W rzeczy samej. Jeśli o to poproszę to lekarz powinien ulżyć moim cierpieniom.
Komentarz aktualny
Re: Komentarz aktualny
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Komentarz aktualny
Aby nazajutrz powiedzieć koledze: Wiem, jednym zastrzykiem mogłem go wyleczyć, ale on wolał śmierć.
A kolega: A powiedziałeś mu o tym, że jest lek?
- Nie zdążyłem, wcześniej poprosił. Spełniłem wolę.
I poszedł umyć ręce.
Sumienie też.
I pochwałę dostał nawet, za ograniczenie kosztów, bo trucizna znacznie tańsza od medykamentu.
Morderstwo jest morderstwem. Niezależnie od tego, na czyją prośbę.
A kolega: A powiedziałeś mu o tym, że jest lek?
- Nie zdążyłem, wcześniej poprosił. Spełniłem wolę.
I poszedł umyć ręce.
Sumienie też.
I pochwałę dostał nawet, za ograniczenie kosztów, bo trucizna znacznie tańsza od medykamentu.
Morderstwo jest morderstwem. Niezależnie od tego, na czyją prośbę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Komentarz aktualny
Ja bym się nie chciała leczyć w klinice weterynarii.afilatelista_michal pisze: ↑2020-10-24, 23:21Weterynaria jest dziedziną medycyny.
Uśpił(a)byś psa który cierpi? Ja bym uśpił bo go kocham.
Uważam że każdy człowiek ma prawo umrzeć godnie i na swoich warunkach
Pieska bym uśpiła, gdyby była taka konieczność. Dziadka bym nie uśpiła, tylko szukałabym dla niego dobrego lekarza.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Komentarz aktualny
Niestety, nie pomoże. Chyba, że choroba śmiertelna okaże się możliwą do wyleczenia. Rodzeństwo mojej Mamy umarło na nieuleczalną gruźlicę. Czy ciężki przebieg covid jest uleczalny? Może lepiej szybciej pozbywać się problemu?
Tak, nie pomoże najlepszy lekarz. Ale zaszkodzić może.
A medycyna się rozwija. To co dziś niemożliwe, jutro staje się standardem.
Ten, kto nie kupi losu, albo kupi i podrze, na pewno nie wygra.
Dopóki życie trwa, jest nadzieja.
Tak, nie pomoże najlepszy lekarz. Ale zaszkodzić może.
A medycyna się rozwija. To co dziś niemożliwe, jutro staje się standardem.
Ten, kto nie kupi losu, albo kupi i podrze, na pewno nie wygra.
Dopóki życie trwa, jest nadzieja.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Komentarz aktualny
Ja bym się nie leczył u weterynarza dlatego, że przez to że weterynarz musi znać się na wszystkim, w szczegółach zna się mniej. Musi uczyć się o różnych zwierzętach i wszystkich schorzeniach, więc jeśli przykładowo mam problem z tarczycą, to idę do endokrynologa.
Dla psa też bym szukał dobrego lekarza.ale gdy już nie ma nadziei i zostaje tylko cierpienie to trzeba odejść z godnością. Czy to dotyczy mnie, dziadka, czy psa.Pieska bym uśpiła, gdyby była taka konieczność. Dziadka bym nie uśpiła, tylko szukałabym dla niego dobrego lekarza.
Dodano po 13 minutach 58 sekundach:
Tu nie chodzi o choroby zakaźne, tylko o nieuleczalne choroby przewlekłe.Andej pisze: ↑2020-10-25, 09:54 Niestety, nie pomoże. Chyba, że choroba śmiertelna okaże się możliwą do wyleczenia. Rodzeństwo mojej Mamy umarło na nieuleczalną gruźlicę. Czy ciężki przebieg covid jest uleczalny? Może lepiej szybciej pozbywać się problemu?
Tak, nie pomoże najlepszy lekarz. Ale zaszkodzić może.
A medycyna się rozwija. To co dziś niemożliwe, jutro staje się standardem.
Ten, kto nie kupi losu, albo kupi i podrze, na pewno nie wygra.
