Komentarz aktualny
-
Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14930
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4183 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Komentarz aktualny
Ktokolwiek - całkowicie się z tobą zgadzam. Andej czasami wygłasza swoje dość ekstremalne poglądy, podobnie Marek - przepraszam panowie, za szczerość (nie przeszkadza mi ona jednak cenić Was, szanować i po ludzku lubić) - w naszym społeczeństwie mamy połowę niekatolików i trzeba to uwzględniać w swoich wypowiedziach ... jeśli mają być poważne i realne/praktyczne. Jeśli piszemy o jakichś ideałach i nierealnych fantazjach to zaznaczajmy to w swoich wypowiedziach - unikniemy wówczas nieporozumień.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Komentarz aktualny
Piszemy o naszym życiu. O tym jak rozumiemy, czym się kierujemy i co z tego wynika. Szanowanie zasad wiary nie jest żadnym fanatyzmem czy ekstremą. Moja religia wywiera na mnie swoje piętno. Moja religia nie jest zamknięta w kościele, ani w domu. Moja wiara towarzyszy mi wszędzie i zawsze. 24 h przez 7 dni. Mam świadomość swojej nieudolności i ograniczoności. Ale to, o czym piszemy nie jest fantazją, tylko faktami. To nie są ideały, tylko dążenie do nich. A jeśli to o czym posłałem jest faktem, to znaczy albo ja cały jestem nierealny, albo cały świat jest nierealny.
Wychowałem się w środowisku katolickim. Wydaje się to nierealną mrzonką, ale takie środowiska istniały i istnieją nadal. W takich miejscach słowa Jezusa są zawsze żywe. I każdy czyn ludzki odwołuje się do Jego czynów. Zarówno czyny dobre, jak i złe. Jedne umacniają, drugie trzeba oczyszczać w konfesjonale.
W moim środowisku sakrament był zawsze sakramentem. Czymś świętym. A małżeństwo było i jest sakramentem. Urzędnik nie udziela sakramentów.
To, że większość ludzi wokół to są agnostycy nie może mieć wpływu na naszą wiarę. Nie wstydzę się religii. A więcej. Ostatnio chodząc z psem na spacer różańcuję. I spotykam ludzi, którzy widząc różaniec interesują się. Zagaduję. A rozmowa schodzi na tematy związane z Bogiem, wiarą, Kościołem. I nie jest to fantazja, ekstrema, ani mrzonka. C'est la vie. I nie ma się co obrażać. Ani chować.
Tęczowi szpanują kolorami. Dlaczego ja miałbym ukrywać różaniec. A jeśli już mam różaniec, to czy mogę postępować wbrew niemu? Czy mogę kłamać? Czy mogę łamać zasady, które wyznaję?
Nie, nie, nie. Życie zgodne z wiarą nie jest fantasmagorią. To real. Żaden nierealny ideał, ani głupia fantazja.
Zło jest złem, a dobro jest dobrem. Niezależnie od tego, jak będziesz to relatywizować. Niezależnie od tego, jak będziesz podważać uczciwe postępowanie zgodne z wiarą.
W tym co piszę nie oceniam ludzi. Moja religia zabrania mi oceniania ludzi. Nakazuje ich rozumienie. Ale nie nakazuje akceptowania ich czynów. Zwłaszcza czynów, które są łamaniem zasad mojej religii.
Raduję się, gdy ktoś wraca na łono Kościoła. Martwię się, gdy trwa poza. Nie uzurpuję sobie boskiego prawa do oceniania ludzi. Ale mam prawo do oceny ich czynów. I mam obowiązek pisać "tak tak, nie nie". [Mt 5.37 Wasza mowa niech będzie: "Tak - tak, nie - nie". A co nadto, z zepsucia jest.]
Wychowałem się w środowisku katolickim. Wydaje się to nierealną mrzonką, ale takie środowiska istniały i istnieją nadal. W takich miejscach słowa Jezusa są zawsze żywe. I każdy czyn ludzki odwołuje się do Jego czynów. Zarówno czyny dobre, jak i złe. Jedne umacniają, drugie trzeba oczyszczać w konfesjonale.
