Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
ODPOWIEDZ
Piotrek

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Piotrek » 2017-12-07, 22:01

Abraham45 pisze:
Piotrek pisze: Te wartości Polska ma do zaoferowania nie tylko tym wymienionym krajom, ale także Europie.[...] Z Litwą łączy nas wiele, z Ukrainą chcemy utrzymywać dobre stosunki mimo tragicznej historii jaka wiąże się z tym krajem i Polską. Polska nie chce złych stosunków, ale tez nie może sobie pozwalać na pomoc za złe traktowanie. Wierze jednak w to, że Polska będzie pomagać Polakom w tych krajach na wschodzie,ale dopiero teraz jak mamy inny rząd, poprzedni nic nie robił, więc dużej pomocy nie było.
Trzeba pamiętać, że przed 1939 rokiem ziemie polskie zamieszkiwało kilka milionów Żydów. Przed 1914 rokiem wraz ze swoimi pieniędzmi byli ważnym zwornikiem carstwa rosyjskiego. Wielu Żydów napłynęło po zaborach z Rosji na ziemie litewskie. Byli to tak zwani litwacy. świat przeszły miniony, zdławiony przez zbrodniczy nazizm. Dzisiaj w Polsce żyje kilkanaście tysięcy Żydów. Mają kilka synagog, stowarzyszenie społeczno-kulturalne, istnieje fundacja Shalom pani Gołdy Tencer... Również w dzisiejszej Rosji Żydzi są grupą doskonale zorganizowaną. Wielu wyjechało po zmianach systemowych w ZSRR w 1990 roku do Izraela. Grupuje ich partia Nasz Dom Izrael kierowana przez Avigdora Liebermanna...

Piotrek

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Piotrek » 2017-12-08, 08:08

Dzisiaj, po wyjeździe kilkuset tysięcy z ZSRR do Izraela po 1990 roku, na ulicach izraelskich miast często słychać język rosyjski. Żydzi rosyjscy są grupą doskonale zorganizowaną. Judaizm zawsze urzekał mnie pięknymi opowieściami o historii narodu żydowskiego, literaturą patriarchalną, miłością do społeczności i rodziców... Piotrek.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Andej » 2017-12-08, 08:33

Populacja Żydów w Polsce, dawniej i teraz niedoszacowana.
Większość z Żydów, z którymi się stykam, nie posiada innego obywatelstwa poza polskim. A ich stosunek do mojej Ojczyzny jest przyczyną sporów. Wielu z nich nienawidzi Polski, ale nie chce z niej wyjechać. Nie rozumiem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

podkowa

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: podkowa » 2017-12-08, 10:11

No wlasnie, to dziwne.

Piotrek

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Piotrek » 2017-12-10, 17:55

Roman Dmowski zaczyna od "prawdziwego patriotyzmu", potem przechodzi na "nacjonalizm", ale najchętniej posługuje się terminem "idea narodowa". Nie lubił wszelkiego doktrynerstwa, wszelkich "izmów". Jeżeli używał terminu "nacjonalizm", to raczej w stosunku do innych narodów. W broszurze "Nasz patriotyzm", wydanej w kwietniu 1893 roku, tak sformułował podstawy polityki swego obozu: "Przyjmując zasadę, że polityka narodowa nie może brać za punkt wyjścia interesów pojedynczej dzielnicy, stawiamy tezę według której prawdziwy patriotyzm nie może mieć na względzie interesów jednej klasy, ale dobro całego narodu". Celem polskiego obozu narodowego nie jest dążenie do podbojów, nie jest budowanie potęgi własnego narodu kosztem słabszych, ale wywieranie wpływu na zewnątrz, kultury materialnej i duchowej. Skierowanie energii narodowej na wewnątrz i wszechstronny rozwój życia polskich rodzin.

Piotrek

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Piotrek » 2017-12-10, 19:49

Prof. Maciej Giertych: fiasko Piłsudskiego, jego Pierwszej Kompanii Kadrowej i próby wywołania powstania, było zwycięstwem Polski. Z prof. Maciejem Giertychem, autorem krytycznej biografii Józefa Piłsudskiego, rozmawia Jan Piński.

