Bilans roczny

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
Eden

Bilans roczny

Post autor: Eden » 2019-12-30, 06:38

Zanim "utoniemy" w powodzi noworocznych (*) życzeń, proponuję na spokojnie - oglądając się wstecz, spojrzeć też nieco w przyszłość...
Zapraszam do wypowiedzi
:ymhug:

  • Obrazek
:ymparty:

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Bilans roczny

Post autor: Andej » 2019-12-30, 08:43

Proponuję, abyś sam zaczął. Wtedy ośmielisz innych. A przy okazji zaproponujesz jakąś formę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

LidiaSttand
Przybysz
Przybysz
Posty: 14
Rejestracja: 29 gru 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 6 times

Re: Bilans roczny

Post autor: LidiaSttand » 2019-12-30, 09:10

Ten rok był dla mnie szczególny. Z pomocą siostry zakonnej, z którą mam religię w liceum, zaczęłam inaczej patrzeć na pewne rzeczy. To jak ona tłumaczy kwestie związane w Bogiem jest piękne, bo jest oczywiste, przejrzyste i pełne miłości, którą On nam daje. Moja wiara się pogłębiła, stała się czymś prawdziwie wewnętrznym, nie tylko pamiętaniem o Ojcu jednego dnia tygodnia. Niestety to niesie za sobą więcej pokus, ale coraz lepiej sobie radzę z ich zwalczaniem.

Jako licealistka mam sporo nauki i czasami naprawdę trudno znaleźć na cokolwiek czas, nawet na Roraty. Życie w moim wieku jest również poplątane. Moi rówieśnicy uważają, że jestem dobrym wsparciem i często zwierzają się mi ze swoich problemów. Jest to ciężkie bo każda z tych spraw jest dla mnie tak samo poważna, jakby była moja. Czasami problemy innych zajmują całe moje myśli i serce, czasami jest ciężko. Szczególnie ten rok był ciężki. Dużo się wydarzyło. Mam nadzieję że w zbliżającym się roku Jezus Chrystus również da mi siłę do pomocy innym.

W tym roku pokłóciłam się z przyjaciółką. Przyjaźniłam się różnież z jej chłopakiem. Oskarżała mnie o to, że próbuję jej go zabrać, a ja tylko lubiłam spędzać z nim czas, który i tak cały przeznaczaliśmy na rozmowy o niej. Nie potrafiła mi zaufać. Chociaż wiele razy z nią o tym rozmawiałam, ona mówiła że boi się zranienia i nigdy nikomu nie ufa. Była moją przyjaciółką, a tak niewiele o niej wiedziałam. Właśnie... była....
Byłam zmęczona ciągłymi kłótniami i przestałam się w jej otoczeniu czuć komfortowo. Zmieniła się bardzo, zaczęła się interesować tylko opinią innych, kompletnie zapomniała o Bogu. Przestała się do mnie odzywać więc uznałam że lepiej jak każda z nas pójdzie swoją drogą bo każdy ma inne ambicje. No i nie rozmawiamy. Mówię jej "cześć" i tak dalej, ale to tyle. Wybaczyłam jej brak zaufania, ale zostawiłam ją w spokoju. Czy to dobre? Czy powinnam to inaczej zrobić?
Mam nadzieję że w najbliższym roku zrozumie że bez zaufania nie da się wybudować żadnej silnej relacji, szczególnie tej z Naszym Panem.


Nigdy nie miałam jakichś wspaniałych kontaktów z rodzicami bo dużo się kłócą i to sprawia że nie wydają się tacy super "rodzicielscy". Ale staram się ich zrozumieć, staram się spędzać z nimi czas bo naprawdę ich kocham. No tylko... do ideału to im tak trochę brakuje ;)
(Żartuję oczywiście, nikt nie jest idealny.)
Dużo się uczę i to też sprawia że mało z nimi rozmawiam. Powinnam czasami poświecić tę kartkówkę z fizyki dla szczerej i miłej rozmowy z nimi? Chyba sama sobie już odpowiedziałam :)

A z bratem mam dobre relacje. Lubię się z nim przekomarzać ale on wie że to dlatego iż to kocham. Z resztą on również lubi się ze mną drażnić :))