Dopóki życie trwa, jest nadzieja.
Jak będę leżał sparaliżowany i niesprawny umyslowo po wylewie to raczej medycyna mi nie pomoże.
Re: Komentarz aktualny
Części chorób nie da się wyleczyć, ale pomóc, tzn. poprawić komfort życia, uczynić cierpienie znośniejszym - to można zrobić zawsze.
Jeśli chodzi o cierpienie fizyczne, obecnie są bardzo szerokie możliwości działania, a postęp w medycynie następuje szybko.
Może wyjaśnię, dlaczego trzymam się tego, że wprowadzenie eutanazji jest złym pomysłem, i dlaczego kojarzy mi się z weterynarią.
Podam przykład z życia: Kilka lat temu mojej koleżance zachorował ukochany pies. Zabrała go do weterynarza, pieskowi wykonano badania z krwi i USG. Okazało się, że wysiadły nerki. Ratunkiem mogła być tylko dializa. Było to kosztowne, ale koleżanka z rodziną miała nadzieję, że kochanego pupila uda się wyleczyć. Niestety, po kilku dializach wyniki były dalej kiepskie, bezpośrednio po dializie pies był w lepszej formie, ale po kilku dniach od zabiegu znowu mu się pogarszało, bo jego nerki dalej nie działały. Po którejś dializie weterynarz sam zaproponował, żeby uśpić zwierzaka, bo nic nie wskazywało na to, żeby dało się go wyleczyć. Tak zrobili, duże znaczenie przy tej decyzji miały też względy finansowe.
Dlaczego obawiam się wprowadzenia eutanazji?
1) Myślę, że wyhamuje postęp medycyny w wielu dziedzinach. Choroby, które obecnie są "nieuleczalne", pozostaną takimi, stłumi się trend szukania terapii tych schorzeń (pytanie co to znaczy choroba nieuleczalna; Freddie Mercury zmarł na AIDS w latach 90., dziś po wprowadzeniu skutecznych leków pacjenci zakażeni wirusem HIV żyją dłużej (!) niż reszta społeczeństwa, m.in. z powodu restrykcyjnego systemu kontroli i wczesnego wykrywania u nich innych chorób).
W powyższym przykładzie z pieskiem koleżanki chciałam zwrócić uwagę na tą rzecz- weterynaria korzysta z wielu rzeczy wymyślonych przez (ludzką) medycynę, choćby w tym przykładzie testy krwi, USG i dializy. Sama nie wymyśla nowych rzeczy, tylko z czasem adaptuje niektóre osiągnięcia z medycyny. W weterynarii nie ma tego bodźca, żeby coś wymyślić - bo każdy zgadza się z tym, że jeżeli zwierzęcia nie można wyleczyć, to opcją jest uśpienie.
2) Obawiam się, że legalizacja "prawa" do śmierci na życzenie stanie się nieuchronnie obowiązkiem... Coś, co nazywa się prawem, w praktyce często zawiera element obowiązku, tu będzie podobnie.
Osoby starsze, chore, będą pod presją - czy nie jestem ciężarem dla moich bliskich? czy moja egzystencja ma jeszcze dla kogoś sens? jeśli tylko dla mnie jest sensem, czy wolno mi trwać na tym świecie?
Wydaje mi się, że samo stawianie człowieka cierpiącego wobec konieczności odpowiedzenia sobie na takie pytania, odbiera mu godność w tak trudnej sytuacji i odbiera nadzieję.
Ostatnio zmieniony 2020-10-25, 13:37 przez Betula, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14976
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4202 times
- Been thanked: 2953 times
- Kontakt:
Re: Komentarz aktualny
Więc przyjdzie śmierć w sposób naturalny jak to od wieków było - nie poprawiajmy natury tam gdzie nie trzeba. Wystarczy, że nie będziemy uporczywie ratować w sytuacji nie dających dobrych rokowań.
Nie wypowiadałem się dotychczas o wyroku TK, bo sprawa trudna - poczytałem więc mądrzejszych z różnymi poglądami, by poznać argumenty wszystkich stron.
