Czyli jak? Jednym takim enigmatycznym zdaniem chcesz obalić historię, z której dumnych jest wieli Polaków, a także przedstawicieli innych narodów? W obronie Dobra, za swój kraj i swoich bliskich oddawali są gotowi oddać życie. Jeżeli chcesz krytykować wszystko i wszystkich, to pokaż kim jesteś i co dokonałeś, by było więcej dobra niż zła.
sprawczość modlitwy
-
- Gawędziarz
- Posty: 425
- Rejestracja: 3 cze 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 56 times
- Been thanked: 98 times
Re: sprawczość modlitwy
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14942
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4186 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: sprawczość modlitwy
Usunąłem posty ad persona - nie na temat wątku, które ze smutkiem muszę stwierdzić rozpoczął Andej
Kolejny post nie na temat wątku a do tego ad persona będzie skutkował ostrzeżeniem.
w tym wątku rozmawiamy o sprawczości modlitwy.
Jakoś dziwnie mało waszych własnych przykładów?
Kolejny post nie na temat wątku a do tego ad persona będzie skutkował ostrzeżeniem.
w tym wątku rozmawiamy o sprawczości modlitwy.
Jakoś dziwnie mało waszych własnych przykładów?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: sprawczość modlitwy
Podałem jeden przykład, bo dość znamienny, a nie jest istota w ilości tylko w jakości.
Przy okazji podkreśliłbym znaczenie łączności między wiarą i modlitwą.
Modlitwa z wiarą sprawia, ze jeśli Bóg tego chce, to góra się przeniesie ze swego miejsca i stanie obok.
Wiara wraz z żarliwą modlitwą wzrasta.
Nie każdemu jest dana Łaska Wiary. Jednak każdy, kto rozsądnie rozważając, WIE, że jest możliwe iż Bóg istnieje i że to co Kościół mówi o Bogu jest prawdą, może się modlić o wiarę. Można się także modlić o wiarę dla innej osoby, tak jak modliła się święta Monika o wiarę dla swego syna św. Augustyna. Skuteczność modlitwy ogromnie zależy od wiary.
Z pokorą trzeba jednak zawsze się modlić jak Jezus: Ojcze, jednak niech Twoja, a nie moja wola się stanie.
Bo człowiek jest wolny.
Tylko religijni rewolucjoniści internetowi zwykle zapominają, że Bóg też jest wolny. I Bóg ma priorytety ogarniające dobro dla wszystkiego co stworzył, a nie dla pojedynczych istot (bo się modliły), kosztem i krzywdą innych istot. Tego aspektu prawie nikt nie rozważa, a warto.
Przy okazji podkreśliłbym znaczenie łączności między wiarą i modlitwą.
Modlitwa z wiarą sprawia, ze jeśli Bóg tego chce, to góra się przeniesie ze swego miejsca i stanie obok.
Wiara wraz z żarliwą modlitwą wzrasta.
Nie każdemu jest dana Łaska Wiary. Jednak każdy, kto rozsądnie rozważając, WIE, że jest możliwe iż Bóg istnieje i że to co Kościół mówi o Bogu jest prawdą, może się modlić o wiarę. Można się także modlić o wiarę dla innej osoby, tak jak modliła się święta Monika o wiarę dla swego syna św. Augustyna. Skuteczność modlitwy ogromnie zależy od wiary.
Z pokorą trzeba jednak zawsze się modlić jak Jezus: Ojcze, jednak niech Twoja, a nie moja wola się stanie.
Bo człowiek jest wolny.
Tylko religijni rewolucjoniści internetowi zwykle zapominają, że Bóg też jest wolny. I Bóg ma priorytety ogarniające dobro dla wszystkiego co stworzył, a nie dla pojedynczych istot (bo się modliły), kosztem i krzywdą innych istot. Tego aspektu prawie nikt nie rozważa, a warto.
