Komercja Bożonarodzeniowa

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
ODPOWIEDZ
ez_park
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 8 wrz 2020
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 23 times

Komercja Bożonarodzeniowa

Post autor: ez_park » 2020-09-18, 22:58

Ostatnio wybrałem się z żoną i córką na zakupy. Trzeba było małej kupić cieplejszą piżamkę na sezon, szukaliśmy kurtek z kapturem itp. Otóż zainteresował mnie fakt w sklepie z sieci KiK. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem niewielką wystawkę, gdzie znajdowały się różne ozdoby wiążące się z świętami Bożego Narodzenia. Nie było co prawda choinek i bombek ale jakieś gwiazdorki itp. Już w sumie sam nie wiem, bo byłem w tym sklepie pierwszy raz, czy to nie pozostałości po zeszłym roku ale rozum raczej podpowiada mi, że w maju raczej wystawka musiała być inna. Jakoś trudno wyobrazić sobie renifera obok stroju kąpielowego. Nie odeszliśmy jeszcze od grobów z 1 listopada, nie było jeszcze nawet nabożeństwa różańcowego, a już marketing nakazuje nam myśleć o świętach, które są za ponad 3 miesiące. Jakież to było magiczne 25 lat temu, chodziło się z lampionami na roraty. Pamiętam, że miałem różę z żarówką z zaplecionym miedzianym drutem do baterii. To wyczekiwanie na Wigilię, pasterkę, no i oczywiście jak to dziecko - prezenty. Teraz no cóż - karmią nas wręcz na siłę sztuczkami technik sprzedaży przez światłych "coachów", byle by zyski były większe... Czy nie sądzicie, że umiera magia Bożego Narodzenia, czy zwyczajnie się zestarzeliśmy i jako dzieci tego nie widzieliśmy z takiej strony jak teraz?

kundelek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 332
Rejestracja: 15 sie 2020
Has thanked: 3036 times
Been thanked: 50 times

Re: Komercja Bożonarodzeniowa

Post autor: kundelek » 2020-09-19, 00:20

Tak, magia swiat zostala w wielkim stopniu zniszczona przez komercje.
Ale nie musimy sie temu poddawac.
Chociaz coraz trudniej jest dom chronic przed agresywna reklama wszystkiegoprzychodzaca z zewnatrz.
No i szkola w tym raczej w tym nnie pomaga.
A antychrzescijanskie trendy tym bardziej. Chocby dlatego, ze rzadzacy sa coraz mniej chrzescijanscy. Lacznie z hierarchia Kosciola.

apis

Re: Komercja Bożonarodzeniowa

Post autor: apis » 2020-09-19, 10:26

Wielu ludzi szuka „magii” z dzieciństwa, bo dla nich Boże Narodzenie to nadal choinka, światełka i „Last Christmas”. Jeśli się na tym zatrzymamy, to rzeczywiście prędzej czy później zderzymy się z pytaniem, jaki to wszystko tak naprawdę ma sens. To, o czym piszecie, @ez_park i @kundelek, to nie magia, lecz prawda, że kiedyś mieliśmy mniej rzeczy materialnych, ale potrafiliśmy się tym cieszyć i dzielić z innymi. Inaczej też przeżywaliśmy relacje. Dawniej cieszyliśmy się swoją obecnością, dzisiaj chwilami wspólnej radości dzielimy się z całym światem na Facebooku. Nie żyjemy tu i teraz, lecz w sieci. Święta to taki czas, kiedy szczególnie zdajemy sobie sprawę z wszechobecnej pustki i zaczynamy to bardziej dostrzegać. Ale nie ma czegoś takiego jak „magia Bożego Narodzenia”. Istotą tych świąt jest to, że Bóg stał się Człowiekiem i przyszedł na świat.
Ostatnio zmieniony 2020-09-19, 10:28 przez apis, łącznie zmieniany 1 raz.

kundelek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 332
Rejestracja: 15 sie 2020
Has thanked: 3036 times
Been thanked: 50 times

