Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Jak widze dyskutujecie o tym czego nie powinno byc, ale ani slowa jak powinno byc.
Zwlaszcza ty Marek, powinienes podawac konkrety jak powinno byc, jesli chcesz by cos sie zmienilo w tych kwestiach.
Z drugiej strony to mowienie o tym jak nie powinno byc powoduje wlasnie rodzaj klotni i udowadniania, a gdybys tak zaczal pisac konkrety jak powinno byc, to nie wygladalo by to jak oskarzenia, tylko jak dyskusja budujaca, a chyba o to wszystkim chodzi.
Zwlaszcza ty Marek, powinienes podawac konkrety jak powinno byc, jesli chcesz by cos sie zmienilo w tych kwestiach.
Z drugiej strony to mowienie o tym jak nie powinno byc powoduje wlasnie rodzaj klotni i udowadniania, a gdybys tak zaczal pisac konkrety jak powinno byc, to nie wygladalo by to jak oskarzenia, tylko jak dyskusja budujaca, a chyba o to wszystkim chodzi.
Ostatnio zmieniony 2018-03-24, 19:10 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Dezertezr drogi - skladam stanowczy protest. To co prezentuje ... powiem wprost: to co prezentuje ow "watpliwy prorok" jako dar jezyka, jest wulgarna imitacja daru Ducha Swietego. Jest to naigrawanie sie doslownie z Ducha Swietego.
Albo zyje on w samouludzie, albo w zwiedzeniu ...
Zostalem tu wspomniany. Wobec tego powroce do moich dawnych zapiskow ...
Dwa razy w zyciu otrzymalem dar jezykow/zdolnosc do zrozumienie i bycia zrozumianym.
Pierwszy raz zdarzyla sie to przy luznym, towarzyskim spotkaniu z ludzmi z pewnego odlamu mesjanistycznych charyzmatykow ( przypomne, ze wowczas bylem protestantem z denominacji zielonoswiatkowej, ktory juz wewnetrznie dojrzewal na katolika). Podczas rozmowy , ktora prowadzilismy jakos zeszlo nam ku temu, aby sie pomodlic. Nie zabieral glosu ( grono nie bylo polskojezyczne, a ja dopiero dukalem niczym niemowle po germansku).
Kilka osob zaczelo sie modlic ... i na mnie przyszla jakas ochota, aby glos zabrac. Zupelnie naturalnie zaczalem wypowiadac jakies slowa ukladajace sie w zdania, wiedzialem co mowie, choc nie potrafilbym gramtyki wykladac z tego, co padalo z moich ust, nawet sie nie zastanawialem. Caly czas bylem przekonany, ze mowie po polsku. A sluchacze przytakiwali, i ( jak potem powiedzieli ) rozumieli cala tresc mojej wypowiedzi ( identycznie w taki sposob, w jaki ja mowilem i rozumialem), choc nie byli pewni w jakim jezyku mowie. Bardzo ich to dziwilo ... jezyk nam nieznany, jezyk przez nikogo nie wymadlany i nie oczekiwany ... co mialo byc powiedziane, zostalo powiedziane, co mialo byc w tej modlitwie poswiecone Bogu zostalo Bogu poswiecone ... Trwalo to byc moze dwie minuty, moze trzy ... i to wszystko. Po tych kilku krotkich minutach na nowo bylem zwyklym niemowa posrod obcojezycznych ludzi.
Po kilku latach znalazlem sie na nabozenstwie w dosyc egzotycznym zborze zielonoswiatkowym ( nie wiem, czy znajdzie sie w Polsce z dziesieciu ludzi, ktorzy potrafia taka egzotyczna mowa sie poslugiwac).Byl to troche przypadek, ze tam sie znalazlem ... szukalem jakiegos kosciola, w ktorym ( caly czas jako protestant) moglbym spedzic czas na chwaleniu Boga.
Nabozenstwo trwal dlugo - jeden mowca schodzil z kazalnicy, troche modlitw i spiewu - wchodzil nastepny. A ja, czyli kon niczego ni w zab zrozumiec nie moglem. Juz mnie to zaczelo meczac, mialem dosc. Krzeslo wydawalo sie coraz twardsze, wokol ludzie cos tam komentuja, modla sie ... a tu glupi kon nic pojac nie moze.
Wszedl kolejny mowca ( to chyba juz piaty) - z mojej zrozpaczonej konskiej lepetyny wyrwalo sie kolejne westchnienie rozpaczy - znow jakis fragment czegos walkuja, a koniowi robia sie odciski na ... czterech literach.
