Komentarz aktualny

[Efezjan]

Karta kredytowa to nic złego - pod warunkiem że jest wykorzystywana zgodnie ze swoim przeznaczeniem, a nie jako sposób zaciągania (bardzo niekorzystnego) kredytu.

Karty kredytowe ucza braku rozsadku, bo jesli ktos nie potrafi utrzymac swoich wydatkow na poziomie zarobkow lub mniejszych i odlozenia na tzw. czarna godzine, to moim zdaniem nie jest to czlowiek rozsadny.
Jest to jedynie narzedzie do zachecania do zakupow rzeczy ktorych tak naprawde nie potrzebujemy.
Tak szczerze mowiac ludzi ktorzy rozsadnie kozystaja z kart kredytowych jest bardzo niewielu. Reszta, cieszy sie ze moze poszalec, pod wplywem chwili, a pozniej placz bo trzeba splacac, a choc min. rata splaty jest bardzo niska, to odsetki jednak wysokie.

Dzisiejszy świat nam mówi: 'kup', 'kup', 'kup'. Specjaliści od wytwarzania potrzeb, byle tylko sprzedać, jacyś podejrzani telefoniczni sprzedawcy i wciskacze garnków pewnie dziesięć razy droższych niż normalne. Więc zadowalać się małym jest sztuką. Kupować naprawdę rzeczy, jakich potrzebujemy, a nie takie, które wydaje się nam, że potrzebujemy, bo różni 'sprzedawcy marzeń' wmówią nam, że potrzebujemy tego, na czym oni chcą zarobić. Więc się nie szarpać, nie gonić za kasą dla samego za nią gonienia i ciągle mówić: 'mało, mało, mało'.

[Marek_Piotrowski]

To nie narzędzia krzywdza, tylko ludzie, którzy ich źle używają. Tak, kredyty i pozyczki są zbyt "łatwe". Ale niezależnie od tego czy z kartą czy bez.
Jak używam niemal wyłącznie karty, gotówką płace w warzywniaku i w kościele. Z konieczności, zresztą.

[Jozek]

To nie narzędzia krzywdza, tylko ludzie, którzy ich źle używają. Tak, kredyty i pozyczki są zbyt "łatwe". Ale niezależnie od tego czy z kartą czy bez.
Jak używam niemal wyłącznie karty, gotówką płace w warzywniaku i w kościele. Z konieczności, zresztą.

A co z jalmuzna? tez karta dajesz zebrakowi na ulicy?
Zgadza sie ze narzedzia nie krzywdza, problem jest w tym ze choc ty masz to narzedzie, to one jest tez narzedziem w reku banku.
A tak w ogole to wszelkie karty czy to bankowe, czy kredytowe, sa obslugiwane przez organizacje nie bedaca bankiem, to cos jak instytucja kontrolna miedzy kontami, a karta i wystarczy ze bedzie jakis blad w systemie i mozesz miec powazne problemy, np. karty przestana dzialac wtedy kiedy koniecznie potrzebujesz cos zaplacic, a niezaplacenie spowoduje dla ciebi dodatkowe i dotkliwe koszty. Oni nie ponosza za to odpowiedzialnosci i nie wzne czy miales duzo kasy na koncie by zalacic to co chciales.
W dosc duzym stopniu jestesmy pod tym wzgledem ubezwlasnowolnieni i banki oraz wystawcy kart moga nami manipulowac wedle kaprysu.
Wlasnie ta latwosc kredytu jest najwieksza pokusa i jest to robione celowo, by ludzi uzalezniac od coraz to nowych wymyslow finansjery.
Wiesz, nawet komus kto dobrze kart uzywa, moze sie cos przydarzyc, ze nie bedziemogl splacac.
To jest dokladnie to samo co z kredytami, bo bank na wszystkim trzyma lape.
Np. kredyty na remont czy modernizacje domu, dadza, ale w transzach i kontroluja cie na kazdym niemal kroku, wysylaja swoich rzeczoznawcow i wszystko musi byc wykonane w termine przez nich ustalonym, a nie uzgodnionym przez wykonawce.
Poza tym totalne ignoruja zwyczajne urzedowe komplikacje, bo np. sasiadowi cos nie bedzie w projekcie odpowiadalo i zglosi to do urzedu, to urzad moze wstrzymac prace, ale banku to nie obchodzi i najczesciej zwyczajnie anuluja kredyt. To jest po prostu nie tylk chore i to jest zaraza niszczaca wszystko jak szarancza.
Z tego co wiem, to zadna budowa kredytowana przez jakikolwiek bank nie obyla sie bez tego typu problemow i dodatkowych kosztow czasto przekraczajacych polowe kosztorysu, lub wywlaszczeniem posesji przez bank, gdy inwestor nie dal rady dokonczyc budowy i jednoczesnie splacac czesci pobranego kredytu. Dlatego nie podejmuje sie takich prac gdzie bank ma cokolwiek do powiedzenia i moze swoje sliskie paluchy wsadzic.