W moim środowisku sakrament był zawsze sakramentem. Czymś świętym. A małżeństwo było i jest sakramentem. Urzędnik nie udziela sakramentów.
To, że większość ludzi wokół to są agnostycy nie może mieć wpływu na naszą wiarę. Nie wstydzę się religii. A więcej. Ostatnio chodząc z psem na spacer różańcuję. I spotykam ludzi, którzy widząc różaniec interesują się. Zagaduję. A rozmowa schodzi na tematy związane z Bogiem, wiarą, Kościołem. I nie jest to fantazja, ekstrema, ani mrzonka. C'est la vie. I nie ma się co obrażać. Ani chować.
Tęczowi szpanują kolorami. Dlaczego ja miałbym ukrywać różaniec. A jeśli już mam różaniec, to czy mogę postępować wbrew niemu? Czy mogę kłamać? Czy mogę łamać zasady, które wyznaję?
Nie, nie, nie. Życie zgodne z wiarą nie jest fantasmagorią. To real. Żaden nierealny ideał, ani głupia fantazja.
Zło jest złem, a dobro jest dobrem. Niezależnie od tego, jak będziesz to relatywizować. Niezależnie od tego, jak będziesz podważać uczciwe postępowanie zgodne z wiarą.
W tym co piszę nie oceniam ludzi. Moja religia zabrania mi oceniania ludzi. Nakazuje ich rozumienie. Ale nie nakazuje akceptowania ich czynów. Zwłaszcza czynów, które są łamaniem zasad mojej religii.
Raduję się, gdy ktoś wraca na łono Kościoła. Martwię się, gdy trwa poza. Nie uzurpuję sobie boskiego prawa do oceniania ludzi. Ale mam prawo do oceny ich czynów. I mam obowiązek pisać "tak tak, nie nie". [Mt 5.37 Wasza mowa niech będzie: "Tak - tak, nie - nie". A co nadto, z zepsucia jest.]
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18893
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Komentarz aktualny
Co konkretnie powinniśmy "uwzględniać"? Bo mi Twoja wypowiedź kojarzy się nieodparcie z memem:Dezerter pisze: ↑2019-08-04, 22:50 Ktokolwiek - całkowicie się z tobą zgadzam. Andej czasami wygłasza swoje dość ekstremalne poglądy, podobnie Marek - przepraszam panowie, za szczerość (nie przeszkadza mi ona jednak cenić Was, szanować i po ludzku lubić) - w naszym społeczeństwie mamy połowę niekatolików i trzeba to uwzględniać w swoich wypowiedziach ... jeśli mają być poważne i realne/praktyczne. Jeśli piszemy o jakichś ideałach i nierealnych fantazjach to zaznaczajmy to w swoich wypowiedziach - unikniemy wówczas nieporozumień.
-
Wolfi
Re: Komentarz aktualny
Mi sie tam podoba co pisze Andej, prawdziwy rycerz z niego, takich ludzi nam potrzeba w morde misia. Jak to mowi ojciec dyrektor Alleluja i do przodu ;D
-
Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Komentarz aktualny
Ostatnio głośno o niejakiej Margaret (podobno śpiewaczka i celebrytka; podobno, bo nigdy nie słyszałem jej śpiewu) chce wystąpić z Kościoła.
