(Chyba) utknęłam w sytuacji bez wyjścia.

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: (Chyba) utknęłam w sytuacji bez wyjścia.

Post autor: Andej » 2021-06-27, 21:29

Czy nie można podejść do sytuacji pragmatycznie?
Czy uważasz, że jesteś w stanie wytrzymać z narzeczonym kolejne 40 może 60 lat? Czy on uważa, że wytrzyma z Tobą?
Czego szukasz u niego? Miłych słówek? Owszem, są potrzebne, ale nie one stanowią treść. Czy nie ważniejsza jest opiekuńczość, odpowiedzialność, wiara?
Czy zdajecie sobie sprawę z nierozerwalności węzła małżeńskiego? Czy potraficie oboje, bez emocji, uciekając od uczuć, zadeklarować na zimno, bez uniesień, że wyrażacie wolę bycia razem przez kilkadziesiąt lat?
Czy macie wspólne cele? Czy potrafilibyście teraz spisać konstytucję waszego przyszłego małżeństwa. Prawa i obowiązki. Zakres swobód. Co będzie wspólne, a co indywidualne. I nie mam tu na myśli jeno spraw materialnych? Czy jesteście w stanie być "jedno"?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

bialymis

Re: (Chyba) utknęłam w sytuacji bez wyjścia.

Post autor: bialymis » 2021-06-28, 08:33

Jeśli się zauroczylas w koledze z pracy to nie kochasz swojego narzeczonego ,proste i to on dostanie najbardziej po dupie

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18974
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: (Chyba) utknęłam w sytuacji bez wyjścia.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-06-28, 12:41

Po pierwsze: bez paniki i pośpiechu.
Trzydzieści lat to dzisiaj nie staropanieństwo. Pochopne działanie może przynieść więcej szkody niz spokojne oczekiwanie.
Na razie masz problem w określeniu swojego stanu. W stanie paniki tego nie ogarniesz, daj sobie trochę czasu.
Nie wiem, jak dużą rolę przykładasz do wiary, ale warto porozmawiać z Bogiem na ten temat.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: (Chyba) utknęłam w sytuacji bez wyjścia.

Post autor: sądzony » 2021-06-28, 13:59

bialymis pisze: 2021-06-28, 08:33 Jeśli się zauroczylas w koledze z pracy to nie kochasz swojego narzeczonego (...).
Wydaje mi się, że możesz nawet zdradzić kochając (oczywiście nie jest to miłość doskonała).
W podobny sposób zauraczając się grzechem, wciąż "zdradzamy" Jezusa.
Jednakże kochamy Go, a przynajmniej się staramy.
Pozdrawiam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

orzeszku

Re: (Chyba) utknęłam w sytuacji bez wyjścia.

Post autor: orzeszku » 2021-06-29, 07:33

Ech, widać brak kobiecej ręki w tym wątku, same chłopaki się wypowiedziały, co nie czują rozterek kobiecej duszy 30+ :D

ODPOWIEDZ