Wasz sposób na oszczędzanie ?

[Efezjan]

Oj Lambduś Lambduś jak prawie zawsze postrzegasz wszystko prostoliniowo i zbyt dosłownie Oczywiście, że nie ma nic złego w kupieniu sobie książki itp, ale w tym ciągłym popularnym narzekaniu jak to jest źle i jak słabo płacą, jak mi brakuje na to czy tamto już zdecydowanie tak.

Wcale słabo nie płacą i źle nie jest, zatem ci, którzy narzekają, robią to właściwie bez sensu. Nie lepiej zamiast narzekać, zmieniać to, co zmiany wymaga? Od samego narzekania nic się przecież nie zmieni.

[lambda]

Oj Lambduś Lambduś jak prawie zawsze postrzegasz wszystko prostoliniowo i zbyt dosłownie Oczywiście, że nie ma nic złego w kupieniu sobie książki itp, ale w tym ciągłym popularnym narzekaniu jak to jest źle i jak słabo płacą, jak mi brakuje na to czy tamto już zdecydowanie tak.

Wcale słabo nie płacą i źle nie jest, zatem ci, którzy narzekają, robią to właściwie bez sensu. Nie lepiej zamiast narzekać, zmieniać to, co zmiany wymaga? Od samego narzekania nic się przecież nie zmieni.

To czy słabo płacą czy nie to pojęcie względne. To zależy czy masz rodzinę na utrzymaniu czy ktoś jest singlem na utrzymaniu rodziców.

[Skaza]

A widzisz czyli może jednak internet nie umożliwia poznania jakiegokolwiek nawet wstępnego drugiej osoby i nigdy nie dowiemy się jacy jesteśmy Lambdo.

Prawda, szczęścia nie da w życiu tak ogólnie, ale miałem na myśli wyłącznie sferę życia która dotyczy odpoczynku/relaksu/hobby/wolnego czasu w tym jeśli ktoś ( nie wiem czy Ty ) upatruję radości codziennej i spełnienia w bardziej materialnych szansach to kibicuję mu szczerze by tą radość odnalazł Możesz mi nie wierzyć, ale naprawdę Cię lubię tak zwyczajnie po ludzku.

Nigdy nie twierdziłem, że jestem oszczędny ... wpisy moje w tym wątku dotyczyły możliwego sposobu na oszczędzanie a nie tego czy sam tak postępuję. Jako kawaler (nie lubię określenia singel bo kojarzy mi się jakby z branża muzyczną i płytami) mam niewiele pilnych obowiązków finansowych (pełna zgoda) a jako człowiek( o ile nim jestem) nigdy obojętnie od swojego wieku nie czułem zbytniego pociągu do rozrywek za które trzeba płacić. Może i jestem ubogi wewnętrznie i umysłowo, ale taki już jestem i cieszą mnie sprawy proste oraz takie których już nikt niemal dzisiaj nie ceni

Dodano po 2 minutach 36 sekundach:

Oj Lambduś Lambduś jak prawie zawsze postrzegasz wszystko prostoliniowo i zbyt dosłownie Oczywiście, że nie ma nic złego w kupieniu sobie książki itp, ale w tym ciągłym popularnym narzekaniu jak to jest źle i jak słabo płacą, jak mi brakuje na to czy tamto już zdecydowanie tak.

Wcale słabo nie płacą i źle nie jest, zatem ci, którzy narzekają, robią to właściwie bez sensu. Nie lepiej zamiast narzekać, zmieniać to, co zmiany wymaga? Od samego narzekania nic się przecież nie zmieni.

To czy słabo płacą czy nie to pojęcie względne. To zależy czy masz rodzinę na utrzymaniu czy ktoś jest singlem na utrzymaniu rodziców.

A kawaler który sam się utrzymuję to do jakiej zależności się zalicza ? hihi

[sądzony]

Polecam , bo byliśmy i jest to jedyne swego rodzaju przeżycie - zabierz żonę na rekolekcje do Gajdów, albo zafunduj jej sa takie tylko dla kobiet, ale uważaj - wróci odmieniona

Mam do nich około 110km więc wszystko jest możliwe
choć z drugiej strony to jakoś mi nie pasuje do mojej żony.... może kiedyś

Dodano po 7 minutach 14 sekundach:

A do mnie oni np w ogóle nie przemawiaja

Jak poinformował mnie ks. Robert z Bonifratszy te konferencje:
https://bonifratrzy.pl/klasztor-warszaw ... -falszywe/
"z lekkimi przeróbkami pochodzą z książki Gajdów Rozwój. Jak współpracować z łaską.",
a kwestia 'fałszywego ja' interesowała mnie już dawno zanim zacząłem się nawracać.
Może to być ciekawe.

Zastanawia mnie ich wykształcenie, bo na stronie
http://www.chti.pl/terapeuci/mm-gajdowie/
stoi, że są czynnymi terapeutami.
Co prawda nie ma ustawy o psychoterapii, no ale ...