Ale czy to możliwe? Myśląc logicznie, to aby wystąpić, musiałaby najpierw wstąpić. A jej wynurzeń wynika, że od dawna nie ma nić wspólnego z Kościołem. A cała jej przynależność jest jeno związana z traumatycznymi przeżyciami. Najpierw straszny chrzest (tu fantazjuję) z polewaniem zimną wodą, a później przymus. Była zmuszona do chodzenie do kościoła. (Ciekawy jestem, czy nie powinna wytoczyć procesu oprawcom. Tak jak chłopcy uświadamiający sobie, że Jankowski klepiąc po plecach molestował ich seksualnie realizując skłonności pedofilskie.) A w kościele trudno było się masturbować. Czyli spełniać jeden z najważniejszych celów życiowych wspomnianej śpiewaczki. Choć właściwie może nie byłoby tak trudno? Są przecież bateryjne urządzonka sterowane pilotem. Tylko tam, w kościele, są osoby ziejące nienawiścią do wszelkich przejawów wartości wspomnianej. No i ten ksiądz, który nie potrafi uszanować aktu samogwałtu. Czy taka osoba, która nienawidzi Kościoła może z niego wystąpić? Czy może się odchrzcić? Czy będą zawsze wrogiem Kościoła miała uczucie, że jednak do niego należy? Wydaje mi się, że nie może wystąpić z Kościoła. Nie może, bo nigdy nie należała. Chrzest jest włączeniem do Kościoła, ale wtedy, gdy przyrzeczenie rodziców i chrzestnych jest szczere. Gdy opiekunowie sami należą do Kościoła. Nie formalnie, ale faktycznie. Chrzest jest sakramentem rzeczywiści włączającym do Kościoła. Jeśli był sakramentem, a nie tylko zewnętrznym przejawem. [Tu mogę się wielce mylić, albowiem sakrament, niezależnie od intencji rodziców ma wartość.] Wydaje mi sie, że sakrament jest przepustką do Kościoła. Jest takim postawieniem człowieka na progu. Może nawet pchnięciem w kierunku Boga. Ale ochrzczony, zostawiony na tym progu, wcale nie musi wejść do Kościoła. Tym bardziej, gdy wbrew swojej woli, jest przymuszany do chodzenia do kościoła. Gdy nie ma pozytywnych przykładów. Gdy widzi hipokryzję dorosłych.
Po co wiec to wszystko/ Ano do unoszenia się na fali LGBT. Do przebicia się chórze antykościelnym. Podrzynanie gardła kukle, zapewne ją zapiekło. Bo sama nie wpadła na taki pomysł. Obawiam się, że teraz zaczną się wyścigi. Zwłaszcza w okresie do wyborów. Olimpiada nienawiści do Boga, Kościoła i wierzących. Myślę, że powinniśmy w tej sytuacji wyraźnie określać swoje stanowisko. Publicznie. W rozmowach ze znajomymi i nieznajomymi. Na forach internetowych. Zanim politycy zapieją z uznaniem dla takich czynów. Na razie charyzmatyczny Grześ milczy. A może nie doczytałem się reakcji?
Dlatego namawiam, bądźmy aktywni w wyrażaniu swojego stosunku do antykościelnej liberolewicy. Do wszelkich partii lewicowych, od POKO do Zandberga. I starajmy się taż naszymi opiniami rugować lewicowość z partii obecnie rządzącej.
Ale czy to możliwe? Myśląc logicznie, to aby wystąpić, musiałaby najpierw wstąpić. A jej wynurzeń wynika, że od dawna nie ma nić wspólnego z Kościołem. A cała jej przynależność jest jeno związana z traumatycznymi przeżyciami. Najpierw straszny chrzest (tu fantazjuję) z polewaniem zimną wodą, a później przymus. Była zmuszona do chodzenie do kościoła. (Ciekawy jestem, czy nie powinna wytoczyć procesu oprawcom. Tak jak chłopcy uświadamiający sobie, że Jankowski klepiąc po plecach molestował ich seksualnie realizując skłonności pedofilskie.) A w kościele trudno było się masturbować. Czyli spełniać jeden z najważniejszych celów życiowych wspomnianej śpiewaczki. Choć właściwie może nie byłoby tak trudno? Są przecież bateryjne urządzonka sterowane pilotem. Tylko tam, w kościele, są osoby ziejące nienawiścią do wszelkich przejawów wartości wspomnianej. No i ten ksiądz, który nie potrafi uszanować aktu samogwałtu. Czy taka osoba, która nienawidzi Kościoła może z niego wystąpić? Czy może się odchrzcić? Czy będą zawsze wrogiem Kościoła miała uczucie, że jednak do niego należy? Wydaje mi się, że nie może wystąpić z Kościoła. Nie może, bo nigdy nie należała. Chrzest jest włączeniem do Kościoła, ale wtedy, gdy przyrzeczenie rodziców i chrzestnych jest szczere. Gdy opiekunowie sami należą do Kościoła. Nie formalnie, ale faktycznie. Chrzest jest sakramentem rzeczywiści włączającym do Kościoła. Jeśli był sakramentem, a nie tylko zewnętrznym przejawem. [Tu mogę się wielce mylić, albowiem sakrament, niezależnie od intencji rodziców ma wartość.] Wydaje mi sie, że sakrament jest przepustką do Kościoła. Jest takim postawieniem człowieka na progu. Może nawet pchnięciem w kierunku Boga. Ale ochrzczony, zostawiony na tym progu, wcale nie musi wejść do Kościoła. Tym bardziej, gdy wbrew swojej woli, jest przymuszany do chodzenia do kościoła. Gdy nie ma pozytywnych przykładów. Gdy widzi hipokryzję dorosłych.
