Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Dyskusje historyczne związane z Kościołem
ODPOWIEDZ
konik

Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: konik » 2018-01-12, 21:46

W temacie o Odnowie w Duchu Swietym czytam o roznych wypaczeniach, jakie zawitaly do takich grup w Kosciele. Sam bylem wiele lat protestantem zielonoswiatkowym. I sam po latach pobytu w takich grupach doszedlem do punktu, w ktorym zdawalo mi sie, iz jest to antywiara, antykosciol i antyprawda.
Teraz, gdy bedac juz katolikiem od kilku lat , gdy emocje opadly, gdy spotkalem na swej drodze ludzi, dla ktorych droga odnowy jest droga przemiany i hartowania wiary i hartowania we wierze - coraz to bardzie uswiadamiam sobie, ze wszedzie tam, gdzie Duch Swiety znajduje dostep do serc ludzkich, podstepnie zaczyna wkradac sie i antyduch ... ale tak bylo zawsze. Ten antyduch jedynie wowczas znajduje miejsce, kiedy odrzucimy nasze dazenie do Boga, do Prawdy o Bogu, nasze pragnienie milosci Boga i blizniego.
Dlatego, choc sam osobiscie wszedlem do Kosciola poprzez tradycje katolicka ( i Msze sw. trydencka), z pelna zyczliwoscia spogladac zaczynam na powrot na charyzmatykow, i pragne podzielic sie z nimi doswiadczeniem protestanta ( ktory opisal te sprawy w sposob doskonalszy, niz ja sam moglbym tego dokonac ). A czynie to w tym celu, aby wsrod roznych zawirowan rowniez dostrzec prawdziwe skarby duchowosci charyzmatycznej, aby wobec wielrakich zarzutow i aberracji w lonie tego ruchu charyzmatycznego ... nie wylewac dziecka z kapiela, ustrzec przed falszywymi postawami, pokazac te prawdziwe w Bogu.

Bede wypunktowywal jedynie te najwazniejsze stwierdzenia ...

1) Na wlasne oczy widzielismy, jak mnostwo ludzi bylo zaangazowanych w sprawy Boze. Lecz przy calym tym zaangazowaniu w rzeczy duchowe, nie zostaly przedstawione zasady, wedlug ktorych chrzescijanie maja zyc. Nie potrafilismy rozroznic miedzy tym co czyste, a tym co nieczyste i niegodziwe.
2) Jedyna odpowiedzialnoscia, jaka chcemy dzis na siebie wziac, jest doprowadzenie naszych wlasnych zwolennikow do wyznania wiary. A potem ... to niech sie sam Bog martwi o dyscypline w ich zyciu. A to jest oczywiscie calkowita ignorancja Slowa Bozego: "Glos Slowo ... karc, grom, napominaj z wszelka cierpliwoscia i pouczeniem" 2Tm 4,2.
3) Krotka obserwacja wlasnego kosciola wykazuje, ze samo wyznawanie nie pomoze nikomu, chyba ze samemu kaznodziei. Na srodkach uspokajajacych zyje tyle samo ludzi, co poza kosciolem, w swiecie. Szpitale pelne sa ludzi wyznajacych, ze sincami Jezusa sa uzdrowieni, a psychiatra bogaci sie leczac ludzi rozstrojonych nerwowo, wyznajacych, ze maja pokoj Bozy.
4) Wiele kazalnic zostalo przejetych przez ludzi, ktorzy gleboko przestudiowali temat natury ludzkiej i sposobu odwolywania sie do niej. Odwolywanie sie do ludzkiej natury dotyczy jej samolubstwa. Rezultatem takiej praktyki jest forma chrzescijanstwa oparta na roznego rodzaju fortelach, wybiegach, sloganach, falszywych zadaniach, udawanych cudach ... i w dodatku calkowicie nieprzekonujaca.

cdn.

