Post
autor: Andej » 2019-02-08, 09:54
Zmarł Jan Olszewski. Nie będę przekalkowywał jego życiorysu.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niech mu świeci.
To słowa modlitwy. Ale czy nie prosić Pana Boga, o wieczną aktywność Jana Olszewskiego. Nie znałem go osobiście. Z tego, co o num wiem, był dobrym człowiekiem. Czynił wiele dobra. Dlaczego teraz nie miałby pomagać nam z nieba?
Pamiętna noc teczek. Paniczne ruchy Bolka ratującego mroczną przeszłość. O ile lepszą byłby Polska, gdyby wtedy Jan Olszewski doprowadził do końca weryfikację "pszczół" gromadzących się wokół miodu? Gdyby wtedy odsiał. Niestety, zbyt wielu ich było. Zbyt silni. W sumie nie dziwi to, że w obronie własnych stołków, majątków, legend byli gotowi na wszystko, aby zataić współpracę z komunistami, obcymi służbami. Aby zataić własne role w czerwonym aparacie przymusu i zniewolenia.
Powolny miś koala, konsekwentny realizator oczyszczania Polski. Miał całkowitą rację, że budując dom, należy najpierw utworzyć solidne fundamenty. Jedna noc i czerwoni oraz zmanipulowani solidarnościowcy (w niemałym stopniu zinfiltrowanie przez ubecję) utrącili szansę. Za czasem okazało się, że była to niepowtarzalna szansa na oczyszczenie.
Skutki ponosimy do dziś.
Panie Boże, proszę, pozwól Janowi na patronowanie Polsce. Ciche, wyważone ...
A tymczasem ... Chyba trzeba wyłączyć się z żenującego spektaklu epitafiów. Zaraz się zacznie. Najwięksi jego wrogowie będą się ścigać, licytować, kto go bardziej cenił, szanował. Kto mu pomagał, wspierał jego działania. Zapewne usłyszymy chór Bolków, peany śpiewane przez WSI, UB i inne formacje. A może też solowe pieśni pochwalne od dyplomatów i polityków ze skrajnych zakątków życia publicznego.
Na razie panegiryki. Z Opóźnieniem. Pierwsza podała smutną wieść wPolityce. Potem, powoli reszta. Na razie nikt nie ośmiela się pluć.
Ale dla mnie równie obrzydliwe jest wychwalanie tych, którzy za życia opluwali go, jak obecne opluwanie, które zapewne, po fali zachwytów, musi się pojawić.
Przepraszam, nie musi. Nawet nie powinno. Ale sądzę, przewiduję, że tak się stanie. Obym się mylił.
Ale czyż nie była tak po śmierci JPII?
Ostatnio zmieniony 2019-02-08, 10:06 przez
Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.