Po co wiec to wszystko/ Ano do unoszenia się na fali LGBT. Do przebicia się chórze antykościelnym. Podrzynanie gardła kukle, zapewne ją zapiekło. Bo sama nie wpadła na taki pomysł. Obawiam się, że teraz zaczną się wyścigi. Zwłaszcza w okresie do wyborów. Olimpiada nienawiści do Boga, Kościoła i wierzących. Myślę, że powinniśmy w tej sytuacji wyraźnie określać swoje stanowisko. Publicznie. W rozmowach ze znajomymi i nieznajomymi. Na forach internetowych. Zanim politycy zapieją z uznaniem dla takich czynów. Na razie charyzmatyczny Grześ milczy. A może nie doczytałem się reakcji?
Dlatego namawiam, bądźmy aktywni w wyrażaniu swojego stosunku do antykościelnej liberolewicy. Do wszelkich partii lewicowych, od POKO do Zandberga. I starajmy się taż naszymi opiniami rugować lewicowość z partii obecnie rządzącej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
Wolfi
Re: Komentarz aktualny
Margaret chce po prostu, zeby o niej mowiono, nie wazne jak, ogolnie to i tak to nikogo nie obchodzi, ale glos ma dziewczyna ladny.
A co do spraw partyjnych i przedwyborczych ;d ze tak powiem to i tak wyniki wyborow sa znane.
Nasz krol pan prezes ;p nic nie musi robic bo wie, ze najlepsza kampania dla niego jest dac dzialac opozycji, ktora dalej sie bedzie kompromitowac, razem z kolorowymi jednorozcami, a dzieki temu poparcie Pisu jeszcze wzrosnie. Prezes i ojciec dyrektor to znakomici stratedzy, jestem ich fanem.
A co do spraw partyjnych i przedwyborczych ;d ze tak powiem to i tak wyniki wyborow sa znane.
Nasz krol pan prezes ;p nic nie musi robic bo wie, ze najlepsza kampania dla niego jest dac dzialac opozycji, ktora dalej sie bedzie kompromitowac, razem z kolorowymi jednorozcami, a dzieki temu poparcie Pisu jeszcze wzrosnie. Prezes i ojciec dyrektor to znakomici stratedzy, jestem ich fanem.
-
Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Komentarz aktualny
Śmieć się? Czy zemdleć z przerażenia?
Trafiłem na arty=ykuł, którego lead wklejam: Deklarację Obrony Demokracji podpisali w piątek w Gdańsku przedstawiciele pomorskich struktur KOD, PO, Nowoczesnej, SLD i Wiosny. Wśród sygnatariuszy dokumentu, którego głównym celem jest kontrola wyborów parlamentarnych, są też Lech Wałęsa, Henryka Krzywonos-Strycharska i Bogdan Lis. Całość: https://fakty.interia.pl/polska/news-w- ... Id,3152090
Intryguje mnie, dlaczego nie ma na tym dokumencie podpisów Merkel i Putina? I jeszcze jakichś wielkich głów z UE.
W tekście nie znalazłem nic na temat wprowadzenia niemieckiego, jako języka urzędowego. Jak demokracja, to ... Hadko pisać.