Jakub2

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Jakub2 » 2018-01-13, 20:10

Musze przyznac ze faktycznie w wielu parafiach ruchy Charyzmatyczne robia wrazenie ruchu hipisowkiego tylko bez marichuany.
Gdy dolaczy ktos tzw. nowo narodzony, to zamiast porady-nauczania, by zrozumial wiecej, jest jedynie wciaganie w spiewy, itp.
Od razu rzuca sie w oczy ze nie ma tam nikogo kto ma jakiekolwiek rozeznanie, czy charyzmat, poza ogolna zasada "robta co chceta", byle byscie sie nie pozabijali i nie grzeszyli. :-(
Nigdy nie spotkalem sie z rozpoznawaniem charyzmatow, a juz tym bardziej z ich wykozystaniem chocby we wspolnocie.
Ogolnie, to wrazenia mam takie ze nikt nic nie wie o charyzmatach, ale wszyscy sie dobrze bawia, choc nikt nie wie nawet o co chodzi w spotkaniu i po co ono jest.

konik

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: konik » 2018-01-14, 09:17

To jest moim zdaniem problem Jakubie, ze brak wlasciwego rozeznawania w odnowie prowadzi na manowce. Dlatego to wlasnie te watek tutaj na forum

5) Jedna z Bozych zasad jest - "jesli to nie pochodzi od Boga, wniwecz sie obroci". Jedna z modnych ostatnio fanaberii bylo zabawianie sie w wydluzanie nog. Niejeden "wielki" ewangelista glosil, ze moze nauczyc, jak wykonywac takie "cuda" ... ale dzisiaj pozostaly juz po tym tylko nieslawne wspomnienia. A dlaczego? Bo to nie bylo od Boga.
6) Studiujac ludzka nature mozna stwierdzic, ze jednym z podstawowych pragnien czlowieka jest pragnienie rzeczy nadprzyrodzonych.Co wiec sie robi?
Wiedzac, ze publicznosc usilnie pragnie zobaczyc cud ... czesto gra sie na emocjach ludzi i manipuluje, uzywajac w sposob cielesny nawet drogocennych darow Bozych.
Program spotkania zazwyczaj rozpoczyna sie rozpoznaniem jakichs wewnetrznych dolegliwosci ( logika wskazuje, ze zawsze takie sie znajda w tlumie) ... ale co znamienne, taki "dar rozpoznawania" jak sie wydaje, nigdy nie koncentruje sie na osobach niewidomch, gluchych czy widocznie kalekich. Na czym wiec skupia sie uwage ludzi? Na wmawianiu, ze czuja cieplo, ich relacje sa juz uzdrowione, itd ... nastepnie przechodzi sie szybko do nauczania, jak spiewac w jezykach ( czyli belkotac ) i w koncu przez jakis co najmniej kwadrans mowi sie ludziom, jak maja padac, gdy sie o nich modli ... ( o ile jest to modlitwa, a nie nasze "zaklinanie" Boga)/

cdn.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Dezerter » 2018-01-14, 10:43

Jakub2 pisze: 2018-01-13, 20:10 Musze przyznac ze faktycznie w wielu parafiach ruchy Charyzmatyczne robia wrazenie ruchu hipisowkiego tylko bez marichuany.
Gdy dolaczy ktos tzw. nowo narodzony, to zamiast porady-nauczania, by zrozumial wiecej, jest jedynie wciaganie w spiewy, itp.
Od razu rzuca sie w oczy ze nie ma tam nikogo kto ma jakiekolwiek rozeznanie, czy charyzmat, poza ogolna zasada "robta co chceta", byle byscie sie nie pozabijali i nie grzeszyli. :-(
Nigdy nie spotkalem sie z rozpoznawaniem charyzmatow, a juz tym bardziej z ich wykozystaniem chocby we wspolnocie.
Ogolnie, to wrazenia mam takie ze nikt nic nie wie o charyzmatach, ale wszyscy sie dobrze bawia, choc nikt nie wie nawet o co chodzi w spotkaniu i po co ono jest.
Fajny i prawdziwy wpis, pokazujący jedna ze stron, barw, odcieni Odnowy (piszmy z dużej litery jako nazwę własną formacji a nie czynność odnawiania) . Widać, że byłeś, a gdzie konkretnie?
Moja żona kontestująca i krytyczna wobec naszej Wspólnoty ODŚw. - jak jej przeczytałem twój wpis to ku mojemu zdziwieniu stwierdziła, że przesadziłeś!
Zła to odnowa, gdzie nie ma formacji!
U nas jest i znam wiele innych gdzie jest. W Nowej Ewangelizacji jest i to solidna, jasna i przejrzysta i bardzo ambitna. W Neo - jest. We wspólnotach , które prowadzą Kurs Alfa, trochę gorzej, ale są różne rekolekcje, w tym
wakacyjne, długie. Kościół Domowy - ma formacje bardzo solidną i jasną.

