Komentarz aktualny

[Biserica Dumnezeu]

Dzieki Andeju za te zdjecia.

[Andej]

Tym razem sugeruję komentarz kliknięciem. CitizenGo prowadzi akcje: Zatrzymajmy Disneya w indoktrynacji dzieci ideologią LGBT.
To na prawdę nie boli. Ale działa. Nie zawsze. Ale gdy masa, wtedy może przeważyć.
Dlatego kliknij: https://www.citizengo.org/pl/fm/172245- ... ZnM09MWSJ9
Przeczytaj. Jeśli się zgadzasz, to poprzyj. Jeśli nie, to zamknij. Beż zostawiania śladów. Spoko.

[Niezapominajka]

Dzięki Andeju za link. Nie miałam pojęcia, że coś takiego się dzieje..

[ToTylkoJa]

Nie jestem fanem tych wszystkich przebieranek na ulicach, jakie można zaobserwować na tych pseudoparadach

Ale obejrzałam jakieś ścinki z Magical Parade (nazwa tego marszu, podaję żebyście mogli też sobie znaleźć materiały) i jakoś nie widzę w tym nic niewłaściwego.
Jeśli macie coś, co zmieni moje zdanie z śmiało, jestem otwarta na propozycje.



Chodzą sobie, mają tęczowe uszka i ludzie przebrani w kolory tęczy tańczą, ot co.

[Wiesława]

Czasami mam takie wrażenie, że jest to samonakręcający się temat. Ledwie gdzieś, ktoś w całkiem niewinny sposób ubierze coś tęczowego - to wszyscy robią sensację, a są jednostki, które tylko na taki pretekst czekają. Najpewniejszy sposób, aby temat zniknął z mediów i przestrzeni publicznej to, moim zdaniem - ignorować. Pilnowac własnego nosa.
Przez to całe zamieszanie z kolorami mnie już obrzydzenie bierze, jak widzę tęczę na niebie. A doskonale pamiętam, jeszcze całkiem niedawno, gdy tęcza zawsze wywoływała we mnie uczucia błogosławieństwa i radosne dziękczynienia do Boga, który ją stworzył na znak dla nas.

[Magnolia]

Wiesiu, czyli osiągają zamierzony cel... jeśli zaczyna CI się tęcza jednoznacznie źle kojarzyć i odwraca oczy od Boga, nie sądzisz?

Przejęcie tego znaku na rzecz ideologii jest bardzo zwodnicze, bowiem można pod pozorami kolorowej parady, na której nic złego na pierwszy rzut oka nie widać, zainfekować umysły konkretnym znakiem, razem z informacją ze to jest fajne i takie zabawne i ciekawe i kolorowe, o co tym innym chodzi... zapewne się czepiają i bzdury wymyślają...
No i pozyskali kolejnego zwolennika, świadomie czy podprogowo podaną informacją.
A potem kiedy będziesz widziała paradę równości na ulicach swojego miasta też spojrzysz przychylniejszym okiem bo przeciez pamiętasz że to takie niewinne jak u Disney'a, bo tęczowo i kolorowo... tak mniej więcej działają te mechanizmy i to próbują osiągnąć.
Efekt pojawienia się w bajkach postaci lesbijskich czy gejowski już zbiera swoje żniwo i dzieci deklarują się jako osoby homo juz w wieku nastoletnim.

Tęcza ma sie dobrze kojarzyć, zeby skojarzyć środowiska LGBT z czymś dobrym. A później ma się źle kojarzyć, ze to nie jest znak przymierza z Bogiem, tylko przeciwnie, że ludzie wybrali tęczę na swój znak, wmawiając, ze "Bóg im zakazuje być sobą". Co za perfidia zła...

[Wiesława]

Wiesiu, czyli osiągają zamierzony cel... jeśli zaczyna CI się tęcza jednoznacznie źle kojarzyć i odwraca oczy od Boga, nie sądzisz?

Przejęcie tego znaku na rzecz ideologii jest bardzo zwodnicze, bowiem można pod pozorami kolorowej parady, na której nic złego na pierwszy rzut oka nie widać, zainfekować umysły konkretnym znakiem, razem z informacją ze to jest fajne i takie zabawne i ciekawe i kolorowe, o co tym innym chodzi... zapewne się czepiają i bzdury wymyślają...
No i pozyskali kolejnego zwolennika, świadomie czy podprogowo podaną informacją.
A potem kiedy będziesz widziała paradę równości na ulicach swojego miasta też spojrzysz przychylniejszym okiem bo przeciez pamiętasz że to takie niewinne jak u Disney'a, bo tęczowo i kolorowo... tak mniej więcej działają te mechanizmy i to próbują osiągnąć.
Efekt pojawienia się w bajkach postaci lesbijskich czy gejowski już zbiera swoje żniwo i dzieci deklarują się jako osoby homo juz w wieku nastoletnim.