Re: sprawczość modlitwy
Bo takowe (przykłady) trzeba mieć, by o nich dyskutować, lub mieć wątpliwości co do nich.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: sprawczość modlitwy
nie czyń drugiemu co Tobie nie miło
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18974
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2610 times
- Been thanked: 4616 times
- Kontakt:
Re: sprawczość modlitwy
Przykładów jest mnóstwo, ale nie ma tu atmosfery do ich publikowania. W myśl rady ewangelicznej:Jakoś dziwnie mało waszych własnych przykładów?
Mt 7:6 bt5 "Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, nie poszarpały was [samych]."
Świadectwa nie są po to, by wystawiać je na drwiny itd.
Re: sprawczość modlitwy
Skoro moje odpowiedzi się nie spodobały odpowiem inaczej:Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-06-27, 23:44 Odpowiem pytaniem: czy uważasz, że powinniśmy zlikwidować w Polsce armię?
Wystarczy na całej granicy postawić krzyże i w czasie zagrożenia modlić się, próby przecież już były.
Regulamin zabrania poniżanie ludzi. A ludzie wierzący nie są idiotami. A gdyby nawet byli, to nie masz prawa ich ośmieszać i poniżać. -- Następne poniżanie ludzi wierzących będzie skutkowało ... Andej
Ostatnio zmieniony 2018-06-29, 14:33 przez Andej, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: sprawczość modlitwy
Ośmielona Twoją dzisiejszą wypowiedzią Wędrowcze z innego wątku, jako teolog z dyplomem UKSW, chciałabym odnieść się do słów:wędrowiec pisze: ↑2018-07-04, 09:43 Szczególnie jest to ważne gdy znajdujemy się w kalejdoskopie różnych poglądów - nieraz w zaparte uznawanych za "katolickie", w sytuacji gdy nie są ani katolickie, ani przez Kościół popierane. Szanując ich właścicieli, głosząc Ewangelię, mamy obowiązek starannego wyjaśniania, co jest katolickim dogmatem wiary, co jest dogmatem Kościoła drugiego rzędu, a co jest poglądem, jakich wiele - nieraz bardzo różniących się - wewnątrz Kościoła, a na zewnątrz to dopiero.
I przedstawić Ci katechizmową Naukę Kościoła dotyczącą szatana i diabłów:wędrowiec pisze: ↑2018-06-27, 18:27 Cisza na świecie wypełniła się wszechistotową pełną zainteresowania obecnością wszystkich istot które tę rozmowę słyszały.
Czułem żywą obecność przede wszystkich Aniołów, jednak odczuwałem, że słyszeli to także święci, niektóre modlące się osoby zakonne, niektóre zwierzęta i drzewa leśne a nawet diabły. Cały świat pochylał głowy z wiarą, bo wiara rodziła wiarę, wątpiący.
Diabły, które zawsze odczuwałem jako istoty zimne, wtedy napełniły się na chwilę ciepłem miłości.
Katechizm Kościoła Katolickiego podaje: Nieodwołalny charakter wyboru dokonanego przez aniołów [upadłych aniołów], a nie brak miłosierdzia Bożego sprawia, iż grzech nie może być wybaczony. Nie ma dla nich skruchy po upadku, jak nie ma skruchy dla ludzi po śmierci ( KKK 393).
Szatan, czyli diabeł, i inne demony są upadłymi aniołami, którzy w sposób wolny odrzucili służbę Bogu i Jego zamysłowi. Ich wybór przeciw Bogu jest ostateczny. Usiłują oni przyłączyć człowieka do swego buntu przeciw Bogu. (KKK 414)
Z kanonów KKK wynika że to istoty potępione, ostatecznie dokonały wyboru zła. Nie wypełni je ciepła miłość.
Dla mnie takie myślenie jest błędne teologicznie.
Przepraszam, że dopiero teraz wracam do twego wyznania viewtopic.php?f=48&t=8416&hilit=sprawcz ... 75#p169013, ale byłam na tygodniowym urlopie.
Mam jednak dalsze pytania: jak rozumiesz, ośmielona Twoją zachętą do wyjaśniania:
Dlaczego piszesz: "Bardzo kochałem Boga" w czasie przeszłym? A teraz juz nie kochasz?
"MIałem bliską relację z Jezusem", a teraz już nie masz?
