Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Dyskusje historyczne związane z Kościołem
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14806
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: Dezerter » 2018-07-02, 23:29

Dzięki za potrzebne (przeczytaj post Magnoli i sam oceń czy oczywiste i zrozumiałe) dopowiedzenie - powiedz jeszcze, czy taka forma ma pełną zgodę/zatwierdzenie Kościoła, jakieś dokumenty?

Magnolio - gdzie przyjmują na kolanach komunię?, bo na Kujawach w Archidiecezji Gnieźnieńskiej nie w 95% kościołów, byłem kilka razy w Diecezji toruńskiej - też nie, w katedrze we Wrocławiu - na stojąco, w Żywcu- na stojąco, jedynie w Lubelskim na wsi wszyscy przyjmowali na kolanach - tyle moich obserwacji, ale najlepiej zrobię ankietę by tu nie robić offtopu!
Ostatnio zmieniony 2018-07-02, 23:34 przez Dezerter, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: Andej » 2018-07-02, 23:33

Tak, jestem zaskoczony.

Nie mam wglądu w dokumenty kanoniczne. Jednak, z tego co wiem, to jest to zatwierdzone przez Jana Pawła II. Tak przynajmniej zostało mi to publicznie przedstawione.

Moja wina, że nie przedstawiłem. Moja wina, że nie przewidziałem nieświadomości. Jednak celem wypowiedzi była rada dla Grażyny. Ona była adresatką.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: Magnolia » 2018-07-02, 23:34

Na Śląsku i w Warszawie ;)

konik

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: konik » 2018-07-03, 08:56

Tu gdzie w tej chwili jestem rowniz na kolanach ( a nie jestem tam, gdzie bylem tydzien temu ).

Ps: neokatechumenat to nie moja duchowosc. Po prostu warto nie szarpac sie w takiej grupie, ale poszukac innej ... ja jestem tradycjonalista. I nawet lefebvrysta. I staram sie milowac caly Kosciol. Nie zawsze wychodzi. Czasem mam ochote przylozyc komus. A nieraz sam dostaje po glowie.
Jednak jak to rozumiem, to juz od tysiacleci byly rozne duchowosci w Kosciele.
Ostatnio zmieniony 2018-07-03, 09:00 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.

Artur

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: Artur » 2018-07-05, 07:19

Dezerter pisze: 2018-07-02, 22:25 Jak możecie drodzy przedmówcy nazywać "sekciarstwem" oficjalnie istniejącą i uznana wspólnotę w polskim KRK
Nie wolno? Proszę przeczytać chociażby co na oficjalnej stronie mają na ten temat do powiedzenia dominikanie:
Czy grupa działająca w Kościele Katolickim może stać się sektą?


Dalej drogi dezerterze brniesz jeszcze bardziej:
Dezerter pisze: 2018-07-02, 22:25 moim zdaniem Neonki nie spełniają żadnego z tych punktów SJP:
sekta
1. grupa religijna, która oderwała się od Kościoła przyjmując własne zasady;
2. odizolowana grupa społeczna silnie akcentująca rolę guru
Piszmy więc z sensem i po polsku.
Artur- tak z nami nie popiszesz długo
Czyli jesteśmy bardzo tolerancyjni i otwarci ale jeśli jest inaczej niż "moim zdaniem" to bez sensu, nie po polsku, więcej szacunku, nie popiszesz z nami długo, ostatnie ostrzeżenie, ban itp. - to się nazywa hipokryzja.

Sekta w Kościele Katolickim to nieszczęście, wiele ofiar i bardzo przykra sprawa, ale wielu odważnych, oddanych Kościołowi księży, biskupów i świeckich którzy mieli do czynienia z tą organizacją również ostrzegają i nie mają co do tego wątpliwości.
Ks. Poradowski, ks. Jacek Bałemba, bp. Atanazy Schneider i wielu, wielu innych.