U nas na spotkaniu co czwartkowych, prócz zachowań jak po marihuanie ;) , jest konferencja/nauczanie, które głosi ksiądz, abo ktoś zaproszony, albo ktoś ze wspólnoty (4 osoby głosi). Moje 3 ostatnie konferencje to o Bożym Narodzeniu - historycznie, o Duchu Świętym w Biblii , o ofiarach i Eucharystii w Piśmie Świętym.
Tyle o formacji - idę na Eucharystię za uchodźców.
cdn
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Magnolia » 2018-01-14, 12:14

Sceptyk zawsze wypatrzy cos krytycznego. Zresztą przegięcia zawsze sie zdarzają. Co nie znaczy że to jest "zawsze" i "wszędzie" i "wszyscy".

Jeśli na modlitwie skupisz się na uwielbieniu Boga i dziękowaniu za wszystko co masz a co dostałeś z łaski Boga to serce wypełni Ci wdzięczność. Radość którą wtedy sie czyje w sercu zaczyna byc tak wielka że trudno stać jak słup. Ot cały sekret.
Próbowałeś kiedyś ?

Jakub2

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Jakub2 » 2018-01-14, 14:26

Magnolia pisze: 2018-01-14, 12:14 Sceptyk zawsze wypatrzy cos krytycznego. Zresztą przegięcia zawsze sie zdarzają. Co nie znaczy że to jest "zawsze" i "wszędzie" i "wszyscy".

Jeśli na modlitwie skupisz się na uwielbieniu Boga i dziękowaniu za wszystko co masz a co dostałeś z łaski Boga to serce wypełni Ci wdzięczność. Radość którą wtedy sie czyje w sercu zaczyna byc tak wielka że trudno stać jak słup. Ot cały sekret.
Próbowałeś kiedyś ?
Tu nie chodzi o zaden sceptycyzm.
Czlowiek idzie tam by zrozumiec chocby co sie z nim dzieje, uzyskac jakas rade, pomoc, naprowadzenie, chocby jakas powazna rozmowe , itp. a okazuje sie ze tylko stali bywalcy wiedza o co chodzi, a ktos nowy nawet na ktoryms z kolejnych spotkan nie ma szansy zapytac o cokolwiek kaplana, bo albo go nie ma, albo zajety jest zabawa, czy zaproszeniami na jakas inna impreze. Wyglada to jak samouwielbiane zgromadzonych a nie Boga.
To nie tylkko moje odczucia, bo co najmniej 2/3 obecnych siedziala tam jak na przyslowiowym "tuureckim kazaniu" nnie rozumiejac o co chodzi i po co w ogole takie spotkania. Imprezy rozrywkowe to kazdy moze sobie w domu zrobic, no chyba ze ktos nie ma miejsca by zaprosic znajomych.
Wystarczy przeczytac zalecenia Kosciola czym powinny byc takie spotkania by widziec wyraznie ze nie maja one nic wspolnego z tymi zaleceniami, a przynajmniej tam gdzie bywalem.
W sumie to bywam w 4 parafiach i tylko w jednej widac jako taki porzadek i faktyczna wiare.