Dlaczego warto demitologizować postać Józefa Piłsudskiego. Może Polacy potrzebują mitów?

Nie jest dobrze, jeżeli w historii Polski postacie negatywne prezentowane są jako pozytywne. Dlatego ważne jest, abyśmy poznali prawdę o człowieku, o którym funkcjonuje tak pozytywny wizerunek i któremu przypisuje się nie jego zasługi.

Czy Piłsudski, postać mająca dziś w Polsce najwięcej pomników i własnych ulic czy szkół nazwanych swoim nazwiskiem, wyrządził więcej złego czy dobrego?


To, co nie przebiło się jeszcze do świadomości ludzi, to fakt, iż cała filozofia jego polityki przed I wojną światową była błędna. Piłsudski dążył do wywołania powstania antyrosyjskiego. Do tego się przygotowywał. Do tego tworzył kadry. Chciał w momencie konfliktu między zaborcami zorganizować powstanie antyrosyjskie, które dałoby niepodległość państwu wykrojonemu z fragmentu Królestwa Kongresowego. Na tyle, jak dalece Niemcy i Austriacy pozwoliliby, aby takie państewko powstało.

Tymczasem filozofia obozu przeciwnego, czyli narodowego i ogólnie rzecz biorąc filozofia ruchu pozytywistycznego polegała na stwierdzeniu faktu, że powstania się nie sprawdziły. Na przekonaniu, że drogą powstań niepodległości Polski się nie wywalczy, bo powodują one wzrost solidarności między zaborcami. Było to zawsze marnowanie sił, a konsekwencją była pożoga i śmierć, zsyłki, migracja itd.

Dlatego stworzono strategię wykorzystywania korzystnej koniunktury, wszelkich okienek z szansami dla narodu polskiego, które w warunkach okupacji się pojawiały. W każdym z zaborów było to trochę inaczej, bo możliwości były różne. Obóz narodowy, pozytywistyczny, starał się odbudować siłę narodu polskiego poprzez edukację, informację, przez rozwój gospodarczy, a także duchowy. Aby siła polskich instytucji wzrastała. Żeby świadomość polskości trwała w warunkach zaborów. Wszystko po to, aby w momencie konfliktu między zaborcami ustawić się przeciwko Prusom. To była podstawowa różnica między Piłsudskim a obozem narodowym. Piłsudski ustawiał się przeciwko Rosji. A Roman Dmowski i kierowany przez niego ruch narodowy przeciw Prusom. Chodziło o świadomość, że nie będzie prawdziwie niepodległej Polski bez kontrolowania przez nią ujścia Wisły. A żeby zdobyć to ujście, trzeba było pokonać Prusy. Polska nie miała takiej siły, aby wygrać to starcie. Żadne powstanie antypruskie nie mogło nam tego dać. Do tego potrzebna była wojna między zaborcami, co najmniej na skalę europejską.

Wojna, o którą modlili się Polacy?

Wojna, o którą modlił się Adam Mickiewicz i całe pokolenia. Chodziło o przygotowanie narodu polskiego na koniunkturę międzynarodową. Taka ciekawostka. W 1912 r. w Pieniakach pod Lwowem w majątku Tadeusza Cieńskiego spotkali się polscy posłowie do rosyjskiej Dumy, do niemieckiego Reichstagu i do austriackiego parlamentu. Wspólnie radzili, jaką przyjąć wspólną politykę wobec trzech zaborów. To stąd wzięło się pojęcie ?polityki wszechpolskiej?. Nie chodziło bowiem o politykę przeciwko jednemu zaborcy, ale przeciwko wszystkim jednocześnie. Tam właśnie podjęto decyzję, że jeżeli dojdzie do konfliktu między zaborcami, to trzeba stanąć po stronie antypruskiej. Niezależenie od koalicji, jakie powstałyby w Europie, polski naród miał stanąć przeciwko Prusom. Plan niemiecki, żeby Polacy wywołali powstanie antyrosyjskie miał na celu wyeliminowanie Rosji z wojny. Miał pozwolić Niemcom rozprawić się na zachodnim froncie z Francją, a Rosja byłaby w tym czasie zajęta tłumieniem powstania. Gdyby Piłsudskiemu udało się wywołać w 1914 r. powstanie, to Polska nie odzyskałaby niepodległości. Okazja międzynarodowa związana z konfliktem między zaborcami zostałaby zmarnowana. Fiasko Piłsudskiego, jego pierwszej kadrowej i próby wywołania powstania, było zwycięstwem Polski.

