Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-05-19, 19:18
Nie kredyty i karty kredytowe, lecz brak pokrycia kruszcowego.
Ale to jest jedno i to samo, bo caly czas chodzi o pokrycie w jakiejs wartosci, a wlasnie wartosc kruszcowa totalnie koliduje z ideologia kredytowa, bo to tak naprawde jest jedynie ideologia.
Nawet gdybysmy zmienili to pokrycie kruszcowe na cokolwiek innego co ma jakas konkretna i wymierna wartosc to i tak nic nie bylo by zgodne z ideologia kredytowa, by w ogole mogla istniec.
Zwroc uwage ze pokrycie kruszczowe zniknelo praktycznie w tym samym czasie co wprowadzenie ideologii kredytowej, a zloto jakims dziwnym sposobem zniknelo z rezerw bankow narodowych. To pokrycie niby trwalo troche dluzej, ale tylkko dlatego ze utrzymywano w tajemnicy ze po prostu nie ma kruszcow ktore powinny byc w rezerwach bankowych.
Dzisiejsze np. zloto na gieldach, to przede wszystkim zloto papierowe, bo tego zlota w rzeczywistosci nie ma, a to co jest liczone jako zloto, to poklady zlota w kopalniach zlota, ktore dopiero bedzie, lub moze byc wydobyte.
Jak tak sie przyjzysz wszystkim zaleznosciom dokladnie to jest to totalny i swiatowy szwindel jakiego nigdy dotad nie bylo.
Wystarczy ze 3 lata , aby ludzie nie brali kredytow, i cala gospodarka finansowa padnie na pysk. Pierw zaczna obnizac odsetki, by zachecic, a jak nadal nikt nie bedzie bral kredytow, to zaczna sie problemy firm ktore zwyczajnie zaczna padac, bo nie bedzie kupujacych towary na kredyt, a jak firmy zaczna padac, to te ktore jeszcze sie utrzymaja, tez przestana brac kredyty i wtedy cala finansjera pojdzie z torbami, a ludzie beda wolni od kredytow.
Jak finansjera pojdzie z torbami, to wtedy sie okaze ze nie ma ani grosika w funduszach emerytalnych, bo tak naprawde to i tak ich nie ma.
Wystarczy kupowac tylko tyle na ile sie na biezaco zarabia, tak by kazdy towar byl kupiony ze sie tak wyraze za zarobiona wczesniej gotowke, ktora mamy w reku.
Problemem jest jedynie brak edukacji, a dokladnie totalne obnizenie poziomu nauczania ogolnego, na wszystkich poziomach szkolnictwa.
To tez jest celowe dzialanie by przecietny Kowalski nie wiedzial wiecej niz to co ma robic na hali produkcyjnej. Ci ludzie beda w najgorszej sytuacji gdy padnie idea zycia na kredyt, bo sami nie beda w stanie cokolwiek robic, by sobie poradzic z utrzymaniem i przezyciem.
Obecnie chyba wiekszosc ludzi zyje ponad stan, ciagle ogladajac sie na innych i dokladnie to samo jest z wladzami wszystkich kraji, bo rzady tez patrza na inne rzady i rzadza ponad stan, ciagle pogarszajac sytuacje finansowa kazdego kraju. To takie bledne kolo jak w Polskim powiedzeniu zastaw sie a postaw sie. Tak patrzac z boku, to zalosnie to wyglada.
Osobiscie, to ladnych pare lat temu przejzalem swoje wydatki i okazalo sie ze niepotrzebnie tyle wydaje
Zlikwidowalem niektore serwisy, oplaty i zakupy ktore tak naprawde nie byly mi do niczego potrzebne i na dzien dzisiejszy wystarcza mi do zycia 1/4 tego co zarabialem, bo teraz nawet prace nieco ograniczylem by miec wiecej czasu na wazniejsze rzeczy.
Ciekawym tez jest system tzw. zdolnosci kredytowych, ktore nie maja nic wspolnego z wysokoscia zarobkow, tylko czestotliwosci brania kredytow i ich splacania.
Teraz wlasnie w okresie pandemii, okazuje sie ze osoby ktore mimo braku czy zmniejszenia dochodow nie uzywaly kart kredytowych, dostaja zawiadomienia z bankow kredytowych o dosc drastycznym zmniejszeniu limitu kredytu. Jednoczesnie informuja ze zanim to nastapi, np, za 3 tygodnie, to mozna do nich zadzwonic i ustalic inny wyzszy limit. To zwyczajna zagrywka, by sprowokowac ludzi do uzywania kart kredytowyc, w obawie zmniejszenia limitu.
Glowny problem jest w tym ze te tzw. zdolnosci kredytowe, nie sa czyms realistycznym, co mozna by przelozyc na pewnosc i zabezpieczenie splaty wzietego kredytu.
Innym tez aspektem jest to ze osob a nie uzywajaca kart kredytowych i nie bioraca kredytow, a chciala by kupic np. dom, to choc ma dobre zarobki i spora sume na koncie, nie dostanie kredytu, bo bedzie miala bardzo niskie zdolnosci kredytowe.
Jeden z tego wniosek, ze cala ta finansowo kredytowa hucpa to wielki szwindel.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.