Magnolia

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Magnolia » 2018-01-14, 17:05

Jakubie, rozumiem. Wierzę, ze mogłeś trafiać na takie wspólnoty. Mi też nie odpowiada wspólnota w mojej parafii, a tam gdzie mi odpowiada to jest za daleko... ;) Ale istotą jest szukanie Boga, można we wspólnocie, można samemu, można w małym Kręgu. A skoro masz takie wyraźne wyobrażenie jak powinna wyglądać wspólnota to może załóż swoją własną? (szczerze i poważnie).
Katolik musi i powinien czuć się odpowiedzialny za swój rozwój duchowy.
Zamiast narzekać, co raczej rozwoju duchowego Ci nie przyniesie, weź sprawę w swoje ręce. Działaj, módl się i działaj na chwałę Pana!

Jakub2

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Jakub2 » 2018-01-14, 17:58

Ja nie narzekam tylko stwierdzam fakty jakie widac. Nie jest to takze zadna krytyka, tylko zwyczajnym stwierdzaniem faktow.
Jesli ktos to innaczej odbiera to nie jest to moja rzecza bym innych poprawial i krytykowal, bo sam nie jestem lepszy od innych.
Przede wszystkimm zdaje sobie sprawe z tego ze nie da sie od razu zmienic czegos co dlugo trwa, zwlaszcza gdy utrwalalo sie przez dziesiatki, czy setki lat.
Zakladac wspolnoty nie zamierzam, bo takowa istnieje juz ponad 1988 lat, tylko niektore owce sie rozproszyly, a niektore pogubily.
Zamiast zakladac nowe wspolnoty trzeba sie skupic na tej jednej i na pozbieraniu tych rozproszonych i pogubionych owiec.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Dezerter » 2018-01-14, 19:07

Kontynuując
Gdy dolaczy ktos tzw. nowo narodzony, to zamiast porady-nauczania, by zrozumial wiecej, jest jedynie wciaganie w spiewy, itp.
Oprócz konferencji, a więc wzrastania w wiedzy (wierze) o Bogu, jest i to musisz przyznać nauka modlitwy, tej charyzmatycznej, spontanicznej, głównie spontanicznego uwielbienia (często nowi mówią - nigdy tak się nie modliłem!) Boga w Trzech Osobach.
Spotykamy się po to by oddać Chwałę Bogu, są to spotkania modlitewne - jest to ich główny cel.
Nawet gdyby nie było niczego innego, to trwanie na cotygodniowym wspólnotowym uwielbieniu Boga jest wystarczającym powodem trwania i popierania Odnowy!
A ja dodam, a każdy kto był członkiem jakiejś wspólnoty potwierdzi:
- rozwój osobisty, osobowości widoczny w środowisku przyjaznej akceptacji, miłości braterskiej, bezpieczeństwa i niekrytykowania w grupkach dzielenia.
- przydzielenie do grupy/koinonii skutkuje rozwojem w danej dziedzinie (muzyczne, modlitewnej, modlitwy wstawienniczej, animowanie grupek dzielenia, głoszenie konferencji czyli nauczanie,

Ale ja ciebie rozumiem - rzeczywiście jest problem, gdy do Wspólnoty dochodzi ktoś nowy pojedynczy. Zrozum wspólnota idzie swoim torem rozwoju, nie mogą teraz się zatrzymać, lub zawrócić 3 lata wstecz - chyba rozumiesz? tez mamy takie osoby i bardzo ci dziękuję za twoją szczerość, bo uświadomiłeś mi, że tak samo czują się one u nas- coś z tym trzeba by zrobić :-?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Jakub2

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Jakub2 » 2018-01-14, 19:41

Nie mam zamiaru krytykowac, ale jesli sa w tych grupach jakiekolwiek Charyzmaty, to tego typu problemow by nie bylo i chyba od tego trzeba zaczac.
Poczatek listu Jakuba 2. 1-9 tez o tym mowi. :-)