Wtem ... o jej: kon wszystko rozumie. Patrzy kon zdziwiony wokolo - egzotyczni rowniez wszystko rozumieja. Co tu sie dzieje? Bo jesli ten mowca gada po polsku, to jakim cudem egzotyczni pojmuja, co ten tam gada. A jesli mowca mieli jezykiem na sposob egzotyczny, to jakim cudem kon wszystko rozumie. I to tak, jakby wlasnie do konia byly skierowane slowa, choc mowca ani na konia nie spoglada, ani nawet ( jak mniemam) nie mial najmniejszego pojecia, ze taki niedorobiony i niedouczony kon siedzi i sluicha jego wykladu. I w dodatk kon polski - a rozumie, choc gadka nijak nawet kolo dalekiego kuzyna polskiego postawic sie nie dala.
Ale tak ... to prawda: Pan przemowil wlasnie do mnie. Bo to bylo koniowi bardzo potrzebne, i pozniej bardzo przydatne , aby kon nie upadl.
To tyle. Strzezmy sie pseudoewangelizacji, pseudprorokow, pseudoliderow. Chocby przychodzili w przebraniu katolickim, to szybko spostrzezmy, jesli w Panu pokladamy nadzieje, czy to wilki, czy nasi bracia z naszej, Chrystusowej trzody.
Albo zyje on w samouludzie, albo w zwiedzeniu ...
Zostalem tu wspomniany. Wobec tego powroce do moich dawnych zapiskow ...
Dwa razy w zyciu otrzymalem dar jezykow/zdolnosc do zrozumienie i bycia zrozumianym.
Pierwszy raz zdarzyla sie to przy luznym, towarzyskim spotkaniu z ludzmi z pewnego odlamu mesjanistycznych charyzmatykow ( przypomne, ze wowczas bylem protestantem z denominacji zielonoswiatkowej, ktory juz wewnetrznie dojrzewal na katolika). Podczas rozmowy , ktora prowadzilismy jakos zeszlo nam ku temu, aby sie pomodlic. Nie zabieral glosu ( grono nie bylo polskojezyczne, a ja dopiero dukalem niczym niemowle po germansku).
Kilka osob zaczelo sie modlic ... i na mnie przyszla jakas ochota, aby glos zabrac. Zupelnie naturalnie zaczalem wypowiadac jakies slowa ukladajace sie w zdania, wiedzialem co mowie, choc nie potrafilbym gramtyki wykladac z tego, co padalo z moich ust, nawet sie nie zastanawialem. Caly czas bylem przekonany, ze mowie po polsku. A sluchacze przytakiwali, i ( jak potem powiedzieli ) rozumieli cala tresc mojej wypowiedzi ( identycznie w taki sposob, w jaki ja mowilem i rozumialem), choc nie byli pewni w jakim jezyku mowie. Bardzo ich to dziwilo ... jezyk nam nieznany, jezyk przez nikogo nie wymadlany i nie oczekiwany ... co mialo byc powiedziane, zostalo powiedziane, co mialo byc w tej modlitwie poswiecone Bogu zostalo Bogu poswiecone ... Trwalo to byc moze dwie minuty, moze trzy ... i to wszystko. Po tych kilku krotkich minutach na nowo bylem zwyklym niemowa posrod obcojezycznych ludzi.
Po kilku latach znalazlem sie na nabozenstwie w dosyc egzotycznym zborze zielonoswiatkowym ( nie wiem, czy znajdzie sie w Polsce z dziesieciu ludzi, ktorzy potrafia taka egzotyczna mowa sie poslugiwac).Byl to troche przypadek, ze tam sie znalazlem ... szukalem jakiegos kosciola, w ktorym ( caly czas jako protestant) moglbym spedzic czas na chwaleniu Boga.
Nabozenstwo trwal dlugo - jeden mowca schodzil z kazalnicy, troche modlitw i spiewu - wchodzil nastepny. A ja, czyli kon niczego ni w zab zrozumiec nie moglem. Juz mnie to zaczelo meczac, mialem dosc. Krzeslo wydawalo sie coraz twardsze, wokol ludzie cos tam komentuja, modla sie ... a tu glupi kon nic pojac nie moze.
Wszedl kolejny mowca ( to chyba juz piaty) - z mojej zrozpaczonej konskiej lepetyny wyrwalo sie kolejne westchnienie rozpaczy - znow jakis fragment czegos walkuja, a koniowi robia sie odciski na ... czterech literach.