Oby zbliżający się rok dał nam jeszcze bardziej pokochać Boga i Jego miłosierdzie, aby nasze wybory były zgodne z Jego wolą, aby nasza praca była na Jego cześć. Trwajmy w Nim choćby nie wiem co albowiem Ojciec nas kocha :x

Eden

Re: Bilans roczny

Post autor: Eden » 2019-12-30, 09:52

Andej pisze: 2019-12-30, 08:43 Proponuję, abyś sam zaczął. Wtedy ośmielisz innych. A przy okazji zaproponujesz jakąś formę.
Formuła? Dowolna :D
Ja jestem zadowolony z 19 roku, ale nie we wszystkim, bo np. nie udało mi się coś ważnego, ale o tym nie piszę publicznie.
Moim planem jest na 20 rok to, aby docierać z Bożym Słowem do szerokiego grona znajomych i obcych; dlatego między innymi powróciłem tu na Forum w temacie, który niestety został sklejony z dawnym, przez co zatracił swój świeży charakter.... :((

Magnolia

Re: Bilans roczny

Post autor: Magnolia » 2019-12-30, 10:21

Ośmielona bilansem Lidii postanowiłam zrobić to samo...
Ale zmęczona jestem na sama myśl ile tego było w tym roku...

Jak wracam myślą do stycznia 2019 r to już się za głowę łapię, jaką drogę przebyłam... W styczniu dwuletni już kryzys małżeński miał swoje apogeum i miałam już serdecznie dość przekonywania mojego męża do podjęcia pewnych koniecznych działań. Poddałam się zatem, odpuściłam. Zostawiając sobie furtkę w głowie - czyli takie wyjście awaryjne. Udało się w miarę spokojnie przeżyć 5 miesięcy, po czym wszystkie złe rzeczy, którym chciałam jakoś zapobiec sie wydarzyły i trzeba było sięgnąć po moje wyjście awaryjne. W kazdym razie udało się znaleźć to wyjście i znowu było kilka miesięcy względnego spokoju, a potem juz tylko ostatkiem sił i wytrzymałości czekaliśmy na śmierć teścia. Już w wakacje zorganizowałam pierwszy raz pogrzeb, podołałam temu zadaniu co mnie w sumie cieszy (że podołałam tak dobrze to zorganizować). A mniej więcej po miesiącu od pogrzebu zauważyłam, że 3 letni już kryzys małżeński się skończył i jest tylko przykrym wspomnieniem. Szczególnie wczoraj mocno to poczułam, gdy odnawialiśmy sobie przysięgę małżeńską.

Na początku roku przeżywałam też dużą frustrację na terapii, po tym jak 3 miesiące uderzałam głową w mur to zdecydowałam się zmienić terapeutę. Okazało się to bardzo dobrą zmianą, bo juz po pół roku nowej terapii czułam się na tyle silna, że potrafię funkcjonować samodzielnie i bez leków - jak dla mnie super!

W wakacje udało nam sie wyjechać na urlopik w góry i naoglądać się jakie te Tatry piękne.

A po powrocie zorganizowałam sobie zajęcie czyli dwa generalne remonty w dwóch mieszkaniach, moim i rodziców.
W środku tego galimatiasu był właśnie jeszcze pogrzeb teścia.
A na koniec wakacji młodsza córka zdała poprawkę z fizyki, bo nauczyciel nie zrozumiał, że jedynki z kartkówek wynikały z przeżywania próby samobójczej przyjaciółki mojej córki, którą to przyjaciółkę skutecznie uratowała od śmierci.

A potem zaczęło sie zrzucanie stresu, czyli psychiczne odpoczywanie. No i w końcu znalazłam jakąś realną formę pracy i zarobku po moim wykształceniu, 25 lat po studiach i jakieś 6-7 lat czekania po modlitwie o pracę i Bożej obietnicy, że "On ma dla mnie pracę". W końcu jestem na swoim miejscu.

W miedzy czasie pierwsze dziecko mi dorosło i uzyskało pełnoletniość (teraz najcześciej wypowiadanym zdaniem jest: jestem już dorosła), urodziła nam się śliczna siostrzenica w dzień śmierci teścia.
A w grudniu reanimowałam sąsiada po zawale (pokonując swoje najgorsze lęki), ale nie udało się Go uratować. Okazało ile że był to bardzo zasłużony dla wolności działacz społeczny i na pogrzebie było ponad 1500 osób i 10 pocztów sztandarowych z całej Polski. Nawet się nie wie koło kogo się mieszka..

