Post
autor: wątpiący » 2018-03-07, 10:20
A teraz przypomnijmy jak to było od początku, od samego początku:
W dniu 9.03.2010 r. Zespół Obsługi Organizacyjnej Prezydenta RP wystąpił do 36 splt
z zamówieniem na transport lotniczy do SMOLEŃSKA w dniu 10.04.2010 r. dwoma
samolotami (Tu-154M i Jak-40).
W celu uzyskania zgody dyplomatycznej na zaplanowane loty 36 splt 18 marca przesłał
do MSZ noty (clarisy), które 22.03.2010 r. zostały przekazane do III Europejskiego
Departamentu MSZ Federacji Rosyjskiej. Poza standardowymi informacjami clarisy
zawierały prośbę o „udostępnienie aktualnych schematów i procedur lotniska” oraz
„przysłanie lidera przed wylotem z Warszawy”.
Pod koniec marca strona rosyjska zwróciła się do Ambasady RP z pytaniem, czy
podtrzymywane jest zamówienie rosyjskich nawigatorów („liderów”). W dniu 31.03.2010 r.
36 splt skierował do Szefostwa Służby Ruchu Lotniczego, a za jego pośrednictwem do
Ambasady RP w Moskwie, pismo z prośbą o anulowanie zamówienia „liderów”, motywując
to decyzją o wyznaczeniu na rejsy do SMOLEŃSKA załóg znających język rosyjski. Strona
rosyjska zaakceptowała rezygnację 36 splt z „liderów”.
Zgody dyplomatyczne na wykonanie rejsów i lądowanie samolotów Jak-40 (PLF 031)
i Tu-154M (PLF 101) w dniu 10.04.2010 r. na lotnisku SMOLEŃSK PÓŁNOCNY zostały
przekazane do 36 splt poprzez Ambasadę RP w Moskwie 9.04. Nie zawierały one aktualnych
schematów i procedur lotniska SMOLEŃSK PÓŁNOCNY.
Ostateczne skompletowanie załogi samolotu Tu-154M nastąpiło w przeddzień lotu
i wtedy też, w godzinach popołudniowych i wieczornych, odbyło się wstępne przygotowanie
załogi do wylotu. Bezpośrednie przygotowanie załogi miało miejsce w dniu wylotu. Samolot
Tu-154M poddano wymaganym obsługom i 10.04.2010 r. został dopuszczony pod względem
technicznym do lotu o statusie HEAD.
W dniu lotu załoga samolotu przybyła do jednostki w godz. 2:001
-3:25. Od godz. 4:21
cała załoga znajdowała się na pokładzie samolotu i oczekiwała na przybycie pasażerów. Start
zaplanowany był na godz. 5:00.
O godz. 4:41 na pokład samolotu Tu-154M weszła pierwsza grupa pasażerów. O godz.
5:07 pod samolot podjechał, w asyście funkcjonariuszy BOR, samochód z Prezydentem RP
i jego Małżonką. Wejście na pokład ostatnich pasażerów nastąpiło o 5:08. Samolot
wystartował o godz. 5:27. Na pokładzie znajdowało się 96 osób, w tym 4 członków załogi
kabinowej, 4 członków załogi pokładowej i 88 pasażerów.
Przelot do SMOLEŃSKA odbywał się na poziomie FL330 przez punkty nawigacyjne:
BAMSO, RUDKA i ASKIL. Wykonując lot w przestrzeni powietrznej Białorusi, o godz.
6:14:15 (około 28 min przed planowaną godziną lądowania) załoga samolotu otrzymała od
kontrolera MIŃSK KONTROLA informację o WA na lotnisku SMOLEŃSK PÓŁNOCNY:
„Polish Air Force one zero one, for information, at zero six one one SMOLEŃSK visibility:
four zero zero meters, fog” („PLF 101, dla informacji o 6:11 w Smoleńsku widzialność 400
metrów, mgła”). Po minięciu punktu ASKIL załoga nawiązała kontakt
z MOSKWA KONTROLA, a następnie z kierownikiem lotów (KL) lotniska SMOLEŃSK
PÓŁNOCNY (kryptonim KORSAŻ).
Po nawiązaniu łączności z KL załoga otrzymała o godz. 6:24:25 kolejną informację
o WA na lotnisku SMOLEŃSK PÓŁNOCNY: „Papa Lima Foxtrot one two zero one на
Корсаже туман, видимость четыреста метров” („PLF 1201, na KORSAŻU mgła,
widzialność czterysta metrów”) oraz braku warunków do lądowania. Dowódca statku
powietrznego poprosił jednak o zgodę na próbne podejście i otrzymał ją. W tym samym
czasie dowódca samolotu Jak-40 (PLF 031), który około godziny wcześniej wylądował na
lotnisku SMOLEŃSK PÓŁNOCNY, przekazał drugiemu pilotowi Tu-154M swoją ocenę
WA: „Widzialność 400 m podstawa poniżej 50 metrów, grubo” oraz poinformował o dwóch
nieudanych podejściach do lądowania samolotu Ił-76, które miały miejsce po lądowaniu
samolotu Jak-40.
Dowódca statku powietrznego o godz. 6:26:18 przekazał informację o niekorzystnych
warunkach na lotnisku SMOLEŃSK obecnemu w kabinie załogi Dyrektorowi Protokołu
Dyplomatycznego: „Panie Dyrektorze – wyszła mgła w tej chwili i w tych warunkach, które
są obecnie, nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść – zrobimy jedno zajście – ale
prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Tak że proszę już myśleć nad decyzją, co będziemy
robili”. Po stwierdzeniu Dyrektora „No to mamy problem” dowódca statku powietrznego
dodatkowo wyjaśnił: „Możemy pół godziny powisieć i odchodzimy na zapasowe”. Przekazał
również, że w grę wchodzą lotniska zapasowe MIŃSK lub WITEBSK. Dyrektor wyszedł
z kabiny załogi w celu poinformowania o sytuacji Pana Prezydenta.