Offtop finansowo psychologiczny od koronawirusa

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
Biserica Dumnezeu

Re: Offtop finansowo psychologiczny od koronawirusa

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-03-19, 09:29

Sadzony ... mysle, ze Bog jest tuz przy Tobie. Fajnie, ze tesknisz ...za okruchem bozego zycia.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Offtop finansowo psychologiczny od koronawirusa

Post autor: Praktyk » 2020-03-19, 09:42

sądzony pisze: 2020-03-18, 22:14
Praktyk pisze: 2020-03-18, 20:54
Mówisz do Boga w trakcie takiego stanu ? Co mu mówisz ?
Ostatnio taki twardy epizod miałem na przełomie 2013/14 roku.
Wcześniej miałem prawie 10 letni okres całkowitej remisji.
Nie pamiętam czy i co mówiłem do Boga, bo raczej było mi z nim „nie po drodze”.
Ale ostatnio, czyli jakieś 6 lat temu, pamiętam rozważałem samobójstwo.
Leżałem 2 tygodnie w łóżku.
I pamiętam, że prosiłem Boga, by mi pomógł.
Wiadomo jak trwoga to do Boga.

I pomógł. Wyraźnie.
Odpuściłem w pracy. W pracy gdy wróciłem pojawił się znajomy, który okazał się uduchowionym człowiekiem.
Dziś już go tam nie ma, ale nadal widujemy się regularnie. Myślę, że jesteśmy przyjaciółmi.
Dzięki niemu sięgnąłem po ciekawe książki.
W kwietniu okazało się, że moja żona jest w ciąży.
Choć moje plemniki pod każdym kątem okazały się poniżej normy i szykowaliśmy się do invitro.
W czerwcu poznałem genialnego, dobrego, wykształconego człowieka artystę i pijaka.
Był w wieku mojego ojca. Troszkę i go zastąpił. Dał mi to czego nie dał mi mój ojciec.
Nie mogłem zrozumieć, że taki człowiek wierzy w Boga.
Z czasem zrozumiałem, że miał w sobie ogromne pokłady miłości.
(wszystko oddawał innym)
W styczniu 2015r. urodziła mi się córka.
Bałem się ojcostwa. Nigdy nie chciałem mieć dzieci. Pochodzę z rodziny wielodzietnej. (2+5 [dziś niezła kasa]).
Gdy jednak zostałem tatą zrozumiałem czego nauczył mnie mój ojciec (zawsze traktowałem go
bez szacunku, jako pantoflarza, niewykształconego, prostego człowieka).

Nie nauczył mnie jak być twardym, jak zdobywać świat, jak walczyć, wspinać się na szczyt.
Nauczył mnie czegoś ważniejszego jak być tatą dla swego dziecka.
I faktycznie kocham to i ponoć mi to wychodzi.

Więc Bóg chyba mnie wysłuchał.
A ja chyba to psuję.
Choć dziś nie piję myślę, że pierwszy raz od miesiąca.
I byłem w lesie nad jeziorem z rodziną i paliliśmy ogień, jedli kiełbasę i gadali z łabędziami.

Sam nie wiem po co to piszę.
Fajny z ciebie człowiek :)

Przeżyłem coś podobnego, może nie na takim poziomie, ale też byłem depresantem.
I początek drogi do Boga wyglądał dokładnie jak u ciebie.
Leżałem i myślałem ( chcąc żeby Bóg istniał ) "Boże, będę trwał w tym bólu ile chcesz, nie poddam się, ale proszę ulecz moje życie".
I wziął przetarmosił mnie przez różne perypetie, które całkowicie wyleczyły mnie ze stanów depresyjnych.

Próbowałeś podobnie zrobić z tym alkoholem ? Powiedz Bogu np. tak...
"Boże oddam ci moją największą słabość, przestanę pić, proszę uzdrów za to moją duszę".