Tak, słynne było zamykanie przez Polaków w Kielcach okiennic w odpowiedzi na wezwanie do powstania głoszone przez oddział Piłsudskiego.

Zamiast tego Polacy zgłosili się do punktów werbunkowych. Włożyli znienawidzony mundur rosyjski i poszli walczyć o Polskę w mundurze rosyjskim. Z kim? Z Prusakami. Doszło do ważnej, drugiej bitwy grunwaldzkiej, znanej też jako bitwa pod Tannenbergiem, przegranej przez Rosjan, ale ratującej Paryż. Spowodowała ona wycofanie wojsk niemieckich z frontu zachodniego i w konsekwencji przegraną niemiecką w bitwie nad Marną. Dzięki temu wojna na Zachodzie zmieniła się z ruchomej w pozycyjną. Przez kilka lat strzelano do siebie przesuwając front o metry. Doszło do wojny na przetrwanie, na zasoby i wytrzymałość. Była to wojna, którą Prusy ? Niemcy musiały przegrać. Gdyby polskie powstanie antyrosyjskie wybuchło, to Niemcy nie musieliby wycofywać wojsk. Nie byłoby Rosjan w Prusach Wschodnich ani drugiej bitwy grunwaldzkiej. Historia świata potoczyłaby się inaczej. Niemcy wygrałyby wojnę, tak jak miało to miejsce w 1870. Dlatego właśnie polityka Piłsudskiego była dla sprawy polskiej szkodliwa. A my teraz co roku świętujemy wymarsz ?pierwszej kadrowej??

Równie bezrefleksyjnie świętujemy 1 sierpnia kolejne rocznice powstania warszawskiego 1944?

To jest właśnie szkodliwy kult przegranych powstań. O ile mniej honorujemy zwycięskie powstanie w Wielkopolsce z 1918 r. Wybuchło ono we właściwym momencie, przeciwko właściwemu wrogowi. Dało nam realne zyski: przyłączenie zaboru pruskiego do Polski. Piłsudski odgrywał rolę narzędzia niemieckiego.

Świadomie?

Oczywiście, że świadomie. Brał za to pieniądze. Był agentem obcych wywiadów. Najpierw japońskiego, potem austriackiego, a na końcu pruskiego. Za pieniądze i broń, którą dostawał od państw centralnych, szykował to polskie powstanie. Potem, jak powstanie nie wyszło, toczyła się wojna, to przyszedł czas, że Niemcom skończyli się rekruci. Chcieli zrobić pobór żołnierza z okupowanych terytoriów Królestwa Kongresowego. To było niezgodne z prawem wojny. Więc podjęli decyzję, aby stworzyć ?niepodległe? państwo polskie, które da ? jako sojusznik ? rekrutów. Piłsudski miał to wprowadzać w życie. Powstało coś, co nazwano polnische Wehrmacht. Nie odegrało ono jednak wielkiej roli. Były różne perypetie z tym związane. Skończyło się aresztowaniem Piłsudskiego przez Niemców i osadzeniem go w więzieniu w Magdeburgu.

W dosyć luksusowych warunkach dodajmy?

A 10 listopada 1918 r. przywieźli go do Warszawy, specjalnym pociągiem i dali mu władzę. Garnizon niemiecki warszawski podporządkował się Piłsudskiemu. To była pierwsza siła zbrojna, którą dysponował. Teraz mówi się, że to on odbudował Polskę. Jaką Polskę? Taką, której chcieli Niemcy.

Czyli w 100 proc. zależną od nich?

