Covid - moje chorowanie
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18961
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2609 times
- Been thanked: 4610 times
- Kontakt:
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14933
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4184 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Covid - moje chorowanie
Sprawdzaj sobie poziom saturacji na palcu i dużo wypoczywaj Sądzony.
Ostatnio zmieniony 2021-11-21, 23:33 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Covid - moje chorowanie
Moje chorowanie wyglądało tak że maż miał test pozytywny, temperaturę 37, osłabienie, bóle miesniowe a ja nie miałam żadnych objawów. To było na początku tego roku, 2 msc wówczas synek również nie miał objawów.
Ostatnio zmieniony 2021-11-21, 23:33 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13779
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2199 times
Re: Covid - moje chorowanie
Sprawdzam. Mam 98-99. Moja żona to z zamiłowania lekarz, farmaceuta, wirusolog i hipochondryk. Także jestem w dobrych rękach (chyba).
Ale dziękuję.
Dodano po 1 minucie 3 sekundach:
Czuję się nieco lepiej. Dziękuję.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1412
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 541 times
- Been thanked: 780 times
Re: Covid - moje chorowanie
Dwa razy już covida przechodziłem, zanim udało mi się zaszczepić. Całe szczęście obyło się bez hospitalizacji. Nie warto zbyt szybko zaczynać aktywności, nawet gdy wydaje się już być zdrowym. Organizm długo jeszcze jest osłabiony, a zaatakowane narządy potrafią odzywać się miesiącami. Mimo to szybkiego powrotu do zdrowia życzę! Zwykle przechodzi się to jak cięższą grypę (a u mnie połowa rodziny przeszła bezobjawowo).
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Covid - moje chorowanie
Mam pytanie, skad wiesz ze przeszli bezobjawowo?AdamS. pisze: ↑2021-11-22, 13:10 Dwa razy już covida przechodziłem, zanim udało mi się zaszczepić. Całe szczęście obyło się bez hospitalizacji. Nie warto zbyt szybko zaczynać aktywności, nawet gdy wydaje się już być zdrowym. Organizm długo jeszcze jest osłabiony, a zaatakowane narządy potrafią odzywać się miesiącami. Mimo to szybkiego powrotu do zdrowia życzę! Zwykle przechodzi się to jak cięższą grypę (a u mnie połowa rodziny przeszła bezobjawowo).
Mieli robione testy?
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1412
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 541 times
- Been thanked: 780 times
Re: Covid - moje chorowanie
Nie, ale byliśmy na 3 tygodnie zamknięci i mieliśmy ze sobą stały kontakt, wobec którego trudno się nie zarazić.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Covid - moje chorowanie
zgadza sie ze w takich okolicznosciach trudno sie nie zarazic.
Niemniej zarazenie, chocby bezobjawowe pociaga za soba skutki wystapienia i obecnosci przeciwcial ktore wykaze test.
Ja sam robilem testy osobom ktore mialy staly kontakt z zarazonymi tak jak twoja rodzina i testy wyszly negatywne, co jest niezmiernie dziwne.
Niemniej zarazenie, chocby bezobjawowe pociaga za soba skutki wystapienia i obecnosci przeciwcial ktore wykaze test.
Ja sam robilem testy osobom ktore mialy staly kontakt z zarazonymi tak jak twoja rodzina i testy wyszly negatywne, co jest niezmiernie dziwne.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1412
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 541 times
- Been thanked: 780 times
Re: Covid - moje chorowanie
Może nie takie dziwne, jeśli się uwzględni, że wejście wirusa do organizmu jest kilkuetapowe. Ponoć gdy układ immunologiczny działa sprawnie, może być już zwalczony na pierwszej "zaporze", nie dając żadnych przeciwciał. Może w takich przypadkach nie powinienem używać sformułowania "bezobjawowo", bo nie mamy do czynienia z przechorowaniem, tylko z samym kontaktem.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Covid - moje chorowanie
to co piszesz jest po prostu niemozliwe, bo nawet jesli organizm mial jakiekolwiek przeciwciala zapobiegajace infekcji to musialy byc to przeciwciala takie same ktore organizm wytwarza podczas infekcji wirusem.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3423
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 357 times
Re: Covid - moje chorowanie
Covid rok temu. Tak slaby bylem ze , leki p goraczkowe rozrabialem w goracej wodzie z kranu . Gaz to byl.challange ,pomogly antybiotyki ( bo wybily dodatkowe zakazenia co pozwolilo organizmowi.skoncentrowac sie na.samym covidku) .
Szczepienie 10 msc temu. Teraz ilosc przeciwcial poza skala. Moze to dobrze bo w sluzbie zdrowia robie.
Szczepienie 10 msc temu. Teraz ilosc przeciwcial poza skala. Moze to dobrze bo w sluzbie zdrowia robie.