Kilka przemyśleń, ku przemyśleniu.
- żyjemy w kraju i społeczeństwie pluralistycznych i wyroki sadu w takich sprawach powinny uwzględniać poglądy społeczeństwa w tej sprawie i wcześniejsze już 30 letnie orzecznictwo.
- wyrok Trybunału nie jest stanowionym, wykonawczym prawem i nie ma "mocy sprawczej" zmieniającej cokolwiek, bez uchwały sejmu, czy Rozporządzenia rządu - bez zmiany prawa aktualnego moim zdaniem nic się nie zmieni.
- Czy rządzący mają prawo wymagać od obywateli HEROIZMU, bo tak należy nazwać donoszenie ciąży z wadami nie pozwalającymi dziecku żyć i powodującymi, że płód nie jest podobny do dziecka ? Moim zdaniem nie. takie wymagania możemy stawiać sobie my chrześcijanie, ale nie możemy zmuszać do heroizmu innych współobywateli .
- kolejne 10-20% (oby tylko tyle) katolików praktykujących przestało się identyfikować z KK (reakcją niektórych biskupów) (widzę po to reakcji moich znajomych na fejsie)
Tyle moich przemyśleń i uwag
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Komentarz aktualny
Jesli ktos wspolzyje i wie ze tego konsekwencja jest ciaza, to wie co robi i jest osoba ponoszaca za to odpowiedzialnosc, wiec nie moze uchylac sie od tej odpowiedzialnosci usuwajac ciaze. Nikt nikogo nie zmusza do wspolzycia, wiec nie ma zadnej wymowki, by nie ponosic odpowiedzialnosci za wlasne czyny.
Nawet w przypadku gwalu, osoba odpowiedzialna jest gwalciciel, a jesli zaistnieje zagrozenie zycia matki (zgwalconej) to takze i za to gwalciciel jest odpowiedzialny.
Nawet w przypadku gwalu, osoba odpowiedzialna jest gwalciciel, a jesli zaistnieje zagrozenie zycia matki (zgwalconej) to takze i za to gwalciciel jest odpowiedzialny.
Ostatnio zmieniony 2020-10-25, 13:52 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4634 times
- Kontakt:
Re: Komentarz aktualny
Niby dlaczego?
Nieprawda. Tu nie trzeba żadnej nowej ustawy - to jest wyrok w sprawie interpretacji ustaw dotychczasowych.- wyrok Trybunału nie jest stanowionym, wykonawczym prawem i nie ma "mocy sprawczej" zmieniającej cokolwiek, bez uchwały sejmu, czy Rozporządzenia rządu - bez zmiany prawa aktualnego moim zdaniem nic się nie zmieni.
Przeciwnie. Płodząc (nie: "pozwalając mu dożyć porodu") dziecko decydujesz się. Nikt nie ma prawa nikogo zabijać - i tyle.- Czy rządzący mają prawo wymagać od obywateli HEROIZMU, bo tak należy nazwać donoszenie ciąży z wadami nie pozwalającymi dziecku żyć i powodującymi, że płód nie jest podobny do dziecka ? Moim zdaniem nie. takie wymagania możemy stawiać sobie my chrześcijanie, ale nie możemy zmuszać do heroizmu innych współobywateli .
Nie mówiąc o tym, że nie mordowanie dzieci jest oczywistym obowiązkiem ludzkim, a nie tylko regulacją wyznaniową.
A już całkiem na marginesie - doskonale wiadomo, ze owe, wystawiane na front wojny "płody nie podobne do dziecka" (ciekawe - "płody" a nie "dzieci"?) to margines marginesu. Przytłaczająca większość mordowanych dzieci to osoby z zespołem Downa.
I co z tego? Wcześniej mieli tę samą postawę, więc sytuacja tylko stała się jasna. To tak jakbyś krytykował termometr, widząc przyczynę choroby w dokonanym pomiarze.- kolejne 10-20% (oby tylko tyle) katolików praktykujących przestało się identyfikować z KK (reakcją niektórych biskupów) (widzę po to reakcji moich znajomych na fejsie)
Lepiej być poza Kosciołem (bo wtedy jest zawsze szansa na nawrócenie), niż fałszywie myśleć, ze się w Nim jest.