Wykrojoną z rosyjskiego zaboru, okrojoną ze wszystkich stron, także przez Niemcy, które część polskich ziem przyłączały do siebie, a Chełmszczyznę dawały Ukrainie, aby z tamtej strony szachować też Polskę. Miało to być jeszcze bardziej okrojone Królestwo Kongresowe zarządzane przez niemieckiego agenta ? Piłsudskiego. On nie tyle chciał odbudować państwo polskie, ile zrobić federację tego małego państewka z Litwą i Ukrainą. On nie chciał przyłączenia kresów do Polski. Chciał, aby należały one do Litwy, do Ukrainy. Tymczasem Dmowski chciał jednolitego narodowego państwa polskiego. Zaproponował granicę tzw. linię Dmowskiego; była to granica, na której w 1919 r. stanęły polskie wojska. Były to ziemie, na których na Polaków głosowano w wyborach do rosyjskiej Dumy lub parlamentu wiedeńskiego. Miało to mocne podstawy demokratyczne, a wola ludzi była wówczas w Europie mocnym argumentem. Skoro wybierano Polaka, to tereny te powinny należeć do Polski.

Koncepcja Piłsudskiego poniosła jednak fiasko. Można powiedzieć, że w traktacie ryskim z Rosją Sowiecką zwyciężyła koncepcja Dmowskiego.

Niezupełnie, bo bez Mińska czy Kamieńca Podolskiego. Wróćmy do Piłsudskiego. On z ramienia Niemiec przejmował administracje na terenie dawnego Królestwa Polskiego. Przyjął oficjalnie władzę od Rady Regencyjnej, którą Niemcy ustanowili i przyjął ambasadora niemieckiego jako pierwszego dyplomatę przy swoim rządzie. Nagle niepodległa Polska, która zaczęła się tworzyć w listopadzie 1918 r., okazuje się być sojusznikiem przegrywających wojnę państw centralnych. A tymczasem Roman Dmowski walczył w Paryżu, aby Polskę uznać za walczącą po stronie aliantów, razem z błękitną armią gen. Hallera. Ostatecznie wygrała koncepcja Dmowskiego, Polska uczestniczyła w kongresie wersalskim, jako strona antyniemiecka, dyktująca przegranym Niemcom warunki pokoju. Ignacy Paderewski przyjechał z Zachodu do Polski i szybko został premierem. Dlatego że Piłsudski się zorientował, że poparcie dla reprezentowanego przez Dmowskiego i Paderewskiego Komitetu Narodowego Polskiego jest dominujące. Tylko że Paderewski był kiepskim politykiem. Nie rozumiał, że przyjmując nominacje od Piłsudskiego na premiera i ministra spraw zagranicznych, zalegitymizował jego władzę. Szybko pojechał do Paryża na konferencje, a władzę w Warszawie zostawił Piłsudskiemu.

To o mały włos nie spowodowało szybkiej utraty niepodległości?

Tak. Jest kolejny brak wiedzy o Piłsudskim w polskim społeczeństwie dotyczący jego roli w wojnie polsko-bolszewickiej i bitwie warszawskiej. W podręcznikach uczy się dzieci, że to on był zwycięzcą pod Warszawą, podczas gdy on nie był wtedy obecny. Zrzekł się też funkcji Naczelnego Wodza i Naczelnika Państwa i wyjechał, zostawiając dowództwo w kompetentnych rękach gen. Tadeusza Rozwadowskiego. To Rozwadowski jest zwycięzcą bitwy warszawskiej. Gdy toczyły się decydujące walki, to Piłsudski był w drodze z Bobowej (koło Nowego Sącza) do Puław, gdzie po południu, 15 sierpnia zostawał ojcem chrzestnym, czego dowodzą księgi parafialne. Nie miał pojęcia, co się dzieje na froncie. Dopiero 16 sierpnia ruszył z wojskiem, przy okazji psując plan gen. Rozwadowskiego, bo jego rolą było zajście od tyłu armii sowieckiej. Kontakt z wrogiem jego jednostki miały dopiero 17 sierpnia. Dziś władze państwa przy obchodach rocznicy tej ważnej bitwy, niestety wymieniają tylko nazwisko Piłsudskiego.

Jak bardzo szkodliwa dla Polski była dyktatura Piłsudskiego po zamachu majowym 1926 r.?