Re: Covid - moje chorowanie
O to fajnie, że masz te przeciwciała wysokie. A jak robicie te testy, prywatnie? Czy lekarz NFZ może skierować na taki test przeciwciał? Moja koleżanka robiła, musiałabym dopytać, jak to u niej było, ale chyba prywatnie robiła.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3423
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 357 times
Re: Covid - moje chorowanie
Właśnie dochodzę do siebie po Covidzie. Tydzień silnej grypy - bardzo ostre bóle stawów, potem gorączka do 37,8, totalny brak sił, jakaś kompletna maligna, zmiana smaku i brak węchu. Drugi tydzień to zapalenie płuc (nie osłuchiwał mnie lekarz, ale wiele razy to przechodziłam, więc wiem) z jednym dniem niezbyt ciężkich duszności. Skutki - osłabienie, lekka zadyszka, słabszy słuch na jedno ucho, co się cofa.
Co do smaku i zapachu, nie masz racji, Józek - wszystko albo smakowało jak papier, albo jak zgniła serwatka z pieprzem (sama bym tego nie wymyśliła). I tak jak nie cierpię niczego, co kwaśne, mogłam tylko to jeść.
Kasiu, ta chęć podkreślenia jasnego podziału między Tobą a Lambdą nie jest dobra. Cała maszyneria socjomanipulacji, czy jak to nazwać, jest nakręcona na to, by nas dzielić i skłócać. Ja - szczepionkowiec, Ty - anty. Dochodzi do tego, że ten pierwszy uważa tego drugiego za głupiego i złego, i vice versa - ten drugi uważa pierwszego za to samo.
Nie szczepiłam się i raczej tego nie zrobię. Przyznaję, Covid daje ciężką grypę z powikłaniami. Jakiś czas temu pisałam, że wierzę w środki wczesnego reagowania. Teraz wiem, że przy stosowaniu tych środków przeszłam Covid jak dawniej ciężką grypę. Co byłoby bez tych środków? - nie wiem.
Razem ze mną chorowała mama. Jej lekarka uparła się, żeby ją posłać do szpitala. W pewnym momencie złamałam się i wezwałam pogotowie. Bardzo mili ludzie najpierw chcieli podjąć dyskusję na temat szczepienia, ale przemilczałyśmy ten wątek. Potem powiedzieli: "Teraz zapewne będzie tak: jakieś sześć godzin przeleży Pani w karetce pod SOR-em. Potem zapewne wyślą nas do miasta jakieś 60 km stąd, bo u nas wszystko zapchane. A na koniec, ponieważ Pani nie ma jeszcze wyników testu PCR, wrzucą Panią na jedną salę z zarażonymi wszystkim, co możliwe". To wszystko były moje uprzednie obawy, więc powiedziałam: mamo, nigdzie nie jedziesz. I chwała Panu, bo mama mogła spokojnie dochodzić do siebie w domu.
Jeszcze raz dziękuję Wam za otoczenie nas i całej rodziny modlitwą.
Co do smaku i zapachu, nie masz racji, Józek - wszystko albo smakowało jak papier, albo jak zgniła serwatka z pieprzem (sama bym tego nie wymyśliła). I tak jak nie cierpię niczego, co kwaśne, mogłam tylko to jeść.
Kasiu, ta chęć podkreślenia jasnego podziału między Tobą a Lambdą nie jest dobra. Cała maszyneria socjomanipulacji, czy jak to nazwać, jest nakręcona na to, by nas dzielić i skłócać. Ja - szczepionkowiec, Ty - anty. Dochodzi do tego, że ten pierwszy uważa tego drugiego za głupiego i złego, i vice versa - ten drugi uważa pierwszego za to samo.
Nie szczepiłam się i raczej tego nie zrobię. Przyznaję, Covid daje ciężką grypę z powikłaniami. Jakiś czas temu pisałam, że wierzę w środki wczesnego reagowania. Teraz wiem, że przy stosowaniu tych środków przeszłam Covid jak dawniej ciężką grypę. Co byłoby bez tych środków? - nie wiem.
Razem ze mną chorowała mama. Jej lekarka uparła się, żeby ją posłać do szpitala. W pewnym momencie złamałam się i wezwałam pogotowie. Bardzo mili ludzie najpierw chcieli podjąć dyskusję na temat szczepienia, ale przemilczałyśmy ten wątek. Potem powiedzieli: "Teraz zapewne będzie tak: jakieś sześć godzin przeleży Pani w karetce pod SOR-em. Potem zapewne wyślą nas do miasta jakieś 60 km stąd, bo u nas wszystko zapchane. A na koniec, ponieważ Pani nie ma jeszcze wyników testu PCR, wrzucą Panią na jedną salę z zarażonymi wszystkim, co możliwe". To wszystko były moje uprzednie obawy, więc powiedziałam: mamo, nigdzie nie jedziesz. I chwała Panu, bo mama mogła spokojnie dochodzić do siebie w domu.
Jeszcze raz dziękuję Wam za otoczenie nas i całej rodziny modlitwą.