Zagospodarowywanie czasu
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Zagospodarowywanie czasu
Witam wszystkich forumowiczów..
Złapała mnie refleksja i liczę na jakieś natchnienie.. nie mogłam znaleźć takiego wątku, więc założyłam nowy, Gdyby jednak się okazało, że takowy jest, bardzo przepraszam, że dokładam pracy i proszę o połączenie/przeniesienie.
Pracuję w miejscu "wypoczynkowym", jestem na stanowisku recepcjonistki/sekretarki. Z racji, iż pracuję co drugi dzień po - uwaga - 12h, czasem nie mam "żywcem" co robić! Proszę, pomóżcie.
O ile w sezonie jest dużo pracy, dzień leci jak szalony, bo jest się czym zająć, tak teraz, w okresie "martwym" po porannym uporaniu sie ze sprawami nagłymi, siedzę i myślę czym się zająć. Praktycznie ze wszystkim jestem na bieżąco. Mam wrażenie, że marnuję czas, grzeszę, gdy siedzę w pracy, dostaję za to wypłatę - bo na tym polega moja praca - siedzę na stanowisku, piszę e-maile, odbieram telefony. Ale teraz na prawdę jest ciężko wysiedzieć 12 godzin w takim miejscu - ośrodek położony jest na terenie zalesionym, siedzę sama w budynku Recepcji na prawie 5ha i wieczorami aż się boję.
Czasem, niestety muszę siedzieć przez całe 12h - jak przyjeżdżają goście o różnych porach ktoś musi ich zakwaterować. Najwcześniej Pan dozorca przybywa na godzinę przed moim wyjściem.
Czy ja grzeszę siedząc w pracy i nic nie robiąc? Bądź zabijając jakoś czas, zajmując się czymś (staram się najwięcej wolnego czasu spędzać na tym forum bądź poszerzać swoją wiedzę, czasem zdarzy mi się obejrzeć jakiś film..)
Bardzo proszę o jakieś sugestie jak mogę zając sobie czas bo już mi pomysłów brak. Czasem czuję, że dostaję pieniądze za coś nieuczciwego - bo przez 12h nie wykonuję przecież pracy ciągle, a siedzieć w miejscu pracy muszę.
Ale zając czas tak, żebym później nie miała wyrzutów sumienia..
Złapała mnie refleksja i liczę na jakieś natchnienie.. nie mogłam znaleźć takiego wątku, więc założyłam nowy, Gdyby jednak się okazało, że takowy jest, bardzo przepraszam, że dokładam pracy i proszę o połączenie/przeniesienie.
Pracuję w miejscu "wypoczynkowym", jestem na stanowisku recepcjonistki/sekretarki. Z racji, iż pracuję co drugi dzień po - uwaga - 12h, czasem nie mam "żywcem" co robić! Proszę, pomóżcie.
O ile w sezonie jest dużo pracy, dzień leci jak szalony, bo jest się czym zająć, tak teraz, w okresie "martwym" po porannym uporaniu sie ze sprawami nagłymi, siedzę i myślę czym się zająć. Praktycznie ze wszystkim jestem na bieżąco. Mam wrażenie, że marnuję czas, grzeszę, gdy siedzę w pracy, dostaję za to wypłatę - bo na tym polega moja praca - siedzę na stanowisku, piszę e-maile, odbieram telefony. Ale teraz na prawdę jest ciężko wysiedzieć 12 godzin w takim miejscu - ośrodek położony jest na terenie zalesionym, siedzę sama w budynku Recepcji na prawie 5ha i wieczorami aż się boję.
Czasem, niestety muszę siedzieć przez całe 12h - jak przyjeżdżają goście o różnych porach ktoś musi ich zakwaterować. Najwcześniej Pan dozorca przybywa na godzinę przed moim wyjściem.
Czy ja grzeszę siedząc w pracy i nic nie robiąc? Bądź zabijając jakoś czas, zajmując się czymś (staram się najwięcej wolnego czasu spędzać na tym forum bądź poszerzać swoją wiedzę, czasem zdarzy mi się obejrzeć jakiś film..)
