Co tam u Was?

[itsjustmemichelle1]

A ja nigdy o tym nie myślałam. Gdyby się ładnie komponowało z moim panieńskim, to bym miała dwa. Gdyby nie z nazwiskiem, ale z imieniem, to nosiłabym tylko męża. A gdyby znowuż on pochodził z jakiejś rodziny z tradycjami itd. to zdaje mi się, że zmieniłabym. Również nie miałabym oporów, aby mąż przyjął moje nazwisko.

Dodano po 3 minutach 43 sekundach:
Jak tam plany wakacyjne?

[Zebra]

Również nie miałabym oporów, aby mąż przyjął moje nazwisko.

A z tym się wiążą "historie-zabobony". Przepraszam za sformułowaniem, nie chce nikogo urazić. Ale czy my jako osoby wierzące powinniśmy wierzyć w takie rzeczy jak nie przechodzenie pod drabina i czarne koty?
A co do męża to mówi się, że jak mężczyzna weźmie po żonie to szybko umiera

[Marek_Piotrowski]

Przyznam, że byłoby mi przykro, gdyby moja Żona odmówiła przyjęcia mojego nazwiska. W naszej kulturze gest ten ma jednak głębokie znaczenie.

[abi]

czy my jako osoby wierzące powinniśmy wierzyć w takie rzeczy jak nie przechodzenie pod drabina i czarne koty?

ja wierzę w czarne koty!!

[Lunka]

Nie wiem czy istnieje na tym świecie rzecz, której nienawidzę. A jednak jest. Wiecie co to jest? Zabobony!
A już moja teściowa w czasie jak byłam w ciąży myślałam że mnie wykończy. Nigdzie nie mogłam się ruszyć praktycznie bo panikowała

[itsjustmemichelle1]

@Zebra co XD pierwsze słyszę. A gdyby miał jakieś głupio brzmiące nazwisko, to co wtedy?

[Lunka]

@Zebra co XD pierwsze słyszę. A gdyby miał jakieś głupio brzmiące nazwisko, to co wtedy?

To myślę, że sam by Cię błagał żeby przyjąć Twoje

[Czarny]

czy my jako osoby wierzące powinniśmy wierzyć w takie rzeczy jak nie przechodzenie pod drabina i czarne koty?

ja wierzę w czarne koty!!

Ależ one istnieją, naprawdę.
Osobiście miałem czarna kotkę a ona w miocie kilka czarnych kociąt.

To jest realny fakt, szkoda że nie mam zdjęcia.
Nie no wiem o czym piszesz, tak tylko sobie pozwoliłem na niewinny czarny żart

[Zebra]

Przyznam, że byłoby mi przykro, gdyby moja Żona odmówiła przyjęcia mojego nazwiska. W naszej kulturze gest ten ma jednak głębokie znaczenie.

A jakie ma znaczenie?

Ale generalnie zgadzam się z tobą, może to mieć trochę związek i z tym faktem, że to mąż jest głową kobiety. Dlatego myślę, że miałabym dwa jakoś byłoby mi szkoda zostawić moje
Choć pewnie weszły by mi natręctwa ( i może w tym wypadku słuszne), że powinno się wziąć po mężu.

[ciasteczkowy_potfur]

Mam nazwisko po mężu, bo swojego nie lubię, bo - chociaż nie ma żadnego znaczenia - w podstawówce je przerabiali tak, by zrobić mi przykrość. I jakby tego było mało, wiecznie jest z nim problem na infoliniach, trzeba było literować. A teraz co prawda nazwisko brzmi jak wyraz pospolity (co zawsze bawiło moją koleżankę z pracy i dziwiła się, że chcę zmieniać, no ale jak masz skojarzenia z najgorszym okresem dzieciństwa plus milion błędów przez głuche infolinie to każdy by zmienił). Coś jak, hm, "Gajnek" i wtedy zawsze "Jak »garnek« tylko przez j"

[abi]

ciasteczkowa i garnek to pasuje

[itsjustmemichelle1]

garnek ciastek xD

[itsjustmemichelle1]

Hej kochani, przyszłam się pożegnać na jakiś czas. Wyjeżdżam na wakacje, nie biorę laptopa ze sobą i najpewniej nie będę wchodzić na forum. Ale-spokojnie- już za 2 tygodnie (około) do Was wracam

[abi]

życzę udanego wypoczynku

[itsjustmemichelle1]

Dziękuję @abi