[itsjustmemichelle1]

https://dorzeczy.pl/swiat/184975/jak-pr ... awica.html
Ciekawy artykuł.
przepraszam @Andej za taki offtop, ale nie chciałam robić nowego wątku, bo po co. Temat bieżący.

[Morkej]

"W kilku niemieckich świątyniach w poniedziałek błogosławieństwa udzielono parom homoseksualnym. Wielu komentatorów uważa, że jest to jawny bunt ze strony niemieckiego episkopatu po tym jak Kongregacja Nauki Wiary przypomniała, że tego typu praktyki są niedopuszczalne i sprzeczne z nauką Kościoła i Ewangelią."

Kolejnych akcji w Niemczech ciąg dalszy:

Akcję „12 Frauen. 12 Orte. 12 Predigten” (12 kobiet, 12 miejsc, 12 kazań) zorganizowało stowarzyszenie Katolicka Wspólnota Kobiet Niemieckich. Inicjatywa nawiązywała do 12 apostołów lub 12 pokoleń Izraela. W jej ramach w 12 świątyniach na terenie Niemiec odbyło się 12 Mszy, podczas których 12 kobiet w szatach kapłańskich wygłosiło 12 kazań.

Akcja była prowadzona w porozumieniu z lokalnymi proboszczami, którzy osobiście celebrowali Mszę św. Taki gest – jak przypomniał Górny – stanowi przyzwolenie na łamanie prawa kanonicznego, gdyż homilie podczas Mszy może wygłaszać jedynie ksiądz.




https://www.kfd-bundesverband.de/

https://pch24.pl/12-kobiet-12-miejsc-12 ... atykanowi/

[Marek_Piotrowski]

To nie narzędzia krzywdza, tylko ludzie, którzy ich źle używają. Tak, kredyty i pozyczki są zbyt "łatwe". Ale niezależnie od tego czy z kartą czy bez.
Jak używam niemal wyłącznie karty, gotówką płace w warzywniaku i w kościele. Z konieczności, zresztą.

A co z jalmuzna? tez karta dajesz zebrakowi na ulicy?

Po pierwsze, nie piszę o jałmużnie na forach internetowych. Po drugie, staram się nie dawać jałmużny na ulicy.

Zgadza sie ze narzedzia nie krzywdza, problem jest w tym ze choc ty masz to narzedzie, to one jest tez narzedziem w reku banku.
A tak w ogole to wszelkie karty czy to bankowe, czy kredytowe, sa obslugiwane przez organizacje nie bedaca bankiem, to cos jak instytucja kontrolna miedzy kontami, a karta i wystarczy ze bedzie jakis blad w systemie i mozesz miec powazne problemy, np. karty przestana dzialac wtedy kiedy koniecznie potrzebujesz cos zaplacic, a niezaplacenie spowoduje dla ciebi dodatkowe i dotkliwe koszty. Oni nie ponosza za to odpowiedzialnosci i nie wzne czy miales duzo kasy na koncie by zalacic to co chciales.