Bardzo proszę o jakieś sugestie jak mogę zając sobie czas bo już mi pomysłów brak. Czasem czuję, że dostaję pieniądze za coś nieuczciwego - bo przez 12h nie wykonuję przecież pracy ciągle, a siedzieć w miejscu pracy muszę.
Ale zając czas tak, żebym później nie miała wyrzutów sumienia..
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: ZAGOSPODAROWANIE CZASU
W Kodeksie Pracy jest coś takiego
Rozumiem, że możesz źle się czuć, ale co zrobić? Ty nic złego nie robisz. Jest to normalna praca, jak nie Ty, to ktoś inny mu ją wykonywał.
Ważne, że się dokształcasz przez wolny czas w pracy. Miałaś byś na to czas w domu?
Jeśli jednak chcesz coś robić dla pracodawcy to zastanów się czy mogłaś być dodatkowe rzeczy wykonywać. Tylko żeby Ci dodatkowo płacił
Siedzisz i czekasz na klientów, nie wiadomo kiedy przyjdą, więc to jest Twoja praca. Jeśli jesteś potrzebna to wykonujesz swoją prace.Czas pracy – to czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy
Rozumiem, że możesz źle się czuć, ale co zrobić? Ty nic złego nie robisz. Jest to normalna praca, jak nie Ty, to ktoś inny mu ją wykonywał.
Ważne, że się dokształcasz przez wolny czas w pracy. Miałaś byś na to czas w domu?
Jeśli jednak chcesz coś robić dla pracodawcy to zastanów się czy mogłaś być dodatkowe rzeczy wykonywać. Tylko żeby Ci dodatkowo płacił
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: ZAGOSPODAROWANIE CZASU
Dominiku, z tym raczej nie ma szans. Mimo, iż nie zarabiam kokosów, nie mam odwagi prosić się o dodatkowe pieniądze, skoro już szarpią mną skrupuły, że te, które dostaję, otrzymuję niesłusznie.
No właśnie tak to mniej więcej wygląda. Czasem skracam sobie czas pracy, wychodzę wcześniej, oczywiście wpisuję wszystko w listę zgodnie z tym jak siedzę, bo nie mam stałej umowy. Więc żeby nie marnować czasu i tym bardziej "nie bić" sobie godzin, to wolę wcześniej wyjść i spędzić wieczór z rodziną.
W domu to jednak różnie bywa, poza typowymi obowiązkami mam czas wolny dla siebie. Muszę zacząć go tak wykorzystywać, żeby też nie marnować co drugiego dnia wolnego, który mam. Szukam inspiracji. Myślałam o siłowni bądź jeździe konnej..
W domu jest jak jest, robi się wiele rzeczy, trzeba coś nagle zrobić, gdzieś pojechać. Gdy studiowałam zdarzało mi się w pracy w wolnym czasie uczyć do egzaminów/szukać materiałów. Teraz staram się pogłębiać wiedzę dotyczącą mojej wiary oraz samą wiarę, głównie
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: ZAGOSPODAROWANIE CZASU
Aśka masz przecież cudowną robotę!! Praca moich marzeń. Siedzieć i zajmować się sobą. I jeszcze ktoś za to płaci!! Super!!
A ciut poważniej. Nie robisz nic złego wypełniając sobie czas wg uznania. Bo pozostajesz w dyspozycji. Wiele osób tak pracuje. Można się modlić, czytać, filmy oglądać, uczyć się nowych rzeczy, rozwijać hobby. Ale nie wolno zaniedbywać obowiązków. I tyle. Powodzenia.
A ciut poważniej. Nie robisz nic złego wypełniając sobie czas wg uznania. Bo pozostajesz w dyspozycji. Wiele osób tak pracuje. Można się modlić, czytać, filmy oglądać, uczyć się nowych rzeczy, rozwijać hobby. Ale nie wolno zaniedbywać obowiązków. I tyle. Powodzenia.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: ZAGOSPODAROWANIE CZASU
Magnolio, szczerze rozbawiłaś mnie. Dziękuje.Magnolia pisze: ↑2019-11-05, 18:02 Aśka masz przecież cudowną robotę!! Praca moich marzeń. Siedzieć i zajmować się sobą. I jeszcze ktoś za to płaci!! Super!!