A co na to Jezus? Wyraźnie mówi w Piśmie Świętym nie tylko że to jest możliwe, ale że tak właśnie będzie...:


wędrowiec

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: wędrowiec » 2018-07-05, 08:10

Artur pisze: 2018-07-05, 07:19
Dezerter pisze: 2018-07-02, 22:25 Jak możecie drodzy przedmówcy nazywać "sekciarstwem" oficjalnie istniejącą i uznana wspólnotę w polskim KRK
Nie wolno? Proszę przeczytać chociażby co na oficjalnej stronie mają na ten temat do powiedzenia dominikanie:
Czy grupa działająca w Kościele Katolickim może stać się sektą?


Dalej drogi dezerterze brniesz jeszcze bardziej:
Dezerter pisze: 2018-07-02, 22:25 moim zdaniem Neonki nie spełniają żadnego z tych punktów SJP:
sekta
1. grupa religijna, która oderwała się od Kościoła przyjmując własne zasady;
2. odizolowana grupa społeczna silnie akcentująca rolę guru
Piszmy więc z sensem i po polsku.
Artur- tak z nami nie popiszesz długo
Czyli jesteśmy bardzo tolerancyjni i otwarci ale jeśli jest inaczej niż "moim zdaniem" to bez sensu, nie po polsku, więcej szacunku, nie popiszesz z nami długo, ostatnie ostrzeżenie, ban itp. - to się nazywa hipokryzja.

Sekta w Kościele Katolickim to nieszczęście, wiele ofiar i bardzo przykra sprawa, ale wielu odważnych, oddanych Kościołowi księży, biskupów i świeckich którzy mieli do czynienia z tą organizacją również ostrzegają i nie mają co do tego wątpliwości.
Ks. Poradowski, ks. Jacek Bałemba, bp. Atanazy Schneider i wielu, wielu innych.

A co na to Jezus? Wyraźnie mówi w Piśmie Świętym nie tylko że to jest możliwe, ale że tak właśnie będzie...:

xxxxxxxxxxxxxxxxxx
1. Nie na temat.
2. Bezpodstawne oskarżenia.
są powodem wycięcia. Andej
Ostatnio zmieniony 2018-07-05, 09:44 przez Andej, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-05, 09:24

Wędrowcze, a czy nie może być tak że właśnie ci ludzie chcą przeżyć swoją wiarę mocniej i temu (a nie "napiętnowaniu wiary prostych ludzi") służyć mają te (skądinąd kontrowersyjne) praktyki liturgiczne?
Neokatechumenat to zdecydowanie nie moja bajka, ale nie zapędzajmy się.
Możemy się zastanawiać nad pewnymi praktykami Neo (podobnie jak zastanawiamy się nad tymi czy innymi praktykami w Odnowie czy w innych ruchach), ale nie przypisujmy im od początku do końca złych intencji. Nie mamy po temu przesłanek.
Dezerter pisze:W mojej wspólnocie ks Piotr zaproponował, by na rocznicę chrztu każdy z solenizantów upiekł własnoręcznie macę/opłatek, albo chleb bez zakwasu a on na Eucharystii wspólnotowej użyje jej zamiast opłatka podczas konsekracji i spożyjemy wspólnie. Uczestniczył w takiej Eucharystii i twierdził, że to niezwykłe przeżycie szczególnie dla osoby wypiekającej/przeżywającej odnowienie chrztu.
Nigdy nie zrealizowaliśmy tej propozycji.
Zanim ktoś krzyknie sekta- pomyślcie. :!:
Oczywiście to jest w porządku. Trzeba tylko dołożyć starań, by nie sprofanować niechcący rozsypując (takie "samemu pieczone" mace mają skłonność do kruszenia się).
Cytuję za http://www.katolik.pl/paragrafy-o-chleb ... 16,cz.html :
Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. (kan. 926) podsumowując wcześniejsze akty prawne stanowi: „Przy sprawowaniu Eucharystii, według starożytnej tradycji Kościoła łacińskiego, kapłan winien używać chleba przaśnego, gdziekolwiek odprawia”, co zostało powtórzone w numerze 320 Ogólnego wprowadzenia do Mszału Rzymskiego z trzeciego wydania wzorcowego. Do dziś Kościół Zachodni, a także Ormianie i Maronici używają do Eucharystii chleba przaśnego, tj. przygotowywanego bez zakwasu, natomiast liturgie wschodnie chleba kwaszonego. Używanie do konsekracji przaśnego czy kwaszonego chleba jest sprawą kościelnej dyscypliny, a nie prawa Bożego.