Wybacz, ale to kiepski argument.
To tak, jakbyś krytykował system latarni ulicznych, propagując noszenie latarek; wszak może być awaria i "nikt za to nie odpowie"

W dosc duzym stopniu jestesmy pod tym wzgledem ubezwlasnowolnieni i banki oraz wystawcy kart moga nami manipulowac wedle kaprysu.

Jak konkretnie?

Wlasnie ta latwosc kredytu jest najwieksza pokusa i jest to robione celowo, by ludzi uzalezniac od coraz to nowych wymyslow finansjery.

To akurat prawda, jest to realny problem. Ale nie tylko "finansjery". Na przykład weźmy pożyczki chwilowe - kto nie dostanie kredytu w żadnym banku, tam dostanie.

Wiesz, nawet komus kto dobrze kart uzywa, moze sie cos przydarzyc, ze nie bedziemogl splacac.

Znów marny argument. Równie dobrze może się przydarzyć, ze nie będę miał gotówki.

To jest dokladnie to samo co z kredytami, bo bank na wszystkim trzyma lape.

Niby co jest "dokładnie"?

Np. kredyty na remont czy modernizacje domu, dadza, ale w transzach i kontroluja cie na kazdym niemal kroku, wysylaja swoich rzeczoznawcow i wszystko musi byc wykonane w termine przez nich ustalonym, a nie uzgodnionym przez wykonawce.

To się akurat chwali - to jest działanie PRZECIW złym kredytom.

Poza tym totalne ignoruja zwyczajne urzedowe komplikacje, bo np. sasiadowi cos nie bedzie w projekcie odpowiadalo i zglosi to do urzedu, to urzad moze wstrzymac prace, ale banku to nie obchodzi i najczesciej zwyczajnie anuluja kredyt. To jest po prostu nie tylk chore i to jest zaraza niszczaca wszystko jak szarancza.

To akurat jest jak najbardziej właściwe.

Z tego co wiem, to zadna budowa kredytowana przez jakikolwiek bank nie obyla sie bez tego typu problemow i dodatkowych kosztow czasto przekraczajacych polowe kosztorysu, lub wywlaszczeniem posesji przez bank, gdy inwestor nie dal rady dokonczyc budowy i jednoczesnie splacac czesci pobranego kredytu.

Co Ty opowiadasz? Normalnie się buduje.

Dlatego nie podejmuje sie takich prac gdzie bank ma cokolwiek do powiedzenia i moze swoje sliskie paluchy wsadzic.

Twoje fobie - Twoja sprawa.

[Andej]

Akcja była prowadzona w porozumieniu z lokalnymi proboszczami, którzy osobiście celebrowali Mszę św. Taki gest – jak przypomniał Górny – stanowi przyzwolenie na łamanie prawa kanonicznego, gdyż homilie podczas Mszy może wygłaszać jedynie ksiądz.

Nie wiem, czy Kościół niemiecki jest jeszcze Kościołem Rzymskokatolickim.

Ale też mam wątpliwości, co do łamania KPK. Albowiem kazanie to nie homilia. Rzeczywiście homilię może głosić jedynie ksiądz. Natomiast kazanie, z tego co mi wiadomo, może głosić osoba upoważniona przez biskupa miejsca. Nie wiem, czy nie ma od tego wyjątków. Np. udzielania jednorazowej zgody przez proboszcza lub celebransa.

[abi]

jakos trudno mi uwierzyc ze nikt nie znal, nikogo nie obeszla smierc orzecha...a moze w zlym temacie dalam

Dodano po 2 minutach 11 sekundach:

[Marek_Piotrowski]

Ja tylko o Nim słyszałem. Widziałem Twój wpis. Ale co miałem napisać?