[Efezjan]

Oj Lambduś Lambduś jak prawie zawsze postrzegasz wszystko prostoliniowo i zbyt dosłownie Oczywiście, że nie ma nic złego w kupieniu sobie książki itp, ale w tym ciągłym popularnym narzekaniu jak to jest źle i jak słabo płacą, jak mi brakuje na to czy tamto już zdecydowanie tak.

Wcale słabo nie płacą i źle nie jest, zatem ci, którzy narzekają, robią to właściwie bez sensu. Nie lepiej zamiast narzekać, zmieniać to, co zmiany wymaga? Od samego narzekania nic się przecież nie zmieni.

To czy słabo płacą czy nie to pojęcie względne. To zależy czy masz rodzinę na utrzymaniu czy ktoś jest singlem na utrzymaniu rodziców.

To prawda, ale jak słabo płacą to można:

1. Poprosić, by płacili więcej.
2. Zmienić pracę na taką, gdzie płacą godziwie.

[Susanna]

Mój sposób na oszczędzanie- odkładanie co miesiąc 100 zł. A wasz?

[sądzony]

Ja w ogóle nie umiem
Łatwiej mi spłacać pożyczki niż oszczędzać.
Obecnie spłacam kredyt hipoteczny za mieszkanie (zostało mi jeszcze 17 lat) oraz bezprocentową pożyczkę u teścia 40 tyś. na remont (500 miesięcznie).
Myślę, że mógłbym jeszcze nieco oszczędzić miesięcznie. Gdybym przestał palić, może nawet 500-700 zł.

[Andej]

Rozsądne oszczędzanie, to rezygnacja z marnotrawstwa. Powstrzymanie się od tego, co szkodliwe. Jak i tego, co nie jest potrzebne. Zwłaszcza chwilowych zachcianek.

[lambda]

Rozsądne oszczędzanie, to rezygnacja z marnotrawstwa. Powstrzymanie się od tego, co szkodliwe. Jak i tego, co nie jest potrzebne. Zwłaszcza chwilowych zachcianek.

Ale na co konkret ie tak usilnie oszczędzać?

[sądzony]

Rozsądne oszczędzanie, to rezygnacja z marnotrawstwa. Powstrzymanie się od tego, co szkodliwe. Jak i tego, co nie jest potrzebne. Zwłaszcza chwilowych zachcianek.

Ale na co konkret ie tak usilnie oszczędzać?

Cześć. Dawno Cię nie było.

[faraon]

Kiedys kupowalem wiele rzeczy, az zauwazylem ze wiekszosc nie byla mi potrzebna i przyczyniala sie jedynie do balaganu, tak w mieszkaniu jak i w garazu.
Jak w koncu musialem skozystac z przechowalni by przechowywac faktycznie potrzebne mi narzedzia pracy to zrozumialem ze tak naprawde to place za przechowywanie w domu i garazu kompletnie niepotrzebnych rzeczy.

[lambda]

Rozsądne oszczędzanie, to rezygnacja z marnotrawstwa. Powstrzymanie się od tego, co szkodliwe. Jak i tego, co nie jest potrzebne. Zwłaszcza chwilowych zachcianek.

Ale na co konkret ie tak usilnie oszczędzać?

Cześć. Dawno Cię nie było.

Cześć. To prawda nie było mnie.

[Andej]

Ale na co konkret ie tak usilnie oszczędzać?

Wątek założył Alf. Jego spytaj. Ale z tego co wiem, to większość ludzi oszczędza na przyszłość.

[Abstract]

Znam 3 podejścia do kasy..
1. Czarna godzina - to człowiek czekający wciąż na armagedon, utratę pracy bez możliwości znalezienia nowej, lub chorobę która go wykluczy zawodowo.
Generuje duże oszczędności, ale wynikają one z problemów z postrzeganiem świata, czarnowidztwa, błędów poznawczych. Podejście niezdrowe psychicznie.
2. Racjonalne podejście - odczytywanie co to zachcianka, nie uleganie impulsom, odciągnięcie decyzji zakupu, np przy droższych rzeczach analiza np SWOT. Taka osoba jest w stanie oszczędzać rygorystycznie i systematycznie, tak jak przy kredycie, chociaż jak potrzeba zrobi sobie wakacje kredytowe
3. Osoby które muszą mieć "bat nad sobą". Nie potrafią oszczędzać, nadwyżki wydają na bieżąco, często mają wyrzuty sumienia co do impulsywnych wydatków. Ciągle raty i pożyczki, ponieważ tylko wizja komornika, obowiązku wobec instytucji, motywuje do rozsądnego planowania wydatków.

Oczywiście to nie są grupy hermetyczne. Często mamy trochę 1 i 2, lub 2 i 3. 1 i 3 raczej nie.

[abi]

teraz sie mowi - na biala godzine