Chleb używany do Eucharystii ma być odpowiednio przygotowany i przechowywany. Natura znaku domaga się, by materia służąca do sprawowania Eucharystii miała wygląd pokarmu. Chleb eucharystyczny powinien być tak przyrządzony, aby kapłan w czasie Mszy z ludem mógł rzeczywiście przełamać Hostię na kilka części i rozdzielić przynajmniej niektórym wiernym. Nie wyklucza się jednak małych hostii, gdy wymaga tego większa liczba przyjmujących Komunię Świętą lub inne racje duszpasterskie (OWMR, nr 321). Co więcej, istnieje powszechny zwyczaj posługiwania się małymi hostiami, nie wymagającymi dalszego ich dzielenia. W katolickich Kościołach Wschodnich chleb eucharystyczny ma być: „[…] świeżo przyrządzony tak, aby nie było niebezpieczeństwa zepsucia” (KKKW, kan. 706), natomiast „[…] prawo partykularne każdego Kościoła sui iuris winno ustanowić dokładne normy” (KKKW, kan. 707 § 1). I dalej „[…] jeśli nie budzi to zdziwienia chrześcijan, wolno użyć […] chleba innego Kościoła sui iuris, jeśli nie ma […] chleba własnego Kościoła sui iuris” (KKKW, kan. 707 § 2). W Kościele łacińskim chleb używany do konsekracji winien być nie tylko czysto pszenny, ale także świeżo wypieczony, tak by nie zachodziło niebezpieczeństwo jego zepsucia (KPK, kan. 924 § 2). Należy troskliwie dbać również o to, by chleb przeznaczony do Eucharystii był przechowywany w doskonałym stanie i strzec go przed zepsuciem i zeschnięciem, które utrudniłoby jego łamanie (OWMR, nr 323). Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, mając na uwadze zachowanie i unikaniu niektórych rzeczy dotyczących Najświętszej Eucharystii, wydała instrukcję Redemptionis Sacramentum (25.03.2004) gdzie w numerze 48 czytamy: „Świętą Ofiarę eucharystyczną należy sprawować posługując się chlebem przaśnym, z czystej mąki pszennej i na tyle świeżym, żeby nie zachodziło niebezpieczeństwo zepsucia. W konsekwencji, chleb sporządzony z innej materii, nawet gdyby to było jakieś zboże, bądź też chleb, do którego dodano czegoś innego poza mąką w takiej ilości, że wedle powszechnego mniemania nie można by już było uważać go za chleb pszenny, nie stanowi ważnej materii sprawowania Ofiary i Sakramentu Eucharystii. Dodawanie innych substancji do sporządzania chleba przeznaczonego do Eucharystii, na przykład owoców, cukru czy miodu, stanowi poważne nadużycie. Oczywiste jest, że hostie powinny być sporządzane przez osoby godne zaufania, a nadto kompetentne w tej domenie i posługujące się odpowiednimi narzędziami”.

