Pożar Katedry Notre Dame w Paryżu

[ToTylkoJa]

Kręgi w zborzu są od kosmitów, każde dobre piwo i film o piratach to znak od Latającego Potwora Spaghetti, a ta firanka, która właśnie poruszyła Ci się za plecami, to znak od demona zamieszkującego Twój dom, że już pora odwiedzić piwnicę.
Jeśli będziesz wypatrywać znaków, to je znajdziesz, tak działa Twój mózg.

[Dezerter]

Bóg gromowładny - brawa dla was panowie

[Marek_Piotrowski]

No cóż, to że ateista nie szuka znaków to nic dziwnego (chociaż powinien mieć tyle taktu, by się nie wypowiadać w tej sprawie - chyba że ma przymus ciągłego podkreślania swojego ateizmu).
Natomiast charyzmatyk odcinający się od znaków (dodam - znacznie wiarygodniejszych niż to co praktykuje) - to doprawdy dziwne zjawisko

[ToTylkoJa]

Nie mam nic przeciwko jakiejkolwiek interpretacji tego typu wydarzeń, jako jakieś znaki. To jest kanon wiary.
Ale irytuje mnie ciągłe doszukiwanie się znaków. Mam wrażenie, że to próba usprawiedliwienia swoich wyborów. To nie ja, to znaki na niebie tak chciały.

Dodano po 4 minutach 29 sekundach:
Poza tym. Reprezentuję niejako jakiś światopogląd i będę się wyrażać wobec mojego światopoglądu.
Jest to mimo wszystko forum dyskusyjne, staram się ograniczać swoje uwagi co absolutnego minimum (nie oszukujmy się, całkowite wyeliminowanie przyzwyczajeń to nie jest kwestia 3 dni) i zachowuję się na tyle w porządku, na ile potrafię.
Podejście "z osobami, które się ze mną nie zgadzają nie rozmawiam" nie jest w porządku. Może mi brakuje taktu, ale zadziwiająco dobrze się z tym czuję.

[Marek_Piotrowski]

Nie mam nic przeciwko jakiejkolwiek interpretacji tego typu wydarzeń, jako jakieś znaki. To jest kanon wiary.

Bo ja wiem czy kanon?
Po prostu Bóg wkracza niekiedy w historię.

Ale irytuje mnie ciągłe doszukiwanie się znaków. Mam wrażenie, że to próba usprawiedliwienia swoich wyborów. To nie ja, to znaki na niebie tak chciały.

Możesz podać jakiś przykład takiego rozumowania w odniesieniu do tego, o czym mówimy, czy tak sobie bajesz?

[ToTylkoJa]

W przypadku tej katedry widzę miejsce na taką interpretację. Miejsce, które powinno być jednym z ważniejszych miejsc kultu dla chrześcijan, a jednak nie można pójść tam i np. uczestniczyć w mszy, czy nawet się pomodlić nie pod nosem.
Jednak kiedy [częściej widzę niż] słyszę:
"pożar w kościele X
-dobrze im tak, bo ten proboszcz to szuja i menda była! Bóg go wreszcie ukarał!"

"Kobieta, która dokonała aborcji zmarła w wyniku powikłań pooperacyjnych
- nauczą się nie igrać z Bogiem"

"Szarlatan promujący leczenie raka witaminą C zmarł na raka... Czy to sąd boży?"

To mnie krew zalewa.
Jeśli ktoś zauważa znaki, jest to dla mnie obojętne.
Ale kiedy ktoś wyszukuje znaków i na nie zwala winę za wszystko, co się dzieje, to coś jest nie tak.


*Obrazy mogą być lekko wyostrzone, bądź przedstawione w lekko krzywym zwierciadle, aczkolwiek są to głosy, które rzeczywiście słyszałam/czytałam

[Marek_Piotrowski]

Nie odpowiedziałeś na pytanie. Twierdziłeś, że zwracanie uwagi na znaki to "próba usprawiedliwienia swoich wyborów. To nie ja, to znaki na niebie tak chciały".
Miałeś podac przykłady odnośnie tego co mówimy, tymczasem zjechałeś z tematu.

[ToTylkoJa]

*odpowiedziaŁAŚ. Zdaję sobie sprawę, że nick mam bezosobowy i mogłeś nie wiedzieć, ale mimo wszystko czuję się całkiem kobietą.