Re: Komercja Bożonarodzeniowa

Post autor: kundelek » 2020-09-19, 12:40

A czy ja pisalem o magii?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Komercja Bożonarodzeniowa

Post autor: Andej » 2020-09-19, 15:47

apis pisze: 2020-09-19, 10:26 Istotą tych świąt jest to, że Bóg stał się Człowiekiem i przyszedł na świat.
I to zabija komercja. Dawno, dawno temu, był adwent. Rekolekcje. Powszechne, gdyż uczestniczyli niemal wszyscy. I to już stwarzało atmosferę. Było czekanie. Na smaczne posiłki, na prezenty, na czas rodzinny. Wszystko wymagało przygotowania, pracy. Oszczędzania pieniędzy na święta. Polowało się w sklepach na kawałek szynki czy schabu. Wyciągało suszone grzyby, które pachniały w całym domu. Dzieci pomagały w pichceniu. A wszędzie roznosiły się zapachy specjałów. A czasem udawało się coś skubnąć. Jeździło się po składach węgla, aby zdobyć choinkę. Wracało się z nią do domu zatłoczonym tramwajem. Te duchowe oraz prozaiczne zabiegi tworzyły atmosferę. Można ją nazwać magią. Czarownym stanem. Także zabawki, pół wieku temu z okładem, dostawało się je dwa razy do roku (jeśli sytuacja materialna na to pozawalała). Ale pod choinką zawsze były. Blaszany samochodzik, lalka z trocinami, kocki od stolarza. Na te zabawki czekało się miesiącami. To było przeżycie. I na zabawę z rodzicami. Na wyprawę na uroczystą mszę świętą. Na przykład do Wizytek z księdzem Twardowskim. Potem spacer po Starówce. A teraz, można wszystko, zamówić, kupić w markecie. I całe mnóstwo zabawek. Tak ich wiele, że nie ma żadnej ulubionej. A ja, przez wiele lat miałem ulubionego psa Burka wypchanego trocinami. Przecierającego się, łatanego. I najwspanialszego. Była też choinka z cukierkami, orzechami, które, gdy nikt nie patrzył, udało się czasem ukraść. I zamaskować, wkładając do papierka cokolwiek. A gdy rodzice spostrzegli zbrodnię, nie denerwowali się za bardzo. Strofowali, ale pobłażliwie. Takie święta bywały.

A teraz? Nie ma św. Mikołaja. Jest Santa Claus. Fałszywie zwany Mikołajem. Jingle Bells wyparło kolędy. Opłatki w marketach. Gdzie w tym miesce dla magicznej atmosfery miłości i oczekiwania?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

apis

Re: Komercja Bożonarodzeniowa

Post autor: apis » 2020-09-19, 17:21

@Andej
Spójrz, proszę, na to szerzej. Nie ma oczekiwania na Boże Narodzenie, bo coraz częściej nie umiemy czekać na cokolwiek. Chcemy mieć wszystko już, teraz, natychmiast – i mamy. Jeśli więc przez cały rok jesteśmy przyzwyczajeni do szybkiego dostarczania sobie przyjemności, to jakim sposobem pod koniec roku mielibyśmy cieszyć się z samego oczekiwania na Boże Narodzenie?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Komercja Bożonarodzeniowa

Post autor: Andej » 2020-09-19, 18:36

To proste. Może nawet zbyt proste. Wyciszyć się przez czas adwentu. Skupić się na przygotowaniu duchowym. I na rodzinie. Odpuścić prezenty. Tylko symboliczne. I cieszyć się. Czekając z nadzieją na przyjście.
Mi nie udziela się sklepowa atmosfera. Więcej, drażni mnie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ez_park
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 8 wrz 2020
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 23 times