Artur pisze: 2018-07-02, 20:01
Marek_Piotrowski pisze: 2018-06-30, 12:56 postawa stojąca, obowiązująca przez większość czasu istnienia Kościoła
Czyli kiedy...??? Jeśli nie wiesz o czym piszesz - nie spamuj.
Spytałeś i od razu stwierdziłeś, że ponoć "nie wiem" nie czekając na moją odpowiedź ;)
Tymczasem pisałem już o tym nawet na tym forum, ale dla Ciebie chętnie powtórzę :)
  • Sobór Nicejski I (325 po Chr.) w kanonie 20. postanowił, że w niedziele oraz w dni Zesłania Ducha Świętego wszelkie modlitwy mają się odbywać na stojąco. Przepis ten był zachowywany jeszcze w XIII wieku – wyjątek stanowiło tylko przyklęknięcie przed Najświętszym Sakramentem.
  • W XII wieku w Niemczech było w zwyczaju klękanie podczas aktu pokutnego (Confiteor) na początku Mszy.
  • Również w XII wieku w benedyktyńskim opactwie Cluny przyklękano podczas wyznania wiary na słowa "stał się człowiekiem". Z tamtego czasu zachowała się wzmianka, iż praktyka ta jest od dawna szeroko rozpowszechniona. Dziś przyklęka się na te słowa dwa razy w roku: w Boże Narodzenie i w uroczystość Zwiastowania Pańskiego (25 marca). Jeżeli wyznanie wiary jest śpiewane, wówczas klęka się na obydwa kolana.
  • Jedynie w Kościele wschodniosyryjskim przed przyjęciem (na stojąco) Komunii w VI wieku wpierw upadano na kolana.
  • Św. Odo z Cluny (+942), benedyktyn, wspomina, że ich ojcowie przyjmowali Komunię boso.
  • W X wieku w Kościele bizantyjskim trzykrotnie przyklękano, a już po przyjęciu – kłaniano się.
  • dopiero w XIII wieku synody zarządzały, iż mają oni klęczeć lub przynajmniej nisko się skłonić. Gdzieniegdzie wprowadzano zwyczaj padania na twarz (prostratio) - tak robili Cystersi.
  • W XVI wieku klękanie podczas Komunii Świętej było już (dopiero?) powszechne
Jak widzisz, powszechne klękanie do przyjęcia Komunii Świętej jest mniej więcej tak "starożytne" Reformacja ;)

Może jeszcze co do postawy kapłana:
=================================
  • Św. Kolumban (+615) w regule zakonnej zalecał trzykrotny pokłon.
  • Księgi liturgiczne z przeciągu wieków XIII-XVI poświadczają, iż w trakcie przeistoczenia kapłan najczęściej miał jedynie skłonić głowę przed ukazaniem zebranym świętych Postaci, a niekiedy całował Hostię tuż po konsekracji.
    Do końca średniowiecza kapłan nie przyklękał przed spożyciem Eucharystii.
  • Krótkie przyklęknięcie na jedno kolano po słowach konsekracji jest poświadczone dopiero w zachowanych dokumentach z końca XIV wieku (Henryk z Hessen, +1397), a w mszałach rzymskich pojawia się sto lat później.
  • Po XIII wieku znany był również zwyczaj przyklękania kapłana przed i po każdym dotknięciu Eucharystii.
    Przyklęknięcie jest oznaką szacunku znaną w tamtych czasach w ceremoniale dworskim.
    Stamtąd zaczerpnięto je do liturgii dla podkreślenia rzeczywistej obecności Chrystusa w Eucharystii. (Takie honory oddawano już w liturgii we wcześniejszych wiekach – papieżowi i biskupom.)
  • Na przełomie XV/XVI wieku kapłan przyklękał po doksologii Per ipsum (Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie...), czego dziś się już nie stosuje.
  • Przyklękanie podczas konsekracji nakazane zostało definitywnie dopiero od wprowadzenia Mszału Piusa V w 1570 roku.
wędrowiec pisze: 2018-07-02, 22:34 No nie, ja żadnej sekty nie zamierzam uznawać za Kościół, basta!
A kto będzie uznawał co jest "sektą"? ;)
Czy przypadkiem Kościół tego już nie rozstrzygnął, umocowując Neokatechumenat w swojej strukturze?
Gdybyś napisał o "zachowaniach sekciarskich" to bym nie protestował: takowe bywają w niemal każdym ruchu (z kółkami różańcowymi włącznie).
Ale od konstatacji, że w Neo, odnowie czy grupie ministranckiej zdarzają się zachowania sekciarskie do ocenienia tych ruchów jako "sekty" droga daleka.
Nie stosujmy zbyt mocnych kwantyfikatorów, bo później nam zabraknie, jak faktycznie trafimy na sektę.
wędrowiec pisze: 2018-07-02, 22:34Wytrzymałem na tym forum przemycanie jako wiary katolickiej:
- protestantyzmu,
- wiary Świadków Jehowy
- sedewakantyzmu.
...przy czym - przynajmniej w przypadku Świadków Jehowy i sedewakantyzmu, tylko Tobie się zdawało, że piszący propagował te poglądy.
A tego co tu się dzieje nie wytrzymam, doniosę biskupowi.
Wiecie, że potrafię to zrobić.
Po pierwsze - na forum przyjęte jest raczej argumentowanie, niż straszenie. I zgadnij, kto się takiego gadania boi? ;)
Po drugie, powodzenia - pokaż tę dyskusję biskupowi i koniecznie daj znać, jak zareaguje na oskarżenie, że na forum dopuszcza się mówienie dobrze o Neokatechumenacie ;)
Dezerter pisze:Gdzie tak jest?, bo ja widzę prawie wszędzie: na stojąco i do ust
- pomyłka ?
U mnie w parafii występują co prawda obie formy (zwłaszcza jak jest tłok), ale dominująca jest na klecząco i do ust. Co mi zresztą odpowiada.