Wtem ... o jej: kon wszystko rozumie. Patrzy kon zdziwiony wokolo - egzotyczni rowniez wszystko rozumieja. Co tu sie dzieje? Bo jesli ten mowca gada po polsku, to jakim cudem egzotyczni pojmuja, co ten tam gada. A jesli mowca mieli jezykiem na sposob egzotyczny, to jakim cudem kon wszystko rozumie. I to tak, jakby wlasnie do konia byly skierowane slowa, choc mowca ani na konia nie spoglada, ani nawet ( jak mniemam) nie mial najmniejszego pojecia, ze taki niedorobiony i niedouczony kon siedzi i sluicha jego wykladu. I w dodatk kon polski - a rozumie, choc gadka nijak nawet kolo dalekiego kuzyna polskiego postawic sie nie dala.
Ale tak ... to prawda: Pan przemowil wlasnie do mnie. Bo to bylo koniowi bardzo potrzebne, i pozniej bardzo przydatne , aby kon nie upadl.
To tyle. Strzezmy sie pseudoewangelizacji, pseudprorokow, pseudoliderow. Chocby przychodzili w przebraniu katolickim, to szybko spostrzezmy, jesli w Panu pokladamy nadzieje, czy to wilki, czy nasi bracia z naszej, Chrystusowej trzody.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Zastanawia mnie dlaczego chcecie zniszczyc wiare Dezertera.
Czy nie bedzie bardziej budujace i katolicie podpowiedzenie mu jak robic to czy tamto, zamiast walic jak nie kijem to palka?
Dez, nie poddawaj sie i rob co robisz.
Czy nie bedzie bardziej budujace i katolicie podpowiedzenie mu jak robic to czy tamto, zamiast walic jak nie kijem to palka?
Dez, nie poddawaj sie i rob co robisz.
Ostatnio zmieniony 2018-03-24, 19:56 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Jakubie - a cos ty wypichcil?
Kto chce zniszczyc wiare Dezertera?
Kto chce zniszczyc wiare Dezertera?
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
No, jak widac nawet tego nie zauwazasz.
Same takie dyskusje w takim tonie powoduja zwatpienia i dziwie sie wielu osobom ktore broniac wiary niszcza ja u innych.
Nawracanie to nie niszczenie wiary innych tylko jej rozwijanie we wlasciwym kierunku.
Niektorzy mysla ze aby z np. Protestanta zrobic Katolika trzeba go pierw sprowadzic do ateizmu i od nowa uczyc, tylko nie zauwazaja ze kogos kto z protestantyzmu przeszedl na ateizm nie da sie juz nawrocic na Katolicyzm, bo jego wiara bedzie juz totalnie zniszczona.
Dezerter jak sie zorientowalem nawrocil sie z protestantyzmu, wiec takie teksty jakie z Markiem wstawiacie maja tylko jeden kierunek, ateizm, z ktorego Dezerter jesli wpadnie to juz nie wyjdzie i to moge wam potwierdzic jesli w ogole mi w cokolwiek wierzycie.
Wiara jest jak iskierka zaru i dmuchajac na nia pod wiatr zgasisz ja.
Ostatnio zmieniony 2018-03-24, 20:40 przez Jakub2, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Bzdura.
Jezus powiedzial: "Prawda was wyzwoli". Prawda ... a nie zamiatanie sprawy pod dywan.
Wykaz mi czy Markowi klamstwo, a wowczas i zarzuty bedziesz mial prawo stawiac.
Jak na razie swoja projekcje swoich wyobtrazen przerzuciles na nasze osoby. to swoja projekcje wstawiles w nasze osoby.
A to nazywa sie "nierzetelnosc" i zastepowanie argumentow emocjonalnym manipulanctwem.
Tak to widze. Nikomu, tym bardziej ani Tobie, ani Dezerterowi na zlosc.
Jezus powiedzial: "Prawda was wyzwoli". Prawda ... a nie zamiatanie sprawy pod dywan.
Wykaz mi czy Markowi klamstwo, a wowczas i zarzuty bedziesz mial prawo stawiac.
Jak na razie swoja projekcje swoich wyobtrazen przerzuciles na nasze osoby. to swoja projekcje wstawiles w nasze osoby.
A to nazywa sie "nierzetelnosc" i zastepowanie argumentow emocjonalnym manipulanctwem.
Tak to widze. Nikomu, tym bardziej ani Tobie, ani Dezerterowi na zlosc.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Schowaj miecz bo od niego zginiesz.konik pisze: ↑2018-03-24, 21:13 Bzdura.