Re: Komercja Bożonarodzeniowa

Post autor: ez_park » 2020-09-19, 19:44

Andej pisze: 2020-09-19, 15:47
apis pisze: 2020-09-19, 10:26 Istotą tych świąt jest to, że Bóg stał się Człowiekiem i przyszedł na świat.
I to zabija komercja. Dawno, dawno temu, był adwent. Rekolekcje. Powszechne, gdyż uczestniczyli niemal wszyscy. I to już stwarzało atmosferę. Było czekanie. Na smaczne posiłki, na prezenty, na czas rodzinny. Wszystko wymagało przygotowania, pracy. Oszczędzania pieniędzy na święta. Polowało się w sklepach na kawałek szynki czy schabu. Wyciągało suszone grzyby, które pachniały w całym domu. Dzieci pomagały w pichceniu. A wszędzie roznosiły się zapachy specjałów. A czasem udawało się coś skubnąć. Jeździło się po składach węgla, aby zdobyć choinkę. Wracało się z nią do domu zatłoczonym tramwajem. Te duchowe oraz prozaiczne zabiegi tworzyły atmosferę. Można ją nazwać magią. Czarownym stanem. Także zabawki, pół wieku temu z okładem, dostawało się je dwa razy do roku (jeśli sytuacja materialna na to pozawalała). Ale pod choinką zawsze były. Blaszany samochodzik, lalka z trocinami, kocki od stolarza. Na te zabawki czekało się miesiącami. To było przeżycie. I na zabawę z rodzicami. Na wyprawę na uroczystą mszę świętą. Na przykład do Wizytek z księdzem Twardowskim. Potem spacer po Starówce. A teraz, można wszystko, zamówić, kupić w markecie. I całe mnóstwo zabawek. Tak ich wiele, że nie ma żadnej ulubionej. A ja, przez wiele lat miałem ulubionego psa Burka wypchanego trocinami. Przecierającego się, łatanego. I najwspanialszego. Była też choinka z cukierkami, orzechami, które, gdy nikt nie patrzył, udało się czasem ukraść. I zamaskować, wkładając do papierka cokolwiek. A gdy rodzice spostrzegli zbrodnię, nie denerwowali się za bardzo. Strofowali, ale pobłażliwie. Takie święta bywały.

A teraz? Nie ma św. Mikołaja. Jest Santa Claus. Fałszywie zwany Mikołajem. Jingle Bells wyparło kolędy. Opłatki w marketach. Gdzie w tym miesce dla magicznej atmosfery miłości i oczekiwania?
Mi dokładnie o to chodzi, chociaż jestem zapewne dużo młodszy i czasy PRL są poza moją historią. Mając na myśli magię świąt oczywiście nie mam na myśli machanie różdżką jak Harry Potter. Chodzi o świadomość wyjątkowości tego okresu. Tylko jaki to ma sens skoro ten magiczny okres zaczyna się rozszerzać w wyniku komercji na niespotykaną skalę. Ja jeszcze oczywiście praktykuję całą tradycję świąteczną, chociaż dzisiaj wiele rzeczy jest na wyciągnięcie ręki. Mimo to jeszcze mamy słynne wojny o karpia w Lidlu. Sami z pewnością to widzieliście i o zgrozo uczestniczyło w niej głównie starsze pokolenie. Jako pracownik placówki całodobowej, medycznej doskonale wiem, że wolne święta Bożego Narodzenia są dla mnie darem (niestety nie co roku), które spędzam spokojnie tylko i wyłącznie z rodziną. Podzielam zdanie i nie dramatyzowałbym też w kwestiach choinki, "Last Christmas" czy prezentów. Pochodzenie tych symboli tylko podkreśla wyjątkowość tego czasu i każdy chrześcijanin na pewno zauważy to co dobre, a nie na siłę szukać zła we wszystkim. Mi po prostu szkoda niszczenia tych tradycji przez komercję. Codziennie mamy jakieś nowe niby święto gdzie jest powód by wydać pieniądze. Dzień chłopaka, dzień blondynek, rudych, chudych, grubych, dzień kota,psa... Ech... Biznes nie zna żadnego umiaru.

kundelek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 332
Rejestracja: 15 sie 2020
Has thanked: 3036 times
Been thanked: 50 times

Re: Komercja Bożonarodzeniowa

Post autor: kundelek » 2020-09-19, 21:32

Biznes nie zna umiaru - prawda znana od tysiacleci.
krazy zloto z rak do rak ...

ODPOWIEDZ