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Dezerter » 2018-01-14, 19:57

Jakub2 pisze: 2018-01-14, 19:41 Nie mam zamiaru krytykowac, ale jesli sa w tych grupach jakiekolwiek Charyzmaty, to tego typu problemow by nie bylo i chyba od tego trzeba zaczac.
Poczatek listu Jakuba 2. 1-9 tez o tym mowi. :-)
Tylko, że Jakub pisze o biednych i bogatych a nie o nowych członkach
Chętnie posłucham twojej konstruktywnej propozycji.
My np. mamy "charyzmat" gościnności jako wspólnota i co, jak to ma pomóc nowym?

Koniku - kto to jest ten "protestancki duchowny"?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Jakub2

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Jakub2 » 2018-01-15, 01:13

Jesli ktos jest nowy, nie tylko na takichh spotkaniach, to praktycznie nic nie wie i nie rozumie o co chodzi. Jesli ktos dolaczyl to z pewnoscia nie dla zabawy tylko by sie czegos dowiedziec, rozwinac swoja wiare, czy uzyskac jaka rade, gdy ma z czyms problem, lub czegos nie rozumie.
Powiedz mi np. czy gdyby poostawiono przed toba taka grupe ludzi przychodzacych na spotkania, to bylbys w stanie poowiedziec jaki kto z nich ma Charyzmat i jak ten Charyzmat sluzy Kosciolowi? Ba, taka grupka to nawet nie Koscioll, a niewielka czesc parafiam. Jakie sa tego owoce dla Kosciola, czy chocby reszty parafii?
Bez tego takie spotkania sa jak kazde inne spotkania towarzyskie parafian. Jak kolko krawieckie, na ktorym kazdy szyje swoje ulubione ciuchy.
Wiekszy pozytek duchowy bylby, gdyby wzieli udzial w dodatkowej Mszy Sw. w tym czasie. Bo to co widzialem to jak nauka ze wiara to dobra zabawa.
Do takich grup trafiiaja glownie osoby ktore niedawno sie nawrocily i praktycznie chciaz wierza, to maja metlik w glowie, a nie majac zadnego wsparcia w zrozumieniu tego co sie z nim dzieje, odchodza i trafiaja pozniej do roznych sekt ktore im oferuja wyjasnienia wiary, tylko ze falszywe.

Zeby nie trzeba bylo szukac to ponizej wklejam tresc idei Odnowy.

Idea Odnowy

„Odnowa w Duchu Świętym w Kościele katolickim, zwana także Katolicką Odnową Charyzmatyczną, nie jest jednolitym ruchem o zasięgu światowym. W odróżnieniu od większości ruchów nie ma jednego założyciela, lub grupy założycieli, nie ma też listy członków.

Jest to wysoce zróżnicowany zespół jednostek i grup podejmujących różne działania, często od siebie niezależne, na różnym etapie rozwoju i o różnorodnie rozłożonych akcentach.

Te osoby i grupy łączy to samo doświadczenie. Stawiają sobie one również te same cele”

(fragment preambuły Statutów Międzynarodowych Służb Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej – ICCRS).

Ruch charyzmatyczny opiera się na założeniu, że chrześcijanie – podobnie jak w Kościele pierwotnym – są obdarowywani charyzmatami, którymi służą ku zbudowaniu wspólnoty Kościoła. Odnowa w Duchu Świętym gromadzi wielu ludzi świeckich w różnym wieku i z różnych środowisk, odnajdujących dzięki niej swoje miejsce w Kościele i świecie. Osoby te tworzą grupy modlitewne, liczące od kilku do kilkuset członków. Łączy ich chrzest w Duchu Świętym – podstawowe doświadczenie wiary, znane pierwszym chrześcijanom.

