Covid - moje chorowanie

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18961
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2609 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-11-21, 16:49

Pomodlimy się za Was. Trzymajcie się.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14933
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4184 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: Dezerter » 2021-11-21, 23:30

Sprawdzaj sobie poziom saturacji na palcu i dużo wypoczywaj Sądzony.
Ostatnio zmieniony 2021-11-21, 23:33 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: lambda » 2021-11-21, 23:32

Moje chorowanie wyglądało tak że maż miał test pozytywny, temperaturę 37, osłabienie, bóle miesniowe a ja nie miałam żadnych objawów. To było na początku tego roku, 2 msc wówczas synek również nie miał objawów.
Ostatnio zmieniony 2021-11-21, 23:33 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
majka77
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 5 wrz 2021
Has thanked: 111 times
Been thanked: 31 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: majka77 » 2021-11-22, 00:42

Przy covidzie pije się dużo wody.Modle się za wszystkich chorych.
Jezu podaj mi rękę

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: sądzony » 2021-11-22, 08:19

Dezerter pisze: 2021-11-21, 23:30 Sprawdzaj sobie poziom saturacji na palcu i dużo wypoczywaj Sądzony.
Sprawdzam. Mam 98-99. Moja żona to z zamiłowania lekarz, farmaceuta, wirusolog i hipochondryk. Także jestem w dobrych rękach (chyba).
Ale dziękuję.
:)

Dodano po 1 minucie 3 sekundach:
Czuję się nieco lepiej. Dziękuję.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1412
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 541 times
Been thanked: 780 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: AdamS. » 2021-11-22, 13:10

Dwa razy już covida przechodziłem, zanim udało mi się zaszczepić. Całe szczęście obyło się bez hospitalizacji. Nie warto zbyt szybko zaczynać aktywności, nawet gdy wydaje się już być zdrowym. Organizm długo jeszcze jest osłabiony, a zaatakowane narządy potrafią odzywać się miesiącami. Mimo to szybkiego powrotu do zdrowia życzę! Zwykle przechodzi się to jak cięższą grypę (a u mnie połowa rodziny przeszła bezobjawowo).

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: Jozek » 2021-11-22, 13:16

AdamS. pisze: 2021-11-22, 13:10 Dwa razy już covida przechodziłem, zanim udało mi się zaszczepić. Całe szczęście obyło się bez hospitalizacji. Nie warto zbyt szybko zaczynać aktywności, nawet gdy wydaje się już być zdrowym. Organizm długo jeszcze jest osłabiony, a zaatakowane narządy potrafią odzywać się miesiącami. Mimo to szybkiego powrotu do zdrowia życzę! Zwykle przechodzi się to jak cięższą grypę (a u mnie połowa rodziny przeszła bezobjawowo).
Mam pytanie, skad wiesz ze przeszli bezobjawowo?
Mieli robione testy?
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1412
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 541 times
Been thanked: 780 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: AdamS. » 2021-11-22, 18:13

Jozek pisze: 2021-11-22, 13:16 Mam pytanie, skad wiesz ze przeszli bezobjawowo?
Mieli robione testy?
Nie, ale byliśmy na 3 tygodnie zamknięci i mieliśmy ze sobą stały kontakt, wobec którego trudno się nie zarazić.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: Jozek » 2021-11-22, 18:24

zgadza sie ze w takich okolicznosciach trudno sie nie zarazic.
Niemniej zarazenie, chocby bezobjawowe pociaga za soba skutki wystapienia i obecnosci przeciwcial ktore wykaze test.
Ja sam robilem testy osobom ktore mialy staly kontakt z zarazonymi tak jak twoja rodzina i testy wyszly negatywne, co jest niezmiernie dziwne.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1412
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 541 times
Been thanked: 780 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: AdamS. » 2021-11-22, 21:34