Tęcza ma sie dobrze kojarzyć, zeby skojarzyć środowiska LGBT z czymś dobrym. A później ma się źle kojarzyć, ze to nie jest znak przymierza z Bogiem, tylko przeciwnie, że ludzie wybrali tęczę na swój znak, wmawiając, ze "Bóg im zakazuje być sobą". Co za perfidia zła...

Właśnie - nie osiągają. To media i portale rozdmuchują i sytuację. Gdyby w ogóle ich "olać", nie wykazać żadnego zainteresowania to może ten ruch i to całe wariactwo wokół niego, po prostu by zdechło. Mam taką nadzieję, a tak...to dla nich "w to mi graj", są w centrum zainteresowania, ciągle się wałkuje te sprawy, reportaże z parad itd.
Magnolia, nie jestem absolutnie zwolenniczką tego wszystkiego. Brzydzę się i widzę perwersję w rozgrzebywaniu tego tematu wszędzie, gdzie się człowiek obróci.
Widzisz, ja nawet telewizji nie mam, celowo i świadomie. Jak mam potrzebę oglądania jakiegoś filmu, to sobie go włączam w internecie. Bywają dni, całę ciągi takich dni, że żadnych wiadomości nie czytam. A tu i tak, na chrześcijańskim forum o tęczowych
Żartuję, oczywiście. To jest problem, ale my powinniśmy skupić się na wierze. Natomiastjeśli problem pojawia się w Kościele, żborze, wśrób braci wierzących to należy, jak najbardziej interweniować.
Deklarację z linka Andeja podpisałam, jak by się kto pytał

[ToTylkoJa]

Znaczy ja mam wrażenie, że człowiek jest w stanie odróżnić paradę pt. "Cześć, jesteśmy, jesteśmy tak jak wy i po prostu żyjemy sobie obok, więc proszę, nie krytykuj tego" od łażenia po ulicach w strojach, które podpadają pod obnażanie się publiczne, czy deprawowanie młodzieży.
Dlatego o ile parady na wzór tych w disnayland mi nie przeszkadzają, o tyle te parady równości, o których dużo się słyszy, gdzie ludzie chodzą przebrani za członki, "siostry nieustającej przyjemności" i inne wariactwa. Bo o ile te pierwsze to jest zwykłe zaznaczenie swojej obecności z przytupem, o tyle te drugie to jest jakaś parodia i ucieszyłabym się, gdyby było to w jakiś sposób uregulowane prawnie. Nie wiem, jak wy, ale ja nie chciałabym żeby moje dzieci na spacerze zobaczyły kogoś przebranego za członka, bo co miałabym im powiedzieć? Że ma nierówno pod sufitem? Jednocześnie chciałabym, żeby ludzie rozgraniczali takie zachowanie od zwykłej walki o akceptację, na zasadzie "jesteśmy tak, jak wy, po prostu kierujemy miłość w inną stronę".

[Wolfi]