To zupełnie osobny temat. W polskiej świadomości społecznej Piłsudski jest bohaterem, bo walczył z Rosjanami w 1914 r., opanował chaos wojenny w 1918 r. i pokonał bolszewików w 1920 r. Te trzy pozytywy, które mu się przypisuje ? jak wiemy, nie są prawdziwe. Zamach majowy z 1926 r. na ogół już kojarzy się negatywnie. Był uwieńczeniem kilkuletnich starań Piłsudskiego o przejęcie władzy siłą, co opisuję w książce. Chciał tego już dokonać w 1922 r. przy okazji śmierci prezydenta Gabriela Narutowicza w zamachu.

Niektórzy historycy uważają, że zamach na pierwszego prezydenta II RP był przemyślaną prowokacją mająca otworzyć Piłsudskiemu drogę do dyktatury.

Pomysł objęcia władzy siłą tkwił w głowie Piłsudskiego, od kiedy przestał być naczelnikiem państwa w 1922 r. Nie akceptował utraty władzy. Nie odpowiadało mu to. Nie akceptował demokracji parlamentarnej. Lata 1922?1926 nazywane są przez historyków negatywnie sejmokracją. Ja podkreślam, że w tym krótkim okresie dokonały się największe osiągnięcia II RP, z których jesteśmy dumni: ustabilizowanie złotówki, zrównoważenie budżetu, zawarcie konkordatu, rozpoczęcie budowy portu w Gdyni, uruchomienie radia. Cokolwiek wspominamy z dumą z II RP, powstało w czasie, gdy posłowie kłócili się w Sejmie, rządy się zmieniały, ale zawsze decydowała większość. I ta większość chciała dobrze dla Polski. To, co robiła, było dobre i pożyteczne dla Polski. Po maju 1926 r. mamy rządy dyktatorskie. Nie było liczenia się z opozycją, dyskutowania. Zastąpiono to ?wolą Komendanta?. Doszła do siebie rosyjska mentalność Piłsudskiego i jego skłonności do rządów autokratycznych.

Skutkiem tych rządów było wplątanie nas przez spadkobierców politycznych Piłsudskiego w jednoczesną wojnę z dwiema największymi potęgami ówczesnego świata: Niemcami i Sowiecką Rosją?

Pokłóciliśmy się ze wszystkimi sąsiadami. Nie mieliśmy przyjaciół. Nie mieliśmy liczących się sojuszy. Bez sensu zaatakowaliśmy Czechosłowację w 1938 r., razem z Hitlerem. Skończyło się tak, że nasi ministrowie uciekli we wrześniu 1939 r. do Rumunii. To, że rządy Piłsudskiego i jego kompanów w miarę dobrze się kojarzą, to zasługa powojennej komunistycznej okupacji. Na tym tle dyktatura Piłsudskiego dużo zyskała jako wspaniałe przedwojenne czasy...

Niedługo minie 30 lat wolnej Polski. Mamy wolność prowadzenia badań, skąd niechęć do demitologizowania postaci Piłsudskiego?

Polacy lubią mieć bohaterów?

Ale przecież dla katolików, to on nie był katolikiem. Nawet socjalistą porządnym nie był. Zostawił fatalne dziedzictwo, którego skutkiem była jednoczesna wojna z dwoma zaborcami i utrata niepodległości.

Moja książka ma to uświadomić. To nie jest wbrew pozorom syzyfowa praca. Mój ojciec, Jędrzej, jako pierwszy zwrócił uwagę na fakt, że bitwą warszawską dowodził gen. Rozwadowski. Nagłośnił ucieczkę Piłsudskiego. Niedawno czytałem sondaż, kto był zwycięzcą Bitwy Warszawskiej. Dano do wyboru Piłsudskiego, Rozwadowskiego, Weyganda i Sikorskiego. Wygrał gen. Rozwadowski z wynikiem 60 proc. Piłsudski dostał 30 proc. Więc pisanie prawdy, to nie jest rzucanie grochem o ścianę; w końcu dociera ona do ludzi.

