abi pisze: ↑2021-04-26, 19:21
nie doszukuje sie we wszystkim sprzecznosci jozek
nie kwestionuje szczepien dzieci , uwazam ze pozbylismy sie kilku groznych chorob
a co do drugiego...chodzi ci ze przebyta choroba daje dluzsza odpornosc?
no tak, o ile chory przezyje
Nie, chodzilo mi o to ze to o czym napisalem sami lekarze chca robic, bez wzgledu na to ze bylas szczepiona jesli zglosisz sie do np. pogotowia z jakas rana. Zawsze twierdza ze to konieczne mimo wczesniejszego szczepienia, a to sa jedynie ich zabezpieczanie sie chocby tak na wszelki wypadek, a nie z realnej potrzeby szczepionki przypominajacej. Jest to powodowane glownie strache lekarzy, ktorzy zastraszaja pacjentow.
Druga sprawa to to o czym wsponialem w ostatnim wpisie z linkiem, to wynika z niego ze nie tylko samo szczepienie na dany patogen i przypominajace szczepienia podtrzymuja dlugotrwala odpornosc, a to wlasnie jest DNA ktore biorac udzial w wytworzeniu mRNA ma uaktywnione konkretne sekwencje z ktorych kopiowane jest mRNA do produkcji bialek zwalczajacych patogen i to wlasnie daje dlugoterminowa odpornosc, bo DNA " pamieta" dlugo wiekszosc zakazen do ktorych uaktywnilo odpowiednie sekwencje. Mija wiele lat zanim te sekwencje zostana ponownie "uspione".
Poza tym jak wynika z linku ktory podalem, to czesty i dosc powszechnym jest nabycie odpornosci na kilka roznych patogenow, po szczepionce na jeden patogen, a to tez wynika z faktu ze DNA uaktywnilo sekwencje ktore czesto pokrywaja szersze niz na jeden patogen dzialanie.
Podsumowujac, to wlasnie DNA jest ta glowna i dlugotrwala pamiecia o odpornosci na wszelkie patogeny, a nie same mRNA, czy same immunoglobuliny.
Z tego tez powodu, podawanie mRNA jako szczepionke, nie daje rzeczywistej odpornosci, bo nasze DNA nie bierze udzialu w jego wytwarzaniu, a tym samym nie bedzie posiadalo wlasciwych sekwencji aktywnych, a wlasnie ta aktywnosc jest ta dlugoterminowa odpornoscia.
To jest jednorazowe spowodowanie by komorki organizmu bez "wiedzy" DNA zaczely produkowac odpowiednie bialko do zwalczania patogenu, ktory owszem moga zwalczyc, ale jest to jednorazowe krotkoterminowe dzialanie, ktore bardziej przypomina leczenie niz uodpornienie organizmu, bo nasze DNA nie bierze w tym udzialu, a po okresie trwania tego mRNA i zaniku immunoglobulin organizm pozostanie w gorszym stanie odpornosciowym niz byl przed takim szczepieniem.
Hurtowe ceny porzadnych testow sa nizsze od cen szczepionek, wiec lepiej bylo by sprawdzic testami czy ktos juz posiada odpornosc na wirusa i ma wlasciwe przeciwciala, a tym samym zaoszczedic na szczepionkach i przyspieszyc szczepienia tych ktorzy rzeczywiscie ich potrzebuja. Zamias pakowac gruba kase i kilkakrotnie wiecej czasu na szczepienia wszystkich.
Poza tym kazdy wie ze naturalna odpornosc jes zawsze lepsza od szczepionek. Zreszta, wiekszosc dotychczasowych szczepionek i lekow powstala dzieki naturalnej odpornosci niektorych jednostek na dany nowy nieznany wczesniej patogen.
A tak co do wczesniejszego pytania, nadal nikt nie podal jakichs konkretow odnosnie dlugosci czasu utrzymywania sie przeciwcial na tezca.
Ja osobiscie od wielu lekarzy slyszalem przerozne terminy odpornosci, od 3-12 lat, ale wiekszosc twierdzila ze 3 lata. Skad sie biora te dysproporcje, czyzby kozystali z innych wynikow badan?
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.