsi. Czy jest to niesprawiedliwe? Czy wszyscy powinni być klonami o identycznych predyspozycjach, możliwościach i kompetencjach? Bez podziału na rządzących i rządzonych? Zwierzchników i podległych?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Badanie znajduje się pod poniższym linkiem: https://moralnosc.weebly.com/?fbclid=Iw ... gnF93dj0Kw