Na święta przypadkiem zaprosiłam samych ateistów, ale było bardzo bardzo wesoło i szczęśliwie, w atmosferze szacunku jedni się modlili, inni tylko stali. Pomimo ręki czasowo na temblaku, psujących się sprzętów jeden po drugim (zmywarka i pralka) oraz awarii ogrzewania mieliśmy naprawdę dobre święta, gdzie było ciągle słychać śmiech, radość i miłą atmosferę. Niestety mam tez smutne refleksje że 300 km to wciąż za mała odległość od mojej rodziny macierzystej i może jednak inna półkula to byłoby to.

Pomimo tego wszystkiego codziennie byłam na forum i pomagałam radą i wiedzą innym.
Za taką możliwość/łaskę jestem bardzo wdzięczna Bogu.

No to Chwała Panu, że dał nam potrzebne łaski by temu wszystkiemu dać radę. Bardzo szczęśliwy rok;-)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Bilans roczny

Post autor: Andej » 2019-12-30, 10:24

A ja nie jestem zadowolony z mijającego. Zbyt mało, zbyt kiepsko, zbyt nieudacznie. Efekty nieproporcjonalne do wysiłku. (A tego ostatniego zbyt mało.) Efekty przeciwna do zamierzonych. Efekt króla Srydasa (mitycznego króla Srygii). Ale całe szczęście, że nie mam nadwornego cyrulika. Choć trzciny by się znalazły, wcale nie tak daleko.
A na 2020. Więcej, lepiej, solidniej. Przede wszystkim więcej szacunku dla czasu. Albowiem zauważyłem, że każdego dnia ubywają mi 24 godziny. Odchodzą bezpowrotnie. Coraz ich mniej w zanadrzu. A Twardowski (gdzieś w pamięci tłucze się jego ciepły głos płynący z ambony w kształcie łodzi piotrowej) napominał, aby się spieszyć, bo tak szybko odchodzą.
Ostatnio zmieniony 2019-12-31, 18:41 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Konwalia

Re: Bilans roczny

Post autor: Konwalia » 2019-12-30, 11:08

Zaczęłam śpiewać w zespole na chwałę Bożą, zaczęłam naukę gry na skrzypcach (miała być altówka, ale nie dałam rady, za duża, a jeśli chodzi o skrzypce, to jeszcze nie mam pewności, czy będę to kontynuować, na razie gram i zobaczę, co dalej). Poza tym przychylam się do uwagi Andeja odnośnie do marnowania czasu. Za dużo było tego w tym roku. Nawet się zdziwiłam, że tak szybko upłynął. Postanowienie na 2020 rok: mniej internetu, więcej książek.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Bilans roczny

Post autor: Niezapominajka » 2019-12-30, 14:58

2019 to rok przełomowy. Nie chce pamiętać przeszłości. Moment nawrócenia pod koniec marca, w czerwcu spowiedź generalna która wraca co jakiś czas. Masa leków skrupułów i natręctw. Można powiedzieć ze lekka depresja. Ale...

Taki był Boży plan. Codziennie staram się być blisko Boga, często lenistwo wygrywa ale mimo wszystko... dziękuje mu za wszelkie łaski.

W tym roku również trafiłam tutaj - gdzie odnalazłam pokój miłość serdeczność i Boga! Dziękuje za wszelka pomoc i radę głównie Magnolii i Markowi ale również wszystkim tym którzy przyczynili się do mojego wzrostu duchowego. Jesteście wspaniałymi ludźmi pełnymi wiary miłości i nadziei.

Jestem wdzięczna za ten rok. Złych wydarzeń nie chce wspominać. I pamiętać. Myśle, ze powoli wszystko zmierza ku dobremu. Jestem dopiero na początku mojej drogi ale czuje, ze krocze w dobra stronę.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
bei
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 251
Rejestracja: 11 lis 2019
Has thanked: 10 times
Been thanked: 48 times

Re: Bilans roczny

Post autor: bei » 2019-12-31, 00:44

Dla mnie to był zdecydowanie zły rok. Plus tego w wszystkiego jest taki, że 2020 ma małą szansę być gorszy. Na początku roku jako "świerza" narzeczona żyłam radością kochania i bycia kochaną. W maju po raz kolejny okazało się, że życie jednak nie jest takie proste i nie zawsze toczy się tak jak sobie zaplanujemy. Od czerwca kryzys w związku, głównie z mojej strony. Mnostwo pytań i wątpliwości. Zmiana terapeutki. Drugie półrocze to bardzo trudnego pod względem psychicznym stan z apogeum w listopadzie (ponad miesięczna cisza w zwiazku i depresja).
2020 jaki by nie był będzie przełomowy, przede mną jedna z ważniejszych decyzji w życiu (nie tylko moim). Chcę wierzyć, że Bóg mi w tym pomoże.