Na swiecie sa rozne marsze lgbt, lub pocichu ich wspierajace, niektore nawet ladnie wygladaja, jest wesolo, przychodza nawet cale rodziny, a niektore wulgarne, otoczone nienawiscia i bluznierstwami. Niewazne jak, wazne, zeby o tym lgbt bylo glosno, cokolwiek to naprawde znaczy. Glownie chodzi o atencje, zeby ludzie sie do tego przyzwyczaili, a lgbt bylo na swieczniku. Nie sledze tego, nie chce mi sie, ale czasami zobaczy sie gdzies, bo w TV i internecie jest o tym duzo i trudno sie od tego odgonic, taki jest cel. Lgbt jest tak na czasie, ze nawet partie polityczne sie pod nich podlaczaja, nawet gdy ich to srodowisko nie obchodzi, ale dzieki nim te 2% poparcia wzrosnie i sa szczesliwi.
Wiele jest tam paradoksow, odnosze sie tu tylko do tego co w Polsce. Na przyklad facet, ktory zdewastowal pomnik JP||, potem organizowal wiec poparcia dla lgbt, z haslem "stop nienawisci", i ogolnie jest zwiazny politycznie z opozycja, i uczestniczy we wszystkich paradach, ktore robia zadyme, aby zeby namieszac, a gdzie najlepiej mieszac jak nie w marszach lgbt?
Chodzi o tolerancja, ale ta tez jest, zle pojmowana, bo wg nich tolerancja jest wtedy, gdy oni sa wyzej, oczywiscie zdarzy sie, ze ktos zostanie obrazony przez to itd, ale to zdarza sie kazdemu homo, katolikowi, czarnoskoremu itd. To jest cos podobnego do polityki, bo wg niektorych, demokracja jest wtedy, gdy to my rzadzimy, bo gdy oni to jest to zamach na demokracje.
Co do samych osob uczestniczacych i deklarujacych sie jako osoby homo itd. To wydaje mi sie, ze one uwazaja swoja "milosc" jako cos wyjatkowego, lepszego niz ta prawdziwa, dlatego wielu mlodym osobom to imponuje i fascynuje ich to, wiec wydaje sie, ze jak zalozysz opaske z tecza to jestes kims wazniejszym, niz Ci nietolerancyjni "wszyscy" tak naprawde. Hasla na tych marszach swiadcza o roznych klamstwach. Np. znane "milosc to nie grzech" lub "Jezus kazal kochac" i w tle calujace sie dwie dziewczyny z kolorowymi wlosami, ale czy milosc to calowanie, przytulanie lub sex, przyjemny lecz niezobowiazujacy?
Wydaje mi sie ze, wielu osobom z tych marszow, potrzebna jest pomoc, tylko jak ja maja uzyskac? To nie sa zli ludzie, wgl jak czlowiek, stworzony przez Boga moze byc zly, rownie dobrze w takim razie mnie spokojnie mozna nazwac zlym, sa dobrzy, lecz czyny moga byc zle, a maja one to do siebie, ze paradoksalnie cos niby przyjemnego i fajnego, sciaga na czlowieka konsekwentnie nieszczescie i niepokoj serca, nie wszystkie wyplywaja ze swiadomego wyboru, tylko jak z nich wyjsc samemu, szczegolnie gdy jest sie tak zagubionym wrecz "samotnym w srodku lasu"? Wiec nie powinno sie na nich zwracac uwagi, jedynie za nich modlic, a jesli ktos odwazy sie poprosic o pomoc, niezwlocznie pomoc, bo czy np. ja jestem mniejszym grzesznikiem od nich, nie, a moze nawet ja jestem gorszym. Jak gdzies wspominalem, osoby lgbt kreuja sie na ofiary, ale w pewnym stopniu sa ofiarami tego zamknietego kregu, w ktory latwo wejsc, ale bardzo trudno wyjsc, gdyz mozna juz stracic poczucie komu wierzyc. Kazdy jest dzieckiem Pana Boga, wiec oni tak samo jak i katolicy na rowni, nikt nie jest lepszy ani gorszy, wiec srodowisko lgbt, jako puste haslo jest bez znaczenia, licza sie ludzie, zyczmy im jak najlepiej, aby odnalezli prawdziwa milosc i szczescie, czyli Pana Boga, a raczej, aby On ich odnalazl i, zeby go przyjeli do swego serca.

[Biserica Dumnezeu]

Bardzo intersujacy wpis.
Choc brakuje w nim jakiejs konkretnej rady,.
Ale i ja nie mam jakiegos konkretnego pomyslu w tej kwestii.

[Andej]

Zastanów się, jaką reprezentujesz wartość? Internety informują o prostym kryterium dokonywania oceny wartości człowieka, promowanym przez panią Kidawę-Błońską. Myślałem, że skidam jak to przeczytałem.

[ToTylkoJa]

Taka tylko ciekawostka, nie wiem co to wnosi.

[Andej]

"WROGIEM JEST PIS!"

Taka jasna i jednoznaczna deklaracja padła z ust Czarzastego. Smutne to i tragiczne. Jednak cieszę się, że wreszcie ktoś odważnie obnażył cynizm polityki. Czarzasty nie tyle odnosi się do polityki PISu, to zamierzeń. On po prostu wskazuje wroga. Wroga, którego należy zniszczyć niezależnie od tego co robi i jak robi. Niezależnie od tego czy dąży do czegoś przeciwnego niż komuniści, czy zgodnego.
Partia TEFAŁEN powoławszy front ANTYPIS zasiała ziarno nienawiści. Nie liczą się ludzie, ani poglądy. Zadaniem zniszczenie PIS. Ale zważcie, że jest to działanie humanitarne. Oni nie niszczą ludzi, tylko członków PIS. Wystarczy opuścić PIS, przejść na drugą stronę barykady i człowiek taki staje się kryształowym wzorcem. A dopóki należy do PIS, będą niszczyć i tępić. A każdą próbę obrony nazwą atakiem.

[Marek_Piotrowski]

"WROGIEM JEST PIS!"
Taka jasna i jednoznaczna deklaracja padła z ust Czarzastego. Smutne to i tragiczne.

Czemu?
Ja bym się cieszył, gdyby tak ten komunistyczny aparatczyk o mnie powiedział.

[Andej]

Dlatego, że wrogiem jest organizacja, niezależnie od tego, co i jak robi.