Grupy modlitewne spotykają się co tydzień na dwu-trzygodzinnych spotkaniach modlitewnych, których głównym elementem jest głośna, żywa modlitwa. Mają one najczęściej strukturę otwartą, lecz pewne elementy spotkania powtarzają się: zaproszenie Ducha Świętego do prowadzenia spotkania, uwielbienie Boga (ten rodzaj modlitwy przeważa), słuchanie Słowa Bożego, nauczanie, osobiste świadectwo życia niektórych uczestników spotkania. Na spotkaniach modlitewnych ujawniają się charyzmaty. Grupy modlitewne prowadzone są najczęściej wspólnie przez duszpasterza i zespół świeckich animatorów z liderem na czele; spotkania odbywają się zwykle przy parafii.

Charyzmaty (gr. charisma – dar łaski) – nadnaturalne dary Ducha Świętego, udzielane różnym osobom dla budowania całej wspólnoty. Do charyzmatów zalicza się m.in. tzw. dary epifanijne, czyli nadzwyczajne:

dar języków (glosolalia) pojawiający się często w modlitwie jednoczesnej uczestników. Mimo spontanicznego charakter u modlitwy, ma ona przebieg pełen pokoju i harmonii. Wyraża się przez bezpojęciową ekspresję słowną płynącą z ust uczestników spotkania, choć niejednokrotnie zdarzały się przypadki modlitwy w językach w sensie filologicznym (występujących w rzeczywistości);

dar tłumaczenia języków – łączy się z darem języków; polega na wyjaśnieniu treści usłyszanego przed chwilą przesłania w językach;
dar proroctwa – nie polega na przepowiadaniu przyszłości (choć nieraz i tak się zdarza), lecz na przemawianiu w imieniu Boga z przesłaniem zachęty lub napomnienia skierowanym do uczestników spotkania. Często słowa prorockie wypowiedziane na spotkaniu modlitewnym przemawiają ze szczególną mocą do zebranych objawiając im prawdę o sobie;
dar rozeznania duchowego – pozwala na bieżąco weryfikować prawdziwość innych charyzmatów, a także badać poruszenia duchowe ludzi;
dar uzdrawiania, czyli dar modlitwy o duchowe, psychiczne i fizyczne zdrowie osoby proszącej o to Boga. Znaki cudownych uzdrowień potwierdzają prawdziwość przepowiadanej ewangelii o Jezusie.

Chrzest w Duchu Świętym, zwany także „wylaniem Ducha Świętego” lub „modlitwą odnowienia darów Ducha Świętego” nawiązuje do biblijnej i historycznej Pięćdziesiątnicy (Dz 2, 1-41). W tym dniu apostołowie otrzymali Ducha Świętego (zostali ochrzczeni w Duchu Świętym), czemu towarzyszyło mówienie językami i przepowiadanie Jezusa z mocą (nawróciło się ok. 3 tys. ludzi).

Jest to wydarzenie pozasakramentalne, lecz wypływające z sakramentu chrztu oraz bierzmowania. Polega na ożywieniu darów złożonych przez Boga w człowieku w czasie udzielania sakramentów. Wiąże się ze szczególną interwencją Ducha Świętego w życie człowieka. Dzięki niej człowiek nawiązuje osobową więź z Bogiem, pogłębia się jego świat modlitwy, życie staje się pełne pokoju i radości związanych z bliskim przeżywaniem obecności Boga, pojawia się pragnienie opowiadania innym o swoim przeżywaniu wiary.

Chrzest w Duchu Świętym odbywa się zwykle podczas modlitwy całej wspólnoty z nałożeniem rąk na człowieka, który prosi o to. Często taką modlitwę poprzedza kilkutygodniowe seminarium życia w Duchu (zwane też rekolekcjami ewangelizacyjnymi Odnowy). Polega ono na codziennym, samodzielnym rozważaniu Słowa Bożego, słuchaniu konferencji oraz na dzieleniu się swoimi doświadczeniami z modlitwy w małych grupach. Seminarium życia w Duchu to podstawowa forma ewangelizacji proponowana przez ruch Odnowy w Duchu Świętym. Prowadzi do nawrócenia się od grzechu, przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela swojego życia, a następnie do przyjęcia charyzmatów, otrzymywanych po to, by służyć innym.