Abraham45

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Abraham45 » 2017-12-10, 20:36

Wszystko ładnie, pięknie, ciekawy wywiad oparty na tle historycznym, ale co to ma wspólnego z obecną sytuacją a dokładniej relacją Polski do Rosji i odwrotnie? Jak i czy chcesz chcesz usprawiedliwić zbrodnie dokonywane przez były ZSRR na Polakach? Katyń, Bykownia, Kuropaty, i wiele innych mordów dokonanych na Polakach, wielu wywiezionych w różne miejsca do obozów pracy gdzie tez stopniowo umierali. Bezmiar tych zbrodni ma być teraz powodem do dobrej współpracy z Rosją? Ile byłych republik radzieckich atakował już sam Putin? Czy można współpracować z tak zakłamanym i podstępnym despotą jakim jest Putin? To tak, jakby wydać wyrok na Polskę bez walki, oddać Rosji Polskę po tylu latach walki o niepodległość.
Współpraca z Rosją to najgorsze rozwiązanie z możliwych. Z Niemcami też nie ma co się Kumać, bo jak widać - niszczą nas w przestrzeni publicznej, z jednej strony udając dobre relacje polityczne a z drugiej posądzając nas o obozy śmierci dobrze wiedząc, że to ich dzieło. Tak więc Polska jeśli już miałaby na kogoś liczyć to tylko na samego Chrystusa, którego po przez naprawdę zdrowy rozsądek i korzenie chrześcijańskie intronizowała na króla Polski. To nas może ratować przed poważnymi niebezpieczeństwami ze strony ewentualnych agresorów.

Piotrek

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Piotrek » 2017-12-10, 22:51

Abraham45 pisze:Wszystko ładnie, pięknie, ciekawy wywiad oparty na tle historycznym, ale co to ma wspólnego z obecną sytuacją a dokładniej relacją Polski do Rosji i odwrotnie?
Niebawem szerszy artykuł o Romanie Dmowskim w składzie rosyjskiej Dumy Narodowej. Jestem zwolennikiem ruchu narodowego od 1989 roku i reaktywowaniu przez Romana Giertycha Młodzieży Wszechpolskiej. Mam nadzieję, że POPiS podobnie jak sanacja Piłsudskiego, będzie niebawem niechlubną przeszłością. W istocie rzeczy Polska potrzebuje rządu Chjeno-Piasta, porozumienia ruchu endeckiego, chadeckiego i ludowego, będący autentycznym odbiciem poparcia społecznego. Także sprawnej polityki zagranicznej, w tym wschodniej, wobec państw Wspólnoty Niepodległych Państw, tak aby Polska 100 lat po Kongresie Wiedeńskim, była dynamicznym partnerem gry dyplomatycznej. Piotrek z Warszawy.

Abraham45

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Abraham45 » 2017-12-11, 01:21

Złudne marzenia. PO to kanalie i oby więcej ich rządów nie było, ale PiS został poparty przez wielu Polaków, którzy chcą żyć w oparciu o chrześcijańskie wartości a relacje z Rosją są całkowicie sprzeczne zarówno z wolą Polaków jak i rządu i myślę, że będziemy bronić Polski przed wpływem lewaków jak i tych, którzy współpracują z Rosją. Jeśli tak bardzo zależy ci na współpracy z Rosją to kup sobie bilet i jedź do Putina, tam możesz żyć ile chcesz, w Polsce nie będzie rządów ludzi, którzy współpracują z Rosją. Polacy do tego nie dopuszczą - nie po to walczyli o niepodległość i oddawali swoje życie aby ktoś przez swoje chore patrzenie miał to niszczyć. NIE ODDAMY POLSKI W OBCE RĘCE, TYM BARDZIEJ ROSJAN. Jak czujesz się być Polakiem to proponuję zmienić kierunek albo wyjechać do Rosji i nie wracać. Sam wybierz kim jesteś.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Andej » 2017-12-11, 09:58

Abraham45 pisze:... PO to kanalie ...
Uważam, że tego typu stwierdzenia uwłaczające ludziom nie powinny nigdy pojawiać się na forum, które jest katolickie.
Bardzo proszę o unikanie szczególnie pejoratywnych i obraźliwych ocen.