Wiem, że to dziwne takie umowy robić z Bogiem, ale o dziwo to działa. Zwłaszcza gdy oddasz mu to co naprawdę jest dla ciebie najtrudniejsze.
I trwaj wierze, że umowa została zawarta codziennie. Zauważ, że metodę uzdrawiania zostawiasz Bogu, pokazujesz mu tylko swoją szczerą intencję która jest twoją prawdą, więc czymś miłym Bogu. Tym samym "Bądź wola twoja" nadal działa.
Staraj się też zadawać Bogu codziennie pytanie "Boże co dalej?" On cię będzie prowadził, do prawdy, do uzdrowienia.
Ostatnio zmieniony 2020-03-19, 09:47 przez Praktyk, łącznie zmieniany 2 razy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Offtop finansowo psychologiczny od koronawirusa

Post autor: Andej » 2020-03-19, 09:53

Praktyk pisze: 2020-03-19, 09:42 ... "Boże, będę trwał w tym bólu ile chcesz, nie poddam się, ale proszę ulecz moje życie". ...
Wydaje mi się, że w tym tkwi klucz, aby najpierw się ofiarować. Oddać się Panu. A potem prosić. I prosić z pokorą, równocześnie deklarując przyjęcie woli bożej, takiej, jaką ona będzie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Offtop finansowo psychologiczny od koronawirusa

Post autor: sądzony » 2020-03-19, 12:02

Dzięki
A w szczególności za to:
Praktyk pisze: 2020-03-19, 09:42 Fajny z ciebie człowiek :)
Myślę, że ludzie zbyt rzadko to sobie mówią.
"jesteś fajnym człowiekiem"
"lubię cię"
"fajnie, że jesteś"
"kocham cię"
"bez ciebie byłoby jakoś pusto"
"dzięki tobie widzę inaczej"
"pokazujesz mi to z innej strony"
"lubię gdy jesteś"
"fajnie jest z tobą"
"pozwalasz mi się poznawać"
"odsłaniasz mi Boga"

To dość łatwe. Czasem gdy tak mówię do osób nie najbliższych
widzę jakby przerażenie, lęk, zdziwienie, niezrozumienie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Offtop finansowo psychologiczny od koronawirusa

Post autor: Praktyk » 2020-03-19, 13:12

sądzony pisze: 2020-03-19, 12:02 Dzięki
A w szczególności za to:
Praktyk pisze: 2020-03-19, 09:42 Fajny z ciebie człowiek :)
Myślę, że ludzie zbyt rzadko to sobie mówią.
"jesteś fajnym człowiekiem"
"lubię cię"
"fajnie, że jesteś"
"kocham cię"
"bez ciebie byłoby jakoś pusto"
"dzięki tobie widzę inaczej"
"pokazujesz mi to z innej strony"
"lubię gdy jesteś"
"fajnie jest z tobą"
"pozwalasz mi się poznawać"
"odsłaniasz mi Boga"

To dość łatwe. Czasem gdy tak mówię do osób nie najbliższych
widzę jakby przerażenie, lęk, zdziwienie, niezrozumienie.
Zgadzam się w 100%. Ja lubię "Cieszę się, że jesteś" :) staram się tym dzielić z kim się da.

Także @sądzony , cieszę się, że jesteś na tym świecie :)
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Offtop finansowo psychologiczny od koronawirusa

Post autor: Dezerter » 2020-05-03, 12:02

sądzony pisze: 2020-03-18, 22:14
Praktyk pisze: 2020-03-18, 20:54
Mówisz do Boga w trakcie takiego stanu ? Co mu mówisz ?
Ostatnio taki twardy epizod miałem na przełomie 2013/14 roku.
Wcześniej miałem prawie 10 letni okres całkowitej remisji.
Nie pamiętam czy i co mówiłem do Boga, bo raczej było mi z nim „nie po drodze”.
Ale ostatnio, czyli jakieś 6 lat temu, pamiętam rozważałem samobójstwo.
Leżałem 2 tygodnie w łóżku.
I pamiętam, że prosiłem Boga, by mi pomógł.
Wiadomo jak trwoga to do Boga.