A ciut poważniej. Nie robisz nic złego wypełniając sobie czas wg uznania. Bo pozostajesz w dyspozycji. Wiele osób tak pracuje. Można się modlić, czytać, filmy oglądać, uczyć się nowych rzeczy, rozwijać hobby. Ale nie wolno zaniedbywać obowiązków. I tyle. Powodzenia.
W pewnym sensie bardzo się w niej spełniam i nie chce jej zmieniać. Dodatkowo kolejnym atutem jest fakt, ze jest to praca na miejscu, w miejscowości w której mieszkam. Czy zajmuje się sobą.. nie koniecznie. Staram się tego nie robić. Raczej wole coś ciekawego przeczytać/obejrzeć, od pewnego czasu pobyć tu na forum, dlatego często na nim siedzę bo w pracy zawsze go załączam nie wydaje się bym zaniedbywała swoje obowiązki w pracy - robię wszystko tak jak należy. Owszem jest ich mniej i staram się je rozłożyć/odłożyć w czasie na cały dzień żeby co jakiś czas się zająć czymś dotyczącym mojej pracy. Jednak w miejscu pracy jestem, telefon jak trzeba odbieram, sprawy jak się pojawią załatwiam.
Dziękuje a Ty Magnolio, jeśli mogę, czym się zajmujesz? Szperając na forum nie doczytałam nigdzie, żebyś mówiła. No chyba ze to tajemnica nie musisz odpowiadać jeśli godzi to w Twoja prywatność, uszanuje to. Pytam z czystej ciekawości
Pozdrawiam.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: ZAGOSPODAROWANIE CZASU
Wbrew pozorom ja mam takie samo zajęcie jak Ty, siedzę na miejscu, mam jakies tam obowiązki domowe, które mi nie sprawiają kłopotów, wiele z nich sobie wymyślam żeby mieć się czym zająć przez cały dzień. ;-) Innymi słowy - jestem do dyspozycji rodziny i załatwiam wiele spraw dla każdego z nich i organizacyjnie dzięki mnie ten dom działa. Ale nie mogę powiedzieć, że ktoś mi za to płaci...rozumiesz? ;-)
Zawód mam wolny, tzw zawód przyszłości - mediator... ale niestety wciąż nie mogę powiedzieć, że zarabiam więcej niż na jakieś drobne kosmetyki co jakiś czas... ;-) Zwykło się mówić, że zarabiam na waciki, hehehe.
Dobrze, pośmialiśmy się, bo trzeba mieć dystans do siebie;-)
Ale tak na poważnie to forum traktuje jako moją pracę dla Boga i ufam, ze skoro ja się zajmuję Jego sprawami, to On zajmuje się moimi. I mnie nie zawodzi! Poza tym ostatnio w kwestii pracy coś się ruszyło, bo chyba Bóg uznał ze jestem już gotowa na dalszy etap wyzwań. Dziś miałam bardzo dziwną sytuację, która krok po kroku pokazywała mnie i osobie która sie do mnie zwróciła, że spotkanie jest nam pisane z "góry" bo ilość szczęśliwych zbiegów okoliczności znacznie przewyższała normę! Az sie wzruszyłam, bo czułam palec Boży nade mną.
Chwała Panu! Tylko trzeba ufać.
Zawód mam wolny, tzw zawód przyszłości - mediator... ale niestety wciąż nie mogę powiedzieć, że zarabiam więcej niż na jakieś drobne kosmetyki co jakiś czas... ;-) Zwykło się mówić, że zarabiam na waciki, hehehe.
Dobrze, pośmialiśmy się, bo trzeba mieć dystans do siebie;-)
Ale tak na poważnie to forum traktuje jako moją pracę dla Boga i ufam, ze skoro ja się zajmuję Jego sprawami, to On zajmuje się moimi. I mnie nie zawodzi! Poza tym ostatnio w kwestii pracy coś się ruszyło, bo chyba Bóg uznał ze jestem już gotowa na dalszy etap wyzwań. Dziś miałam bardzo dziwną sytuację, która krok po kroku pokazywała mnie i osobie która sie do mnie zwróciła, że spotkanie jest nam pisane z "góry" bo ilość szczęśliwych zbiegów okoliczności znacznie przewyższała normę! Az sie wzruszyłam, bo czułam palec Boży nade mną.