To, że PO uprawia filogermańską politykę, nie uprania do poniżania ich jako ludzi. Uważam, że rządy PO zasługują na potępienie. Ale ludzi należy szanować.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Abraham45 » 2017-12-11, 10:48

Ok, chociaż określanie Polaków mianem faszystów to także uwłacza godności, nie uważasz? Stąd takie określenie. I nie tylko dlatego. Niestety w obecnych czasach nawet o takich ludziach mamy słodko mówić aby tylko ich przypadkiem nie urazić. Homoseksualistów, pedofilów mamy traktować jak ofiary jakichś skłonności lub jakieś choroby. A co z ofiarami takich ludzi? Możemy dumnie chodzić że nazwano nas faszystami?

Piotrek

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Piotrek » 2017-12-11, 12:11

Działalność Romana Dmowskiego w rosyjskiej Dumie Państwowej (I).

Nierównie cięższa była walka z rewolucjonistami. Prowadził ją Dmowski z właściwą sobie energią, nie cofając się przed realizowaniem hasła: "gwałt niech się gwałtem odciska", to znaczy organizując bojówki narodowe przeciwko bojówkom rewolucyjno-socjalistycznym. Kiedy 2 sierpnia 1906 roku działacz narodowo-robotniczy Walenty Baranowski padł pod kulami dziewięciu socjalistów, nazajutrz nastąpił krwawy odwet ze strony robotników narodowych. Powoli ruch rewolucyjny w Królestwie słabnął. Po ogłoszeniu konstytucji o Dumie, prawie wszystkie mandaty poselskie (z wyjątkiem dwóch Litwinów z guberni suwalskiej), zdobyli narodowi demokraci. Dmowski nie kandydował, jako dopiero niedawno osiadły w Warszawie. Z działalności Koła Polskiego w Dumie nie był zadowolony dlatego, że nie miało odwagi przeciwstawić się jasno i wyraźnie zamierzonej przez kadetów reformie agrarnej i wywłaszczeniu, osiągając tylko wyłączenie Królestwa z ustawy o wywłaszczeniu wielkiej własności. Do drugiej Dumy (pierwszą rozpędzono już 10 lipca 1906 roku), został wybrany posłem z Warszawy (27 luty 1907 roku). Zaczęła się w jego życiu nowa epoka. Wobec drugiej Dumy (5/3-16/6), wybrany prezesem Koła Polskiego, miał sytuację utrudnioną jako okrzyczany już reakcjonista, gdyż w Izbie socjaliści i inni radykali przelicytowywali nawet kadetów. Miał teraz pod swoją batutą także paru realistów i postępowców, więc tym bardziej zdyscyplinował swój zastęp 34 posłów z Kongresówki, a i na swoich kolegów z Litwy i Rusi wywierał wpływ poważny. Koło zgłosiło projekt autonomii Królestwa,
chociaż Dmowski w osiągnięcie tego celu nie wierzył i już prędzej spodziewał się wywalczyć niepodległość na terenie międzynarodowym w razie wojny powszechnej i pogromu Prus. Dyskredytowany przez wielu w kraju, ale słuchany z uwagą przez Rosjan, starał się działać jako "minister spraw zagranicznych" nieistniejącego państwa polskiego. Koło Polskie za pośrednictwem Henryka Konica, a w myśl Dyrektywy Dmowskiego, oświadczyło 29 kwietnia 1907 roku, że mu zależy na sile obronnej państwa przeciw sąsiedniemu mocarstwu, i głosowało za powołaniem rekruta. Rząd Stołypina nie mógł ścierpieć, że głosy polskie stanowią języczek u wagi między rosyjskimi partiami. Po rozwiązaniu Dumy zapłacił za to pamiętne głosowanie zmniejszeniem reprezentacji Kongresówki do 12 mandatów. Gnębił dalej Polaków stanem wojennym, zamknął Polską Macierz Szkolną, główny teren prac narodowych demokratów, przystąpił do wyodrębnienia Chełmszczyzny celem jej forsownego ruszczenia (jako powód podając chęć zaprowadzenia instytucji samorządowych w Królestwie).

Piotrek

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Piotrek » 2017-12-11, 14:38

Działalność Romana Dmowskiego w rosyjskiej Dumie Państwowej (II).