Jezus powiedzial: "Prawda was wyzwoli". Prawda ... a nie zamiatanie sprawy pod dywan.
Wykaz mi czy Markowi klamstwo, a wowczas i zarzuty bedziesz mial prawo stawiac.
Jak na razie swoja projekcje swoich wyobtrazen przerzuciles na nasze osoby. to swoja projekcje wstawiles w nasze osoby.
A to nazywa sie "nierzetelnosc" i zastepowanie argumentow emocjonalnym manipulanctwem.
Tak to widze. Nikomu, tym bardziej ani Tobie, ani Dezerterowi na zlosc.
Nigdzie nie pisalem ze piszecie klamstwa, tylko piszecie prawde w taki sposob ktory niszczy wiare, czyzbys tego nie potrafil zrozumiec?
A jak przeczytasz co napisalem w ppostach to nie ma tam nic co nazwal bys zamiataniem pod dywan.
Ale smieci trzeba wymiesc i nie wolno wysypywac ich na kogos tylko do kubla, tam gdzie ich miejsce.
Ostatnio zmieniony 2018-03-24, 21:26 przez Jakub2, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Chocbym nie chcial, to i tak napisze: racja jest po stronie konika. I Marka.
No, jakze tak - kneblowac dyskusje, bo ... prawda w oczy kole?
No, jakze tak - kneblowac dyskusje, bo ... prawda w oczy kole?
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Prawda w oczy kole tylko tych ktorzy jej nie zauwazaja.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Sluchaj - przeczaytalem konika opis . Chciales miec o tym , jak byc powinno ... to wlasnie tam jest o tym, jak wyglada prawdziwy dar jezykow, a nie imitacja.
O co Tobie chodzi? koniecznie mam przyznac Tobie racje, choc akurat tutaj w tym wypadku jej nie dostrzegam?
O co Tobie chodzi? koniecznie mam przyznac Tobie racje, choc akurat tutaj w tym wypadku jej nie dostrzegam?
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Widzisz, tak sie zagalopowales za konikiem ze nawet nie zauwazasz ze temat jest o Odnowie , a nie o tym co robi Dezerter, ktorego tymi wypowiedziami dusicie do utraty tchu.
Powiedz konkretnie do czego odnosisz swoje wpisy, do dzialalnosci Dezertera, czy ogolnie do odnowy, bo to jest kolosalna roznica i dopuki jej nie sprecyzujesz jestes dla mnie szkodnikiem wiary, bo puki co odnosisz sie do dzialalnosci Dezertera i ja krytykujesz.
Ostatnio zmieniony 2018-03-24, 22:27 przez Jakub2, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Niestety ... ale nie jest tak, jak piszesz. Bo wlasnie dyskusja jest w tej chwili o wypaczeniach w odnowie - oparta akurat na konkretnym filmiku, w ktorym az sie lepi od pseudoewangelii ...
To jest jedna z drog szkodliwosci ...
Prosze cie - nie wykrecaj kota ogonem.
To jest jedna z drog szkodliwosci ...
Prosze cie - nie wykrecaj kota ogonem.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Widzisz, to ty wykrecasz kota ogonem przyklejajac latki odnowy Dezerterowi.podkowa pisze: ↑2018-03-24, 22:27 Niestety ... ale nie jest tak, jak piszesz. Bo wlasnie dyskusja jest w tej chwili o wypaczeniach w odnowie - oparta akurat na konkretnym filmiku, w ktorym az sie lepi od pseudoewangelii ...
To jest jedna z drog szkodliwosci ...
Prosze cie - nie wykrecaj kota ogonem.
Ja tez nie odnosze sie do samej odnowy jak obecnie ona wyglada pozytywnie, ale to nie ma nic wspolnego z tym co robi Dezerter.
Jak widac w wiekszosci dyskusji ludzie maja ciagoty do personalizacji problemu, i przypisuja latki problemu osobom co jest tak delikatnie mowiac pomowieniem.
Ostatnio zmieniony 2018-03-24, 22:31 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Cho cho cho ... ales polkecial Jakubie. Pokaz mi miejsce w ktorym przykleja sie Dezerterowi latki.
Cos tu jest pokrecone w Twoim wywodzie.
Geby smolimy o tym nieszczesnym wystapieniu owego nieszczesnego "proroka" - tak, pisze to z pelna swiadomoscia uzytych okreslen - a Ty wciaz o Dezerterze.