Chwała Panu! Tylko trzeba ufać.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: ZAGOSPODAROWANIE CZASU
Praca często polega na byciu do dyspozycji. Niektórym płaca za to, gdy siedzą w domu. Ale przed kompem i w razie potrzeby wykonują jakąś pracę. Albo na stanowisku.
Kiedyś, z minionej opoce miałem w swoim zakładzie konserwatorów. Dyrektor zarzucał mi, że siedzą bezczynni. Odpowiadałem na to, że chcę aby oni siedzieli bezczynnie, a maszyny pracowały. Celem zakładu była produkcja. A nie dawanie zajęć każdemu pracownikowi.
A co robić z czasem wolnym? Pisz książkę. Albo opowiadanka. Pomagaj ludziom vie internety, jeśli masz stały dostęp i nikt nie będzie mieć Ci tego za złe. A samotne siedzenie w lesie troszkę przeraża. Kup sobie przynajmniej gaz pieprzowy. Mieszkam wprawdzie w lesie, ale mam psa. I nie tak daleko sąsiadów. Bardziej czujnych niż mój pies.
Kiedyś, z minionej opoce miałem w swoim zakładzie konserwatorów. Dyrektor zarzucał mi, że siedzą bezczynni. Odpowiadałem na to, że chcę aby oni siedzieli bezczynnie, a maszyny pracowały. Celem zakładu była produkcja. A nie dawanie zajęć każdemu pracownikowi.
A co robić z czasem wolnym? Pisz książkę. Albo opowiadanka. Pomagaj ludziom vie internety, jeśli masz stały dostęp i nikt nie będzie mieć Ci tego za złe. A samotne siedzenie w lesie troszkę przeraża. Kup sobie przynajmniej gaz pieprzowy. Mieszkam wprawdzie w lesie, ale mam psa. I nie tak daleko sąsiadów. Bardziej czujnych niż mój pies.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: ZAGOSPODAROWANIE CZASU
Oj Magnolio, już rozumiem powiem Ci ze trzymanie domu na poziomie biorąc pod uwagę wiele aspektów jest cięższe niż się wydaje. Można powiedzieć, ze pracujesz na pełen etat i to na wielu stanowiskach. Podziwiam i życzę wytrwałości.Magnolia pisze: ↑2019-11-05, 21:39 Wbrew pozorom ja mam takie samo zajęcie jak Ty, siedzę na miejscu, mam jakies tam obowiązki domowe, które mi nie sprawiają kłopotów, wiele z nich sobie wymyślam żeby mieć się czym zająć przez cały dzień. ;-) Innymi słowy - jestem do dyspozycji rodziny i załatwiam wiele spraw dla każdego z nich i organizacyjnie dzięki mnie ten dom działa. Ale nie mogę powiedzieć, że ktoś mi za to płaci...rozumiesz? ;-)
Zawód mam wolny, tzw zawód przyszłości - mediator... ale niestety wciąż nie mogę powiedzieć, że zarabiam więcej niż na jakieś drobne kosmetyki co jakiś czas... ;-) Zwykło się mówić, że zarabiam na waciki, hehehe.
Dobrze, pośmialiśmy się, bo trzeba mieć dystans do siebie;-)
Co do zawodu - ale super!! Z tego co się orientuje, bardzo ciekawy i jednocześnie ciężki - no co jak co, nadajesz się jak mało kto! najważniejsze to robić coś, co się lubi i jest dobre dla innych. Ty robisz to codziennie, za co jesteśmy bardzo wdzięczni
Życzę Ci z całego mego serduszka powodzenia! Ufaj i niech Bóg działa oby się wszystko udało, na czym bardzo Ci zależy
W mojej pracy również są Panowie konserwatorzy. I również słyszę takie opinie czasem się zgodzę, ale czasem to przesada.