Eden

Re: Bilans roczny

Post autor: Eden » 2020-01-01, 15:15

Temat zacząłem od grafiki okolicznościowej, to pociągnę takie ujęcie dając jeszcze 2 grafiki - pierwsza z życzeniami, a druga to taka wersja refleksyjnego spojrzenia na początek Roku, gdy już "opadł kurz" po mnogości życzeń Noworocznych...
  • Obrazek

    Obrazek
Szczególnie proszę zwróćmy uwagę na frazę-prośbę do Boga, aby ON NAS NAUCZYŁ KAŻDY DZIEŃ DOCENIAĆ :-!
W roku 20 jest ich aż 366, ale zapewne przemkną z prędkością równie szybką, jak było z tymi 365 w roku minionym... - zatem życzę sobie i wszystkim, co to czytają, abyśmy naprawdę KAŻDY DZIEŃ DOCENIALI.
Każdy jest darem Bożej łaski, bo to On ustanowił pewien porządek przy stworzeniu, i dlatego kładąc się spać, nie martwimy się, że rano może Słońce nie wzejdzie... Wzejdzie, bo Bóg taką mu wyznaczył funkcję, aby nas tu na Ziemi ogrzewało...
Zatem nie martwiąc się o tego typu "drobiazgi", możemy ze skupieniem KAŻDY DZIEŃ przyjmować w duchu wdzięczności dla Boga, oraz KAŻDY starać się DOCENIAĆ, jako Jego dar ku temu, aby dobrze go przeżyć!

Nasuwa mi się do takiego pojęcia "każdego dnia", ten muzyczny utwór - niech nam będzie bliska jego mądra treść:


:)

Eden

Re: Bilans roczny

Post autor: Eden » 2020-01-04, 15:21

Mamy XXI wiek... mamy 2020 rok...
a ja mam zagadkę:
Czy wiecie, co szczególnego jest w pełnym zapisie roku obecnego (takim zapisie złożonym z 4 cyfr, czyli: 2020)?!
Pomyślcie...
a póki co orędzie "Prezesa Kaczyńskiego" (jak ktoś w komentarzu napisał: niby kabaret, ale boleśnie nieśmieszny, bo realny, a nie wirtualny...)


Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Bilans roczny

Post autor: Andej » 2020-01-04, 19:41

Raczej złośliwy, ale nie pozbawiony realnych refleksji. Satyra polityczna. Każdy ma prawo do własnej oceny. Jednak wolę dostrzegać to co dobre, niż upajać się tym co złe.

A do numerologii raczej trudno będzie mnie namówić. MMXX. Choć bardziej mi odpowiada XL.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Eden

Re: Bilans roczny

Post autor: Eden » 2020-01-05, 06:25

Andej pisze: 2020-01-04, 19:41MMXX
Podałeś zapis aktualnego roku - 2020 - w rzymskiej numeracji; dzięki.
A ja odkryłem coś odnośnie tego roku w jego zapisie cyframi arabskimi.
Używamy 10 cyfr: 0, 1...9
Cechą charakterystyczną roku 2020 jest to, że do jego pełnego zapisu (złożonego z 4 cyfr) wystarczy użyć tylko dwóch cyfr: 2 i 0.
W całym XXI wieku, jaki nam upływa (liczonego od roku 2001 do 2100) nie było i już nie będzie takiego roku, do zapisu którego wystarczy użyć tylko dwóch cyfr arabskich!
Jedynie rok obecny: 2020 ma tę cechę! Fajnie, co?... \:D/