Moje odczucie na ten temat nie ma raczej podłoża u żadnych argumentów. To tak jak się czasem kogoś nie lubi bez powodu. Albo bardziej, jak mnie trzęsie, jak widzę słowo "dżinsy". Takie jest moje odczucie, ja to tak odbieram. Czuję, jakoby było to próbą usprawiedliwienia swojego sumienia, które nie umie usprawiedliwić niektórych rzeczy, więc "niech się dzieje wola nieba", jak to było w jednej książce.
I ja podkreślam już chyba 4 raz: NIE CHODZI mi o zauważanie znaków. Rzeczy, dla których są przesłanki, żeby interpretować je w jakiś sposób. Uważam, że przypadek katedry jak najbardziej może zaliczać się do rzeczy, którą osoba wierząca w miarę racjonalnie może uważać za jakiś znak. Myślę, że są ku temu przesłanki.
Ale ja cały czas mówię o WYPATRYWANIU znaków i nie wiem, jak jeszcze mam to podkreślić. Kiedy chodzisz i na siłę interpretujesz rzeczy tak, jak nie trzeba. Jak ja na polskim.
"Należy wypatrywać znaków w naturze" jest według mnie tego przykładem. Natura po prostu... Działa. Są sytuacje, gdzie można z jakiegoś powodu zdarzenia naturalne interpretować, w zależności od sytuacji. Ale WYPATRYWANIE znaków w naturze jest jak "patrz, deszcz pada. To aniołki płaczą".

[Marek_Piotrowski]

Nadal nie odpowiedziałaś - miałaś pokazać, jak w sprawie o której rozmawiamy jest ujawnieniem próby "usprawiedliwienia swoich wyborów. To nie ja, to znaki na niebie tak chciały".

Więc proszę nie "podkreślaj 4 raz" czegoś innego, tylko podaj przykład na taką postawę (bo to dość ciężki zarzut i winien być uzasadniony).

BTW: napisanie "dżinsy" w zdaniu w języku polskim jest jak najbardziej poprawne. Podobnie jak "interfejs", "dżojstik" czy "kastomizacja".

[ToTylkoJa]

Kompletnie nie rozumiesz, o czym ja piszę. Nie mam czasu wdawać się w tak absurdalne dyskusje, bo pomijasz cały sens i kontekst wypowiedzi, wybierając sobie toż co Ci pasuje.
Mógłbyś podać kilka zarzutów co do mojej wypowiedzi, które były jak najbardziej na miejscu i nawet ja je widzę, ale postawa, którą teraz reprezentujesz nijak się ma.

[Marek_Piotrowski]

Po prostu postawiłaś - wyjątkowo obraźliwą - tezę i proszę, byś podała jakikolwiek przykład na jej uzasadnienie.
A Ty się migasz, bo rzuciłaś stereotypem, którego nie jesteś w stanie niczym poprzeć.

[ToTylkoJa]

Tylko że ja sama powiedziałam, że to irracjonalna postawa z mojej strony.
Wiem, że dżinsy to całkiem prawidłowe słowo, ale mnie trzęsie na jego widok. Bo tak.
I znów mówię. Nie chodzi mi o każdą sytuację.
Jednak nie zgadzam się z tym, że "należy przypatrywać się znakomicie w dziełach natury", bo wypatrując znaków będziesz je znajdował i interpretował błędnie. Bo czegoś, co nie ma żadnego głębszego znaczenia nie zinterpretuje szkoły w dobry sposób. Chyba, że podasz po prostu naukowe wyjaśnienie zjawiska.
Jednocześnie akceptuję fakt, że ludzie wierzący w niektórych rzeczach widzą znaki od boga.
Róbta, co chceta. We mnie to nie uderza.

Mówię właśnie o szukaniu znaków. Gdzie się da, nie zwracając uwagę na jakikolwiek racjonalizm w tym wszystkim.
Sytuacja adekwatna do OTP. Jeśli będę szukać np. bakterii w domu, to na rzęsach stanę, a je znajdę.

[Marek_Piotrowski]

To wszystko pięknie, ale nadal nie odpowiedziałaś..
Napisałaś, że to służy do ""usprawiedliwienia swoich wyborów. To nie ja, to znaki na niebie tak chciały". Prosze przykład.

[ToTylkoJa]

3 razy odpowiedziałam Ci na to pytanie i dla mnie wystarczy. Zamykam dyskusję, a przynajmniej nie biorę w niej dodaje udziału.
Przeczytaj, proszę, raz jeszcze poprzednie posty.
Podtrzymuję to, co mówiłam wcześniej. W ogóle nie zwracasz uwagi na to, co piszę, na sens oraz kontekst wypowiedzi.

[Marek_Piotrowski]

3 razy odpowiedziałam Ci na to pytanie i dla mnie wystarczy.

Nie. Odpowiedziałabyś, podając choć jeden przykład. Nie podałaś żadnego.

Zamykam dyskusję, a przynajmniej nie biorę w niej dodaje udziału.

To szkoda - bo nie udowadniając - poważnego przecież - zarzutu, powinnaś przeprosić, albo przynajmniej się z niego wycofać.
A tak rzuciłaś poważne oskarżenie i - nie udowadniając go - zabierasz zabawki i odchodzisz - obrażona, że ktoś żąda byś udowodniła swoje słowa.