Komentarz aktualny

[ToTylkoJa]

@Andej
Więc ja ponowię swoją prośbę. Wskaż mi, gdzie Cię obrażam;
I piszę to że szczerą intencją. Ja nie wiem, co w mojej wypowiedzi było atakiem. Ty to zauważasz, więc pomóż mi to dostrzec, żebym mogła się na przyszłość poprawić.

[Andej]

na pw.

[Marek_Piotrowski]

Marku, masz rację, że w wyizolowanych społecznościach, na obrzeżu może znajdować się normalność. Jednak w skali całego społeczeństwa nie mogę Ci przyznać racji. Biorę też pod uwagę czynnik społeczny, który jest konieczny do istnienia społeczeństwa. Bez prokreacji społeczeństwo nie może istnieć. Instynkt samozachowawczy społeczeństwa powinien być też brany pod uwagą.

Tak , w zasadzie się zgadzam. SPołeczeństwo jest homeostatem, sprzężenia zwrotne pozwalają mu przetrwać.
Niestety jednak, bywają chwile przeregulowania, gdy stan nie jest normalny i w tych chwilach równowaga może być zaburzona. I choć potem wraca do normy, szkody bywają spore.

[konik]

A ja sadze, ze po prostu nie nalezy sie zakrzykiwac w imie jakiejs pomylonej poprawnosci. Choroba jest choroba, a choroba psychiczna jest choroba psychiczna. A zboczenie jest zboczeniem - juz starozytni o tym wiedzieli.
I nawet murzyn jest murzynem ... i nic nie poradza wrzaski, ze jest afro. No i co z tego.

[Kalart]

Tak, po prostu nie należy zakrzykiwać w imię jakiejś pomylonej poprawności. Choroba umysłowa to choroba umysłowa a religia to religia - już starożytni o tym wiedzieli.

[konik]

No nie ... akurat safizmatyczne wrzucanie takich tekstow kalarcie swiadczy o tym, ze ... probujesz zakrzykiwac. Wstyd.

Ps: religia stworzyla cywilizacje grecka, a na niej ksztaltowal sie Rzym ( mysle tu o kulturze zachodniej).
Tak wiec mylnie sadzisz, ze religia to religia. Religia to po prostu my: spoleczenstwo.

[Kalart]

@konik
Myślałem że to konkurs wrzucania sofizmatów, który zechciałeś zapoczątkować.
Jednak napisałeś to na poważnie? Dziwne, bo na poważnie tego potraktować nie można. Naprawdę chcesz zapoczątkować dyskusje pt. "Co starożytni wiedzieli, jest prawdą objawioną"? Możesz się nieco zdziwić, jaki był stosunek w antyku odnośnie wielu kwestii - i byłoby to podejście bardzo "nowoczesne".
Religia jest starsza niż cywilizacja grecka, więc tu też błąd.
Chcesz powiedzieć, że religia nie jest religią? To nie może być mylne. Religia jest religią, tak jak 6=6. Przecież to truizm. Jak mylne może być posądzenie, że religia jest religią?

@Magnolia
Jak najbardziej się zgadzam z IAAF. Jeśli poziom hormonów w sporcie jest istotny, to jak najbardziej powinien być czynnikiem decydującym w kwestii przydziału. Problemem jest raczej postawa Andeja - i zresztą nie tylko jego - do tej kwestii.

[konik]

Ja bardzo przepraszam. Blagam o wybaczenie.
W czasie moich studiow roznych ( poprzecznych i podluznych ) musialem ( a moze i nawet chcialem ) przejsc akademicki 4-letni cykl religioznawstwa ...
W posrod roznych tresci byly i te, siegajace starozytnej Grecji i o zgrozo - jeszcze wczesniejsze.
mam nadzieje, ze poznanie i nawet nauczenie sie tych zagadnien zostanie mi wybaczone.

Nie spodziewalem sie kalarcie, ze tak ochoczo pomieszasz kwestie moralno-pogladowa starozytnych z kultura dydaktyczna tychze starozytnych.
I odczuwam dlatego chyby jakas furie z Twej strony, ze mozna sie z Toba niezgodzic.
Ja sie nie tylko nie zgadzam w wielu kwestiach, ale jestem przekonany, ze sie mylisz.

Nie prowadzmy jakiejs wojny - o to prosze.
Odnosze sie do twoich wnioskow - nie do Ciebie jako persony.