Benjamin

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Benjamin » 2018-01-15, 19:03

przegiecie w strone odczuwania cudownosci wsrod odnowowcow prowadzi do charyzmanii ... i zamiast Boga wielbi sie ... pseudocharyzmaty.
Wiem o czym pisze, poniewaz tez stamtad wyszedlem - od "mesjanistow charyzmatycznych" ...

konik

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: konik » 2018-01-15, 22:31

Moim zdaniem kazdy z nas moze trafić ( zupelnie przypadkowo) na rożnego typu grupy - prowadzone wlasciwie albo niewlasciwie. Dlatego takie duze spektrum doswiadczen zyciowych prezentujemy.
Dezerterze kochany ... na razie gościa nie odtajniam ( sowierszienno siekriet - Gehamnis - top secret - scisle tajne/poufne ) ponieważ majac takie trzeźwe spojrzenie to od czasu do czasu takie teksty pisze, jakby byl po co najmniej jednym glebszym: w jaki sposob przekonac katolikow do tego, zeby dostrzegli wreszcie, iz sa w balwochwalczym kościele ... jak ich wyrwac z tego jawnie antychrystusowego kultu ... i tak dalej ble, ble, ble.
Faktem jest, że pisal to sporo czasu temu i byc moze juz z tego antykatolickiego amoku wytrzezwial.
No to ciag dalszy:

7) Najbardziej przerażająca rzecza wydaje sie uczenie ludzi "śpiewu w językach". W nauczaniu ludzi spiewu na/w jezykach uczestniczą nawet bezbozni. Dawanie do zrozumienia, że ludzie cielesni i bezbozni mogą dowolnie używać drogocennego daru Ducha Świetego, musi graniczyc z bluznierstwem) ...
8) Te dary sa prawdziwe i one beda dzialac, sa one manifestacja Ducha Świetego. ( 2Kor 12). On uzywa ich tak, jak chce. Nie mozna ich wlączać i wyłączać jak kran z wodą.
8) Bóg mowi nam, ze mamy badać duchy. Ale - jesli zaczynasz to robic, jestes napietnowany jako sceptyk. Ludzie, ktorzy przyjmuja kazda doktrynę i mode na religie, zazwyczaj sa jak rozbitkowie na statku. Jedynym powodem, dla ktorego Bog objawilby komus, że jestes chory, byloby to, ze chce cie uzdrowic. Jesli nie zostales uzdrowiony, Boga w tym nie bylo. Bog sie nami nie bawi. On powaznie to wszystko traktuje.
9) Moja corka narodzila sie z dwiema naroślami na szyi. Przybyl pewien czlowiek do naszego miejscowego kościoła. Gdy wszedl na kazalnice, moja córka spala na kolanach żony, wiec z pewnoscia nie mogl jej widziec. My go rowniez nigdy wczesniej nie poznalismy. Pierwsze slowa, jakie wypowiedzial, skierowane byly do mojej żony. Wskazal ja i powiedzial: " Widze slup ognia nad twoja glowa i Bog pokazuje mi, ze masz córkę. Nie wiem gdzie ona jest, ale wiem, ze od urodzenia ma na szyi narośla. Uwierz Bogu, wszystko jest w porzadku. Chwycilem swoje dziecko z kolan żony i zanim je podnioslem, narosli juz nie bylo. Moja córka jest juz kobieta dojrzala, a narosla nigdy wiecej sie nie pojawily.
Wierzę w takie dary. Sa one prawdziwe i są dla nas dzisiaj. Ale nie mozna manipulowac nimi cielesnym, religijnym ( to takie hurraprotestanckie - dodatek konika) umyslem.
10) Nowe Narodzenie jest redukowane do zwyklego wyznania wiary bez prawdziwego doswiadczenia. Ostrzega sie, że kosciol napelnia sie ludzmi religijnymi, ale zgubionymi. To ostrzezenie pada na niepodatny grunt. Wiekszosc tzw. kosciola nie rozpoznaje dzisiaj Zbawiciela. Ten sam zjadliwy duch, ktory sprowadzil "nowe narodzenie" do zwyklego uscisniecia reki, posunal sie dalej ... aby modlitwe, "chrzest w Duchu Swietym" i Boze uzdrowienie sprowadzic do samych slow. jezus nie jest juz dluzej prawdziwym Panem Kosciola. Jego rola jest czysto symboliczna. Kosciol jest slepy na rzeczywistosc, pozory bierze za prawde ... chce slyszec rzeczy, ktore lechca ucho.
11) Powstal atak z najwiekszych kazalnic. Jest to atak nie przeciwko grzechowi. Ten atak jest skierowny przeciwko modlitwie, ktora zwycieża. To co przez wieki stanowilo prawdziwa duchowosc, stalo sie teraz oznaka niewiary.
12) "Nowa Ewangelizacja", tak jak nowa moralność, wytyczyla droge, ktora prowadzi na krawedz katastrofy. Zwolennicy "nowego kultu" twierdzą, że jezeli dwa razy modlisz sie o to samo, to oznacza, ze brak w tobie wiary. I ludzie kupuja to hurtowo ... bo modlitwa wymaga dyscypliny i ofiary, a jesli nie trzeba sie modlic, to nie potrzeba ani dyscypliny, ani ofiary.

