Świecki Niepokalanów??

[W drodze]

No ale sam pomyśl Marek, że gdyby zebrać bardzo ideowe i gotowe do poświęceń dla innych osoby na małej przestrzeni i pozwolić im żyć i tworzyć razem w duchu braterstwa może z tego powstać tylko więcej pożytku niż szkody. Pomyśl o takiej małej osadzie, która rozrasta się do małego miasteczka i jest przykładem dla innych jak żyć zgodnie pod słońcem wyznając Chrystusa. Przykład niósł by się po całej Polsce. Trzeba tylko odrzucić sceptycyzm żeby wyobrazić sobie że to możliwe.

Myślę, że to utopia.
Co więcej, to stara pokusa - zrobic takie coś "super" nie do odparcia.
Pamiętam podobne utopie kursów ewangelizacyjnych - żeby to była taka "maszyna" - z jednej wchodzą poganie, z drugiej wyskakują katolicy.

Dziekuje, postoje.

[Dezerter]

Bardzo ciekawy wątek- gratuluje założycielowi, cieszę się, że są jeszcze współcześni ideowi utopiści.
Wspólnot w Kościele jest wiele, gdzie jest Miłość, gdzie są agapy, są takie, które oddają Wspólnocie dziesięcinę, razem spędzają wakacje, grilują itd itp - sam jestem w podobnej (bez dziesięciny i wakacji)
Konkretne przykłady
Wspólnota rodzin MAMRE
Dom Zwycięstwa
Jak znajdę więcej czasu to się wypowiem szerzej- miłej dyskusji i owocnej

[mondfa]

Ale tu chodzi o znacznie grubszą sprawę, a nie o wspólne wakacje i grillowanie. Mowa tu była o osadzie nawet. Kolega pisze o małej osadzie. Wspólnocie w pełnym tego słowa znaczeniu. Na codzień. Nie tylko okazyjnie.

[Marek_Piotrowski]

Polecam lekture "Wspólnota miejscem radości i przebaczenia" Jean Vanier

[wątpiący]

Ale tu chodzi o znacznie grubszą sprawę, a nie o wspólne wakacje i grillowanie. Mowa tu była o osadzie nawet. Kolega pisze o małej osadzie. Wspólnocie w pełnym tego słowa znaczeniu. Na codzień. Nie tylko okazyjnie.

Już to widzę, taka komuna. Było by to ciekawe doświadczenie socjologiczne, po jakim czasie się to rozpadnie.
Tylko Amiszom się to udało, nikomu innemu.

[Marek_Piotrowski]

Przeciwnie. Słyszałeś o "zakonach"?

[Karamaz]

Ale tu chodzi o znacznie grubszą sprawę, a nie o wspólne wakacje i grillowanie. Mowa tu była o osadzie nawet. Kolega pisze o małej osadzie. Wspólnocie w pełnym tego słowa znaczeniu. Na codzień. Nie tylko okazyjnie.

Już to widzę, taka komuna. Było by to ciekawe doświadczenie socjologiczne, po jakim czasie się to rozpadnie.
Tylko Amiszom się to udało, nikomu innemu.

Po co ten przykład? po co podajesz za przykład jakąś karykaturę wspólnoty, coś tak zacofanego? Wiesz czym był Niepokalanów gdy powstał? Czym zasłynął?
Jak to porównujesz do anachronicznych amiszów??

[Marek_Piotrowski]

No tak, ale Niepokalanów nie był "świecki".

[Karamaz]

No tak, ale Niepokalanów nie był "świecki".

To, że nie był "świecki" oznacza, że nie mógłby być?... No tak duchownym może być łatwiej załatwić z "centrali" kasę na inwestycje..

[Marek_Piotrowski]

Nie. Po prostu zakonnicy zawierają pewne przymierze, nie mają rodzin itd. Z natury rzeczy jest to całkowicie inna sprawa niż wspólnota świeckich.