[abi]

Ja tylko o Nim słyszałem. Widziałem Twój wpis. Ale co miałem napisać?

no nie wiem...niech spoczywa w spokoju...cos takiego
w mojej pamieci byl jednym z barwniejszych ksiezy
dosadny i szczery, a czasem zartobliwy
w folklorze wroclawskim pozostanie jako jeden z krasnali

[itsjustmemichelle1]

"W kilku niemieckich świątyniach w poniedziałek błogosławieństwa udzielono parom homoseksualnym. Wielu komentatorów uważa, że jest to jawny bunt ze strony niemieckiego episkopatu po tym jak Kongregacja Nauki Wiary przypomniała, że tego typu praktyki są niedopuszczalne i sprzeczne z nauką Kościoła i Ewangelią."

Kolejnych akcji w Niemczech ciąg dalszy:

Akcję „12 Frauen. 12 Orte. 12 Predigten” (12 kobiet, 12 miejsc, 12 kazań) zorganizowało stowarzyszenie Katolicka Wspólnota Kobiet Niemieckich. Inicjatywa nawiązywała do 12 apostołów lub 12 pokoleń Izraela. W jej ramach w 12 świątyniach na terenie Niemiec odbyło się 12 Mszy, podczas których 12 kobiet w szatach kapłańskich wygłosiło 12 kazań.

Akcja była prowadzona w porozumieniu z lokalnymi proboszczami, którzy osobiście celebrowali Mszę św. Taki gest – jak przypomniał Górny – stanowi przyzwolenie na łamanie prawa kanonicznego, gdyż homilie podczas Mszy może wygłaszać jedynie ksiądz.




https://www.kfd-bundesverband.de/

https://pch24.pl/12-kobiet-12-miejsc-12 ... atykanowi/

już to widziałam na sekcji katolickiej :/

[Efezjan]

Kościół niemiecki naprawdę sobie jaja robi. To powinno być papieżowi przekazane, on powinien biskupów wezwać. Usunąć ich z biskupstw i powołać biskupów spoza Niemiec.

Najpierw był Luter, a teraz to. Straszne, co oni wyprawiają!

[Jozek]

Kościół niemiecki naprawdę sobie jaja robi. To powinno być papieżowi przekazane, on powinien biskupów wezwać. Usunąć ich z biskupstw i powołać biskupów spoza Niemiec.

Najpierw był Luter, a teraz to. Straszne, co oni wyprawiają!

Nic na to nie poradzisz, poza trzymaniem sie od tego z daleka, by nie wpuscic tego do swojej parafii.
Blogoslawienie par homoseksualnych to jak blogoslawienie grzechu, co w rezultacie jest swietokradztwem i profanacja Sakramentu Malzenstwa.

[Andej]

Kościół niemiecki naprawdę sobie jaja robi. To powinno być papieżowi przekazane, on powinien biskupów wezwać. Usunąć ich z biskupstw i powołać biskupów spoza Niemiec.

Wtedy nastąpiła by kolejna schizma. Już nie pełzająca jak teraz. Niemcy odwróciliby się od Rzymu. Dotyczy to także płynącej stamtąd kasy.
Naprawa Kościoła Niemieckiego wydaje mi się być reanimacją trupa. Ale cuda się zdarzają.

Dodano po 32 minutach 4 sekundach:
Straszna kopalnia. Ciekawy jestem w czym jest straszniejsza? Czy jest to problem nie tyle obniżenia wód gruntowych, co obniżenie wpływów z węgla?

[Morkej]

Straszna kopalnia. Ciekawy jestem w czym jest straszniejsza? Czy jest to problem nie tyle obniżenia wód gruntowych, co obniżenie wpływów z węgla?

Warto nadmienić, że właścicielami kopalń - które są najbliżej Turowa po stronie Czech i Niemiec - jest konsorcjum czeskie. Dokładnie te same konsorcjum, które jest w posiadaniu kopalń, np. w UK, Hiszpanii, Irlandii.
Najpewniej chodzi w tym wszystkim o biznes i interes z punktu widzenia działalności odkrywczo-wydobywczej.