Cos tu jest pokrecone w Twoim wywodzie.
Geby smolimy o tym nieszczesnym wystapieniu owego nieszczesnego "proroka" - tak, pisze to z pelna swiadomoscia uzytych okreslen - a Ty wciaz o Dezerterze.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14987
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4208 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: Historia powstania współczesnej Odnowy w Duchu Świętym
Marku - nie da się o całej odnowie charyzmatycznej, bo jest z 10 różnych odłamów Odnowy/Nowej Ewangelizacji. Każda ma inny odcień i specyfikę. Jedne są mocno katolickie i nie ma tam śladów protestantyzmu, bo chyba za taki przejaw nie uznasz głoszenia Kerygmatu (apostolskiego nauczania w pierwotnym Kościele), po wspólnoty wywodzące się z Kursu Alfa, gdzie śladów protestantyzmu jest sporo - potwierdzam, z nakładaniem rak na głowę (niektórzy) i modlitwami które bym nawała egzorcyzmem, czy nie wspominaniem o spowiedzi i eucharystii w oficjalnym nauczaniu ( w moim kursie to było , bo ja (jak obiecałem publicznie na Sesji- tak czynię!) i kilka innych osób naciskaliśmy na to).
Moja Odnowa w Duchu Świętym plasuje się gdzieś pośrodku i z roku na rok staje się coraz bardziej katolicka, oparta na prezbiterach, eucharystyczna, Maryjna.
Marku ty nakładałeś ręce na głowę, w Odnowie Archidiecezji Gnieźnieńskiej tego nie ma za resztę nie mogę odpowiadać. A te charyzmatyczki to skąd są z jakiej wspólnoty?, bo jak mówiłem różnie jest w różnych i uogólnienia są nieprawdziwe.
A jeśli chodzi o "cudowność", to masz rację!, ale nie ty mnie przekonałeś, ale rozmowa z moją mądrą żoną - bo nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale ja mam takie domowe sub forum dyskusyjne, w którym tylko konik uczestniczył i wie, że lekko nie jest . Takie czasy, że ludzie tego widocznie bardzo potrzebują - stańmy w prawdzie, jak my w KRK tego nie damy, to pójdą do zielonych. Wiesz jak było w Brazylii - jeśli nie to poczytaj - KRK topniał z miesiąca na miesiąc- ludzie odchodzili do kościołów zielonoświątkowych i innych charyzmatycznych masowo. fala odpływów została zatrzymana poprzez odgórnie zarządzoną przez Episkopat Brazylii, odnowę w Duchu Świętych (waga duże uproszczenie).
Ktoś zdumiony (naiwnie) zapyta - jak to chwyt marketingowy?
Pozornie - to nie jest pusty chwyt m. to zastosowanie skutecznych narzędzi prowadzących ludzi rzeczywiście do Odnowy Życia/Wiary przez głoszenie im kerygmatu , doprowadzenie ich do uznania Jezusa za Pana i Zbawiciela, uzdrowienia (przynajmniej duchowego) i napełnienia ich Duchem Świętym/ożywienia Ducha uśpionego w nich. To się dziej rzeczywiści i realnie i to zmienia życie, w tym życie duchowe, na lepsze, na bardzo lepsze!
A że dzieje się to w otoczce cudowności i pragnienia żeby było jak w NT, że wielu za bardzo sie wczuwa i koloryzuje, że wielu prorokuje i modli się NIE ZAWSZE pod natchnieniem Ducha, ale często własnego ducha, lub ego - cóż jesteśmy tylko niedoskonałymi ludźmi i ty sam wiesz najlepiej jak to jest i dlaczego to robiłeś...
Ja bym nie winił świeckich, bo oni tylko naśladują kapłanów, czy biskupów - jak ja słyszę Rysia, czy Siemieniewskiego, albo wielu innych biskupów charyzmatyków, nie wspomnę o setkach księży modlących się językami, prorokujących i tłumaczących języki nieistniejące, to czemu my Marku mamy się czepiać młodzieńca, który moim zdaniem ma prawdziwy chryzmat uzdrawiania.
Jakubie - spoko moja wiara jest oparta na Skale/Słowie i jestem prowadzony przez Ducha - więc się nie zachwieje- zresztą nie o to chodzi Markowi i konikowi.
Ja nie mówię językami, upadków nie mam, prorokować nie prorokuje, czasami mam jakieś wyraźne przynaglenie duchowe, jakieś głębsze zrozumienie tego czego inni doświadczają. Bóg mi szczególnie błogosławi, chroni i prowadzi po prostych ścieżkach, każde moje doświadczenie duchowe nawet poza Kościołem uczyło mnie czegoś i przydawało się bardzo po powrocie do Kościoła i KRK.