Trafiłem na arty=ykuł, którego lead wklejam: Deklarację Obrony Demokracji podpisali w piątek w Gdańsku przedstawiciele pomorskich struktur KOD, PO, Nowoczesnej, SLD i Wiosny. Wśród sygnatariuszy dokumentu, którego głównym celem jest kontrola wyborów parlamentarnych, są też Lech Wałęsa, Henryka Krzywonos-Strycharska i Bogdan Lis. Całość: https://fakty.interia.pl/polska/news-w- ... Id,3152090
Intryguje mnie, dlaczego nie ma na tym dokumencie podpisów Merkel i Putina? I jeszcze jakichś wielkich głów z UE.
W tekście nie znalazłem nic na temat wprowadzenia niemieckiego, jako języka urzędowego. Jak demokracja, to ... Hadko pisać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
Kasia
Re: Komentarz aktualny
Nie od dziś chełpienie się swoim ateizmem czy poglądami antykościelnymi uważa się za swego rodzaju przykład oryginalności. Jakkolwiek temat odejść z Kościoła jest smutnym obrazem upadku wartości (nie, wcale nie przesadzam), tak myślę, że potrzeba wielkiej ostrożności, by oceniając zjawisko, nie oceniać ludzi. Zamiast patrzeć na celebrytów (w dobrym czy złym świetle), lepiej wskazywać autorytety. Świat potrzebuje autorytetów. Czasem, patrząc na sytuację w naszym kraju, zastanawiam się, co dziś powiedziałby nam św. Jan Paweł II, i dlaczego ludzie tak szybko zapomnieli o wartościach, jakich ich nauczał. A może nie mieli czego zapominać, bo nigdy papieża nie słuchali – woleli klaskać i rozmawiać o kremówkach.
-
Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Komentarz aktualny
Tu nie chodzi o patrzenie na celebrytów, ale na zjawisko odchodzenie, które wcale nie jest odchodzeniem. Jak można odejść z czegoś, do czego się nie należy?
Cały czas idzie o brak możliwości odejścia, jeśli dawno porzuciło się wiarę i Kościół. '
Akt apostazji nie jest odejściem od Kościoła. Jest formalnym gestem. Osoba dokonująca apostazji nie zostaje odchrzczona. Nie zostaje wyprana pamieć. Nie są jej odbierane wszystkie łaski, które kiedyś na nią spłynęły.
Odejściem od Kościoła jest życie poza nim. Jest nim utrata wiary. Ale na pewno nie apostazja. I cały mój post dotyczył tego właśnie. Tego, że odejście od Kościoła nie polega na jakimś akcie prawnym, czy formalnym, ale na własnym stosunku do Boga i Kościoła. Na postawie życiowej.
Cały czas idzie o brak możliwości odejścia, jeśli dawno porzuciło się wiarę i Kościół. '
Akt apostazji nie jest odejściem od Kościoła. Jest formalnym gestem. Osoba dokonująca apostazji nie zostaje odchrzczona. Nie zostaje wyprana pamieć. Nie są jej odbierane wszystkie łaski, które kiedyś na nią spłynęły.
Odejściem od Kościoła jest życie poza nim. Jest nim utrata wiary. Ale na pewno nie apostazja. I cały mój post dotyczył tego właśnie. Tego, że odejście od Kościoła nie polega na jakimś akcie prawnym, czy formalnym, ale na własnym stosunku do Boga i Kościoła. Na postawie życiowej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Komentarz aktualny
W WP.PL natknąłem się na tekst pt: KO i Lewica blisko porozumienia. "Razem do Senatu" (https://wiadomosci.wp.pl/ko-i-lewica-bl ... 041804929a) zilustrowany poniższym zdjęciem. Miny na nim są tak wymowne, że wyobraziłem sobie, co każdy z nich myślał. 
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
Magnolia
Re: Komentarz aktualny
Ciekawy film!
