Ale tu nie chodzi o przebaczanie, tylko sens dalszej dyskusji i mozliwosc jakichs pozytywnych rezultatow.
Jesli 3 razy cos tlumaczysz i nie ma to zrozumienia, to chocbys probowal i 100 razy to bedzie ten sam efekt.
Szkoda czasu i energii na kompie.
Ale tu nie chodzi o przebaczanie, tylko sens dalszej dyskusji i mozliwosc jakichs pozytywnych rezultatow.
A kręć (beton) i dźwigaj (CKM).
Anthony de Mello, Wezwanie do miłościNajważniejszą cechą miłości jest wolność. Z chwilą gdy pojawia się przymus, kontrola albo konflikt miłość umiera.
Tak pod warunkiem, że pisze o miłości międzyludzkiej.
Zwykle nasze myśli zaprzątnięte są tym co było lub tym co będzie, a co za tym idzie tym co w rzeczywistości (już bądź jeszcze, lecz) nie istnieje.
Jak już osiągniesz spokój myśli, tą pustkę, gdy nie generujesz samemu niczego. Gdy nie oceniasz, gdy nie oczekujesz, gdy nie boisz się co przyjdzie...sądzony pisze: ↑2020-11-07, 16:12Zwykle nasze myśli zaprzątnięte są tym co było lub tym co będzie, a co za tym idzie tym co w rzeczywistości (już bądź jeszcze, lecz) nie istnieje.
Jedynie „wyłączając” pragnienia, „wychodząc” poza ego, „opróżniając” umysł jesteśmy w stanie doświadczyć istnienia.
Z chrześcijańskiego punktu widzenia to kontemplacja, unia z Bogiem.
Z mojego doświadczenia wynika (o ile oczywiście nie błądzę), że jest często ułamek sekundy
lecz „pięknem/prawdą/miłością” przewyższa całe życie.
Niepróbowanie osiągnięcia czegokolwiek jest próbą tworzenia wszechpustki, którą może wypełnić Bóg
- lecz to już kwestia, wydaje mi się, łaski.
Pewnie napiszesz, że znów gadam brednie.
Spoko, rozumiem.
Ja jednak tego doświadczam i wierzę (choć pewności nie mam), że doświadczam swego rodzaju bliskości Boga.
Oczywiście mogę błądzić.