Najlepsze i najgłębsze doświadczenie Boga i zbliżenie się do Niego przeżywam w Odnowie, dlatego tak ją bronię.
Moja Odnowa w Duchu Świętym plasuje się gdzieś pośrodku i z roku na rok staje się coraz bardziej katolicka, oparta na prezbiterach, eucharystyczna, Maryjna.
Marku ty nakładałeś ręce na głowę, w Odnowie Archidiecezji Gnieźnieńskiej tego nie ma za resztę nie mogę odpowiadać. A te charyzmatyczki to skąd są z jakiej wspólnoty?, bo jak mówiłem różnie jest w różnych i uogólnienia są nieprawdziwe.
na 2 temat to w osobnym wątku pogadać możemyMarek_Piotrowski pisze: ↑2018-03-24, 17:34 Problem leży w dwu rzeczach:
w całkowitej bezzasadności większosci (nie wszystkiego!) "cudowności" w Odnowie (a więc tego, co do Odnowy przyciąga najbardziej)
w przyjmowaniu protestanckiej wizji Kościoła i zbawienia
A jeśli chodzi o "cudowność", to masz rację!, ale nie ty mnie przekonałeś, ale rozmowa z moją mądrą żoną - bo nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale ja mam takie domowe sub forum dyskusyjne, w którym tylko konik uczestniczył i wie, że lekko nie jest . Takie czasy, że ludzie tego widocznie bardzo potrzebują - stańmy w prawdzie, jak my w KRK tego nie damy, to pójdą do zielonych. Wiesz jak było w Brazylii - jeśli nie to poczytaj - KRK topniał z miesiąca na miesiąc- ludzie odchodzili do kościołów zielonoświątkowych i innych charyzmatycznych masowo. fala odpływów została zatrzymana poprzez odgórnie zarządzoną przez Episkopat Brazylii, odnowę w Duchu Świętych (waga duże uproszczenie).
Ktoś zdumiony (naiwnie) zapyta - jak to chwyt marketingowy?
Pozornie - to nie jest pusty chwyt m. to zastosowanie skutecznych narzędzi prowadzących ludzi rzeczywiście do Odnowy Życia/Wiary przez głoszenie im kerygmatu , doprowadzenie ich do uznania Jezusa za Pana i Zbawiciela, uzdrowienia (przynajmniej duchowego) i napełnienia ich Duchem Świętym/ożywienia Ducha uśpionego w nich. To się dziej rzeczywiści i realnie i to zmienia życie, w tym życie duchowe, na lepsze, na bardzo lepsze!
A że dzieje się to w otoczce cudowności i pragnienia żeby było jak w NT, że wielu za bardzo sie wczuwa i koloryzuje, że wielu prorokuje i modli się NIE ZAWSZE pod natchnieniem Ducha, ale często własnego ducha, lub ego - cóż jesteśmy tylko niedoskonałymi ludźmi i ty sam wiesz najlepiej jak to jest i dlaczego to robiłeś...
Ja bym nie winił świeckich, bo oni tylko naśladują kapłanów, czy biskupów - jak ja słyszę Rysia, czy Siemieniewskiego, albo wielu innych biskupów charyzmatyków, nie wspomnę o setkach księży modlących się językami, prorokujących i tłumaczących języki nieistniejące, to czemu my Marku mamy się czepiać młodzieńca, który moim zdaniem ma prawdziwy chryzmat uzdrawiania.
Jakubie - spoko moja wiara jest oparta na Skale/Słowie i jestem prowadzony przez Ducha - więc się nie zachwieje- zresztą nie o to chodzi Markowi i konikowi.
Ja nie mówię językami, upadków nie mam, prorokować nie prorokuje, czasami mam jakieś wyraźne przynaglenie duchowe, jakieś głębsze zrozumienie tego czego inni doświadczają. Bóg mi szczególnie błogosławi, chroni i prowadzi po prostych ścieżkach, każde moje doświadczenie duchowe nawet poza Kościołem uczyło mnie czegoś i przydawało się bardzo po powrocie do Kościoła i KRK.
Najlepsze i najgłębsze doświadczenie Boga i zbliżenie się do Niego przeżywam w Odnowie, dlatego tak ją bronię.
Ostatnio zmieniony 2018-03-24, 22:49 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.