Pytam, bo żywoty świętych uczą nas że jak ktoś poznał miłość Boga to nie może o Niej zapomnieć, z niej zrezygnować, pragnie się w Bożej Miłości zatopić... a Ty byłeś blisko i się skończyło? Wyciągam taki wniosek po użytym czasie przeszłym.
Pobyt na forum, nawet 5 letni, nie może się równać z 5 letnimi studiami teologicznymi.
Czy możesz się pochwalić dyplomem?
Liczę na wyjaśnienia
Re: sprawczość modlitwy
Magnolio, gratuluję Ci dyplomów.
Jednak żadne dyplomy nie zastąpią wiary.
Możesz komentować na gruncie swego wykształcenia to co inni ludzie mówią i piszą, jednak nie wejdziesz w ich duszę, nie poczujesz tego co czują i nie uwierzysz w to co wierzą.
Dopóki nie nabierzesz szacunku wobec drugiego człowieka i sumy jego doświadczeń i jego wiary, Twoje wykształcenie i dyplomy niewiele pomogą w relacjach z ludźmi.
Życzę Ci dobrej modlitwy, prowadzącej do Boga i pogłębiania swojej empatii, umożliwiającej pełen miłości dialog z drugim człowiekiem.
Jednak żadne dyplomy nie zastąpią wiary.
Możesz komentować na gruncie swego wykształcenia to co inni ludzie mówią i piszą, jednak nie wejdziesz w ich duszę, nie poczujesz tego co czują i nie uwierzysz w to co wierzą.
Dopóki nie nabierzesz szacunku wobec drugiego człowieka i sumy jego doświadczeń i jego wiary, Twoje wykształcenie i dyplomy niewiele pomogą w relacjach z ludźmi.
Życzę Ci dobrej modlitwy, prowadzącej do Boga i pogłębiania swojej empatii, umożliwiającej pełen miłości dialog z drugim człowiekiem.
Re: sprawczość modlitwy
Wędrowcze, zarzucasz mi brak wiary?!
Faktycznie wiedza i wiara to nie to samo. Ale od pół roku wypełniam to forum dzieleniem się swojej wiarą, nie mam wątpliwości, że każdy forumowicz potrafi to dostrzec.
Czy możesz wskazać mi gdzie nie okazałam CI szacunku w moim poście i komentarzu?wędrowiec pisze: ↑2018-07-04, 18:03 Możesz komentować na gruncie swego wykształcenia to co inni ludzie mówią i piszą, jednak nie wejdziesz w ich duszę, nie poczujesz tego co czują i nie uwierzysz w to co wierzą.
Dopóki nie nabierzesz szacunku wobec drugiego człowieka i sumy jego doświadczeń i jego wiary, Twoje wykształcenie i dyplomy niewiele pomogą w relacjach z ludźmi.
Dziękuję za życzenia.
Rozumiem, że na moje pytania nie udzielisz odpowiedzi....(w ramach prowadzenia ze mną dialogu pełnego miłości i szacunku)
Ostatnio zmieniony 2018-07-04, 18:52 przez Magnolia, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: sprawczość modlitwy
Magnolio,
po co doszukujesz się drugiego dna w wypowiedziach ludzi.
Najważniejszą cnotą jest pokora.
Poświęciłem Ci czas, by odpowiedzieć Ci w samo sedno.
Te wątki poboczne nie mają znaczenia.
Czytaj prosto, a nie pod stołem, bo mowa nasza ma być tak - tak, nie - nie.
A wszystko inne od diabła pochodzi.
Skoro z ciekawości nie możesz wytrzymać, odpowiem:
Nie mam żadnego wykształcenia teologicznego, poza szkołą podstawową, w której przygotowywałem się do I Komunii Świętej i Bierzmowania.
po co doszukujesz się drugiego dna w wypowiedziach ludzi.
Najważniejszą cnotą jest pokora.
Poświęciłem Ci czas, by odpowiedzieć Ci w samo sedno.
Te wątki poboczne nie mają znaczenia.
Czytaj prosto, a nie pod stołem, bo mowa nasza ma być tak - tak, nie - nie.
A wszystko inne od diabła pochodzi.