wędrowiec

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: wędrowiec » 2018-07-05, 11:52

wędrowiec pisze: 2018-07-05, 08:10
Artur pisze: 2018-07-05, 07:19
Dezerter pisze: 2018-07-02, 22:25 Jak możecie drodzy przedmówcy nazywać "sekciarstwem" oficjalnie istniejącą i uznana wspólnotę w polskim KRK
Nie wolno? Proszę przeczytać chociażby co na oficjalnej stronie mają na ten temat do powiedzenia dominikanie:
Czy grupa działająca w Kościele Katolickim może stać się sektą?


Dalej drogi dezerterze brniesz jeszcze bardziej:
Dezerter pisze: 2018-07-02, 22:25 moim zdaniem Neonki nie spełniają żadnego z tych punktów SJP:
sekta
1. grupa religijna, która oderwała się od Kościoła przyjmując własne zasady;
2. odizolowana grupa społeczna silnie akcentująca rolę guru
Piszmy więc z sensem i po polsku.
Artur- tak z nami nie popiszesz długo
Czyli jesteśmy bardzo tolerancyjni i otwarci ale jeśli jest inaczej niż "moim zdaniem" to bez sensu, nie po polsku, więcej szacunku, nie popiszesz z nami długo, ostatnie ostrzeżenie, ban itp. - to się nazywa hipokryzja.

Sekta w Kościele Katolickim to nieszczęście, wiele ofiar i bardzo przykra sprawa, ale wielu odważnych, oddanych Kościołowi księży, biskupów i świeckich którzy mieli do czynienia z tą organizacją również ostrzegają i nie mają co do tego wątpliwości.
Ks. Poradowski, ks. Jacek Bałemba, bp. Atanazy Schneider i wielu, wielu innych.

A co na to Jezus? Wyraźnie mówi w Piśmie Świętym nie tylko że to jest możliwe, ale że tak właśnie będzie...:

xxxxxxxxxxxxxxxxxx
1. Nie na temat.
2. Bezpodstawne oskarżenia.
są powodem wycięcia. Andej
Andej, byłeś u spowiedzi?
Jak Ty traktujesz przybysza, który napisał dopiero drugiego, normalnego posta w którym odniósł się do błędów w praktykach Neokatechumenatu?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-05, 12:17

to się nazywa hipokryzja.
Nie. To się nazywa "moderacja".
Sekta w Kościele Katolickim to nieszczęście, wiele ofiar i bardzo przykra sprawa, ale wielu odważnych, oddanych Kościołowi księży, biskupów i świeckich którzy mieli do czynienia z tą organizacją również ostrzegają i nie mają co do tego wątpliwości.
Ks. Poradowski, ks. Jacek Bałemba, bp. Atanazy Schneider i wielu, wielu innych.
A wielu innych postrzega pozytywnie.

Zasada "nie można stosować argumentu z autorytetu, jeśli autorytety mają rozbieżne opinie" działa zarówno na twierdzenia pozytywne, jak i negatywne.