I pomógł. Wyraźnie.
Odpuściłem w pracy. W pracy gdy wróciłem pojawił się znajomy, który okazał się uduchowionym człowiekiem.
Dziś już go tam nie ma, ale nadal widujemy się regularnie. Myślę, że jesteśmy przyjaciółmi.
Dzięki niemu sięgnąłem po ciekawe książki.
W kwietniu okazało się, że moja żona jest w ciąży.
Choć moje plemniki pod każdym kątem okazały się poniżej normy i szykowaliśmy się do invitro.
W czerwcu poznałem genialnego, dobrego, wykształconego człowieka artystę i pijaka.
Był w wieku mojego ojca. Troszkę i go zastąpił. Dał mi to czego nie dał mi mój ojciec.
Nie mogłem zrozumieć, że taki człowiek wierzy w Boga.
Z czasem zrozumiałem, że miał w sobie ogromne pokłady miłości.
(wszystko oddawał innym)
W styczniu 2015r. urodziła mi się córka.
Bałem się ojcostwa. Nigdy nie chciałem mieć dzieci. Pochodzę z rodziny wielodzietnej. (2+5 [dziś niezła kasa]).
Gdy jednak zostałem tatą zrozumiałem czego nauczył mnie mój ojciec (zawsze traktowałem go
bez szacunku, jako pantoflarza, niewykształconego, prostego człowieka).

Nie nauczył mnie jak być twardym, jak zdobywać świat, jak walczyć, wspinać się na szczyt.
Nauczył mnie czegoś ważniejszego jak być tatą dla swego dziecka.
I faktycznie kocham to i ponoć mi to wychodzi.

Więc Bóg chyba mnie wysłuchał.
A ja chyba to psuję.
Choć dziś nie piję myślę, że pierwszy raz od miesiąca.
I byłem w lesie nad jeziorem z rodziną i paliliśmy ogień, jedli kiełbasę i gadali z łabędziami.

Sam nie wiem po co to piszę.
A ja wiem
Dałeś właśnie jedno z najciekawszych Świadectw Bożego działania przez bliźnich
nie zmarnuj tego
dziękuj i uwielbiaj Boga, ale nie wahaj się również prosić o dalsze błogosławieństwo każdego dnia, dla siebie i rodziny.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Offtop finansowo psychologiczny od koronawirusa

Post autor: sądzony » 2020-05-03, 12:58

Dezerter pisze: 2020-05-03, 12:02 A ja wiem
Dałeś właśnie jedno z najciekawszych Świadectw Bożego działania przez bliźnich
nie zmarnuj tego
dziękuj i uwielbiaj Boga, ale nie wahaj się również prosić o dalsze błogosławieństwo każdego dnia, dla siebie i rodziny.
Może masz rację.
Gdyby ktoś zapytał mnie: "Jak, gdzie spotkałeś, spotykasz Jezusa, Boga",
odpowiedziałbym:
"W innym człowieku. Spotykam go jako:
małe bezbronne "uciekające" (do Egiptu) dziecko,
głoszącego paradoksalne prawdy człowieka, które łamiąc schematy zmuszają do myślenia,
"pozornie" grzesznego człowieka jaśniejącego Miłością,
ojca "pantoflarza", którego zadaniem jest nauka ojcostwa,
("«Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!»" Łk 22.42 - tak często czytam postawę mojego ojca)
przyjaciela, który daleki jest od oceniania moich grzechów,
bezdomnego "poszczącego" 40 dni na ulicy,
"biczowaną" przez swojego konkubenta koleżankę z pracy,
wątpiących (Boże mój, czemuś Mnie opuścił?),
siebie upadającego i wstającego (jak na razie).

Każdy i wszystko ma w sobie Chrystusa.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