cdn.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Ruch charyzmatyczny okiem ... protestanckiego duchownego.

Post autor: Dezerter » 2018-01-15, 22:57

Jakub2 pisze: 2018-01-15, 01:13 Jesli ktos jest nowy, nie tylko na takichh spotkaniach, to praktycznie nic nie wie i nie rozumie o co chodzi. Jesli ktos dolaczyl to z pewnoscia nie dla zabawy tylko by sie czegos dowiedziec, rozwinac swoja wiare, czy uzyskac jaka rade, gdy ma z czyms problem, lub czegos nie rozumie.
Powiedz mi np. czy gdyby poostawiono przed toba taka grupe ludzi przychodzacych na spotkania, to bylbys w stanie poowiedziec jaki kto z nich ma Charyzmat i jak ten Charyzmat sluzy Kosciolowi? Ba, taka grupka to nawet nie Koscioll, a niewielka czesc parafiam. Jakie sa tego owoce dla Kosciola, czy chocby reszty parafii?
Bez tego takie spotkania sa jak kazde inne spotkania towarzyskie parafian. Jak kolko krawieckie, na ktorym kazdy szyje swoje ulubione ciuchy.
Wiekszy pozytek duchowy bylby, gdyby wzieli udzial w dodatkowej Mszy Sw. w tym czasie. Bo to co widzialem to jak nauka ze wiara to dobra zabawa.
Do takich grup trafiiaja glownie osoby ktore niedawno sie nawrocily i praktycznie chciaz wierza, to maja metlik w glowie, a nie majac zadnego wsparcia w zrozumieniu tego co sie z nim dzieje, odchodza i trafiaja pozniej do roznych sekt ktore im oferuja wyjasnienia wiary, tylko ze falszywe.
Ja nie mam daru rozpoznawania charyzmatów, mamy od tego jedna siostrę, która próbuje, a później poddajemy to "osądowi Kościoła" - czyli lider, ks.opiekun i czasami rada wspólnoty.
u nas z charyzmatami biednie - więc problemu nie mamy ;)
Ale z nowymi to masz rację - na następnym spotkaniu rady wspólnoty postawie ten problem i szybko go jakoś rozwiążemy - napisze co uradziliśmy, my i Duch Św.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia Chrześcijaństwa, postacie, wydarzenia”