A co na to Jezus? Wyraźnie mówi w Piśmie Świętym nie tylko że to jest możliwe, ale że tak właśnie będzie...:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:
Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem." Ewangelia Świętego Jana 10:1
Aby ten werset stanowil argument, musiałbys najpierw udowodnić (albo przynajmniej przedstawić argumentację) , iż Neony "nie wchodzą przez bramę".
A tak, to nie ma żadnego znaczenia.

To tak jakbym chciał "udowodnić" że jesteś bałwochwalcą, przytaczając werset o tym że być bałwochwalcą to grzech :)
Ostatnio zmieniony 2018-07-05, 12:18 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

wędrowiec

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: wędrowiec » 2018-07-05, 12:28

Po owocach ich poznacie.
Nigdy nie układaj się ze złem.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-05, 12:35

wędrowiec pisze: 2018-07-05, 12:28 Po owocach ich poznacie.
Świetnie. Posłuchajmy zatem, co powiesz o owocach.
Wytężam słuch Obrazek

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: Andej » 2018-07-05, 14:00

wędrowiec pisze: 2018-07-05, 11:52... Jak Ty traktujesz przybysza, który napisał dopiero drugiego, normalnego posta w którym odniósł się do błędów w praktykach Neokatechumenatu?
Przybyszu, na prywatne uwagi odpowiem w prywatnym kanale, aby to nie zaśmiecać. Jeśli będziesz chciał, może mój list opublikować. Lub przekazać odpowiednim władzom wraz ze skargą na mnie.

Zarzucasz coś Neo? Masz prawo. Napisz co zarzucasz, umotywuj. Ale nie własnym wewnętrznym przekonaniem. Argumentami.
Potępiasz hierarchię Kościoła, ganisz świętego. Kto dał Ci władzę podważania decyzji papieskich JPII?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

wędrowiec

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: wędrowiec » 2018-07-05, 14:10

Bzdurne zarzuty. Dlatego wyciąłem.
Wielokrotnie prosiłem, aby nie wymyślał bezpodstawnych oskarżeń. Jeśli chcesz Twoje uwagi zostały na Forum to musisz się podporządkować zasadom:
1. Skończyć z agresją, obrażaniem, pomawianiem.
2. Skończyć z bezpodstawnymi zarzutami.
3. W dyskusji używać argumentów.

Jest takie powiedzonko: Nie strasz, nie strasz ...

Zaraz dowiem się, w jaki sposób umożliwić Ci okresowe odetchnięcie od Forum.

Andej
Ostatnio zmieniony 2018-07-05, 14:33 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.

wędrowiec

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: wędrowiec » 2018-07-05, 14:12

Jeśli zamierzacie dalej uprawiać takie demoniczne gadki nad Ciałem Pańskim to wyjdę stąd i nie wrócę a biskupa zawiadomię!

Oto Wasze owoce:
Ja jestem kobietą po 60-ce i z wiekiem nie mam wszystkich swoich zębów też mam i państwowe a Ciało Boże na dłoni mojej jest w dużym kawałku twarde i gumowate, takie zakalcowe, nie sposób dla mnie jest spożyć w całości, więc lewym kciukiem Je na dłoni podtrzymuje drugą ręką prawą rwę na kawałki mniejsze bo nie sposób pogryźć i w pośpiechu spożywam patrząc czy nikt nie widzi i na mnie nie patrzy bo się wstydzę że mam problem, potem po spodniach, czy sukience w zależności w czym przyjdę ubrana, szukam w rozpaczy okruszków i nie wiem ile na ziemie spadło a przecież To w każdym okruszku jest cały żywy Pan Jezus Chrystus i niech ktoś z was co tak mówicie dobrze o wspólnocie że to jest prawidłowe przyjmowanie Ciała Boga na rękę, i mam siedzieć cicho że niby nic i się oszukiwać i nadal tak przyjmować?
A na temat spożywania Bożego Ciała można porozmawiać we wspólnocie. Podzielić się z innymi problemem. Może mniejszy kawałeczek?
Ale też można inna droga. Spróbować w domu zrobić zgodnie z zasadami obowiązującymi w Neo i własnymi eksperymentami, które nie są uregulowane. Piec cieńsze. Może bardziej napowietrzone. Raz piec w wyższej temperaturze krócej, a potem w niższej, ale dłużej. Może uda się osiągnąć taką postać, która nie będzie stwarzać kłopotów
.
Nie masz prawa bezpodstawnie oskarżać. Udowodnij pomówienia. Powstrzymaj agresję. Andej
Udowodnij albo przestań oskarżać. Andej