Bardzo dobry pomysł Andeju, dziękuje. Pomyśle nad tym. Talentu do pisania nie mam. Ale może jakieś teksty piosenek - lubię śpiewać. Nawet za bardzo. I chyba trochę nawet potrafięAndej pisze: ↑2019-11-05, 22:15 A co robić z czasem wolnym? Pisz książkę. Albo opowiadanka. Pomagaj ludziom vie internety, jeśli masz stały dostęp i nikt nie będzie mieć Ci tego za złe. A samotne siedzenie w lesie troszkę przeraża. Kup sobie przynajmniej gaz pieprzowy. Mieszkam wprawdzie w lesie, ale mam psa. I nie tak daleko sąsiadów. Bardziej czujnych niż mój pies.
Co do gazu pieprzowego - mam zamiar zainwestować. Ludzie przyjeżdzają różni. Obcokrajowcy również. I nie wiadomo co komu siedzi w głowie. Czasem naprawdę jest dziwnie. Ale daje radę. Bóg w sercu, różaniec w kieszeni i od razu lżej
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: ZAGOSPODAROWANIE CZASU
Nie wiem, czy lżej, ale też staram się mieć. W kieszeni, obok łóżka, przy kompie. Porozkładane w różnych miejscach. Tylko z odmawianiem gorzej. Rzadko udaje się tak odmówić, aby każda z modlitw, każde słowo było połączone z rozważaniem samej modlitwy bez zapominania o równoległym rozważaniu tajemnicy.
Dziwię się piosenkom. One musza mieć sens, rytm, melodię. Tekst powinien dźwięczeć w uszach. Jeśli odróżniasz te znaczki na pięciolinii, to pisz. Dla kogo? Namawiam na opowiadanie, nowelkę. Te możesz pisać w prezencie dla kogoś. Na imieniny, urodziny ... Spróbuj. Albo inaczej. Napisz cokolwiek i przyślij mi. Skrytykuję, a jeśli pozwolisz to rozwinę. A potem oddam Ci do dalszego modyfikowania. Po kilku odbiciach będziesz dumna ze swoej pracy pisarskiej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Zagospodarowywanie czasu
Podziękuje!
Do pisania się chyba nie nadaje.. czytać owszem, lubię.
A śpiewam od dziecka. Nieodłączny element w moim życiu - muzyka. Zawsze chciałam coś tworzyć. Stad pomysł.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: Zagospodarowywanie czasu
Bawiłam się w taką pracę redaktorską dla koleżanki. Trwało to 10 miesięcy ale książkę udało się napisać. Nawet wydawcę znalazłam i na swój koszt książkę koleżanka wydała. Jest to duża satysfakcja powód do dumy. Nawet jeśli książka nie jest niewiadoma jak głęboka ale fajnie jest coś osiągnąć.
Zresztą Marek złapał takiego bakcyla w pisaniu że przestać nie może. wiec dla swojej satysfakcji i ku radości innych kolejna książka się pisze.
Ja zawsze jeszcze doradzam hobby jako wyżywanie się w kreatywności i twórczości. To jest potężna siła napędowa do działania. Jest tyle różnych dziedzin twórczości. Tylko znaleźć coś dla siebie. Powodzenia
Zresztą Marek złapał takiego bakcyla w pisaniu że przestać nie może. wiec dla swojej satysfakcji i ku radości innych kolejna książka się pisze.
Ja zawsze jeszcze doradzam hobby jako wyżywanie się w kreatywności i twórczości. To jest potężna siła napędowa do działania. Jest tyle różnych dziedzin twórczości. Tylko znaleźć coś dla siebie. Powodzenia
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Zagospodarowywanie czasu
Kiedyś, w zamierzchłych czasach (chyba kilka tysięcy lat temu) było też szydełkowanie. Koronkowanie. Piękne, do dziś cenione serwetki, a nawet obrusy czy chusty. Rzemieślnicze arcydzieła kobiecych (niemal zawsze) rąk. Bo sztrikowaniem (to znaczy drutowaniem, czyli robieniem na drutach) zajmowali się czasem faceci (miałem takiego kolegę na uczelni). A jedna z Twoich rozmówczyń czyni cudeńka z koraliczków. Może się pochwali?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Zagospodarowywanie czasu
Chyba nie mam na tyle cierpliwości, aby szydełkować bądź koronkować. W nerwach rzuciłabym tym wszystkim w kąt
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.