Jozek pisze: 2021-11-22, 18:24 Ja sam robilem testy osobom ktore mialy staly kontakt z zarazonymi tak jak twoja rodzina i testy wyszly negatywne, co jest niezmiernie dziwne.
Może nie takie dziwne, jeśli się uwzględni, że wejście wirusa do organizmu jest kilkuetapowe. Ponoć gdy układ immunologiczny działa sprawnie, może być już zwalczony na pierwszej "zaporze", nie dając żadnych przeciwciał. Może w takich przypadkach nie powinienem używać sformułowania "bezobjawowo", bo nie mamy do czynienia z przechorowaniem, tylko z samym kontaktem.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: Jozek » 2021-11-22, 22:03

to co piszesz jest po prostu niemozliwe, bo nawet jesli organizm mial jakiekolwiek przeciwciala zapobiegajace infekcji to musialy byc to przeciwciala takie same ktore organizm wytwarza podczas infekcji wirusem.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3423
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 157 times
Been thanked: 357 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: Gzresznik Upadający » 2021-11-22, 22:55

Covid rok temu. Tak slaby bylem ze , leki p goraczkowe rozrabialem w goracej wodzie z kranu . Gaz to byl.challange ,pomogly antybiotyki ( bo wybily dodatkowe zakazenia co pozwolilo organizmowi.skoncentrowac sie na.samym covidku) .

Szczepienie 10 msc temu. Teraz ilosc przeciwcial poza skala. Moze to dobrze bo w sluzbie zdrowia robie.

orzeszku

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: orzeszku » 2021-11-24, 22:41

O to fajnie, że masz te przeciwciała wysokie. A jak robicie te testy, prywatnie? Czy lekarz NFZ może skierować na taki test przeciwciał? Moja koleżanka robiła, musiałabym dopytać, jak to u niej było, ale chyba prywatnie robiła.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3423
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 157 times
Been thanked: 357 times

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: Gzresznik Upadający » 2021-11-24, 22:47

prywatnie

mysza365

Re: Covid - moje chorowanie

Post autor: mysza365 » 2021-12-16, 21:25

Właśnie dochodzę do siebie po Covidzie. Tydzień silnej grypy - bardzo ostre bóle stawów, potem gorączka do 37,8, totalny brak sił, jakaś kompletna maligna, zmiana smaku i brak węchu. Drugi tydzień to zapalenie płuc (nie osłuchiwał mnie lekarz, ale wiele razy to przechodziłam, więc wiem) z jednym dniem niezbyt ciężkich duszności. Skutki - osłabienie, lekka zadyszka, słabszy słuch na jedno ucho, co się cofa.
Co do smaku i zapachu, nie masz racji, Józek - wszystko albo smakowało jak papier, albo jak zgniła serwatka z pieprzem (sama bym tego nie wymyśliła). I tak jak nie cierpię niczego, co kwaśne, mogłam tylko to jeść.
Kasiu, ta chęć podkreślenia jasnego podziału między Tobą a Lambdą nie jest dobra. Cała maszyneria socjomanipulacji, czy jak to nazwać, jest nakręcona na to, by nas dzielić i skłócać. Ja - szczepionkowiec, Ty - anty. Dochodzi do tego, że ten pierwszy uważa tego drugiego za głupiego i złego, i vice versa - ten drugi uważa pierwszego za to samo.
Nie szczepiłam się i raczej tego nie zrobię. Przyznaję, Covid daje ciężką grypę z powikłaniami. Jakiś czas temu pisałam, że wierzę w środki wczesnego reagowania. Teraz wiem, że przy stosowaniu tych środków przeszłam Covid jak dawniej ciężką grypę. Co byłoby bez tych środków? - nie wiem.
Razem ze mną chorowała mama. Jej lekarka uparła się, żeby ją posłać do szpitala. W pewnym momencie złamałam się i wezwałam pogotowie. Bardzo mili ludzie najpierw chcieli podjąć dyskusję na temat szczepienia, ale przemilczałyśmy ten wątek. Potem powiedzieli: "Teraz zapewne będzie tak: jakieś sześć godzin przeleży Pani w karetce pod SOR-em. Potem zapewne wyślą nas do miasta jakieś 60 km stąd, bo u nas wszystko zapchane. A na koniec, ponieważ Pani nie ma jeszcze wyników testu PCR, wrzucą Panią na jedną salę z zarażonymi wszystkim, co możliwe". To wszystko były moje uprzednie obawy, więc powiedziałam: mamo, nigdzie nie jedziesz. I chwała Panu, bo mama mogła spokojnie dochodzić do siebie w domu.
Jeszcze raz dziękuję Wam za otoczenie nas i całej rodziny modlitwą.

ODPOWIEDZ