Ale spójrzmy wstecz - na inne lata, których pełny zapis był czterocyfrowy (nie wracam do lat sprzed roku 1000-nego); które lata minione miały w swym zapisie coś szczególnego?
Ja widzę takie przypadki (wybrane; bo pełnego zestawu nie zrobię):
# rok 1000 ➤ 2 cyfry: 1 i 0
# rok 1111 ➤ tylko jedna cyfra: 1
# rok 1122 ➤ 2 cyfry: 1 i 2 (dalej co 11 lat tak było w tym stuleciu)
# 1222 ➤ 2 cyfry: 1 i 2
# 1777 ➤ j.w., ale cyfry: 1 i 7
# 1999 ➤ j.w. cyfry: 1 i 9
# 2000 ➤ j.w. cyfry: 2 i 0 (tu uwaga: wiek XX był szczególny, bo były 2 przypadki takiego roku, w dodatku jeden po drugim, że wystarczyło użyć tylko dwóch cyfr; wyjątkowy absolutnie był wiek XII - lata 1101 - 1200, gdy takich przypadków było wiele: co 11 lat, jeśli dobrze liczę)

A co w przyszłości?
Rok 2222 rysuje się ciekawie pod tym względem, prawda?... Nawet jeśli świat jeszcze będzie w obecnym kształcie, to nas już tu nie będzie wśród żywych, co będą witać tenże rok, że jedna tylko cyfra: 2 wystarczy, aby zapisać cały rok... (kolejny tego typu przypadek: 3333... itd. ale nie wierzę, że do tego czasu miało by jeszcze nie nastać Boże Królestwo z innym porządkiem rachuby czasu...).

Podsumowując moją obserwację: mamy rok - 2020 - szczególny w całym stuleciu! Nie zmarnujmy żadnego dnia; ku chwale Boga, a pożytkowi ludzi żyjmy dzień po dniu... L-)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Bilans roczny

Post autor: Andej » 2020-01-05, 08:14

Eden pisze: 2020-01-05, 06:25... Nie zmarnujmy żadnego dnia ...
Słusznie. Nie marnujcie. Jednak ciało mdłe ... Na szczęście są sakramenty pojednania, eucharystii. To umacnia. Daje skalę porównawczą. To drogowskazy.

A co do lat, które można zapisać za pomocą dwóch cyfr arabskich, to nie wiążę z tym niczego. Tak jest i tyle. Może fajny zapis, ale co z tego. Kiedyś fonetycznie bawiła mnie angielska wymowa 1999. Dzięki dzieleniu numeru roku na dwie dwucyfrowe liczby.

Na rok 2020 Sejm wybrał na patronów: św. Jana Pawła II, hetmana Stanisława Żółkiewskiego, Romana Ingardena i Leopolda Tyrmanda,
a Senat dorzucił Jana Kowalewskiego, ojca Józefa Marię Bocheńskiego.

W obecnym roku liturgicznym towarzyszyć będzie motto z Biblii : „[…] abyście uwierzyli w Tego, którego [Bóg] posłał” (J 6,29).

Rok liturgiczny rozpoczyna trzyletni program duszpasterski na lata 2019-2022 , odbywający się pod hasłem : "Eucharystia daje życie".

I hasła te wyznaczają moje zadanie na ten czas.
Uwierzyć Chrystusowi. Nie w Chrystusa, ale Chrystusowi. Całym sercem i rozumem. I przełożyć to na to, co ze mnie wypływa: słowo, czyn, myśl ... Mam świadomość, że to ideał. Ale staram się, dążę. Nie wiem, jak daleko zajdę. Ile kroków zrobię. Ile razy upadnę. A może zabłądzę i pójdę w złym kierunku. Ile razy poniosą mnie złe emocje. Nie wiem. Ważne, aby ostateczny bilans był pozytywny.

Eucharystia daje życie. Życie wieczne, ale i życie świadome. Zobowiązuje. Skłania ku dobru. Chleb życia wiecznego. Głód tego Chleba jest dobrym motorem. I drogowskazem. Dla mnie. Dla wielu. Jest kompasem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Eden

Re: Bilans roczny

Post autor: Eden » 2020-01-05, 08:27

Wcześniej tego jasno nie zaznaczyłem, to robię to teraz: Pisząc co wyżej, nie propaguję żadnej maści numerologii; jestem z gruntu przeciwny takim praktykom!
Jedyny cel tego zestawienia, to podanie ciekawostki, jaka przypada zwykle raz na całe stulecie, a więc już drugi raz nie będziemy jej doświadczać; ot i tyle: tylko ciekawostka!

ODPOWIEDZ