Dodano po 56 minutach 6 sekundach:
https://warszawa.niedziela.pl/artykul/4 ... fuje-sie-z
Naprawdę dobre wieści dla Warszawskich szkół! Nie bedą wprowadzone zajęcia z edukacji seksualnej!
-
Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Komentarz aktualny
Wydaje mi się, że warto przeczytać https://magazyn.wp.pl/artykul/ojciec-pa ... odprawilem refleksja o.Górzyńskiego. Po kilkudniowej (nakazanej mu) skrusze.
Trudno odmówić mu wszelkich racji. Jednak szermując słusznymi argumentami nie dostrzega opresyjnej polityki LGBT oraz zdalnego sterowania tą ideologią. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony czuję się demokratą. A z drugiej czuję zagrożenie. Czuję też niesmak. Marsze niestety kojarzą mi się z niemieckimi marszami z lat trzydziestych ub.w. Nie pod względem koloru, ale początkowych stadiów totalitaryzmu.
Trudno odmówić mu wszelkich racji. Jednak szermując słusznymi argumentami nie dostrzega opresyjnej polityki LGBT oraz zdalnego sterowania tą ideologią. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony czuję się demokratą. A z drugiej czuję zagrożenie. Czuję też niesmak. Marsze niestety kojarzą mi się z niemieckimi marszami z lat trzydziestych ub.w. Nie pod względem koloru, ale początkowych stadiów totalitaryzmu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18893
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
-
Antagonista
Re: Komentarz aktualny
W dniu 22 września w Kaliszu odbędzie się parada ideologów promujących tolerancję represywną i permisywizm moralny, zwana Paradą Równości. Niestety ok 250 pikiet takich jak Pikieta miłośników sernika z rodzynkami, czy Pikieta promująca introdukcję orangutana sumatrzańskiego Panga Abelii na terenie Polski nie otrzymały pozwolenia od władz miasta ze względu na ich położenie na trasie parady.
Wobec tego Młodzież Wszechpolska zaprasza na happening "dezynfekcji Kalisza". Zainteresowani proszeni są o zabranie ze sobą mioteł, mopów, masek przeciwgazowych, opryskiwaczy etc. (kreatywność wskazana), a MW zorganizuje kombinezony.
Do zobaczenia w Kaliszu
Źródła:
https://m.facebook.com/Wszechpolacy1922/
Wobec tego Młodzież Wszechpolska zaprasza na happening "dezynfekcji Kalisza". Zainteresowani proszeni są o zabranie ze sobą mioteł, mopów, masek przeciwgazowych, opryskiwaczy etc. (kreatywność wskazana), a MW zorganizuje kombinezony.
Do zobaczenia w Kaliszu
Źródła:
https://m.facebook.com/Wszechpolacy1922/
-
Wolfi
Re: Komentarz aktualny
@Antagonista mysle, ze ta "dezynfekcja Kalisza" to zly pomysl, to takie zrownywanie sie poziomem z parada rownosci, wy swoje, oni swoje, bez sensu. Takie parady dla zycia i rodziny czy cos takiego, sa dobre bo daja dobry przyklad, i jak najbardziej powinno sie je robic, natomiast ta "dezynfekcja" to taka glupota. To jest taka odpowiedz, ze wiesz rozowe jednorozce beda swirowac pawiana to wy protestujac tez bedziecie to robic.
Podsumowujac, walczac z brudem lgbt lepiej wgl nie wchodzic z nimi w konszachty tylko dac dobry przyklad, bo taka manifestacja nic nie przyniesi, jedyne co przyniesie to oburzenie na kanalach tvnu.
Zreszta no zlo dobrem zwyciezaj, a nie zlem, poza tym mordeczko wrzesien, chlodno, komu sie chce z domu wychodzic. ;p
Podsumowujac, walczac z brudem lgbt lepiej wgl nie wchodzic z nimi w konszachty tylko dac dobry przyklad, bo taka manifestacja nic nie przyniesi, jedyne co przyniesie to oburzenie na kanalach tvnu.
Zreszta no zlo dobrem zwyciezaj, a nie zlem, poza tym mordeczko wrzesien, chlodno, komu sie chce z domu wychodzic. ;p