Z racji Pani wieku ma Pani prawo do swoich przyzwyczajeń, do swoich obaw w kwestii profanacji (utraty okruszków) to już wystarczy by dla spokoju sumienia i duszy przyjmować Jezusa do ust.
Nie z racji wieku, tylko z racji świętości Ciała Pańskiego, mamy zważać, by okruszki Ciała Pańskiego nie spadły na ziemię i nie zostały tam rozdeptane!!! Myślałem, ze takiego minimum uczą na studiach teologicznych!! A może ty tak sama z siebie???

Nie wolno naśmiewać się z ludzi, którzy wierzą, że po Przeistoczeniu, chleb zamienia sie w Ciało Pańskie i wyrażają wobec Ciała Jezusa cześć!
Ostatnio zmieniony 2018-07-05, 14:28 przez wędrowiec, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-05, 14:34

wędrowiec pisze: 2018-07-05, 14:10 Jakiemu Neo???
Czemu wy nie czytacie forum, tylko piszecie byle co.
Mnie zwisa Neo, bo to jest obce mojej kulturze, mają zatwierdzone przez Papieża Benedykta rytuały i niech się tego trzymają.
Na forum odnieśliście się z pogardą do Ciała Pańskiego, także Ty Andej i to było powodem mojej interwencji.
Zacytuj, gdzie kiedykolwiek ktokolwiek z nas "odniósł się z pogardą do Ciała Pańskiego".
Jeszcze nie przeprosiłeś za bezpodstawne oskarżenia, jakimi obrzuciłeś mnie dziś w nocy, a już oskarżasz dalej, pisząc co Ci tylko do głowy przyjdzie.
Bo Ciało Pańskie to nie jest towar ze sklepu ani danie, które każdy może przyrządzić tak jak mu się chce i niektórym Ciało Pańskie przyrządzone we wspólnocie Neokatechumenalnej, zaszkodziło!!!
Nie zaszkodziło, tylko forma była trudna do przełknięcia. A jak można wypiekać chleb do celebracji eucharystycznej (a nie Ciało Pańskie - Ciałem Pańskim stanie się on dopiero podczas Mszy Świętej) to określają przepisy, które zacytowałem, więc nie ma powodu do wpadania w furię.
A Ty potem dywagowałeś nad tym, jak postępować, by Ciało Pańskie nie szkodziło!!!
Nie. Andej - bardzo słusznie - zwrócił uwagę, że jeśli taka czy inna forma wypieku jest trudna do przelknięcia, nalezy na to zwrócić uwagę wspólnocie i/lub prezbiterowi. Słuszna i dość oczywista rada, i nie widzę powodu do trzech wykrzykników w Twojej wypowiedzi.
Nie wolno przy mnie takich rzeczy opowiadać i naśmiewać się z Ciała Pańskiego!!!
Wysłałem Cię do spowiedzi, byś przeprosił Boga za zgorszenie publiczne, jakiego się dopuściłeś!!! Byłeś ????
[/quote]Nikt tu się z Ciała Pańskiego nie naśmiewa.
A co Ty masz do wysyłania kogoś do spowiedzi? Za kogo się masz?

Po raz kolejny piszę: zastosuj własne rady do siebie. I pamiętaj, że wciąż oczekuję przeprosin za całkowicie nieprawdziwe i bezpodstawne oskarżenia na temat rzekomego lekceważenia przeze mnie krwi męczenników.
Ostatnio zmieniony 2018-07-05, 14:38 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia Chrześcijaństwa, postacie, wydarzenia”