Re: Komentarz aktualny
Jakoś w państwach gdzie auta Azja jest legalna, ani medycyna nie wyhamowała, ani nie zmusza się masowo starszych osób do eutanazji. Były co prawda przypadki nadużyć, ale to nie znaczy że cały system jest zły.
A teraz? Sąsiad mojej babci sam sobie zrobił "eutanazję". Był chory i postanowił się powiesić...
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Komentarz aktualny
A nawet pozwala na sprawdzenie działania różnych środków. Można eksperymentować. Klient nie oskarży.afilatelista_michal pisze: ↑2020-10-25, 16:04 Jakoś w państwach gdzie auta Azja jest legalna, ani medycyna nie wyhamowała, ani nie zmusza się masowo starszych osób do eutanazji.
Tak, masowo nie uśmierca się. Na razie. Jeszcze nie. To dopiero nas czeka. Od rzemyczka do koniczka. Najpierw nienarodzone dzieci i starców. Potem dzieci urodzone z wadami i terminalnie chorzy. Następnie psychicznie chorzy. Najpierw komisja będzie opiniowała, że ktoś ma zaburzenia psychiczne, a następnie sąd pozbawi praw obywatelskich, i na części zamienne. Dla tych, w wieku produkcyjnym. Dla specjalistów. Dla oligarchów. I medycyna, a szczególnie transplantologia będzie się rozwijała wspaniale.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Komentarz aktualny
Po raz kolejny. Argument równi pochyłej.Andej pisze: ↑2020-10-25, 18:13 A nawet pozwala na sprawdzenie działania różnych środków. Można eksperymentować. Klient nie oskarży.
Tak, masowo nie uśmierca się. Na razie. Jeszcze nie. To dopiero nas czeka. Od rzemyczka do koniczka. Najpierw nienarodzone dzieci i starców. Potem dzieci urodzone z wadami i terminalnie chorzy. Następnie psychicznie chorzy. Najpierw komisja będzie opiniowała, że ktoś ma zaburzenia psychiczne, a następnie sąd pozbawi praw obywatelskich, i na części zamienne. Dla tych, w wieku produkcyjnym. Dla specjalistów. Dla oligarchów. I medycyna, a szczególnie transplantologia będzie się rozwijała wspaniale.
Re: Komentarz aktualny
Wspominasz o nadużyciach - to po pierwsze.afilatelista_michal pisze: ↑2020-10-25, 16:04 Jakoś w państwach gdzie auta Azja jest legalna, ani medycyna nie wyhamowała, ani nie zmusza się masowo starszych osób do eutanazji. Były co prawda przypadki nadużyć, ale to nie znaczy że cały system jest zły.
A teraz? Sąsiad mojej babci sam sobie zrobił "eutanazję". Był chory i postanowił się powiesić...
Po drugie, mylić się jest rzeczą ludzką. Jak oceniać, czy czyjeś cierpienie jest "beznadziejne"? Nawet ból fizyczny jest zjawiskiem subiektywnym.
Eutanazja jest decyzją, której skutków nie da się cofnąć, nie da się potem nic poprawić, czy pomyśleć, co jeszcze można było zrobić dla tego chorego. Samo dopuszczenie możliwości tak tragicznych błędów (i nadużyć) wg mnie pokazuje, że ten pomysł jest bardzo zły. Albo raczej - jego realizacja jest utopią.
Chyba dla każdego wiadomość o chorobie jest wstrząsem, pytanie, czy jak ktoś psychicznie sobie z tym nie radzi, wpada w depresję, czy chce popełnić samobójstwo - to jakiej on potrzebuje pomocy? Czy naprawdę odpowiedzią i najlepszym środkiem jest eutanazja?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Komentarz aktualny
Jeśli tak to widzisz, to potraktuj jako ostrzeżenie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.