Skoro z ciekawości nie możesz wytrzymać, odpowiem:
Nie mam żadnego wykształcenia teologicznego, poza szkołą podstawową, w której przygotowywałem się do I Komunii Świętej i Bierzmowania.
Re: sprawczość modlitwy
Dziękuje za odpowiedź. Dlatego proszę Niech Twoja mowa będzie uczciwa : tak- tak, nie - nie, zgodna z prawdą.
Ja kierując się prawdą odnoszę się do Nauki Kościoła, w którym jestem. Dlatego, gdy widzę błędy to o nich piszę.
Zgodnie z Twoimi wpisami (zacytowanymi przeze mnie) powinieneś zareagować pokorą i podziękować za wyjaśnienia, bo sam do tego nawołujesz innych, przecież Ciebie obowiązuje to samo co piszesz innym.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18974
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2610 times
- Been thanked: 4616 times
- Kontakt:
Re: sprawczość modlitwy
[A co ten post ma wspólnego z tematem wątku?!- za długo był spokój na forum- znów posty ad persona ? - za chwile posypią się ostrzerzenia i blokady (komunikat do wszystkich) - Dezerter]
Oczywiście powyższe przy założeniu, że wypowiadasz się jako katolik (ale jak sądzę, właśnie tak jest)/
i dalej poszło:
Ktoś kto tak robi - zarzucając przy tym innym jej brak - sam daje kiepskie świadectwo swojej pokory.
- Magnolia niczego podobnego nie twierdziła
- nie ma powodów by uważać, że masz większą wiarę od Magnolii (a jedynie to upoważniałoby Cię do podobnych pouczeń)
- kwestia poruszona przez Magnolię nie dotyczyła "pojedynku wiary" lecz treści wiary a ta jest ustalana przez Kosciół (którego wykładnię Magnolia przytoczyła) a nie przez indywidualną wiarę Twoją czy kogokolwiek
Jak napisałem powyżej: nie ma znaczenia w co sobie wierzysz w rozmowie, która mówi o treści wiary. Twoje rozstrzygnięcia niestety nie mają większego znaczenia (choć oczywiście wiele jest rzeczy, które nie są wprost określone przez Kościół, i w tych tematach wyrażamy tu na forum swoje opinie).Możesz komentować na gruncie swego wykształcenia to co inni ludzie mówią i piszą, jednak nie wejdziesz w ich duszę, nie poczujesz tego co czują i nie uwierzysz w to co wierzą.
Oczywiście powyższe przy założeniu, że wypowiadasz się jako katolik (ale jak sądzę, właśnie tak jest)/
Nie ma powodu do negowania szacunku do drugiego człowieka Magnolii tylko dlatego, ze sprostowała - zgodnie z nauką Kościoła - Twoje błędne mniemanie teologiczne.Dopóki nie nabierzesz szacunku wobec drugiego człowieka i sumy jego doświadczeń i jego wiary, Twoje wykształcenie i dyplomy niewiele pomogą w relacjach z ludźmi.
i dalej poszło:
Magnolia niczego się nie "doszukiwała" a na pewno nie "drugiego dna". Po prostu odpowiedziała na to co napisałeś wprost.
Owszem. Tylko jak to ktoś dosadnie napisał - z pokorą jest jak z bielizną. Należy ją mieć, ale nie należy się chwalić, że się ją ma.Najważniejszą cnotą jest pokora.
Ktoś kto tak robi - zarzucając przy tym innym jej brak - sam daje kiepskie świadectwo swojej pokory.
Przeciwnie. Napisałeś o wielu rzeczach nie związanych z tematem, ale na pytanie Magnolii nie odpowiedziałeś.,Poświęciłem Ci czas, by odpowiedzieć Ci w samo sedno.
Zatem odpowiedz tak-tak, nie-nie na pytanie Magnolii odnośnie Twojej sprzecznej z Kościołem opinii teologicznej.Czytaj prosto, a nie pod stołem, bo mowa nasza ma być tak - tak, nie - nie.
A wszystko inne od diabła pochodzi.
Ostatnio zmieniony 2018-07-05, 00:08 przez Dezerter, łącznie zmieniany 3 razy.