[Magnolia]

Kalart. Ja myślę że należy się mocno zastanowić co z taką sportsmenką zrobić. Bo ani uznanie jej za mężczyznę nie wchodzi w grę. Ani dopuszczenie do nieuczciwej konkurencji z kobietami. Wiec nie zazdroszczę Komisji obrad. Będą mieli orzech do zgryzienia.

[Kalart]

Zasady powinny być jasne i odnosić się do wszystkich. Jeśli jednym z kryteriów w kwestii przydziału danego człowieka do konkurencji męskich/kobiecych jest poziom hormonów, to oczywiście takie kryteria dotyczą wszystkich i wszyscy powinni się do nich dostosować.

Należy pamiętać, że naturalnie podwyższony poziom hormonów męskich u kobiety to bardzo rzadki przypadek. Dopuszczenie sportsmenki do zawodów kobiecych otwierałoby drogę do celowej zmiany organów odpowiedzialnych za poziom hormonów (np. celowa mutacja jajników u kobiety), by podwyższyć szanse na zwycięstwo, co jest sprzeczne z przyjętym duchem sportu i uznawane za doping. Już aby uniknąć takich pokus, taka decyzja jest właściwa. Jednocześnie załatwia też sprawę wszystkich osób transeksualnych w uczciwy sposób.

Jeśli ktoś takich warunków nie spełnia, powinien brać odpowiednie leki albo nie powinien po prostu uczestniczyć w zawodach takiej rangi. Dla przykładu, osoba nieposiadająca nóg nie powinna móc uczestniczyć w zawodach "zdrowych" - gdyż jak wykazano, dobrze dostosowana proteza może dawać znaczącą przewagę.
Ktoś o protezowanych nogach powinien uczestniczyć w zawodach skierowanych specjalnie dla takich ludzi - czyli paraolimpiada. Kto wie, może kiedyś wytworzyłyby się specjalnie zawody dla cyborgów?

Oczywiście, poziom hormonów to nieidealne porównanie do kogoś bez kończyn. Choćby dlatego, że jakiś poziom hormonów ma każdy, albo że proteza jest wytworem sztucznym. Niemniej przywrócenie poziomu hormonów jest łatwiejsze niż regeneracja całych kończyn i dlatego też Caster ma możliwość powrotu do dyscyplin kobiecych pomimo odmiennego stanu organizmu.

[Magnolia]

Dla mnie Pani Caster nie spełnia warunków podstawowych, czyli nie jest zdrowa. Dopuszczenie jej do konkurencji ze zdrowymi kobietami, które swoje wyniki zawdzięczają pracy mięśni, a nie przewadze hormonów jest po prostu nieuczciwe. W mojej opinii oczywiście.

A dla ścisłości, ciekawostka : U kobiet około 50 proc. testosteronu powstaje obwodowo. Proces obwodowego wytwarzania testosteronu z androstendionu odbywa się głównie w obrębie wątroby, tkanki tłuszczowej i skóry. Natomiast reszta mniej więcej w połowie jest wytwarzana w obrębie jajników i w warstwie siatkowatej kory nadnerczy.

Dodano po 27 minutach 7 sekundach:
Temat widać mnie poruszył bo zaczęłam czytac strony sportowe...

Pani Caster Semenya nie ma macicy a ma wewnętrzne jądra... coraz ciekawiej się robi...
https://sportowefakty.wp.pl/la/804853/c ... dziejach-s
Wg mnie zastrzeżenia do biegania ze zdrowymi kobietami są poważne.

[konik]

Bylo kilka przypadkow mezczyzn, ktorzy zdobywali medale udajac kobiety. Nie bez przyczyny podzielono konkurencje na kobiece i meskie-
Dlatego problem nie jest wydumany.

[Marek_Piotrowski]

Teraz jest gorzej. Nie trzeba zmieniać ciała - wystarczy zadeklarować, że czuję, iż mam "psychologiczną płeć" damską.

[Kalart]

Marek, rozumiem że możesz bez większego problemu wymienić kilka nazwisk osób, którym wystarczyła deklaracja by wystąpić w kobiecych dyscyplinach w ważnych sportowo wydarzeniach np. na igrzyskach olimpijskich. Sama deklaracja, przy zdrowym ciele i bez działań w celu jego zmiany. Sporty indywidualne, drużynowe, cokolwiek. Przecież mówisz, że wystarczy deklaracja - pokaż tego przykłady. Choć trzy.

[Marek_Piotrowski]

Nie chce mi się szukać. Jak chcesz to nie wierz. A jak się interesujesz, poszukaj w relacjach z biegów na ostatniej olimpiadzie.