Społeczeństwo oczekiwało od Dmowskiego gorących protestów, wielkich gestów. Wybrany powtórnie do Dumy Państwowej (29 październik 1907 roku), tłumaczył wyborcom, że odtąd będzie nie tyle posłem, co delegatem narodu polskiego. Zakładał wówczas dźwignię sprawy polskiej w Europie zachodniej i w Słowiańszczyźnie. W obliczu nowych perspektyw wojennych (kryzys z powodu aneksji Bośni) ogłosił traktat "Niemcy, Rosja i kwestia polska". Pouczył w nim czytelnika, że interes polski każe jej stanąć w przyszłej wojnie po stronie Rosji przeciw Niemcom. Książka zrobiła duże wrażenie. Zaczęto rozumieć w Europie, że Polska jest czynnikiem międzynarodowym. Tym zaś Rosjanom, którzy nie chcieli tego uznać, rzucił Dmowski na stół argument słowiański. Wtajemniczonym członkom Ligii Narodowej, wyjaśniał Dmowski że "neoslawizm zbliża nas do odegrania należnej roli na arenie międzynarodowej". Idea neosłowiańska nie znalazła należytego zrozumienia w szeregach Ligii Narodowej. Przeciw polityce Dmowskiego powstała silna reakcja. Tak powstały dwie "orientacje", o które zaczęła toczyć się jawna walka w kraju. Ataki przeciw polityce Dmowskiego w rosyjskiej Dumie, ataki przeciw polityce "neosłowiańskiej", opuszczenie stronnictwa demokratyczno-narodowego przez poszczególnych ludzi i całe grupy- wszystko to było już walką o orientacje.

Piotrek

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Piotrek » 2017-12-12, 12:58

Pisząc o Rosji często myślę o Georgijrze Fiedotowie (1886-1951). Teologowi, historykowi i eseiście. Jednemu z inteligentów pierwszej emigracji. Jego teksty rozrzucone są po różnych emigracyjnych periodykach. Jeden ze zbiorów nosi tytuł "Tiażba o Rossiji". Piękne tytułowe słowo, dziś archaiczne, ma w sobie coś z dźwigania ciężaru, pokonywania oporu. Także "prawowania się", "sprawy" o coś. Te skojarzenia będą przydatne. A więc- sprawa o Rosję. Spór o nią. Z kim? Z pewnością nie z władzą rosyjską. Wszelkie zwracanie się do niej wymaga przyjmowania jej za to, za co chce uchodzić. Z bagażem pojęć, które pozornie akceptuje, a w rzeczywistości odwraca. Po upadku komunizmu jest szansa na to, że władza rosyjska będzie wreszcie partnerem, także do dyskusji. Przed 1990 rokiem KPZR nie stosowała nigdy dyskusji jako takiej, w sensie otwartej równouprawnionej wymiany wzajemnych zdań. Władza komunistyczna gotowa była wdawać się w roztrząsanie zasad swego istnienia i sposobu posiadania tego, co posiada. Po cóż to robiła? "Dla własnego, dalekosiężnego interesu"- podpowiadali posiadacze nadziei na autoreformę systemu. Roztaczali wachlarz bardzo przekonujących argumentów. Rozmaitość podejść i ujęć, nie mogą tworzyć obrazu pełnego. W naszej dyskusji, Andej, musimy konsekwentnie zachować zasadę główną. Zebrać argumenty do sporu o Rosję. Chodzi o możliwość rzeczywistego współistnienia- nas, Polaków, z Rosjanami. Jest to rzecz trudna, ale nie beznadziejna. Wymaga rozeznania wśród wartości, jakie niesie rosyjska kultura. Takie rozeznanie proponuję. Stąd mowa o ludziach i dziełach, które lubię i szanuję. To punkt odniesienia- żeby stało się jasne, jak w trudnych okolicznościach autorzy piszący o Rosji i Rosjanach próbują zachować godność ludzką i pisarską.

Abraham45

Re: Rosja, rosjanie, Putin - klimaty wschodnie

Post autor: Abraham45 » 2017-12-12, 13:35

Dopóki nie zmieni się władza w Rosji na normalną a nie chorą a Rosjanie nie zaczną myśleć poważnie o współpracy z innymi krajami a nie o wojnach i nienawiści do Polski to żadnej współpracy z Rosją nie będzie

ODPOWIEDZ